SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie dziwi jak np. dziewczyny w 7tc juz wrzucają zdjęcia USG na fb i potem każde kolejne. I potem własnie dokumentacja kupek, zupek itd.
Tak jak z kolegą rozmawiałam, co raz wpadnie do sieci już tam zostaje i potem przyszły pracodawca nie tylko ma wgląd co robisz w wolnym czasie ale tez ma całą historię od poczęcia
Mi w ciąży włączyła sie irytacja na FB, nie chciałam żeby nagle wszyscy o mojej ciązy wiedzieli i usunęłam FB.
Teraz jak potrzebuje się z kimś skontaktować czy coś zobaczyć to mam hasło do męża i wystarczy
Hormony się trochę uspokoiły, irytacja się zmniejszyła ale póki co do FB nie wracam.
magda sz, niecierpliwa, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Futuremama ja identycznie postąpiłam z fb. Usunęłam konto z powodu irytacji... nie chce by ktoś mnie inwigilowal. Poza tym powiem Wam, że kiedyś te dzieci, których zdjęcia są wrzucane na fb mogą mieć z tego powodu pretensje do rodziców, że całe ich dziecinstwio jest publicznie dostępne.
niecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
Syn, roczek.
Okruszek, 20 tydzień w brzuszku. -
Ja wstawiłam ze 3 moje fotki ciążowe z brzuszkiem na fb jakoś po 22 tyg. bo musiałam wykrzyczeć światu że będę mamą, ale spotkałam się z tak miłymi komentarzami no i odnowiły się kontakty z podstawówki, koleżanki które są mamami, bądź też są w ciąży pisały z gratulacjami i od tej pory bardzo często rozmawiamy. Wszystko z umiarem po prostu. Po porodzie chciałabym wrzucić zdjęcie naszej rodzinki 3 osobowej w jakiejś ładnej scenerii- na kocyku na trawce, żadnych szpitalnych zdjęć. Jestem w szoku jak koleżanki które urodzą wstawiają jeszcze tego samego dnia albo nawet 2 godz pozniej fotke dziecka plus wszystkie jego parametry np. Amelka ur. 03.07 o 6:30 waży 3,500kg, 56 cm, 10/10. No tego nie rozumiem po co takie info podawać..
Laura, futuremama, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
A ja mam trochę inne podejście do FB
Mąż na każdej wizycie kręci filmik i pięknie go montuje, dodaje muzyke itp.
I wrzucam oto taki filmik z USG na FB.
15 lat czekaliśmy na tą dzidzie i niech wszyscy wiedzą i widzą że bardzo się cieszymy z tego babaska o!
Myślę że zdjęcia Dominisia też będę wrzucać ale na pewno nie codziennie
Raz na jakiś czas!Amberla, Pati Belgia, KasiaeN., małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Kuzynka mojego męża ostatnio miała status na FB "Oczekuje dziecka" no i oczywiście był to około 6 tydzień ciąży
Nawet u lekarza jeszcze nie była....Aż mi się niedobrze zrobiło jak to zobaczyłam, okropny niesmak. Z kolei moją kuzynkę, która codziennie wrzucała po kilka zdjęć swojego dziecka - Jasiu je, Jasiu nie je, Jasiu na spacerze.... przestałam "obserwować" i w końcu mam święty spokój
magda sz, Laura, futuremama, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
magda sz wrote:Ja wstawiłam ze 3 moje fotki ciążowe z brzuszkiem na fb jakoś po 22 tyg. bo musiałam wykrzyczeć światu że będę mamą, ale spotkałam się z tak miłymi komentarzami no i odnowiły się kontakty z podstawówki, koleżanki które są mamami, bądź też są w ciąży pisały z gratulacjami i od tej pory bardzo często rozmawiamy. Wszystko z umiarem po prostu. Po porodzie chciałabym wrzucić zdjęcie naszej rodzinki 3 osobowej w jakiejś ładnej scenerii- na kocyku na trawce, żadnych szpitalnych zdjęć. Jestem w szoku jak koleżanki które urodzą wstawiają jeszcze tego samego dnia albo nawet 2 godz pozniej fotke dziecka plus wszystkie jego parametry np. Amelka ur. 03.07 o 6:30 waży 3,500kg, 56 cm, 10/10. No tego nie rozumiem po co takie info podawać..
Wstawić raz na jakiś czas ładniutką focie np. na trawce czy cośmagda sz, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
apaczka wrote:Kuzynka mojego męża ostatnio miała status na FB "Oczekuje dziecka" no i oczywiście był to około 6 tydzień ciąży
Nawet u lekarza jeszcze nie była....Aż mi się niedobrze zrobiło jak to zobaczyłam, okropny niesmak. Z kolei moją kuzynkę, która codziennie wrzucała po kilka zdjęć swojego dziecka - Jasiu je, Jasiu nie je, Jasiu na spacerze.... przestałam "obserwować" i w końcu mam święty spokój
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Poza tym ja mam "posegregowanych" znajomych na bliskich i dalszych. Jak się dzidzia urodzi to chętnie wrzucę ładną fotkę ale tylko dla bliskich znajomych a tych mam raptem 1/3 ze wszystkich
Nie mam potrzeby obnosić się ze swoim szczęściem, Ci którzy mają wiedzieć - wiedzą a ludzie z gimnazjum, których lata nie widziałam nie muszą
zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Kiedyś Wam pisałam jak wchodze na nasza-klase raz na pół roku a tam pierwsze zdjęcie które widzę to murzyński sut koleżanki która karmi, a raczej po karmieniu, dziecko leży obok a cyc na wierzchu a co tam..
mało z kanapy nie spadłam
Laura, Zetka, futuremama, Pati Belgia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ofka wrote:musisz to spisac dla potomnych
no wlasnie dobrze by bylo,
mojego dziadka siostrzeniec (ten co byl w obozie koncentracyjnym) jeszcze zyje. Musze sie z nim skontaktowac puki czas, on chyba nawet zaczal pisac jakis pamietnik.
a co do historii milosnych oj to tez jest o czym opowiadac bo podobno dziadka rodzina (wyzsze sfery ;-)nie zaakceptowala mojej babci (ona z kolei pochodzila z rodziny wlascicieli sklepow rzezniczych) byl mezalians haha i w tym wypadku nawet wojna nie zmienila ich myslenia
jasmine89, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
A moim zdaniem niech sobie każdy wrzuca co chce i ile chce. Ja nie mam FB ani innych takich i jestem z tego powodu szczęśliwa, ale absolutnie nie mam nic do tego co i ile ktoś sobie wrzuca na SWOIM koncie na portalu społecznościowym.
Poza tym nikt z nas nie ma prawa mówić, że jedno zdjęcie "takie" jest ok, ale 3 "takie" to już nie.
Jedynie co w tym wszystkim jest ważne to to żeby to co wrzucamy do sieci, i tu mam na myśli zdjęcia dzieci, nie zostały pożywką dla pedofili.
W podawaniu parametrów dziecka też nie widzę nic złego. Mamusie są dumne, że dzidzia urodziła się "taka i taka" i chcą się pochwalić.
Amberla, Pati Belgia, KasiaeN., małaMyszka lubią tę wiadomość
-
hehe ale każdy z nas jest inny, jedni lubią to a inni lubią tamto
i każdy z nas ma prawo do własnego zdania!
Gdybysmy wszyscy się zgadzali i mieli jedno zdanie to swiat byłby piekny hehniecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Amberla wrote:Ta.... Powstaje z krwi... Ale jak alkohol pijemy to gdzie go badanie jest w stanie wykazać?! We krwi...a przecież go pijemy a nie wstrzykujemy
dla mnie jak ludzie tak piszą jak mówisz ze atakują matkę która dała mm to sekta. Podobnie jak antyssczepionkowcy. Żadne argumenty nie docierają. A jak jesteś za szczepionkami to twierdzą że jesteś oplacany przez koncerny
Amberla powiem ze to jest ciekawy temat który musze zglebic. Bo wlasnie dlatego ze alcohol szybko przenika do krwi matki jest niebezpieczny bardziej dla plodu niz samej pijacej.
ale zobacz jak juz dziecko sie urodzi to juz nie ma tej zaleznosci tylko jest mleko spozywane i trawione.
dalej idac, mleko produkowane jest z krwi matki, teraz zalezy jakie skladniki byly dostarczone do tej krwi.od tego zalezy jakosc mleka ale byc moze nie do konca, byc moze organizm matki tak potrafi zbilansowac sklad ze zabierze z krwi to co potrzebne .I jesli matka zjada te skladniki to dobrze dla niej ale jesli nie to organizm będzie czerpal z zapasow (póki są)
Nie wiem czy slusznie rozumuje ale jesli tak jest I sklad jest doskonaly to natura jest fenomenalna. W mleku ludzkim co chwile odkrywaja nowe skladniki , zmienia sie teoria, nawet podobno w stanach lecza rodzaje raka.
wynikaloby z tego ze wazne jest aby jesc zdrowo jednak w innym znaczeniu, aby dostarczac krwi skladniki do produkcji mleka I raczej nie ma znaczenia czy to będzie kapusta.
troszke jak recycling:-)
Nie upieram sie ze tak wlasnie jest ale taka interpretacja mi pasujemałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Niestety na temat karmienia jest tyle mitów, że ciężko się w tym wszystkim odnaleźć. Ja już tyle sprzecznych teorii się naczytałam, że żeby dojść do prawdy to graniczy z cudem. Dużo się też zmieniło, bo kiedyś myśleli że jest tak, a dziś odkryli że jednak inaczej itd.
Na pewno jak zawsze dochodzi też do tego kwestia różnic osobniczych. Jako, że każda jednostka jest inna i inaczej reaguje, zatem prawda może leżeć gdzieś po środku.Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Melduje sie po obiadku, maz w pracy, julcia na basenie u kolezanki.
Po 16, jak juz troche mniejsze korki beda, podjade do apteci po proctoglywenol masc i do pepco po pokrowiec na deske do prasowania.
I wtedy poprasuje, na szczescie nie mam duzo.
Porzadki w szafie zmierzaja ku koncowi, dzis jeszcze ostatnia szuflada i finito:)
Zostala mi jeszcze do wyprania spacerowka, moze uda sie dzis, potem w folie i do piwnicy.
Ide was poczytacmałaMyszka lubi tę wiadomość