SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem zakochana w synku
. Czuwam juz pół nocy. Mamy wykupiony pokój rodzinny. Mąż sobie smacznie chrapie a ja jakoś na raty śpię, co chwilę spoglądam na synka i napatrzeć się nie mogę
. Warto było cierpieć dla takiego słoneczka
apaczka, niecierpliwa, ainer85, Paula_071, magda sz, jesslin87, Lady Savage, witaminkab, Maniuś, futuremama, Katarka, zabka11, jasmine89, małaMyszka, lys, Weridiana, gosia.b lubią tę wiadomość
-
Podczytuje trochę pamiętnik olusi24 i kurcze szkoda mi dziewczyny, bo ma problem. Psychicznie sobie nie radzi. Jak tak ją czytam to zaczynam rozumieć jak dochodzi do sytuacji, że kobieta wyrzuca dziecko przez okno. Nie dostaje wsparcia od otoczenia, sama sobie ze sobą nie radzi, nie czuje więzi z dzieckiem i nieszczęście gotowe:/ naprawdę mi jej szkoda
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ainer ja wlasnie przeczytalam przy karmieniu. Strasznie smutne, nie potrafie sobie tego wyobrazic, 50% winy to maz
jak tak mozna...moj jest chamem ale ciagle mnie chwali jak super sobie radze ze az tak sobie tego w najlepszych marzeniach nie wyobrazal. Oby leki i wsparcie rodzicow pomoglo, choc to ten buc powinien stanac na glowie zeby jej pomoc. Opieka nad malym to jego obowiazek a wspracie dla zony powinno wynikac z milosci. Dopiero co slub brali..
Moja sie meczy z kupa, dalam jej o 3 espunisan i byl spokoj ale pampers tylko mokry teraz. Za ile znow moge podac te kropelki?
Mamy dzis sesje noworodkowa, modle sie zeby mala byla spokojnamałaMyszka, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Tez wczoraj czytalam jej pamietnik...i tak samo bardzo szkoda mi się jej zrobilo. Co za burak
ma sliczna znoe,urodzila mu syna i takie rzeczy..w glowie sie nie miesci,taki czlowiek nie zasluguje na rodzine skoro nie umie jej docenic,powinien zyc sam!
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
magda sz wrote:Ainer ja wlasnie przeczytalam przy karmieniu. Strasznie smutne, nie potrafie sobie tego wyobrazic, 50% winy to maz
jak tak mozna...moj jest chamem ale ciagle mnie chwali jak super sobie radze ze az tak sobie tego w najlepszych marzeniach nie wyobrazal. Oby leki i wsparcie rodzicow pomoglo, choc to ten buc powinien stanac na glowie zeby jej pomoc. Opieka nad malym to jego obowiazek a wspracie dla zony powinno wynikac z milosci. Dopiero co slub brali..
Moja sie meczy z kupa, dalam jej o 3 espunisan i byl spokoj ale pampers tylko mokry teraz. Za ile znow moge podac te kropelki?
Mamy dzis sesje noworodkowa, modle sie zeby mala byla spokojna
Ja daje 5 kropelek espumisanu 100 przed kazdym karmieniem i kolki odpukac ustapily, teraz od 3-4 dni codziennie od 4 rano mamy problem z kupa. Baki schodza, ale zrobic nie umie i dopiero jak walnie kolo poludnia to jest spokoj do 4 rano.
Dzis zaczynam diete beznabialowa, zobaczymy czy plamy znikna.
Magda.sz czekamy na zdjecia z sesjimałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Pewnie zaraz poleje sie fala krytyki, ale mimo, ze rozumiem co przezywa ta dziewczyna to rozumiem takze jej meza. Pomyslcie jego zona tak bardzo chciala miec dziecko, czekali na nie, a jak juz w koncu syn pojawil sie na swiecie to matka go odtracila, a co gorsza zdarza sie, ze bywa wobec niego agresywna. Facet praktycznie zostal sam na polu walki, a faceci i ich podejscie jest dosc proste - ona odrzuca dziecko, on odrzuca ja. Jedno jest pewne cala rodzina ma ogromny problem i oby szybko uzyskali fachowa pomoc zanim skonczy sie tragedia.
Agaata, Amberla, aaaaga, KasiaeN., małaMyszka lubią tę wiadomość
-
U nas odtrąbiam sukces! Mała śpi po 8 h już co noc....trochę się boję czy w dzień będę miała pokarm ale chyba tak... myślę że się to ustabilizuje. Przyszła szwagierka czy jak się to nazywa - mówi, że w nocy też ma takie przery - mały śpi po 9 h - ma już 5 msc. I ze ustabilizowało się, że w nocy nie ma przepełnionych po tylu godzinach a w dzień ma wystarczająco. I odpukać od 3 dni nie ma problemów z brzuszkiem... Dzisiaj mija 5 tyg od wyjścia ze szpitala z waga 2810 a mała ma już jakieś 4100-4200 - a może i więcej, bo to waga z wczoraj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 sierpnia 2015, 08:02
Paula_071, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Pewnie zaraz poleje sie fala krytyki, ale mimo, ze rozumiem co przezywa ta dziewczyna to rozumiem takze jej meza. Pomyslcie jego zona tak bardzo chciala miec dziecko, czekali na nie, a jak juz w koncu syn pojawil sie na swiecie to matka go odtracila, a co gorsza zdarza sie, ze bywa wobec niego agresywna. Facet praktycznie zostal sam na polu walki, a faceci i ich podejscie jest dosc proste - ona odrzuca dziecko, on odrzuca ja. Jedno jest pewne cala rodzina ma ogromny problem i oby szybko uzyskali fachowa pomoc zanim skonczy sie tragedia.
A ja się z Tobą zgadzam. Mi to się najbardziej w całej tej sytuacji zrobiło szkoda tego biednego Maleństwa, które na zdjęciu patrzy na matkę jak w obrazek... Ja po części rozumiem męża, bo on pewnie nie umie się odnaleźć w sytuacji, która go spotkała. Ja wiem, że on powinien dawać wsparcie, ale jemu może też tego wsparcia w jakiś sposób potrzeba. No nasi mężowie też czują, przeżywają emocje i czasem potrzebują bratniej duszy i pocieszenia.Amberla, niecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ja tez często czytałam Ole ale powiem Wam ze to wina kobiet które nakręca ze jak nie karmisz piersią to jesteś /jestem zła matka.
Są kobiety które będą płakać i z dzieckiem wisieć non stop na piersi na kilka godzin. Np moja koleżanka po 7 h bez przerwy !!! No masakra.
A są osoby które nie dają rady psychicznie i mimo że chcą przejść na mm to inne odradzaja i doradzają widzenie na cycu.
nie pije do nikogo każdy ma swoje podejsci i potrzeby.
ja bardzo chciała kp i urodzić sn a co z tego mam? Cc i mm bo pokarm zanikal a mały nie chce cyca.
i teraz mam wybór albo cieszyć się macierzyństwem przejść na mm korzystać ze spacerów, wysypka się i jeść jak człowiek albo męczyć się w domu z cyckiem który i tak nie wyprodukuje mleka bo ssak nie chce pomagać i siedzieć i płakać.
Podziwiam te które męczą się tak długo aż wypracuja efekt. Ja nie jestem cierpliwa i nie chce mie CNN wyrzutów sumienia. Karmiłam swoim mlekiem przez 4 tyg. Teraz tylko mm. Dziecko szczęśliwe i ja również. Bez nerwów. Ale jak słyszę moja mame" pij to pij tamto bo piersią najlepiej karmić i najtaniej" najtaniej? Herbatki, ziołka i dieta. Ja głodna dziecko głodne i portfel pusty.
myślę że powinnyśmy mieć wybór i nie być oceniane.
Najbardziej nie rozumie tego kiedy dziecko ma problem np ze skaza. Mama się męczy z dietą. Dziecko się męczy ze skaza. I nagle mama dopuszcza dla jednego serka, szklanki mleka i dziecko znowu cierpi a mama razem z nim bo ma wyrzuty sumienia. I tak 6-8-12 miesięcy.
Jeżeli któraś z nas wybierze jakaś opcje inne kobiety nie powinny jej oceniać. A faceci to już w ogóle w tej kwestii cisza
Niech nikt tego nie bierze do siebie pisze ogolem o swoich przeżyciach koleżanek i innych pamiętników.
Takie info na czoło i na spacer...pod spodem zdjęcie.Zetka, zabka11, aaaaga, Magd, małaMyszka, witaminkab lubią tę wiadomość
-
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ca081b6ddfc3.jpg
Paula_071, Zetka, zabka11, aaaaga, apaczka, niecierpliwa, Martucha86, Katarka, małaMyszka, Maniuś, lys, Weridiana, witaminkab, Laura lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Pewnie zaraz poleje sie fala krytyki, ale mimo, ze rozumiem co przezywa ta dziewczyna to rozumiem takze jej meza. Pomyslcie jego zona tak bardzo chciala miec dziecko, czekali na nie, a jak juz w koncu syn pojawil sie na swiecie to matka go odtracila, a co gorsza zdarza sie, ze bywa wobec niego agresywna. Facet praktycznie zostal sam na polu walki, a faceci i ich podejscie jest dosc proste - ona odrzuca dziecko, on odrzuca ja. Jedno jest pewne cala rodzina ma ogromny problem i oby szybko uzyskali fachowa pomoc zanim skonczy sie tragedia.
A on może nie robie tego specjalnie ale pewnie też czuje się bezsilny w nowej sytuacji. Ona ma prawo do depresji a on do żalu do niej. Oboje powinni się wspierać. Innego wyjścia nie ma. Nie do końca jest tak " chciałaś dziecko a teraz nie radzisz sobie" hormony nowa sytuacja strach nie ma pomocy. Jak psioszka miała też ciezko- gdyby nie mama i pomoc męża pewnie też by się załamał. Każda z nas ma ciężko. Jednym idzie szybko zaakceptowania sytuacji innym wolnej. Dadzą radę nie oni pierwsi i nie ostatni przeżywają depresję. Mama i psychiatra pomogą. Szkoda tylko że traci te chwile które juz nie wrócą. Dziecko szybko urośnie i za parę miesięcy nie będzie pamiętać jaki był malutki.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
U mnie noc koszmar.
Od 23 mały i mnie na cycu, tylko mąż go brał od razu ryk. Udało się po 2h uśpić ze smoczkiem, godz 1:30 kładziemy się, przychodzi drugi syn, kładzie się do nas, za chwilę mówi ze go brzuszek boli i chlust nam na łóżko, pościel wszystko zabrudzoneno to godzina sprzątania i tulenia starszego.
Godzina spania, budzi się młodszy, już padam wiec go biorę na jedzenie, podjada i z cyckiem zasypiamy. Nawet nie wiem ile jadł. Po 5tej się budzimy, mąż chce go wziąć a on ryk, chce tylko do mnie. Nie wiem o co chodzirano to samo. Teraz zjadł, mąż go na odbicie, już zasypia leży w koszu i juz kwali żeby go wziąć. Co robić, bo już padam?
Miałam lekarza na 11:15 ale odwołałam bo nie dam rady.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Powiem Wam tak... ja tez mialam depresje. W szpitalu chcieli mnie zostawic, skonsultowac z psychiatra, dostalam histerii. Nie czulam czuloscibdo malego, czasami nadal mechanicznie wykonuje wszystko kolo niego. Ten wypadek meza, to zebro, ten bol... co do kp, to gdybym wiedziala ze mm jest rownie dobre nawet 5 min sie nie zastanawialabym. Jestem uwiazana, mm to moze podac mama, maz. A cyca?na zadanie, niczego nie mozna zaplanowac. Wyjscie z domu, a on cyc. To rozbieramy i heja. Moj nie ma kolek narazie i nie placze, mega grzeczny. Ale budzi sie co godzine, dwie. Karmie go po 6 razy w nocy. Od miesiaca nie przespalam ciagiem 3 h. Raz tylko. Ale powtarzam sobie ze to tylko rok pierwszybtaki trudny. Tyle moge mi dac. Tez mam mysli, ze jak go nie bylo bylo inaczej. Tez mam potem wyrzutybsumienia, ze ma zla matke. Bledne kolo. Ale kocham go i staram sie.
małaMyszka, futuremama lubią tę wiadomość
-
Przeczytalam i współczuje im
Każda robi tak jak jak uważa jeżeli chodzi o karmienie
U mnie nie jest kolorowo maly ma problemy z zassaniem ja z brodawkami karmie z nakladka nie w kazdej pozycji maly szybko zasypia przy cycu wiec nie dojada odciagam mam wrazenie ze nic innego nie robię jak tylko cyc i laktator ale będę walczyla tak długo jak starczy mi sił ale nie będę miała wyrzutów sumienia jezeli będziemy musieli przejść na mm mam w pogotowiu nan pro ale staram się jej nie podawac tylko dokarmiamy swoim
Hurra pepek odpadl zostal jeszcze maly strupekmałaMyszka, magda sz lubią tę wiadomość
-
Kurcze ciężka sytuacja, współczuje tej rodzinie. Też trochę rozumiem, ja nie nam depresji, ale też mi czasem smutno, źle i bardzo ciężko. Moja córeczka nie jest łatwa, bardzo grymasi, płacze dużo, krzyczy. Nie są to raczej kolki tylko takie typowe marudzenie. Czasem też mam ochotę wyjść zz domu i nie wracać,jak np.dzis po 3 godzinach wycia bez powodu w nocy. Też są chwile kiedy czuje się bezradna i niekompetentna jako matka, bo nie wiem jak uspokoić dziecko, jak jej pomóc. Każdy czekając na dziecko wyobraża sobie słodkie gaworzoce i uśmiechnięte niemowlę, gorzej kiedy trafi się taki marudny osobnik, który ledwo się budzi i drze się jak stare gacie. Po paru godzinach człowiek ma ochotę wyć z bezsilności z tym dzieckiem. No ale z drugiej strony nie chcialabym żeby jej nie było, nie wyobrażam sobie życia bez niej
małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość
Ewa123 -
Sytuacja ciężka i ja się zgodzę z Niecierpliwą i Agatą. Większość od początku do końca zjechała męża. A ja czytałam i z tego co pisała to mąż pomaga i to dużo. W nocy nie śpi, robi przy dziecku, zajmuje się ile może. Przecież ona sama napisała, że bez niego nie dałaby rady. Ja rozumiem podział obowiązków bo przy mm się da. Ale jak on widzi, że ona sobie nie radzi i w jakiś sposób odtrąca dziecko, to sam się nim zajmuje, a że potem jej nie mówi komplementów czy nie całuje... no pewnie ma do niej żal, bo inaczej to sobie wyobrażał. Jakieś tam wsparcie mógłby dać rozumiem. Ale mam wrażenie, że to sytuacja właśnie odwrotna niż nieraz się mówi - że jak dziecko przychodzi na świat to jest najważniejsze dla matki. Ona chce komplementów, on jest zły więc tego nie robi i skupia się na dziecku. Ważne, że dziecko ma uczucie od ojca i że o nie dba. A co za tym się wiąże nie dosypia - bo skoro on się nim w nocy zajmuje to ona śpi. On jest niewyspany i zły - na dziecku się nie wyładuje - to przynajmniej jej pokaże. Inna sprawa to jest to, że jak się człowiek decyduje na dziecko to powinien wiedzieć, że to całkowicie zmienia życie. Już nie JA jestem najważniejsza tylko dziecko. Nie moje potrzeby - wysypianie, impreza, przyjaciele znajomi. Okej, nie ma problemu żyć jak dotychczas. Da się normalnie spotykać z ludźmi robic różne rzeczy -ale teraz już dziecko jest priorytetem i trzeba je brać pod uwagę w swoich planach. Przecież to tylko pierwsze miesiące są najtrudniejsze i można się poświecić jak napisała Ofka.. Później jest łatwiej. Są inne problemy ale jest lepiej. To jest jedno dziecko - a co jak masz dwoje maluchów?? Ja ten pierwszy miesiąc przy dwóch córach chodziłam jak Zombie. Prawie nie spałam bo jak nie jedna to druga. Koleżanka mówi - to niech P. wstaje w nocy i przewija małą... Ale po cholerę? Jak karmię piersią to i tak muszę wstać nakarmić to po co on ma tez wstawać i przewijać?? Przynajmniej on będzie wyspany i dzięki temu popołudniu jak wroci z pracy nie będzie mi narzekał tylko zajmie się starszą, weźmie na spacer itp.
Ja myślę, ze tu problem może też być w czym innym - w hormonach. Zbadałabym je na miejscu Olki. Tak miałam po pierwszej córce - myślałam że wpadnę w depresję a tu trzeba było dobrać po prostu leki na tarczycę... I odrau lepiej.Napewno lekarz będzie nieodzowny.niecierpliwa, małaMyszka, futuremama lubią tę wiadomość