SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nyyyyyyyyyyyy
Nadrobiłam ponad 40 stron!!!!!!!!!!!!
nie piszcie przez 15 min wypiję tylko herbatę i wstawię wodę na pyzy ziemniaczane!!!!
Matko co za ciężka praca takie nadrabianie!
Teraz już jestem na bieżąco!lys, KasiaeN., KasiaeN., apaczka, niecierpliwa, Magd, zabka11, Paula_071, mamasia, Martucha86, Zetka, ainer85, Weridiana, Amberla, Maniuś, Laura lubią tę wiadomość
-
Ja nie wiem skad te mity...mleko jest z krwi nie z tresci zoladkowej! Przenika to co z krwi wiec nabial,alergeny z cytrusow, orzechow, alkohol. Co ma smazone do mleka Jezuuu...a fasola czy kapusta? W meksyku ciagle wpierdzielaja fasole matki karmiace tez. I dzieci kolek nie maja. Mi to mowili i w szpitalu i polozna i w przychodni...przeciez od dawna sie mowi ze to mit. Jakies pierdy z prlu. Nawet dieta nie ma wplywu na proporcje bialka i wegli w mleku. ja jadlam kalafior w drugiej dobie karmienia, w szpitalu byl na obiad. Potem kapusniak. A problemy z brzuszkiem mial akurat jak nic takiego nie jadlam dlugo.
lys, KasiaeN., KasiaeN., Pulpecja, niecierpliwa, małaMyszka, Magd, Agaata, Ewa123, zabka11, Martucha86, Zetka, ainer85, Weridiana, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Agaata wrote:Tormentiol ma kwas borny i to jest kontrowersyjny składnik, nie słyszałam o przypadkach śmierci, kiedyś stosowało się Tormentiol powszechnie na odparzenia, dzisiaj raczej bardzo ostrożnie, ale wiem, że również się używa i nawet w szpitalach. Ja nie używałam, więc trudno mi powiedzieć, ale słyszałam, że na duże odparzenia był niezastąpiony - szybko leczył.
Pulpecja, małaMyszka, Agaata lubią tę wiadomość
-
no dobra to teraz tak szybciutko póki mały jeszcze śpi po spacerku
Pytałyście o chrzciny! Więc tak - Niecierpliwa dziękuję za namiary na zaproszenia!!!! Przyszły piękne!!!!
W sobotę przed chrztem mieliśmy przyjść na nauki po wieczornej mszy. Jak kościelny zobaczył, że chodzimy z małym a ten płacze w niebo głosy, to kazał nam iść do domu i przyjść 10 min przed mszą to wszystko ustalimy.
Spowiedź... no cóż nie było łatwo, ale rozgrzeszenie dostaliśmy, spowiadał nas ojciec franciszkanin, spoko facet... pogadaliśmy trochę...
W niedzielę na mszy mały był grzeczny. Ani razu nie zapłakał. Po mszy poszliśmy do parku na spacer bo było za wcześnie. Rezerwacja na 11:30 a my o 10:40 już w parku... no ale poradzili sobie jakoś a ja z małym szybko do auta na karmienie. Niestety miałam fatalną sukienkę, bo kupiłam na szybko, bo mąż w sobotę zakupił sobie gajer a mieliśmy iść na luzaku... no i co? nie miałam wyjścia... Rozbierałam się cała niestety... co skończyło się przeziębieniem i walczę od czwartku niestety...
Szczepienie odwołane. Miało być wczoraj, ale mały troszkę kaszlał i miał katarek, więc nie chciałam ryzykować. W środę idziemy i robimy z NFZ.
Nie ufam skojarzonym...
Co do małego. No cóż, długo się dogadywaliśmy, ale teraz już jest spoko. Jestem czasem zmęczona, ale jak spojrzę na niego jak sobie dziamdzia cycucha to wszystko mija i zmęczenia nie widać.
Mąż wraca z pracy i od razu przejmuje małego dzięki czemu mam czas na zrobienie kolacji, przygotowanie im kąpieli, bo mąż kąpie ja nie tykam małego w wodzie...
Później razem wycieramy, pielęgnujemy, lulamy, karmimy i jesteśmy szczęśliwi.
Nie wiem co której miałam odpisać. 40 stron to mega dużo. Teraz będę na bieżąco i postaram się od razu odpisywać.
Mam problem z obsługą kompa czy tel bo karmię cały czas z pomocą "nypli" (osłonki na sutki) i muszę kontrolować, żeby mały nie zaciągał powietrzaapaczka, Pulpecja, niecierpliwa, Paula_071, Martucha86, Weridiana lubią tę wiadomość
-
małaMyszka wrote:nyyyyyyyyyyyy
Nadrobiłam ponad 40 stron!!!!!!!!!!!!
nie piszcie przez 15 min wypiję tylko herbatę i wstawię wodę na pyzy ziemniaczane!!!!
Matko co za ciężka praca takie nadrabianie!
Teraz już jestem na bieżąco!małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Ofka, zdecydowanie się zgadzam. Do mleka przenikają składniki, a nie nasze jedzenie. Mało tego, jak nic nie będziemy jeść, to w mleku i tak znajdą się potrzebne dziecku składniki i będzie miało potrzebną ilość kalorii. Po prostu organizm wykorzysta swoje zapasy i w ten sposób matka padnie z wycieńczenia
np. jak ktoś mówi, że dziecko ma nietolerancję laktozy i matka musi wprowadzić dietę, to bzdura na resorach, bo akurat laktoza jest w mleku matki zawsze i jej ilość jest stała i niezależna od diety matki.
małaMyszka, Agaata, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Co jeszcze chciałam napisać?
Aaaa Madzia dzięki za maila :*
nasz dzień wygląda mniej więcej tak samo
ok 6 rano pobudka, mały jeszcze w łóżku, a ja szybkie mycie, przygotowanie śniadania, przewijamy się i karmimy.
po ok. 1,5-2 h kolejne przewijanie i karmienie.
Potem sobie siedzimy gadamy... jak mały jest marudny to staram się go ululać i codziennie ok 12-13 idziemy na spacer bez względu na to czy śpi po cycu czy nie. Płacze dosyć często pokazując nam kto rządzi
po południowym spacerku tak jak dzisiaj jeszcze śpi. Wybudzi się ok. 18, karmienie i ok. 19:30 kąpiel, potem cyc i albo śpi albo marudzi albo ogląda z nami TV, jak podsypia to zazwyczaj ok 22-23 się budzi i do północy potrafi krzyczeć, po czym zasypia i śpi do 6 rano.
Odciągam mleko, bo w weekend mam szkołę i trochę się boję, bo mały przed kąpielą dostawał flaszkę ale się nie najadał i tak się kończyło na cycu, więc nie wiem jak mąż sobie da radę.
Co do męża: od pierwszych minut życia Sebastiana się nim zajmuję. Jestem z niego dumna, cały czas mu powtarzam, że się cieszę, pomaga mi jak tylko jest w domu. W weekendy jak ma wolne cały czas jest z małym. Chodzimy na spacery, organizujemy sobie wspólnie czas. Teraz nawet chce wziąć urlop, bo nie może wytrzymać bez małego w pracy.
Paula_071, magda sz, Martucha86, Weridiana lubią tę wiadomość
-
Ja wam powiem ze mi sie o tej diecie to juz nawet pisac nie chce. Tez uwazam te diety za jakies relikty czasow prl-u. Jak to powiedziala mi pani w poradni laktacyjnej "na zachodzie sie smieja z tej diety matki karmiacej bo to lokalny, polski wymysł". Ja juz nie zabieram na ten temat glosu bo 100 razy to bylo walkowane. Ja jem wszystko, staram sie w miare zdrowo.
małaMyszka, niecierpliwa, Magd, apaczka, Paula_071, Pulpecja, Weridiana, Maniuś lubią tę wiadomość
-
A to moje szczęście... Fotka sprzed 3 minut...
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4550ea0e6eaf.jpgEwa123, Agaata, niecierpliwa, Aga89, 0na88, Magd, lys, apaczka, Meggi31, zabka11, Paula_071, Pulpecja, mamasia, magda sz, Martucha86, Zetka, AgaSad, ainer85, Migotkaa, Weridiana, Amberla, Maniuś, witaminkab, Laura lubią tę wiadomość
-
No tak tylko ze nietolerancja laktozy to co innego niż skaza białkowa niestety. Przy skazie tak jak Ofka pisała trzeba sprawdzić które białka konkretnie uczylaja - czy te pochodzące od mleka krowiego, ryb czy orzechów, mięso, soja, miód, cytrusy mogą uczulic itp. Wiec niestety u mnie się laba skończyła i będę musiała bardziej uważać bo składnik jakiegoś produktu, który jem ewidentnie szkodza dziecku. U Kasi to było jabłko, a co u mnie to mam nadzieje się wyjaśni szybko, bo takie ograniczenia tez mnie wykoncza. Modle się by to nie była skaza białkowa bo bez nabiału szybko wymiekne chyba.. A tak z innej beczki to zostawiam dziś męża z dzieckiem i idę na fitness, pierwsze wyjście bez mojego małego ssaka
może i wyrodna ze mnie matka, ale cieszę się bardzo, bo potrzebuje odprężenia i czasu tylko dla siebie. Zwłaszcza, że jestem po ciężkim dniu, córa była przeokropna dziś. Będę ćwiczyć kręgosłup, bo mi wysiada od noszenia małej. A co!
małaMyszka, Agaata, KasiaeN., zabka11 lubią tę wiadomość
Ewa123 -
No a Wam zazdroszczę jeśli trafiliście na normalnych lekarzy i położne, ja miałam do czynienia z 3 lekarzami i 2 poloznymi i zawsze pieprzenie o diecie jako cudownym środku na wszystko. Zapytałam takiej mądrej pani doktor jakie więc warzywa mogę jeść skoro wszystko jest nie tak. Wymieniła ziemniaka, marchewki i buraka
także istne szaleństwo. Gdyby na takiej diecie karmić parę miesięcy to się zajechac można. A najlepsze, że pytam jej po jakim czasie od zjedzenie danego produktu można zaobserwować czy on szkodzi czy nie. No i ona na to, że to ciężko stwierdzić, bo jak dziecko może przy kp 1 kupę na 4 dni robić to ciężko to sprawdzić,bo różne produkty się różnie trafia itp. Także sama sobie zaprzeczyla.
małaMyszka lubi tę wiadomość
Ewa123 -
Ewa zazdroszczę fitnessu, ja ostatnio musiałam zrezygnować z członkostwa. Z moją córcią bym teraz nie wyrobiła nawet pomimo tego, że klub jest tuż obok mnie...ale planuję tam wrócić może koło grudnia lub stycznia jak wypracujemy jakiś rytm dnia i miną kolki
Za nami masakryczne 24 h, mam nadzieję, że dzisiejszego wieczora i nocy Natalia będzie dla nas łaskawszamałaMyszka lubi tę wiadomość
-
A ja nie znam litosci. Tak mnie maz wku**l, ze nawet w kapieli mu nie pomoglam, bo zawsze on kapie, a ja robie cala pielegnacje. Nawet do pokoju nie weszlam i nie mam zamiaru palcem przy malej kiwnac do rana. Mleko ma w lodowce, niech zobaczy jak wyglada dzien kiedy jestem sama. Leze jak foka na kanapie i udaje jak mi rewelacyjnie, a az mnie rwie jak slysze jak Julka pojekuje, ale bede twarda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2015, 20:04
zabka11, 0na88, małaMyszka, mamasia, magda sz lubią tę wiadomość
-
Bilirubina 5,4 wiec nie ma tragedii, ale podwyzszona. Hemoglobina 9,7, hemotokryt 26. Tomek ma wiec anemie, bedzie bral zelazo. Juz sie boje problemow z kupa. pediatra kazala odwolac szczepienie. Cale szczescie wiekszej infekcji nie ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2015, 20:06
niecierpliwa, małaMyszka, Weridiana, zabka11 lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
My po szczepieniu , 5w1 + rota , jak narazie odpukac chyba wszystko ok choc mam wrazenie ze ospala jest troszke. Lekarka kazala mi dopajac mala bo coraz mniej karmie ja piersia i podobno te ruchy jezyka co Zoska robi to znak ze jej sie pic chce.. no nic , bede dopajac.
Ja dzis zostawilam swojego na 2 godziny z mala , jak wrocilam to sam stwierdzil ze "niezla harowka " pfff... 2 godziny , zobaczylby co to znaczy caly dzien.
niecierpliwa, małaMyszka, magda sz, Weridiana, zabka11, Amberla lubią tę wiadomość
-
Prawie sie posikalama. sobie popijam pepsi o czytam forum a maz obok przewija malego bo mu ulal. Jak go przebral to maly od razu z zapieciem ostatniej zatrzaski body sie zesral. Wiec maz znowu ho rozebral i jak tylko konczyl to maly sie zesral drugi raz. I zgadnijcie co. Przy ostatnim przrbieraniu osikal jego i siebie oraz posciel. Okrutnie sie smialam. Za nas wszystkie az mi pepsi nosem poszlo.
apaczka, zabka11, Pulpecja, 0na88, małaMyszka, KasiaeN., mamasia, magda sz, Paula_071, Martucha86, niecierpliwa, Zetka, lys, ainer85, Katarka, Weridiana, aaaaga, Amberla, Maniuś lubią tę wiadomość