🌞🏖️SIERPIEŃ 2025🏖️ 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
Zrobiłam sobie suwaczki ciekawe czy wyszły
Moja córka w 5 klasie sporadyczne przeziębienie łapie z raz w roku od zerówki-wtedy i tak juz sama siedzi w domu, syn w tym roku 3 razy spowodował moje l4 wiec nie jest źle też nie miałam toxoplasmozy. Mamy kota, lubie tatara. Jajka i tak jem tylko na miekko z racji problemów z ukł. pokarmowym i nie zamierzam tego zmieniać. Tylko tatar mi odpadnie ;]. U mnie nie było ospy- dzieci zaszczepione. Ale miały obydwoje na przestrzeni lat przedszkolnych mononukleoze, bostonke, rotawirus kilka razy i pare wirusków z zapaleniem oskrzeli i raz płuca. Moze limit sie wykończył. -
Milka1991 wrote:Ja mam na 19.08 ale pewnie USG to jeszcze zweryfikuje . My zawsze chcieliśmy dwójkę ale jak trochę podrośli to jakoś tak nudno się zrobiło i chciałam zobaczyć jak będą się chować z taką różnicą wieku, czy będą dbać o młodsze itd. Ja też miałam pusty pęcherzyk, tylko że w trzeciej ciąży rok temu. Beta dobiła do 24tys i stanęła. Poronienie wywołane w 8tc…
To historie mamy coraz bardziej podobna ja w 12 tyg. wywoływane plus zabieg. Trudne doświadczenie szczególnie ze leżałam na sali obok porodówki… Ale to już za mną. Jako ciekawostkę dodam ze na tej samej sali tok później rodziłam syna. Tak to w życiu czasem jest …Milka1991 lubi tę wiadomość
-
Wojcinka wrote:Maya ma nadal gorączkę jest 8:20 a ona jeszcze śpi.
Moi synkowie tez chorzy w domu czw i pt. A ja na l4. Ale dziś musiałam wrócić do pracy bo mamy jasełka. Wiec chłopcy z teściowa. Mąż tez już podmieniony tylko ja się trzymam… A umnie w pracy co drugie dziecko kaszle ale wiadomo na jasełka przychodzą. Mam nadzieje ze się nie zarazę. -
Ahossik91 wrote:Zrobiłam sobie suwaczki ciekawe czy wyszły
Moja córka w 5 klasie sporadyczne przeziębienie łapie z raz w roku od zerówki-wtedy i tak juz sama siedzi w domu, syn w tym roku 3 razy spowodował moje l4 wiec nie jest źle też nie miałam toxoplasmozy. Mamy kota, lubie tatara. Jajka i tak jem tylko na miekko z racji problemów z ukł. pokarmowym i nie zamierzam tego zmieniać. Tylko tatar mi odpadnie ;]. U mnie nie było ospy- dzieci zaszczepione. Ale miały obydwoje na przestrzeni lat przedszkolnych mononukleoze, bostonke, rotawirus kilka razy i pare wirusków z zapaleniem oskrzeli i raz płuca. Moze limit sie wykończył. -
Ahossik91 wrote:Zrobiłam sobie suwaczki ciekawe czy wyszły
Moja córka w 5 klasie sporadyczne przeziębienie łapie z raz w roku od zerówki-wtedy i tak juz sama siedzi w domu, syn w tym roku 3 razy spowodował moje l4 wiec nie jest źle też nie miałam toxoplasmozy. Mamy kota, lubie tatara. Jajka i tak jem tylko na miekko z racji problemów z ukł. pokarmowym i nie zamierzam tego zmieniać. Tylko tatar mi odpadnie ;]. U mnie nie było ospy- dzieci zaszczepione. Ale miały obydwoje na przestrzeni lat przedszkolnych mononukleoze, bostonke, rotawirus kilka razy i pare wirusków z zapaleniem oskrzeli i raz płuca. Moze limit sie wykończył.
Też szczepię na ospę najmłodszą planuję latem. Ale dziecko w rodzinie ospę miało i sprzedało nam przy stole, ja w ciąży się uchowałam ale mój Mąż nie (po 30stce wtedy)bo okazało się,że szczepiony nie był. Takie zachorowania to już nie żarty:(
W ogóle w zeszłym roku cały grudzień to była jedna wielka choroba.Po pierwszym roku w przedszkolu córka już trzyma się całkiem dobrze:) -
U mnie Młody poszedł od września do żłobka, wiadomo poniżej 3rż. tych chorób jest najwięcej ze względu na niedojrzałość układu immunologicznego, on odpukać przechodzi raczej łagodnie, głównie gile i teraz miał bostonke, ale u niego to było 5 kropek, za to mąż cały w pęcherzach, nawet brodę musiał zgolić 🥲
Ja toxo też nie mam przeciwciał, dla mnie to nie problem żeby nie jeść surowego, jedynie ostatnio w dzień porodu mąż mi wielkie sushi do szpitala przywiózł 😂 -
Ahossik91 wrote:Hej, jestem tu nowa można powiedzieć bo pisałam 13 lat temu
Mam córeczkę 11 lat i synka 5,5. Jedno po laparoskopi i hsg i zastrzykach ovitrelle, drugie tez po laparoskopii hsg do tego po inseminacji z ovitrelle ...Jedno 2 lata starań drugie też 2 lata. Mam uczulenie na Clo nie mogłam go brać.
Po synku schudłam pare kg do 57kg , ćwiczenia, zdrowe odżywianie , okienko żywieniowe 8/16. Dwa trzy lata to trwało i pierwszy raz w zyciu miałam sama owulację. No i wpadliśmy z meżem...(dosłownie to był raz bez zabezpieczenia!) jak odstawiłam tabletki przy problemach z jelitami i dwunastnicą(choruje na sibo i zapalenie dwunastnicy). Termin z OM 8.08.2025. Teraz podchodzę całkiem na luzie, raz tylko robiłam bhcg 2 grudnia. Było 1400.
Byłam na usg 5t4d zaczynało być widać serduszko. Teraz ide 23 grudnia dokładnie je obejrzeć.
Obie poprzednie ciąże bez problemów tylko czeka mnie trzecia CC. I córke i syna rodziłam normalnie (do 10cm rozwarcia!) a potem było cc, okazało się że mam kość w miednicy tak ustawioną że dzieci ni mogą wstawić sie w kanał.
Troche śmesznie bo dom mamy wybudowany pod 2jkę dzieci, wczasy w Egipcie musiałam odwołać, co roku zamawiamy sobie we wrześniu , auta też średnio pod 3jke dzieci. Sprzedałam i oddałam wszystko po moich dzieciach. Nie mam nic, nawet jednych śpiochów;)
U mnie tak samo. Nie mam nic. Trzeba będzie na nowo wszystko kompletować. My też mamy dom na rodzinę 2+2 ale mamy możliwość rozbudowy poddasza i na pewno z tego niebawem skorzystamy oby była taka potrzeba…
No my z wakacjami też nie poszalejemy w przyszłym roku, chyba że wyjazd początkiem lipca gdzieś blisko domu…Ale o tym będziemy później myśleć
-
Sunflower87 wrote:To historie mamy coraz bardziej podobna ja w 12 tyg. wywoływane plus zabieg. Trudne doświadczenie szczególnie ze leżałam na sali obok porodówki… Ale to już za mną. Jako ciekawostkę dodam ze na tej samej sali tok później rodziłam syna. Tak to w życiu czasem jest …
O rany. No to miałaś wspomnienia. U nas poronienia są w trochę innej części i specjalnym pokoju. Nie stykają się z ciężarnymi…Sunflower87 lubi tę wiadomość
-
Sunday_92 wrote:U mnie Młody poszedł od września do żłobka, wiadomo poniżej 3rż. tych chorób jest najwięcej ze względu na niedojrzałość układu immunologicznego, on odpukać przechodzi raczej łagodnie, głównie gile i teraz miał bostonke, ale u niego to było 5 kropek, za to mąż cały w pęcherzach, nawet brodę musiał zgolić 🥲
Ja toxo też nie mam przeciwciał, dla mnie to nie problem żeby nie jeść surowego, jedynie ostatnio w dzień porodu mąż mi wielkie sushi do szpitala przywiózł 😂
Niestety ja nie jem większości wędlin bo nie są pieczone albo gotowane.Pomijam moje rarytasy ale przeważnie wyroby są wędzone, suszone to tak średnio. Ale ja zawsze tego pilnuje, wiem że większość niekoniecznie.
I weź tu obiad zrób i przygotuj coś z surowego mięsa😂 no ale żyć trzeba. Tyle lat człowiek się babra,a przeciwciał brak.
Sushi mówisz, ja to nie lubię, ale mój mi przywiózł dwie paczki moich wędlin i kiełbasek 😂 i zagryzałam to kinder cards ( miałam wcześniej cukrzycę ciążową ) 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2024, 11:11
-
Ja miałam przeczucie, żeby wstrzymać się z rezerwacją wakacji my mieszkamy w mieszkaniu, mąż nie chce słyszeć k remoncie na razie, więc kilka lat będą razem w pokoju, a potem mam nadzieję, że kuchnię przeniesiemy do salonu a w kuchni będzie pokój ale to jeszcze teoche
Mi najsmutniej, że nie będę mogła Tatarka i surowych wędlin, bo lubię. W zeszłym tygodniu zgapiłam się i zjadłam kabanosy z dzika, potem pomyślałam, że może nie powinnam 🤦🏼♀️
U mnie córka chodzi do przedszkola, a wcześniej dwa lata w żłobku, więc styczność z choróbskami ma. Będzie co będzie. Maz mi tylko powtarza, żebym nie pracowała do końca 😂👧 07.2021 -
smoothie wrote:Niestety ja nie jem większości wędlin bo nie są pieczone albo gotowane.Pomijam moje rarytasy ale przeważnie wyroby są wędzone, suszone to tak średnio. Ale ja zawsze tego pilnuje, wiem że większość niekoniecznie.
I weź tu obiad zrób i przygotuj coś z surowego mięsa😂 no ale żyć trzeba. Tyle lat człowiek się babra,a przeciwciał brak.
Sushi mówisz, ja to nie lubię, ale mój mi przywiózł dwie paczki moich wędlin i kiełbasek 😂 i zagryzałam to kinder cards ( miałam wcześniej cukrzycę ciążową ) 😂smoothie lubi tę wiadomość
-
Ja mam ogródek taki z prawdziwego zdarzenia. 5 grządek podwyższanych 1,5x2,5, 40 krzaków malin , jabłonki, śliwki czereśnie gruszki brzoskwinie , 10 krzaków borówki, porzeczki ,agrest ,malinojeżyna morwa winogrono .... jest co robić. Dżemy jest z czego robić lubie dłubać sobie tam, od 2 lat mam juz dopracowane podwórko także przynajmniej to.
Jesteśmy w trakcie wymiany pieca śmieciucha na pompę gruntową także odejdzie mi chodzenie do pieca
Wędliny jakoś dużo nie jem , raczej drobiowe, gotowany indyk albo kurczak..w ogóle jem bardzo równo. 4 posiłki dziennie ok 1600kcal. od kilku lat już. Pierwszy posiłek punkt 8 w pracy , ostatni posiłek przestawiłam z godziny 16 na 17 w ciaży ale to wszystko z powodu jelit..eh.adu lubi tę wiadomość
-
No i uświadomiłyście mi właśnie, że w sumie nie zwracałam uwagi na to jakie jem wędliny. Wiadomo, że surowego nie można, ale nie pomyślałam, że kindziuk z którym często jem kanapki czy jakieś szynki wędzone lub salami też zaliczają się do surowego 😣 Mam nadzieję, że niczym sobie nie zaszkodziłam i te kilka plasterków dziennie na kanapki nie narobiło szkody.
Na początku miałam też wpadkę z pasztetem - miałam straszną zachciankę na pasztet z żurawiną i dopiero po zjedzeniu zorientowałam się, że przecież w pasztecie jest zakazana wątróbka 😟30 👰🏼♀️ 32 🤵🏻
11.2024 ⏸️
01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1) -
A czy któraś z was zamierza robić test Nifty?
Ja mam w tej ciąży „zachciewajke”, ale i taką potrzebę, żeby go zrobić, więc prawdopodobnie zrobimy. W poprzedniej robiliśmy tylko Pappe.
Haaa! Czy po raz 7282732 zmieniłam datę wizyty? Owszem wskoczyła 17:30 jutro u drugiej lekarki, którą rozważam, więc się zapisałam a tamto odwołam zobaczymy jak nie przypasuje to pójdę do innej, ale ta prowadziła ciążę moim 3 koleżankom i mówiły że jest spoko, też dobry kontakt i merytorycznaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2024, 13:06
smoothie lubi tę wiadomość
👧 07.2021 -
adu wrote:A czy któraś z was zamierza robić test Nifty?
Ja mam w tej ciąży „zachciewajke”, ale i taką potrzebę, żeby go zrobić, więc prawdopodobnie zrobimy. W poprzedniej robiliśmy tylko Pappe.
Haaa! Czy po raz 7282732 zmieniłam datę wizyty? Owszem wskoczyła 17:30 jutro u drugiej lekarki, którą rozważam, więc się zapisałam a tamto odwołam zobaczymy jak nie przypasuje to pójdę do innej, ale ta prowadziła ciążę moim 3 koleżankom i mówiły że jest spoko, też dobry kontakt i merytorycznaadu, smoothie lubią tę wiadomość
-
onalola wrote:Wiem, bezpośredniość była by spoko, ale on by się śmiertelnie obraził na mnie 😪 mąż pewnie też , bo czemu nie. On nie umie rozmawiać ze swoimi rodzicami na żadne takie tematy , choćby żeby powiedzieć żeby w ogóle takich tematów nie ruszali 🤷
Życzę Ci, żeby córeczka miała tylko 1 dyniowy kryzys. My właśnie zakończyliśmy pomór w naszym domu, syn aż tydzień był chory na tą przeklęta grupe A. To był dramat. A w między czasie ja i mąż 😢
"wiem ze bardzo liczysz na kolejnego wnuka ale proszę zrozum że takie sugestie z twojej storny mogą nas ranić. Nie chcemy wszystkich informować o naszych prywatnych zmaganiach, problemach ale w tej sytuacji chyba musisz wiedzieć że owszem staramy się o dziecko i właśnie jestem świeżo po stracie, tak że proszę uzbroj się w cierpliwość, nie pytaj i obiecuje ze jak tylko będziemy gotowi podzielić się radosna nowina to to zrobimy"Sunflower87, Mała.mi 93, Britta lubią tę wiadomość
-
Widzę że pojawił się temat Nifty - jestem też na lipcowym wątku i tam też temat ciągle powraca ale napisze tu też mój punkt wiedzenia :
Test typu NIPT (np Nifty) będziemy robić bo mój mąż chce i w poprzedniej ciąży też robiliśmy ALE bierzcie proszę dziewczyny pod uwagę że te testy wbrew temu co firmy je wykonując promują, są obarczone dość dużym ryzykiem błędu.
Nie znam statystyk, ale wystarczyło tu na ovu posiedzieć kilka lat żeby widzieć nawracające fałszywe wyniki tych testów. I to w dwie strony. Na moim wątku z ciąży z Mayą mieliśmy dziewczynę której test NIPT wykazał wadę letalną, umawiała już aborcję w Holandii a jednak wyniki amnio wykazały totalnie zdrowe dziecko i ma teraz 2,5 letniego zdrowego chłopca.
Znam też przypadek gdzie wynik Nifty wskazywał na zdrową ciążę a potem na połówkowych jednak okazało się że malutka ma zespół Edwardsa i po roku życia zmarła.
Nie odradzam robienia tych testów ale apeluje żeby nie traktować ich wyników ze 100% gwarancja. 🙏Britta lubi tę wiadomość
-
Wojcinka wrote:Widzę że pojawił się temat Nifty - jestem też na lipcowym wątku i tam też temat ciągle powraca ale napisze tu też mój punkt wiedzenia :
Test typu NIPT (np Nifty) będziemy robić bo mój mąż chce i w poprzedniej ciąży też robiliśmy ALE bierzcie proszę dziewczyny pod uwagę że te testy wbrew temu co firmy je wykonując promują, są obarczone dość dużym ryzykiem błędu.
Nie znam statystyk, ale wystarczyło tu na ovu posiedzieć kilka lat żeby widzieć nawracające fałszywe wyniki tych testów. I to w dwie strony. Na moim wątku z ciąży z Mayą mieliśmy dziewczynę której test NIPT wykazał wadę letalną, umawiała już aborcję w Holandii a jednak wyniki amnio wykazały totalnie zdrowe dziecko i ma teraz 2,5 letniego zdrowego chłopca.
Znam też przypadek gdzie wynik Nifty wskazywał na zdrową ciążę a potem na połówkowych jednak okazało się że malutka ma zespół Edwardsa i po roku życia zmarła.
Nie odradzam robienia tych testów ale apeluje żeby nie traktować ich wyników ze 100% gwarancja. 🙏
Oczywiście, że nie są. Dla mnie są wiarygodniejsze niż pappa, no ale nie są nieomylne. Też znam podobne przypadki o których piszesz.
W każdej ciąży robię test nifty i u mnie sprawdził się do tej pory w 100%, wykrył wadę genetyczną (gdzie PPv /dodatnia wartość predykcyjna dla delecji jest nieokreślona, mówi się,że bardzo niska).
Jeśli dotrwam do drugiego trymestru to pewnie i tak będę chciała zrobić amniopunkcję, a nifty chyba zgodnie z tradycją wcześniej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2024, 14:04
Wojcinka lubi tę wiadomość