SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Nasze dziecko wróciło.Od soboty rano jest taki jak był.Czyli jednak organizm tak walczył po szczepieniach.Oczywiście nie zapeszam. Jutro kolejny tydzień.Mąż do pracy a ja sama więc zobaczymy jak będzie.
Dziewczyny mam pytanie może głupie: co Wy robicie że swoimi dziećmi jak nie śpią?-bawicie się jakoś?cwiczycie?bo nasz np nie bardzo chce leżeć w bujaczku czy na macie edu.Kładę go na przewijak bo lubi i w sumie ze 30 min potrafi tak leżeć i oglądać dookoła wszystko.Może warto w tym czasie coś z nim robić?Zetka, małaMyszka lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
Ja moją zaczęłam wkładać do bujaka i z każdym dniem bardziej jej się podoba, a tak to jak nie śpi to rozbieram ją i wietrzymy dupkę, robię jej małą gimnastykę, "gadamy" sobie- ja coś do niej bez sensu gadam a ona -agi agu oo uu aa ee itp.
czasem trochę tańczę z nią o ile nie jestem po karmieniu, puszczam jej muzykę i obserwuje reakcję
na razie tyle, mata rozłożona czeka ale jeszcze nie jarzy jej
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Moj Szymek jak nie spi to lezy na lozku tam gdzie siedze w pokoju, czasem zauwazylam ze oglada tv, staram sie do niego mowic duzo, w wozku nie lubi lezec bo malo widzi, na spacerze nie ma problemu bo zazwyczaj spi,
Staram sie go klasc na noc do lozeczka, wczoraj spal do 4:40 o 22 karmilam, dzis to samo bo wypada jedzenie o 19 i dopiero o 20 go kapalam po21 usnal ale przed 22 otworzyl oczka, nakarmiony usnal,
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
A my po pediatrze i szpitalu. Podejrzenie zapalenia płuc. Narazie potężny katar i wydzielina. Inhalujemy się, odciaganym, psykamy Nasivin. Masakra... Cały dzień się męczy i nie Spi i Płacze a ja z nią
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2015, 23:00
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ja swojego wkładam do łóżeczka i przywieszam mu zawieszke kontrastową, śmieje się do niej i gada od 15 do 30 min, w ciągu dnia ma ok 2-3 takie aktywności.. jak nie mam w tym czasie nic pilnego do zrobienia to robie mu jeszcze gimnastykę, rowerek, wymachy rączkami, obracam na brzuszek. Niestety poza tymi krótkimi chwilami młody albo chce jeść, albo marudzi, albo wyje i za bardzo nie umiem go zabawić.. u nas usypianie zajmuje mnóstwo czasu wiec tak bez sensu ten czas ucieka. Z bujaczkiem chce poczekać bo synek ma problem z wyciszeniem i snem wiec nie chce mu wprowadzać nowych bodźców. Pediatra poleciła nam czopki Viburcol na brzuszek i na wyciszenie wiec od jutra spróbuję. Dziś padam..noc beznadziejna a w dzień do 15 non stop ryk i prężenie, dopiero jak zrobił kupę to się unormowało i poszliśmy na 2 godz na spacer. Młody spał a ja byłam tak nietomna ze wygladalam jak zombie. Wieczór trochę lepszy, zbieram siły na nocke..
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Amberla, a u takich maluchow przy zapaleniu płuc jest kaszel? Bo nie wiem, czy po naszym katarze jechac i kontrolować ją jeszcze ? Miała katar, w sumie moim zdaniem lekki, teraz już praktycznie przeszło, kaszlu nie było wcale. I nie wiem czy dla pewności jechać?
Dużo zdrowka dla Was i masz rację. Że dzieci najważniejsze. Moja jak dostała ten katar to pierwsze co sobie pomyslalam, że niech sobie wyje i cały dzień, żeby tylko była zdrowamałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Amberla dużo zdrówka dla was. Oby jak najszybciej przeszło.
niecierpliwa, ja mam taka karuzelkę, jestem zadowolona, kolory delikatne, ładnie wygląda, melodie spokojne i można używać jako lampkę nocną.
Moja gwiazdeczka śpi, nie chciała teraz jeść. Powiem wam, ze nie pamiętam ani o której ani ile razy ją karmiłam w nocy.Obudziłą się o 5.30 bo zrobiła kupę, przebrałąm ją i chciałam nakarmić, a ta poszła spokojnie spać i nawet chwycić nie chciała. Piersi raczej miękkie to chyba jadła wcześniej, ale nic nie pamiętam. Masakra jakaś.
Psioszka, ja swojej w okresach czuwania puszczam piosenki dla dzieci i śpiewam razem z laptopemoprócz tego gadam, opowiadam, robię jakieś głupie miny.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Udalo sie. Zostalam mama. Wczoraj po 15 Maks zostal wyciagniety z mojego brzuszka wazy 3750 kg i ma 54 cm. 10 pkt dostal. Dla mnie cc to trauma wszystko boli no i oprocz momentu wyciagniecia dziecka jak na razie go nie widzialam. Dzisiaj mi go przyniosa
Milego dnia wam zycze
Pulpecja, AgaSad, niecierpliwa, Ewa123, jasmine89, aaaaga, apaczka, Maniuś, Paula_071, Aska87, ainer85, Zetka, mamasia, maaadzik1207, witaminkab, Katarka, kasiuleek, magda sz, lys, KasiaeN., 0na88, Martucha86, Laura, Lady Savage, Weridiana, zabka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Jesslin gratulacje!!
Teraz juz moge to napisac bo kazda ma swojego dzieciaczka przy sobie.
Niedawno znajoma kolezanki urodzila dziecko,2tyg po terminie,przez to ze tyle czasu przenoszone,maly trafil do innego miasta do szpitala,nie wiadomo czy przezyje,a jak przezyje to prawdopodobnie bedzie niepelnosprawny. Kurwa,nie moge pojac po co kobiety w ciazy sa przetrzynywane tyle czasu po terminie! Skoro dziecko jest rozwiniete,to czemu tyle zwlekac/ moim zdaniem powinno to b6c tak ze jezeli kobieta nie urodzi do terminu to ja drugi dzien powinna ciaza byc wywolywana dla bezpieczenstwa
moje 2 kolezanki ktore urodzily po terminie mialy tez problemy z dziecmi,urodzily sie sine,w zielonych wodach,wiem ze jedna i druga barszo dlugo lezala w szpitalu. No i po jaka cholere tak ryzykowac skoro wiadomo ze to moze byc niebezpieczne ...
Co ta dziewczyna teraz musi przezywac..jesslin87, Weridiana, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Kkarolinaaaa wrote:Jesslin gratulacje!!
Teraz juz moge to napisac bo kazda ma swojego dzieciaczka przy sobie.
Niedawno znajoma kolezanki urodzila dziecko,2tyg po terminie,przez to ze tyle czasu przenoszone,maly trafil do innego miasta do szpitala,nie wiadomo czy przezyje,a jak przezyje to prawdopodobnie bedzie niepelnosprawny. Kurwa,nie moge pojac po co kobiety w ciazy sa przetrzynywane tyle czasu po terminie! Skoro dziecko jest rozwiniete,to czemu tyle zwlekac/ moim zdaniem powinno to b6c tak ze jezeli kobieta nie urodzi do terminu to ja drugi dzien powinna ciaza byc wywolywana dla bezpieczenstwa
moje 2 kolezanki ktore urodzily po terminie mialy tez problemy z dziecmi,urodzily sie sine,w zielonych wodach,wiem ze jedna i druga barszo dlugo lezala w szpitalu. No i po jaka cholere tak ryzykowac skoro wiadomo ze to moze byc niebezpieczne ...
Co ta dziewczyna teraz musi przezywac..
I teraz sie troszke wystraszylam, bylam u niego a on lezy w inkubatorze - wody tez byly zielone. Pani na oddziale noworodkow nie udzielila informacji czemu tam lezy.
Mam czekac na wizyte...małaMyszka lubi tę wiadomość