SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hehheh ją też jestem wkurwiona na mojego. Poszło o żarcie:P cały dzień mu gadalam że chce dzisiaj zjeść kurczaczka ala KFC ( jest taka knajpka u nas z nimi) i w sumie nie robilam nawet obiadu żeby zjeść go, tylko knedle że sliwkami opierdzielilam u babki. Ale co to dla mnie takie knedle na cały dzień. Więc jak przyszło co do czego to stwierdziło chamisko " wymyśliła sobie kurczaka, to SE jedź i kup" Wkurzylam się strasznie, bo cały dzień o nich gadalam i myslalam, i nawet nie pisnal słowa że nie. A teraz dupska mu się nie chce ruszyć. W pon ide do szpitala i kto wie ile bede musiała tam jeść te trocinowe zarcie..... Teraz za karę dla niego siedze sama w sypialni, nie odzywasz się do niego i gloduje!! Pewnie nawet kaban nie zauważy....
zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Zabka, Magda Sz - mnie też dziś wku mąż, nie odzywamy się do siebie a poszło oczywiście o głupotę... szkoda pisać.. faceci to egoiści i tyle, nawet nie raczył ze mną iść na spacer więc poszłam sama do parku i było mi mega przykro że 2 tyg przed porodem łażę sama.. wogóle mi się wszystko nazbierało i ryczeć mi się chce.. oszaleję przez te 2 tygodnie..
zabka11, magda sz, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Moj ewidentnie zachowuje sie tak, jakby nie docieralo do niego, ze lada moment moge urodzic., wkurza mnie to jego luzackie podejscie, zero przejmowania sie i zainteresowania...niby w domu sie krzata, robi meble w kuchni, przetweory, zaskupy...ale brakuje mi takiego zrozumienia z jego stronyni odrobiny ciepla, zrozumienia...
Czuje sie samna w tej ciazy i to chyba jest najbardziej przykre...
Nie czuje z jego strony takiej troski, jaka powinna byc...
Wszytstko jest wazniejsze...
Buraki z tych naszych facetow i tyle...
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
O kurcze - widzę że przybywa mężów głupków:)
Zabka też czuję się mega samotnie - zwłaszcza w tej końcówce. Praca na pierwszym miejscu, wiadomości w tv, internecik.. mój jest wogóle uzależniony od wszelkich wiadomości w tv czy internecie.. nawet rano jak się budzi to nie przywita się ze mną, nie pocałuje tylko od razu bierze telefon i sprawdza co nowego w świecie.. wkur mnie to od zawsze ale teraz to jakieś apogeum..Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2015, 21:04
zabka11, ainer85, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
KasiaeN. wrote:Dziewczyny dziękuję za gratulacje! Odpoczywamy ale krocze diabelnie boli.ani stać ani siedzieć ani leżeć. Ja nie mam pokarmu. Marta się drze, muszą ja dokarmiać a mi jest ciężko wstawać do niej przez krocze. Generalnie łatwo nie jest. Wkleję zdjęcie po powrocie do domu. Buziaki slemy i czekamy na nowe sierpniowe dzidziunie
powodzenia!
Kasia i Ewa serdeczne gratulacje przede wszystkim zdrowia i pociechy z maluszkow:-)
co do krocza to tak jak pisala Hermiona naciecie jest rana gleboka niestety, nacinaja miesien i tu jak ze wszystkim duzo zalezy od umiejetnoscii szyjacej.
u mnie spieprzyli sprawe, teraz to wiem, meczylam sie kilka miesiecy, to co moge poradzic to pompowane kolo na ktorym moglam jakos siedziec.
teraz peklam i wierzcie mi lub po tygodniu nic nie czulam, siedze, jezdze autem komfort, samej ciezko mi uwierzyc. czyli mozna , a szwy mialam rozpuszczalne.
nie twierdze ze naciecie jest zawsze zle ale powinna byc sytuacja kontrolowana, a polozne byc moze ze w szkolach nawet nie mialy okazji sie nauczyc skoro naciecie jest rutyna od dziesiecioleci.Laura, małaMyszka, Hermiona lubią tę wiadomość
-
Wiem, że Wam pewnie nie jest do śmiechu, ale jak tak z perspektywy osoby z boku poczytałam Wasze historie "mężowe" to mi się sam uśmiech na twarz cisnął.
Mój mężuś jest wyjątkowo kochany, bardzo tęskni to nie może być inaczej. Ja wczoraj wylałam na niedawno kupionego drogiego ultrabooka szklankę coli... mąż tylko łączył się ze mną w moim "żalu" na moją nieporadność i złego słowa mi nie powiedziałnawet jak mu oznajmiłam że niestety są skutki zalania.
AgaSad, Weridiana, zabka11, magda sz, aaaaga, Laura, Cassie_DE, mamasia, małaMyszka, Hermiona, Y, gosia.b lubią tę wiadomość
-
Co u nas...Nadal szpital. Ale tylko dlatego ze mały miał dużo siniakow po porodzie i jak mu się wchlonely to bilirubina podskoczyla i się naswietla.
Mój Mały zarlok zjada juz po 50 ml mojego pokarmu co godzinę plus 30-40 ml mm bo jest nadal głodny. Ciesze się ze je i przybiera na wadze. Dzisiejsze badania super.
Jak było po cc?
Pierwsza doba ok nic nie bolało bo działało znieczulenie. Nie pozwolono podnosić głowy. Pierwsze wstanie z łóżka o 13.10 dokładnie 24 h po. Anestezjolog mówił ze można po 6 ale te dodatkowe godziny pozwolą nie odczuwać innych dolegliwości. Posluchalam. Nogami ruszałam całą noc. W nocy przyszła polozna do sąsiadki z zastrzykiem. Obudziła ze poda mi w kroplowce znieczulenie. Mimo że nie chciałam powiedziała ze przyda się bo rano.
o 12.30 przyszła polozna do sąsiadki po jej krzakach zapytalam czy mogę sama wstawać juz po woli. Powiedziała ze o 13. Ok. Wszystkie łóżka są regulowane elektrycznie Góra dół siad i leżenie. Posadzilam sobie łóżko i obniżylam. Powoli usiadłam. Nie bolalo. Tylko cewnik draznil między nogami. Wstałam sama. Podeszłam do umywalki i się umylam. Było ok. Wieczorem przyszła PANIbBasia polozna. Przebrała łóżko i zaprowadziła do łazienki pod prysznic. Tam zrobiło mi się słabo. No bo nie jadłam od niedzieli a to juz wtorek wieczór był. Śniadanie dopiero w drugiej dobie po cc.
na noc kroplowka plus środek przeciwbólowe.
W środę wstałam sama i od tego momentu chodzę a wręcz jak to Pani doktor mówi biegam przez co śmieją się ze mnie ze ja we wtorek mogłam iść do domu.
za każdym razem lekarz pyta się czy rodziłam sn. Śmieje się i mówię że gdybym tak rodziła to bym chodziłam jak kaczka bo ja to taka wrażliwa jestem w kroczu ze podejrzewam ze przez 6 miesięcy bym nie doszła do siebie.
rana mnie zabolala raz i to przy ściąganiu drenu. Kiedy przechodził przez pecherz to dziwne uczucie takiego szczypania.
Bolał przez chwile brzuch po oxy jak się kurczyla macica. Żeby ppowiedzieć ze cierpiałam po cc nie mogę. Ze bolalo -nie. Bolała macica jak na silny okres i jelita które napelnily wie szybko gazem. Espumisan był niezawodny.
Dziś jak Łukasz przyjechał wstałam do małego i jak zobaczył mój zryw z łóżka i przejście po korytarzu to był w szoku. On chyba myślał że mnie na wózku do domu będzie odbierał i pomagał mi się myć i ubierać.skwitowal to tylko- nie jestem Ci do niczego potrzebny bo Ty zawsze tak szybko się ze wszystkiego zbierasz
Ale chyba się cieszy ze.mnie nic nie boli bo cierpiąca kobieta z dzieckiem to nic przyjemnego w domu.
Odciagam pokarm bo mimo że mały zasysa cyca to nie ma siły żeby ssać długo.
W domu na spokojnie juz spróbujemy bez spiny ze Trzeba w szpitalu.
śmiało mogę powiedzieć że zapomniałam strach i chwile słabości z poniedziałku.
Nie bolało mnie ni. Mój poród mimo że cc nie był koszmarem a pobyt w szpitalu mimo tego że ciągle trwa jest przyjemny w miłej atmosferze.
Mam pokój sama.ostatni zaraz za ścianą oddział noworodków. W każdej chwili mogę zajrzeć do małego
Dzisiaj lekarz był pierwszy raz szczery ze mną widząc ze jestem juz w pełni sił. Powiedział ze to byłojego jedno z trudniejszych cc i ze wykonane w ostatnim momencie. Ze gdybym rrodziła sn to kilkanascie godzin a i tak nie gwarantuje że dziecko by przeżyło. Mały był zakleszczony pod rzebrami. Neonatolog dzisiaj potwierdziła fakt ze to był ostatni dzwonek. Ze dnia następnego mogło być tragicznie i ze i tak mały i ja szybko doszliśmy do siebie i jest pelna podziwu.
dziś fakt znaczenia imienia Nathan o którym nie mieliśmy pojęcia wybierając imię 3 lata temu sprawdził się w 100%. "Nathan -dar, mężczyzna podarowany od Boga" mój mały wielki cud ♥
Każda która boi się porodu- strach ma wielkie oczy ale serce ma jeszcze większe oczy miłości kiedy zobaczycie i dotknięcie swoje maleństwa. To coś co ukoi każdy ból, złagodzić każda ranę i przyniesie ulgę każdemu zmęczeniu.
lys, apaczka, ekropka, Weridiana, AgaSad, Maniuś, zabka11, witaminkab, magda sz, aaaaga, Laura, Magd, mamasia, chcebycmama, Kkarolinaaaa, małaMyszka, Paula_071, Y, Zetka, jesslin87, gosia.b lubią tę wiadomość
-
Miru - ale się wzruszyłam Twoim wpisem.. dzielna babeczka jesteś, teraz już musi być tylko lepiej:)
Pocieszające są historie że jednak po tej cesarce to też nie jest tak źle i laktację też da się rozkręcić..
Niech Nathanek nabiera sił i szybko wracajcie do domku!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2015, 21:22
Miru, zabka11, małaMyszka, Paula_071, Zetka, Owca123 lubią tę wiadomość
-
Iys nowy sprzet zalany i nic ho ho...to musi cie bardzo kochac i steskniony strasznie
co do karmienia ja przystawiam na przemian raz do jednej raz do drugiej piersi, czasem z dwoch ale sporadycznie
nawal - radze troche pokarmu odciagnac aby piers zmiekla jak opisywala Amberla bo jak jest za duzo to mozna sie nabawic zapalenia - ja tak mialamzabka11, Amberla, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny które macie już swoje maleństwa - jakie ubranka najlepiej Wam się sprawdzają? body, śpiochy, kaftaniki? dziś próbowałam zapakować jakieś ubranka do szpitala i normalnie nie mam pojęcia co będzie najbardziej poręczne przy takim maleństwie..
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Co do ubranek: Powiem tak. Jak rodziłam w drugiej połowie sierpnia kazali ubierać cieplej. Teraz ubieram lżej. W szpitalu kazali ubierać tylko pajaca. W domu na noc ubieram body z krótkim rękawem, półśpiochy i kaftanik. Jak będą upały, to pewnie tylko pajac
Albo będę trzymać na dole bo tu chłodniej
Moja dalej nosi rozmiar 50... w 56 pływa. Specjalnie jej dokupiłam w SMyku małe rozmiary.
Co do karmienia piersią. Jak zaczynam karmić Laurę, to oczywiście czuję mrowienie i mleko wypływa pod dużym ciśnieniem z piersi ( a z drugiej kapie). Więc tę pierś którą karmię uciskam nad sutkiem, żeby zwolnić przepływ, bo dziecko się inaczej krztusi. DOpiero po chwili jak się stabilizuje puszczam i nie ma problemu.
Pojechałam dzisiaj na ciuszka i kupiłam chyba z 7 bluzek - bo nie miałam takich do karmienia piersią, więc teraz mam parę fajnychA na wyprzedażach same zbaudowane były prawie do szyi.
Waga rano była 53 kg. Ale teraz na pewno więcej, bo P. mi zrobił taki wielki obiad że myślałam że pęknę - od paru dni tyle nie jadłam. A w tyłku, gdzie myślałam, że sam tłuszcz okazało się, że spadło już ze 4 cmJeszcze 6-7 i będzie super ;P Czyli jednak kości rozszerzył wszystko a teraz wracają na miejsce
AgaSad, magda sz, lys, Weridiana, małaMyszka, Zetka lubią tę wiadomość
-
Miru jak fajnie się czyta takie wpisy
taki spokój dla ciała i duszy.
Mój burak pojechał gdzieś motorem, ale plecaka nie wziąłno może przemyśli swoje zachowanie, jakbym ja zalała laptopa to chyba rok czasu bym słuchała. To zależy od charakteru faceta jaki jest i od wychowania. Patrząc na moich teściów nie dziwie się że to taki gbur. Dziś na IP widziałam parkę ona w ciąży jakaś końcówka i jej facet, ciągle ją głaskał, patrzył się jak w obrazek, jak ona poszła siku to ten jej drzwi od łazienki otwierał i dopóki nie wyszła to warował jak pies pod tą łazienką... powiem Wam że mnie to przeraziło, czułabym się osaczona z takim typem, mój eks był podobny i miałam ochotę go roztelepać.
Mój mąż z kolei w drugą skrajność, niestety nie trafiłam na wypośrodkowanie
A jest good news, brzuszek boli jak na okres, kilka skurczy i uwaga- czopik znów się uwydatnia - tym razem z krwią. Także może te fugi coś dadzązabka11, lys, AgaSad, Weridiana, małaMyszka, Paula_071, Zetka lubią tę wiadomość
-
Paula_071 wrote:Magda- biedna, wspolczuje. Mam nadzieje ze jak sie urodzi dziecko to stanie sie super mezem i ojcem, taki namacalny bodziec.
Mamasia- piekne masz wlosy, oby syn odziedziczyl je po Tobie to sie od dziewczyn nie opedzito ktg ma skale 100? Ja mialam momentami nawet 112;) wtedy jak maly walil piętą po żebrach.
Maz mi zrobił kolacje do lozka, pychota. Wole nie myslec co dawali w szpitalu.
Jak pytałam położnej to to na porodowce niby ma do 100,a to teraz co mam na sali to nie ma skali,bo starszy sprzęt,ale podobno i do 240 rejestruje,ja na tym saliwym wczoraj miałam najwięcej 135,a dziś 91ale ile e tym prawdy to do końca nie wiem
Dziś o dziwo kolacyjna rozpusta. Dwa plastry prawdziwej szynki,CALY pomidor i dwie grahamki,no i margaryna,ale ja nie smaruję nią,więc dla mnie wypassię smialysmy,że nowy miesiąc,Nowy budżet i poszaleli
Aaaa... dzięki za komplement w sprawie włosówże dwa tygodnie temu je scielam i fryzjer ka trochę za dużo poszalala,ale mi na szczęście szybko rosną. Mój mąż też ma gęstą czupryne,więc spodziew amy się małej 'malpeczki'
zobaczymy jak się urodzi
magda sz, małaMyszka, Paula_071, Zetka lubią tę wiadomość
-
Amberia marzę żeby pozbyć się mojego nadmiaru tłuszczu.. mam wrażenie że zostanie ze mną na wieki - a wcale tak dużo nie przytyłam, ale obrosłam w tłuszczyk i na udach i na dupie i ramionach.. conajmniej jakbym miała w jakiś sen zimowy zapaść..
małaMyszka lubi tę wiadomość