Rodzinka wielodzietna, w oczekiwaniu na kolejne szczescie:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Moi teściowie mieszkają 100 metrów od nas i mam w nich faktycznie super pomoc, teraz jak mały się urodził to babcia przychodzi dwa razy dziennie żeby z nim zostać jak ja muszę najstarszego zawieść i przywieść ze szkoły, dzieki temu nie muszę go ze sobą targać. Moja mam trochę mniej bo mieszka dalej i jest nie zmotoryzowana, ale np w październiku 2018 została nam z dzieciakami a my pojechaliśmy sobie sami na 3 dni do Wrocławia. My to wogole mamy blisko siebie jeszcze siostrę i brata emka, teraz w kwietniu jego siostra z mężem zostają nam z dzieciakami a my lecimy na 3 dni do Londynu, wiec mamy duża pomoc i bardzo to doceniam, wiadomo ze nie nadużywamy ale fajnie mieć ta świadomość ze jakby co to ktoś jest.
Szczęśliwa Mamusia, Jagodzianka19 lubią tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyagjot1979 wrote:Szczesliwa pewnie bliżej rodziny jest łatwiej. Mój brat mieszka ok 200 km od naszego rodzinnego miasta w którym mieszkają tez rodziny jego żony, i tez często marudzą ze tam gdzie są brakuje im np babci do pomocy przy młodej. Tylko ze z drugiej strony na takie życie się zdecydowali i mieli świadomość tego ze tam będą sami. Tez myślą o powrocie, tylko ze to nie takie proste niestety. Ja mieszkam 10 km od miasta w którym się urodziłam i wiem ze do miasta nie chciałabym wracać, kocham moja wioskę za ciszę i spokój, a jednocześnie do miasta mam rzut beretem.
Wiem moja droga o tym ja bardzo tęsknię za moją rodziną za siostrami nie raz mężowi to nawet wiesz tłumaczyłam a on nic jak grochem o ścianę , nawet nie daleko mnie mieszkała taka Pani i ona nikogo tu nie miała z rodziny , też miała taką samą sytuację jak ja i mi ona często pomagała niestety się przeprowadzili ☹️ , w ich rodzinne strony a szkoda bo bardzo ją lubiłam i nawet mojemu mężowi powiedziałam i podałam taki przykład że o zobacz mieli dom po rodzicach jej męża mieszkali tu ileś lat i się wyprowadzili bliżej rodziny a mój mąż no i co z tego on tak samo podchodzi do swojej rodziny , do braci ciotecznych itp że nic go oni go nie obchodzą a jak się spotykają to godzinami rozmawiają 🤦.
To po co tu siedzieć nic nas tu nie trzyma no jedynie to że mój mąż ma pracę że dzieci mają blisko do szkoły , a jakbym np zamieszkała tam gdzie moja siostra to byłoby nie za ciekawie zero sklepów nawet takich osiedlowych , a najbliższy taki hipermarket to 5 km z drugiej strony cisza i spokój odludzie wiem że męża nie przekonam my w ten dom i tak już dużo włożyliśmy i nadal remontujemy z resztą za ile byśmy musieli to gospodarstwo sprzedać aby np gdzieś indziej zamieszkać chyba za 5 ml a nikt za takie pieniądze by pewnie nie kupił tego domu nie jest aż tego wart może z 500 tys pomarzyć zawsze można 😊.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2020, 12:27
-
nick nieaktualny
-
Aga No wiem i bardzo jestem wdzięczna, ja ogólnie mam bardzo fajnych teściów, wiadomo zgrzyty bywają ale wiem ze zawsze możemy na nich liczyc. Mimo tego ze maja już swoje lata, bo teść w tym roku 80 lat a teściowa 75, i tez staramy się nie nadużywać jakaś dłuższa opieka albo cała 3 na raz bo wiadomo.
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyOstatnio mój przychodzi z pracy w złym humorze (jeśli tak to mogę ująć) zaniepokojony jest co z pracą, bo umowę ma do marca, a szykuje się strajk i nie wiadomo czy kopalnie nie zamkną to wtedy mogu mu umowy nie przedłużyć.. A najbardziej go wkurza jak to w mediach gadaja ile to Górnik zarobi.. 7 tys 😱 w życiu takich pieniędzy nie dostał..
-
nick nieaktualnyJagodzianka19 wrote:Aga to mam jak Ty. jak starszaki do szkoly czy przedszkola chodzą to najmlodszy tez z nami. Na zebrania tez mlodsza dwojke biore.
-
Szczesliwa dlatego prawo jazdy i auto na takim wygnajewie to podstawa! Ja sobie nie wyobrażam być pod tym względem zależna od meza! I żeby nie było to tak naprawdę jeżdżę dopiero od 5 lat, wcześniej mimo prawka nie siadałem za kierownica bo się bałam, ale życie mnie zmusiło i nie żałuje, jaka to swoboda, na mojej wsi jest tylko jeden sklep, 3 km odemnie. Ale mam to gdzieś, potrzebuje coś to wsiadam w auto i jadę, 15 minut i jestem w centrum miasta.
Mój max od czasu do czasu tez przebąkuje o tym żeby się znowu wybudować, tym razem nie popełniając błędów które zrobiliśmy przy pierwszym domu😀 ale mi się chyba nie chce, jak sobie przypomnę te użeranie się z ekipami to mam dość.Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyMy mamy plan w przyszłości nie dalekiej zakupić działkę ale to się wszystko okaże jak będzie dalej z pracą eMka.. Działki które mamy upatrzone są właśnie na odludziu (działki te graniczą z lasem) i to jest nasze marzenie, jak będzie to zobaczymy.
Ja mam prawko od 5 lat i nie wyobrażam sobie jak ja mogłam tyle lat bez auta żyć i autobusami się z dziećmi taszczyć haha.Szczęśliwa Mamusia, agjot1979, tere-fere lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jak chodzę na zebrania z rodzicami to nie biorę ani Ani ani Dominika on zaraz by płakał a ona by biegała a nie uśmiecha mi się z moim chorym kręgosłupem za nią biegać więc mąż się urywa przed tą 16 i idę najpierw do dziewczynek a potem do syna szkoły na 17 a są to oddzielne szkoły ale chociaż dobre tyle że od szkoły podstawowej dziewczynek do szkoły syna jest parę metrów . Mam taką znajomą gdzie jej córka chodzi do szkoły takiej wyższej i ma do szkoły 60 km 😱 , sama sobie taką szkole wybrała a jej siostra chodzi z moimi dziewczynkami do szkoły
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2020, 13:24
Jagodzianka19 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyagjot1979 wrote:Szczesliwa dlatego prawo jazdy i auto na takim wygnajewie to podstawa! Ja sobie nie wyobrażam być pod tym względem zależna od meza! I żeby nie było to tak naprawdę jeżdżę dopiero od 5 lat, wcześniej mimo prawka nie siadałem za kierownica bo się bałam, ale życie mnie zmusiło i nie żałuje, jaka to swoboda, na mojej wsi jest tylko jeden sklep, 3 km odemnie. Ale mam to gdzieś, potrzebuje coś to wsiadam w auto i jadę, 15 minut i jestem w centrum miasta.
Mój max od czasu do czasu tez przebąkuje o tym żeby się znowu wybudować, tym razem nie popełniając błędów które zrobiliśmy przy pierwszym domu😀 ale mi się chyba nie chce, jak sobie przypomnę te użeranie się z ekipami to mam dość.
Moja siostra cioteczna to z przymusu właśnie poszła i mąż jej ja do zrobienia prawa jazdy zmusił powiedział jej tak że on jej wozić nigdzie nie będzie i że bez prawa jazdy ma się nie pokazywać w domu no trochę mocne słowa według mnie ale uparła się i za 3 podejściem zrobiła , a oni właśnie mieszkają na takim odludziu gdzie nawet sklepu nie ma i do lekarzy daleko itp i mi powiedziała że gdyby nie jej mąż to by w życiu nie poszła 😊.
Aga Ja też chciałabym mieszkać koło lasu a nawet w lesie cisza spokój z dala od tego wszystkiego , na wsi gdzie mój ojciec chrzestny mieszkał , tam jest cisza , spokój , zero wścibskich sąsiadów nie daleko mojego ojca chrzestnego mieszkała taka Pani dobrze ją znałam z widzenia i teraz dom sprzedaje , ponoć bogato wyposażony to wiadomo że dużo kosztuje ale nie chciałabym tam mieszkać tam na danej drodze to piraci drogowi jeżdżą i nie na dnia aby wypadku śmiertelnego nie było powinni nazwać ją droga śmierci i wypadków nawet tam zginęło 15 osób 😱 jest taka tablica pamięci , od lat tak tam jest i nic nie zamierzają z tym zrobić a wystarczyłyby światła na takim skrzyżowaniu gdzie właśnie najczęściej dochodzi do wypadków . -
Mnie do prawka zmusili moi dziadkowie😀 i jestem im za to bardzo wdzięczna, a tez mówiłam ze po co mi to i ze nie będę jeździć. Trochę to trwało ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez auta.
Ja tez mieszkam pod lasem i bardzo sobie chwale, co rusz za oknem widzę podchodzące sarny ❤️Aga9090, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyA ja chciałam udowodnić eMkowi, że zdam🙈😁 on nie wierzył, że mi się uda. Poszłam na kurs przyspieszony, teoria trwała 3 weekendy a jazdy miałam dziennie po 2-3 h (bo eMek był akurat w domu przez trzy tygodnie i musiałam się wyrobic hehe) na egzamin zapisałam się jeszcze w trakcie jazd (mój instruktor tak wymyśli aby zdążyć) także na egzamin jechałam elka i zdałam za pierwszym razem i teorie i praktykę 😁😎
agjot1979, Szczęśliwa Mamusia, tere-fere, Jagodzianka19, Laurka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKark ja piorę na cyklu, który trwa godzinę, 40stopni, nie wkładam do pełna tylko 3/4. Zawsze robię 2 pralki aby załadować suszarkę, bo nie wszystkie rzeczy susze w suszarce. Program w suszarce prawie pełnej ustawiam na 1:25 i są suche.
Mój robi na państwowej... Wcześniej u prywaciarza i 300 zł więcej teraz ma. Jak nie robi świat to słaba wypłata. Teraz w styczniu ma 5 świat, bo niestety 2,5 tys to za mało..
A żeby było śmieszniej moja koleżanka pracuje w Biedrze i zarabia więcej niż mój na dole🤷♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2020, 14:49
-
Bo te 8 tys to pewnie ci z zarządu dostają. Aga oby było po waszej myśli, ciężki zawód ma twój mąż i obarczony dużym ryzykiem. Jak ty dajesz rade, bo ja to bym chyba umierała ze strachu za każdym razem jak jechałby na dół.
Aga9090 lubi tę wiadomość
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyAgjot1979 umieram ze strachu, no ale co zrobić... Jak ma nocki to nie umie spać. Jak wychodzi do pracy to się żegnamy jakkby miał już nie wrócić... Jak na początku pracy na kopalni opowiadał mi co robił, co ta matka natura potrafi to aż ciarki miałam. Widział jak się panicznie boję i przestał opowiadać z szczegółami co tam się dzieje. Ostatnio przyszedł z ręką całą poharatana i posiniaczoną powiedział, że go berga (węgiel) goniła...
A dziś mi mówił jak jego kolegę czoło przykryło... Mój jest przodowym...
Przez ponad 10 lat pracował w budowlance ale umowy zlecenia, na kontrakt czy własną działalność czy za granica to już przeszłość i on już nie chce wracać do tego Zawodu. Najgorsza była niewypłacalność pracodawcy gdy np. Został za granicą bez wypłaty..
Teraz jest przynajmniej na miejscy ma normalna umowe, socjal itd choć i tak w większości go nie ma i mimo mniejszych pieniędzy niż kiedyś woli tak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2020, 15:51