SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
jasmine89 wrote:zazdroszcze upalow, u mnie ledwo 20 i lekko pada;/
Jasmine, a ja zazdroszczę 20 stopnni. Niestety, jak na ciążę, jest dla mnie za gorąco i nie daję rady.
Magda, że też masz siłęDaj sobie spokój, posiedź z nami
Moja koleżanka rodzi w szpitalu praskim właśnie, kurcze, ale się denerwuję... Tydzień po terminie, nic się nie zaczynało, podali oxy, ale skurcze słabe, przebili pęcherz płodowy i na tym kontakt z nią się urwał. Teraz czekam na wieści.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa ciesze się ze trafiłaś na właściwą osobę
mocno trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Waszej myśli
Dziewczyny dopadła mnie jakaś depresja przed porodowa. Od rana co chwile płacze, co się uspokoje to znowu wyje. Wszystko mnie dołuje, ruszać się nie mogę młoda zeszła tak nisko ze wyczynem jest dla mnie przejście z kanapy do toalety. Nawet leżenie na kanapie boli. Został mi tydzień do cesarki ale czuje ze to będzie najgorszy tydzień tej ciąży. Do tego czuje się bardzo samotnamój A. cały dzień w pracy, później siłownia, wraca obiad juz na niego czeka, po obiedzie odpala konsole i gra, później albo ogląda TV albo wychodzi z kumplami a ja siedzę przez cały dzień sama jak kołek. Na weekend juz zaplanował ze pojedzie ze z nad wodę (ja nie dam rady - za goraco). Prawie w ogóle nie gadamy, a jeżeli już to zaraz stwierdza ze marudze i zrzedze. Wczoraj się na mnie wkurzył ze zdjelam pościel i upralam. Nie miałam już siły powlec to stwierdził że nikt mnie nie prosił o zmianę i nie powlekane tej pościeli
trochę inaczej sobie wyobrażałam ten ostatni tydzień. Wczoraj bardzo bolały mnie plecy to stwierdził że nie ma siły przez te upały żeby mnie pomasowac. Za pół godziny wyszedł z kolegami na mecz
Do tego wszystkiego mam taki burdel w domunie wiem jak ja to zrobię ale przez ten tydzień musze ogarnąć bo mała jak wróci ze szpitala to się wystraszy!!! Dodatkowo dobija mnie ze nie umiem się uspokoić i wiem ze moja kruszynka to odczuwa i znów błędne koło zaczynam ryczec ze jestem wyrodna bo ja ją stres narażam
Przepraszam ze takie zale tu wylewam ale musiałam to z siebie wyrzucićWiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 14:03
niecierpliwa, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Agata jak mojej koleżance przebili pęcherz bo wcześniej oksy nic nie dała to jak jej przebili o 8:30 o 8:45 zadzwoniła pogadać ale dostała takich skurczy że zaczeła mi jęczęć i drzeć się do słuchawki
o 12:45 miała córcię na cycu
Aga89 hormony kochana, ale z drugiej strony to mąż powinien poświęcić Wam więcej uwagi, niech się szykuje do roli ojca, chyba nie zamierza pozniej z dzieckiem Was tak zostawiać na całe dnie? Szczera rozmowa Wam się przyda.Agaata, Aga89, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Aga89 może on tak reaguje na stres boi się że to już niedługo i próbuje wykorzystać każda chwilę bo wie że niedługo będzie inaczej cooo? Współczuje
pogadaj z nim że to ostatni tydzień we dwoje i chciałabys razem go spędzić i niech odstawi konsole u kumpli na chwilę że go potrzebujesz
Aga89, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Jestesmy po karmieniu, sukces polowiczny po 15 minutach walki Julka zassala i ciagnela 10 minut. Potem przystawilam do 2 piersi, ciumknela z 2 razy i zasnela. Dalam butelke z odciagnietym, bo tam mialam wit D i K dodamda i pieknie wypila. Wiem, ze wina lezy po mojej stronie bo nie umiem Julki dobrze przystawic i znalezc dogodnej dla nas pozycji, ale widze swiatelko w tunelu i mam nadzieje, ze w najblizszych dniach uda sie przejsc tylko na piers
Laura, aaaaga, lys, Paula_071, zabka11, witaminkab, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Magda zrobiłaś na Inflancką plan porodu? Ja na razie nie i zastanawiam się czy oni w ogóle na to patrzą, czy jest sens to pisać?
U mnie w mieszkaniu już 28 st a słońce dopiero zacznie świecić w oknaCoś zaczynają w prognozie przebąkiwać, że upały do 20.08! Ja jednak wolę być 2w1 w upały, nie wyobrażam sobie teraz połogu, przystawiania do piersi i huśtawki hormonów. Już wolę ciążę przynajmniej mogę się wyspać i nic nie robić
Agaata, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Apaczka, ja mam to samo podejście - wolę w upały być w ciąży niż rodzić i przechodzić połóg i huśtawkę hormonalną.
Jeśli chodzi o plan porodu, to w sumie masz tam tylko kilka rubryk do zaznaczenia, więc może lepiej mieć niż nie mieć.apaczka, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
agaata moja przyjaciolka tez rodzi, od trzech godzin czekam na wiesci, trzymam kciuki za twoja!
aga89 bedzie dobrze!tak jak radza dziewczyny, sprobuj z nim pogadac...
dziewczyny, uwierzcie mi ten deszcz rozleniwia brdziej niz upal:pczasem mam ochote zeby mala juz wyszla, a gdzie tu jeszcze tyle czasu(13dni) czekac na cc. czujecie sie czasem zmeczone ciaza zy tylko ja tak mam?nie zebym narzekala ze bede miec dziecko, ale po prostu po ludzku czuje zmeczenieAga89, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Kochane wrocilam z poradni, a wlasciwie to skakalam nad ziemia. Bylismy tam ponad godzine, doradca rewelacyjna, zrobila szczegolowy wywiad, obejrzala piersi i powiedziala, ze zadnych przeciwskazan do karmienia piersia, ani u mnie ani u malej, pomyslalam sobie pitu pitu. Potem wazenie Julki, od soboty przybrala 150g. No i potem przystawianie, kobitka ulozyla mi ja poprawnie, wsadzila piersiucha i tu cud - Julka normalnie zaczela ssac i polykac pokarm. Nie obylo sie bez lez glownie moich przy nauce dostawiania do piersi, ale jestem pelna nadziei. Wiem, ze latwo nie bedzie, potrzebna jest moja determinacja i spokoj przede wszystkim. Rozmowa z doradca bardzo mi pomogla poukladac sobie wszystko w glowie, takie 2w1 bo potem porozmawiala ze mna tak ot po prostu. Powiedziala, ze nie ma nic gorSzego niz podciecie skrzydel na poczatku, a poloznej ktora powiedziala, ze karmic piersia sie nie da powinno sie odebrac prawo wykonywania zawodu. Boje sie bardzo, ale sie nie poddam! W poniedzialek wizyta kontrolna.
Fantastycznie!!!! Jakby czytala o swoich przezyciach !!!!!! Gratuluje Citeraz to juz z gorki
niecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Wiecie co, ale jestem nieogarnieta - otwieram zmywarke, a tam zamiast czystych naczyn smrod. Kurwa nie uruchomilam jej jednak przedwczoraj, chyba, ze wody nie bylo i sie wylaczyla. No sama nie wiem. Zasmrodzilam kuchnie, a przy tym upale okien nie otworze fuuuuuu blee.
Aga ja nie wiem. Gdyby moj mial takie podejscie juz by dostal bluzgi na plecy. Przepraszam, ale sama sobie tego dziecka nie zrobilas, w domu tez sama nie mieszkasz, wiec niech bierze dupe w troki i pomoze Ci chociaz w sprzataniu. A jeszcze wypielabym te konsole i schowala ja tak, zeby za szybko jej nie znalazl, a o obiadku to juz by mogl zapomniec...
A nie mozesz kogos sciagnac, zeby pomogl Ci ogarnac mieszkanie. U mnie ostatnio mama przyjechala, pomyla okna, pozniej pomogla mi ogarnac troche chate - pomylysmy podlogi, drzwi, lustra, ogarnelysmy garaz i kotlownie. Mezu tez nie proznowal, ogarnia podworko, samochod, drugi garaz, zeby sobie tym tylka po porodzie nie zawrac. Dzisiaj pomimo upalu, beda z bratem ciac drzewo na opal. Wzglednie jestesmy przygotowani.Aga89, lys, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Aga89 wrote:Niecierpliwa ciesze się ze trafiłaś na właściwą osobę
mocno trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Waszej myśli
Dziewczyny dopadła mnie jakaś depresja przed porodowa. Od rana co chwile płacze, co się uspokoje to znowu wyje. Wszystko mnie dołuje, ruszać się nie mogę młoda zeszła tak nisko ze wyczynem jest dla mnie przejście z kanapy do toalety. Nawet leżenie na kanapie boli. Został mi tydzień do cesarki ale czuje ze to będzie najgorszy tydzień tej ciąży. Do tego czuje się bardzo samotnamój A. cały dzień w pracy, później siłownia, wraca obiad juz na niego czeka, po obiedzie odpala konsole i gra, później albo ogląda TV albo wychodzi z kumplami a ja siedzę przez cały dzień sama jak kołek. Na weekend juz zaplanował ze pojedzie ze z nad wodę (ja nie dam rady - za goraco). Prawie w ogóle nie gadamy, a jeżeli już to zaraz stwierdza ze marudze i zrzedze. Wczoraj się na mnie wkurzył ze zdjelam pościel i upralam. Nie miałam już siły powlec to stwierdził że nikt mnie nie prosił o zmianę i nie powlekane tej pościeli
trochę inaczej sobie wyobrażałam ten ostatni tydzień. Wczoraj bardzo bolały mnie plecy to stwierdził że nie ma siły przez te upały żeby mnie pomasowac. Za pół godziny wyszedł z kolegami na mecz
Do tego wszystkiego mam taki burdel w domunie wiem jak ja to zrobię ale przez ten tydzień musze ogarnąć bo mała jak wróci ze szpitala to się wystraszy!!! Dodatkowo dobija mnie ze nie umiem się uspokoić i wiem ze moja kruszynka to odczuwa i znów błędne koło zaczynam ryczec ze jestem wyrodna bo ja ją stres narażam
Przepraszam ze takie zale tu wylewam ale musiałam to z siebie wyrzucić
Aga będzie dobrze, dasz radę! Po deszczyku zawsze słonko świeci. Jutro będzie lepiej a dziś poodpoczywaj, pośpij.Aga89, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
A ja dzwoniłam do położnej zapytać czy jest sens dzisiaj na KTG do szpitala jechać. Powiedziała że jak dzisiaj termin to spokojnie tydzień jeszcze mogę być w domu, tylko na wizytę do lekarza iść. Chyba że coś mnie niepokoi to wtedy do szpitala.
Tak więc zostaje spokojnie przy wiatraku, bo na dworze dramat- wyszłam na balkon żeby pranie powiesić i myślałam że umrę przez tą chwile na słońcu.Laura, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej melduje sie ze szpitala. Jutro 7.40 moja kolej
rezerwuje nr 24 moj szczesliwy prosze sie nie wpychac
Klinika jak w hotelu. Jestem poki co zadowolona. Na dworze skwar ze nie ma czym oddychac a tutaj dziala sobie klimatyzacja
Gratulacje dla nowych mamsledze na bierzaco pierwsza strone.
Pozdrawiam! Za rodzace trzymam mocno kciuki!Aga89, Laura, aaaaga, Paula_071, futuremama, kasiuleek, lys, Pulpecja, magda sz, Lady Savage, zabka11, Maniuś, 5ylwia, witaminkab, Weridiana, bosa, Neyla, mamasia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Dzięki kochane za słowa wsparcia !!! Na Was zawsze można liczyć. Co do rozmowy to dwa miesiące temu już przeprowadzał am z nim ta rozmowę bo też miał jakiś szał towarzyski (praktycznie codziennie gdzieś wybywal). Pomogło do teraz. Może to i jest jego reakcja stres związany ze zbliżającym się porodem. Ale na zdrowy rozum później prędzej będzie mógł się spotkać z kumplami (bo ja się będę zajmowała w tym czasie mala) niż we dwoje np pójdziemy do kina czy na kolacje. Poza tym ja też się stresuje, w końcu to mnie będą kroić i to jak nam się później będzie układało z Natalka to w dużej mierze zależy od mojej psychiki a ja jestem załamana
Griszanka niestety nie mam nikogo do pomocymoja mama i cala moja rodzinka mieszka 250 km ode mnie. Mamcia pracuje od poniedziałku do soboty od 6 do 19
W styczniu tego roku na stałe wyprowadziłam się z Warszawy na Mazury. Rodzina męża tez 250 km stąd. Także jesteśmy zdani sami na siebie a w obecnej sytuacji to raczej jestem zdania sama na siebie
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
I tyle z mojego rodzenia, postęp mały, więc odłączyli mi oxy i odsylaja. Najgorsze jest to że te skurcze co mnie naprawdę nawalaja i przy nich skręcamy się z bólu to dochodzą tylko do 40% , a te co ich prawie nie czuje i mi nie przeszkadzają to do 80-90% i weź tu człowieku bądź mądry
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 15:04
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ja dzisiaj cały czas siedzę w domku, nie ruszam sie nigdzie poza balkon wywiesić pranie.
Posprzątałam, poprałam i zdrzemnęłam się pół godzinki.
Nie byłam nigdzie i tak tego gorąca nie czuję i chyba tak najlepiej
Rolety pozamykane i cień w domu.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Boze jak ja sie zle czuje... mam mdlosci i boli mnie w krzyzu takimi ze tak powiem boli boli nagle mega mocno za boli i wtedy az rzygac mi sie chce..
Robimy duze porzadki w domu wiec chyba przesadzilam i teraz napiepszaja mi te plery://małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa super
bardzo się cieszę, że jednak jest dobrze z KP. Zobaczysz, jeszcze chwila i już w ogóle będzie git.
W nocy miałam bardzo twardy i bolesny brzuch, ledwo do toalety wstawałam. Oczywiście głowa mnie nawalała równo, ale przynajmniej zrobiłam plan porodu.
Dziś pojechałam na KTG, mimo upałów poczułam się lepiej. Na KTG skurcze co 5 minut o sile od 40 do 100, ale ja ich nie czuję. Doktor powiedziała, że nie są to skurcze porodowe tylko przygotowujące, ale dla pewności sprawdziła jak się ma szyjka. Rozwarcia nie ma wcalePotem pojechałam zatankować i umyć samochód, a następnie po spożywkę, bo w lodówce światło, a jutro mąż po południu przylatuje. On w przeciwieństwie do mnie potrzebuje lepszego zaopatrzenia spożywczego
Jeszcze muszę trochę ogarnąć mieszkanie, bo już się bałagan robi. Mężuś kazał nic nie robić i zobowiązał się, że sam wszystko posprząta, ale dziś mam moc, więc trzeba wykorzystać.
A na obiad pożarłam kurczaka z rożna, oczywiście kupnego, co by się nie przemęczaćWiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 15:55
Laura, Paula_071, ekropka, jasmine89, magda sz, sylwucha89, aaaaga, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość