rocznik 88 w pierwszej ciąży
-
WIADOMOŚĆ
-
Tez chciałam ćwiczyć jak najdłużej, ale niestety w 25tyg stwierdzono, ze mam zbyt nisko łożysko i musiałam zrezygnować z jakikolwiek ćwiczeń, nawet na spacery nie mogłam chodzić, potem sie bałam ze jak przestane sie ruszać to waga będzie szaleć, ale całe szczęście tak nie jest.
Co do wyprawki moznaoszalec, ja do teraz nie ogarniam co dziecko tak właściwie potrzebuje. Całe szczęście duzo ubranek dostałam od bratowej. Jedynie co kupuje to wyprawkę do szpitala dla mnie i małego, bo pomału muszę sie pakować
-
Moja mama własnie przytyła plus 20kg, później zanim zdążyła się ogarnąć wagowo, moja siostra się stworzyła i do tej pory nosi balast. Dlatego ja tak schizuję, bo nie chce zostać z balastem... a wtedy faktycznie jadło się za dwoje, eh. Mam tendencję do tycia, dlatego boję się, że wszystko mi zostanie po ciąży. A moja mama wyglądała przed ciążą jak ja, szczuplutka (no może przesadziłam, wyglądała bardzo dobrze) z figurą klepsydry. Tak samo jej siostra, a teraz obie mają otyłość...
Co do wyprawki, to ja jeszcze o tym nie myślę. Jedynie co mi rodzice kupili to małe niebieskie skarpetki z abs'em z psiakami. Słodkie, ale na ten moment mają zakaz i się stosują do niego
Teraz jestem na etapie szukania położnej i szkoły rodzenia. Te położne bardziej "chodliwe" mogą mieć już komplet pacjentek, a żeby skorzystać z bezpłatnej szkoły rodzenia, warunkiem jest wybranie ichniej położnej. I teraz mam dylemat, czy lepiej wybrać super położną, a szkołę rodzenia sobie odpuścić, czy właśnie postawić na szkołę rodzenia. Moja kumpela, miała położną dobrą, a nie chodziła na szkołę i bardzo sobie chwali, bo położna jej wszystko wytłumaczyła i mogła do niej dzwonić o każdej porze..
A Wy Kobitki, jak ze szkołą i położnymi robicie? W UK chyba nie ma takiej opieki? Bo w PL do 20 tyg. ciąży chyba obowiązkowo trzeba wybrać położną..
Wiem, że to wcześnie jeszcze, ale chciałabym na spokojnie przemyśleć, niż na ostatnią chwilę wybierać to co zostanie, bez opcji wyboru.
Tak samo (tylko kwestia finansowa przeraża) zastanawiam się nad bankiem krwi pępowinowej, ale czytałam, że krew z pępowiny powinna wrócić do niemowlęcia, i nie powinno się od razu zaciskać sznura pępowiny, tylko pozwolić krwi dostać się do dziecka, właśnie ze sznura i z łożyska. I że to w ogólnym rozrachunku, to ileś tam masy niemowlęcia się "kradnie". Dla takiego maluszka 120ml krwi to jest już dużo. No i brak jest dokładnych danych, że własnie komórki maluszka, później go uleczą. Bardziej rodzeństwo na tam korzysta..
Wy macie zdanie na ten temat?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 18:36
22.07.2016
to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci"
-
CzarnaKawa ja dostałam list i mam już wyznaczoną datę spotkania z położną, mają mi zrobić wyniki z krwi, potem pogadanka. Ogólnie takie 1,5h spotkanie w szpitalu, ja z mężem i położną. Potem skierowanie na scan, muszę tylko dostarczyć im datę ostatniego okresu, bo pierwszy scan robi się tutaj między 12-14 tyg. Co do szkoły rodzenia to spokojnie mogę sobie na nią tutaj chodzić bezpłatnie, są nawet zajęcia dla ojców, małżonek dostał list, że może uczęszczać, uczą opieki nad noworodkiem.
Ale mnie to nie interesuje za bardzo tzn szkoła rodzenia itd bo będę mieć cesarkę.
Ufff...
Jeśli chodzi o krew pępowinową, to ja pierwsze słysze o czymś takim więc się nie wypowiem.
17.07.2016
-
Naditta a czemu będziesz miała cesarkę? Masz jakieś wskazania zdrowotne?
Co do krwi pępowinowej to nie myślałam wcześniej, bo wydawało mi się, że to strasznie drogi interes, ale widziałam ost cennik u gina w poczekalni i nawet bez tragedii, myślałam, że te ceny kosmiczne będą. Nie zgłębiałam jeszcze do końca tego tematu, ale jak już się wczytam i pogadam z koleżanką lekarką to dam znać -
Ja mam odwrotnie, bardzo bym chciała rodzic naturalnie, rana w brzuchu mnie przeraża. 23 grudnia mam wizytę, wtedy będę w 34tyg i lekarka juz powinna określić czy będę mogła rodzic naturalnie, czy jednak łożysko jest nadal za nisko.
Co do szkoły rodzenia, to chodzę na bezpłatna, na zajęcia przychodzą same dziewczyny bez partnerów, na jednych mozna było przyjść z osoba z która chce sie rodzic, bo akurat były zajęcia o sposobach zmniejszenia bólu i wykorzystaniu sprzętów przed sala porodowa. Mi to bardzo odpowiada ze nie muszę chodzić tam z mężem, ponieważ on długo pracuje i głupio bym sie czuła jakby wszyscy chodzili z partnerami a ja sama. Od dwóch tygodni mam zajęcia indywidualne, bo niestety wszystkie dziewczyny z komplikacjami wyładowały w szpitalach.
-
Pigułko, jak się czegoś dowiesz, to proszę daj mi znać, bo jestem ciekawa opinii osób trzecich i czy faktycznie to coś daje. Bo jak dziecko urodzi się z jakimś defektem krwi, to tej krwi się nie wykorzysta, tylko musi być od innego dziecka zdrowego np. w przypadku białaczki.
Ja mam wrażenie, że to jest jeszcze takie naciągane, że mało jest badań, mało wykonuje się takiego leczenia własną krwią.
Dana, jesteś zadowolona? Ja nie uważam, że jak ktoś będzie miał cesarkę, to nie musi chodzić, tam jest wiele innych zajęć, nie tylko jak się oddycha, kiedy się prze itd. Myślę, że to jest fajna opcja, żeby się dowiedzieć praktycznych informacji.22.07.2016
to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci"
-
CzarnaKawa jestem bardzo zadowolona. Na początku były zajęcia jak zmienia sie nasze ciało i co tam w środku sie dzieje, potem jakie objawy powinny nas zaniepokoić i z którymi koniecznie musimy zgłosić sie do szpitala. Były tez zajęcia jak sie odżywiać i jak sobie pomoc np z zgaga, mdlosciami. Jak pisałam wyżej, były zajecia jak pomoc sobie z bólem przy skurczach, czyli jakie masaże może nam wykonywać osoba towarzysząca, jakie pozycje przyjmować na matach, czy co mozna robić na piłkach i oczywiście oddychanie. Były także zajecia o karmieniu. Teraz mamy zajecia o noworodkach, czyli kompanie, pielęgnacja, co robić jak wyskoczy cos na skórze. Niestety nie pamietam dokładnie będzie na następnych zajęciach, ale na pewńo jeszcze pierwsza pomoc.
Jak dla mnie to takie zajecia sa przydatne bo ja niestety nie mam żadnego doświadczenia z dziećmi, nawet nie miałam dziecka poniżej 3mca na rękach, dlatego położna przy mnie najwiecej czasu poświęciła jak chwytać dziecko, czy za co trzymać by bezpiecznie podać dziecko.
Dodatkowa korzyść to poznanie dziewczyn, z którymi wymieniamy sie doświadczeniami i co zajecia mamy mierzone tętno dziecka.
-
Ale super, mam nadzieje, ze w szkole rodzenia ktora wybiore rowniez beda takie zajecia. Ja w sumie tylko raz jedyny przebieralam zabkujace z goraczka i ze sraczka dziecko,nie mam milych wspomnien. Do tego taka sraczka ze po pachy byla usrana... obie bylysmy wykonczone, nie pozwalala mi sie ubrac, pol rodziny smialo sie ze mnie bo juz pokracznie na sam koniec ja ubralam, bo sie darla. Chcialam jak najszybciej ja wsadzic do bujaczka w ktorym byla spokojniejsza. a i malo trzymalam takie dzieciaszki male bo sie balam,ze starszymi to mam spoko kontakt, bo nie trzeba zajmowac sie ich fizjologia. Duzo oczekuje wlasnie z zakresu pielegnacji od szkoly rodzenia... dzieki ze podzielilas sie swoimi doswiadczeniami, teraz wiem, ze warto zapisac sie do takiej szkoly. Napewno dla mnie bedzie przydatna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 23:52
22.07.2016
to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci"
-
CzarnaKawa, pewnie gdybym siedziała w domu i nie pracowała to poszlabym na takie zajęcia, ale ja pracuje i będę pracować jak długo dam radę, bo muszę.
A niestety ciężko jest to pogodzić pracę z zajęciami dodatkowymi w ciazy, kiedy jednak mimo wszystko czuje się bardziej zmęczona jak wracam do domu. Mieszkam w Londynie tutaj wszędzie daleko, więc też nie uśmiecha mi się dojeżdżać godzinę w jedną stronę na zajęcia.
Każdy ma zresztą swoje widzimisie, ja nie czuję jakoś pociągu do tego typu zajęć. Ale pewnie jakbym była w Polsce i siedziała w domu na zwolnieniu, zapisałam się na takie zajęcia. O ile wcześniej nie dostałam fioła (dlugotrwale siedzenie w domu nie ma na mnie dobrego wpływu :p)17.07.2016
-
Naditta, ja juz tez fiola powoli dostaje, za duzo juz czytam...
Po nowym roku ide po materialy i zaczynam szyczaczne od prostych rzeczy typu rozek dla dziecka.
Nie dziwie sie, ze nie masz sil i checi na tego typu zajecia Naditta, opieka ciezarnej jak i urlopy w uk sa na calkiem innych zasadach niz w pl, macierzynski chyba moze zaczac sie nawet przed porodem, jak idzie sie na zwolnienie... mam nadzieje, ze zdrowie i maluszek pozwola Ci pracowac jak najdluzej22.07.2016
to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci"
-
Dziewczyny witam się w 2 trymestrze
Co do porodu to ja bardzo bym chciała rodzić naturalnie ale nie wiem czy mi pozwolą, bo mam dużą wadę wzroku. Do szkoły rodzenia chętnie bym się zapisała ale nie wiem czy dam radę, bo planuję pracować do końca maja i nie wiem czy pogodzę jedno z drugim.
-
CzarnaKawa będziesz szyć??? Super. Ja jedynie wieczorami wyszywam krzyżykiem Kubusia Puchatka.
Co do szkoły rodzenia, to rzeczywiście najlepiej byc na L4. U mnie zajecia sa na godz 16, a pracowałam do 17 i jeszcze prawie godzinę jadę do domu. Akurat mi sie poszczęściło, bo w 25 tyg, pamietam to była środa poszłam na zwolnienie a szkoła zaczęła sie w czwartek.
-
Ja mam jak Naditta, potwornie boję się porodu siłami natury. Boję się, że nawet jakbym podeszła, to ze względu na to, że jestem drobna, to i tak nie dam rady i nie dość, że się umęczę, to i tak mi cesarkę zrobią. Moja mama, pomimo tego, że jest ode mnie trochę szersza to miała bardzo ciężki poród, że wypychali z niej dziecko i się urodził z krwiakiem na główce i w dodatku straciła przez to pokarm. A na pupie, to przez pół roku nie mogła usiąść
Moja koleżanka, jak miała praktyki na porodówce, mówiła, że właśnie drobne kobiety bardzo długo dochodzą do siebie po naturalnym porodzie i że ona by mi polecała cesarkę, bo bioder nie mam wcale. Zobaczymy co powie mój gin, ale to jeszcze dużo czasu, więc nie ma się co martwić.
A co do szycia to zamówiłam u mamy buciki robione na drutach -
Ja właśnie jestem z tych, co jak mają za dużo wolnego czasu, to szukają sobie powodów do zmartwien. Więc zwariowalabym prędko
co do macierzyńskiego to mogę iść chyba najwcześniej 11 tygodni przed datą porodu plus mój urlop, to będzie gdzieś początek mają
. Macierzyński trwa rok i dostaje 90% pensji przez pierwsze 6 tygodni, a potem ok. 140 £ na tydzień, więc nie za dużo... No ale damy radę, na szczęście mąż bardzo dobrze zarabia
.
A tak poza tym to ja planuje rodzic w Polsce i nie biorę pod uwagę innej możliwości.
Ale do tego jeszcze długa droga, póki co modlę się o zdrowie maluszka, żeby było wszytsko dobrze
Pigułka ja nasluchalam się o naturalnych porodzie od koleżanek i niby wiem, że każdy inaczej to przechodzi, ale zwykle ten pierwszy poród bywa ciężki... A wszystkie moje przyjaciółki, które rodziły przez kilka mcy po porodzie mówiły, że nie będą mieć więcej dzieci, bo nie wyobrażają sobie przez to Przechodzić drugi raz
CzarnaKawa ja też zaczęłam niedawno przygodę z szyciemfajna sprawa!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2015, 11:23
17.07.2016
-
Hej,
No ja lubię starą maszynę do szycia, jeszcze jak babcia była na chodzie to była kupiona.
Ja zmniejszam ciuchy, naprawiam stare spodnie, uszyłam sobie halkę pod spódnice. Przerobiłam sukienkę zakupioną na all.
Zacznę od prostych rzeczy typu jakieś poszewki na kołderkę i podusie, rożek z jednej strony polarek, a z drugiej jakich bawełniany wzorek.
Później jak prosto będzie szło mi szycie, mam zamiar przytulanki uszyć tzn szmateczka, a na niej głowa zająca i do tego szeleszczące tasiemki. Nie wiem czy będę online zamawiać czy stacjonarnie uda mi się wszystko kupić. Muszę jeszcze popatrzeć za wypełnieniem, coś antyalergicznego i co da się wyprać... Może jeszcze do wózka większą kołderkę lekką uszyję. w Końcu latem urodzę więc na początek zamiast szmatkę w sklepie za 90pln kupować, zrobię sama bez wypełnienia
Zobaczymy jak mi pójdą pracę ręczne
Ja chcę naturalnie rodzić, ogólnie marzy mi się poród domowy... ale na razie tego głośno nie mówię, bo wszyscy za szaloną mnie uważają
Lece chrześniaka na półkolonie zapisać...
Mąż wraca dzisiaj, po dwóch tygodniachnareście
22.07.2016
to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci"
-
Dziewczyny, będę teraz rzadziej do Was zaglądać. Dzisiaj jedziemy do Polski na święta i urlop. Ale się cieszę! Taka jestem podekscytowana!
Nie będę mieć tyle wolnego czasu bo prawie każdy dzień zaplanowanyale postaram się wpaść choć raz dziennie zobaczyć co u Was.
Pozdrawiam i ściskam!pigułka, Karola1988 lubią tę wiadomość
17.07.2016