Siedlce też mają super mamy :]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWiec po kolei odpowiadajac:-) plan porodu wypelnialam juz w trakcie i polozna tylko na to zerknela nie wglebiajac sie. Ja nie bylam wymagajaca, roszczeniowa rodzaca tz nie mialam specjalnych zyczen wiec trudno mi stwierdzic jak one sie odnosza do planu porodu. Ale obok w sali miala porod rodzinny mloda dziewczyna ktora zyczyla sobie zgaszonego swiatla masazu itp i slyszalam z ich rozmow ze nie byly zachwycone. Komentowaly nawet do mnie ze dziewzyny mlode naczytaja sie i pozniej maja duze oczekiwania. Wiec raczej nie ma co za duzo wymagac:-) co do pozycji-ja mialam utrudniony wybor bo bylam caly czas przypieta kablami do pompy oksytocynowej wiec dowolnosci i swobody nie ma. 3 kroki w przod i w tyl kolo lozka porodowego:-) wiekszosc czasu stalam krecac osemki biodrami bo tak bylo mi wygodnie i dziecko pod wplywem grawitacji ponoc lepiej schodzi w dol:-) dopiero pod koniec sama chcialam sie juz polozyc. Taka czulam potrzebe poprostu. Jesli chodzi o oxy to podlaczaja jesli jest taka koniecznosc a nie na zyczenie zeby szybciej urodzic. I zawsze pytaja o zgode. Ja rodzilam po terminie wiec mialam wywolywany porod a wtedy oxytocyna jest raczej nieunikniona. Jesli porod sam sie zacznie i postepuje prawidlowo nie trzeba oxytocyny.
No wlasnie do mnie przemawial ten sam argument ze gdyby cos poszlo nie tak maja tam w miare dobra opieke nad noworodkiem i nie trzeba transporotowac nigdzie. Tyle ode mnie. Ale moze pozostale mamusie maja jakies inne spostrzezenia -
To i ja skrobnę kilka słów o moim porodzie.
Rodziłam w listopadzie 2014 w wojewódzkim.
Tydzień po terminie porodu zgłosiłam się na patologię ciąży, przyjęto mnie. Następnego dnia podano oxy, gdyż nie miałam żadnej akcji, skurcze po masażu szyjki były czeste ale słabe.
Pierwsze na co moge narzekać- nie zrobiono mi usg, mimo że wiadomo było, że dziecko będzie duże, ok 4,5 kg.
Na porodówce położna spoko, mialam do dyspozycji prysznic, piłkę. Mogłam się poruszać. Na początku wypełniłam plan porodu. Mąż był cały czas przy mnie.
Z dalszej akcji mało pamiętam, bo przymroczyło mnie z bólu, dopiero jak dostałam zzo świat stał się piękny!
Najlepsze co mogło mi się przydarzyć podczas porodu!
Pamiętam jednego gburowatego lekarza, który mnie bardzo niedelikatnie zbadał. Włożył łapę jak w krowę
To był jedyny raz kiedy go widziałam podczas porodu. Potem resztę załatwiły położne i anestezjolog.
Podczas parcia chciałam rodzić na stojąco, czułam że tak szybciej uda mi się wypchnąć dziecko niż leżąc na boku jak mi kazały. Gdy im o tym powiedziałam usłyszałam- a kto niby będzie dziecko łapał?
W panie wyraziłam zgode na nacięcie krocza tylko jeśli będzie absolutna konieczność, i rzeczywiście taka była, jednak brakowało mi jakiegoś komunikatu ze strony położnej, że jest tak i tak, trzeba naciąć itp. A ona po prostu założyła fartuch i ciach!
Mogłam do woli trzymać Małego na brzuchu. Ocena przez neonatologa odbyła się z daleka, dopiero gdy stwierdziłam że mogę go już oddać, zabrali go na chwilę na stolik obok żeby zmierzyć go, zważyć i ubrać. Potem dostałam go znów.
Na położnictwie ja nie miałam żadnych nieprzyjemności, za to koleżanka która była po cesarce miała straszne problemy z przystawianiem synka. Cięzko było jej się doprosić położnych o pomoc. Niektóre były gburowate, jakby łaskę robiły przychodząc do niej i pomagająć małemu złapać brodawkę...
Sale stare, ale dwuosobowe. Nie wyobrażam sobie leżeć na sali 4-5 osobowej, gdzie non stop krzyczy minimum jedno dziecko. Przy dwójce ciężko o chwilę ciszy, o śnie nie wspominając... Na minus brak łazienek przy pokojach. Jedna czy dwie na cały oddział to jakieś nieporozumienie...
Gdybym miała znów rodzić, pewnie ponownie wybrałabym wojewódzki, głownie ze względu na dwuosobowe sale i możliwość wzięcia zzo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2016, 23:14
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
hej hej, czy ktoś tu jeszcze zagląda z Siedlec? mam pare pytań do dziewczyn, które już prowadziły ciażę u Siedleckich lekarzy, kogos podlecacie oprócz Zydlewskiego? Widzę, żę mowa tu była o dr Łazuka, juz slyszalam o nim same dobroci ale nigdy nie byłam u niego, nie wiem jaki ma sprzęt USG itp
-