SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny witajcie.
Magda sz my też dziś byliśmy na ostatnim wzw i ku mojemu zdziwieniu pediatra odkrył pleśniawkę...
Podajemy antybiotyk. Mam nadzieje, ze szybko się tego pozbędziemy.
A co do zupek to już od 3 tygodni synek je domowe zupki.
Czeka książka alaantkowe blw do zastosowania, ale to jak synek będzie siedział sam. Puki co tak nie jest.
Ale swobodnie się obraca z pleców na brzuszek.
Niecierpliwa współczuję, dobrze, że nie byłaś sama. Ja zazwyczaj zostaje w domu sama jak są jakieś akcje.
Migotka ja chyba tez się skuszę na sesje rodzinnaSyn, roczek.
Okruszek, 20 tydzień w brzuszku. -
Agaata wrote:Zgadzam się z tym sadzaniem. Wg mnie dziecko może i pięknie siedzieć, ale to nie znaczy, że jego kręgosłup, stawy biodrowe są na to gotowe. Czytałam gdzieś, że siedzenie jest większym wysiłkiem dla stawów dziecka niż stanie i często przychodzi później niż stanie na nogach, dlatego nie warto sadzać dziecka.
Zetka, mam pytanie - Ty masz zdaje się obniżone łóżeczko na najniższy poziom? Czyli na 3 tak? Dajesz radę z odkładaniem? Bardzo niewygodnie jest? Ja muszę dzisiaj obniżyć, bo Hubert staje cały czas na nogi, łóżeczko stoi bardzo blisko szafy z lustrem i on się wychyla do tego lustra, stuka w nie, boję się, że wypadnie. A zazwyczaj jest tak, że on się budzi około 6.00 rano i się bawi w łóżeczku zabawkami, a mąż wstaje dopiero około 7.00 i go zabiera, więc wolałabym, żeby był bezpieczny jak się sam rano bawi. Fakt, że najczęściej jest w śpiworku (nie zawsze) ale ja mam bogatą wyobraźnię i się boję, że on nawet w śpiworku coś wykombinujeWolę móc rano jeszcze dospać chwilę jak on się bawi.
Tak, mam na najniższy. Od stycznia mieliśmy na 2 poziom a jakoś teraz ze 2 tyg na sam dół. Powiem Ci ze też się bałam że będzie masakra z odkładanie, ale nie jest źle. Nie wiem czy dlatego że on nauczył się na brzuszku spać, ale jakoś mi się przy odkładanie nie wybudza, dopiero potemSchylic się wiadomo gorzej, ale wg mnie tragedii nie ma.
Maz miał home office, byliśmy na spacerze. Teraz Was nadrabiam przy herbatkę i cukierkach czekoladowych, kupiłam półtora kilo
-
niecierpliwa wrote:Przepraszam Zabka, Wy mi sie od zawsze mylicie, a jak juz wiem jak wygladacie to w ogole, zawsze sie musze zastanowic, ktora to blondynka z dwiema corami, a ktora brunetka z chlopakami, stad dzisiejsza omylka, przepraszam
Niecierpliwa, zapomniałaś dodać która jest perfekcyjna, a która chujowa Panią domuja oczywiście nr2
niecierpliwa, lys, jesslin87 lubią tę wiadomość
-
Dzieki! Mimo tej calej akcji po kapieli Julka miala humor wybitny, gorzej teraz od wycierania glutkow juz ja piecze skora pod nosem i jest placz, choc staramy robic sie to jak najdelikatniej sie da. Goraczke zbijamy ibumem i paracetamolem. Jestem przerazona wizja kolejnej 3 z rzedu bezsennej nocy.
Migotka czekamy na zdjecia z sesji!
Zetka teraz juz bede pamietac
Paula jak tam, Tomek daje odetchnac??
Magda oklepujemy, ale inhalatora nie mamy i nie kupujemy, bo to bez sensu bo nie daje sobie robic nic w okolicy twarzy.
-
Zetka wrote:Agata, pamiętasz może gdzie nocowaliscie w Wenecji, gdzie zostawialiscie samochód i czy poza gondolami i tym wycieczkowy statkiem można czymś po kanale popływać? Trochę się boje gondola z dziećmi.
Tutaj nocowalismy:
http://www.villagraziella.com/pl/
Hotel czysty i ładny, ale pokój mieliśmy BARDZO mały i nie było windy.
Do Wenecji trzeba dojechać podmiejskim autobusem, okolo 10 minut, auto stalo nieruszane pod hotelem caly czas.
Po kanałach pływalismy tramwajem wodnym Vaporetto, kupowalismy dzienny bilet,l plywalismy na wyspe Murano i jeszcze jakies inne. Nie plywalismy gondolą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2016, 19:29
Zetka lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa wspolczuje dzisiejszych przezyc, my mielismy podobne akcje juz dwa razy, wiec wiem co czulas, raz byl maz, raz bylam sama.
MijnKarol tez nie lubi jak robi mu sie cokolwiek w okolicach twarzy, oczy, nos, uszy, to strefa zakazana, czasani pozwoli sobie zajrzec do buzi, ale to jak ma dobry nastrojI do inhalacji nie uzywam maseczki, bo zaraz sie rzuca jak pchelka i sciaga i zaczyna sie histeria. Smoczek do inhalacji to wybawienie w naszym przypadku, zawsze grzecznie siedzi
-
A dzisiaj po raz pierwszy podalam mu marchewke z ziemniaczkami i cielecinka. Zjadl po sloiczka, a ja zanosilam sie ze smiechu, przy kazdej lyzeczce mial odruch wymiotny, ale otwieral buzie i chcial jeszcze. Konsystencja zupki bardziej mu odpowiada anizeli taka zwarta papka
Weridiana lubi tę wiadomość
-
magda sz wrote:Niecierpliwa współczuje, nie ma nic gorszego jak chore dziecko i to tak małe że nie wiesz co boli, jak pomóc i jeszcze to rzyganie
robisz inhalacje i oklepujesz? to na pewno pomoże na kaszel i odrywanie wydzieliny. Zdrówka Julka!
Próbowałam podać z mamą zupkę z kaszką, ale z łyżką nie ma co podchodzić, dałam jej do rączki łyżeczkę to ją oblizywała ale zupka była wszędzie w promieniu 1,5 metra o fotelika. Pediatra powiedziała że mamy próbować dosłownie wszystkiego aż mała załapie nawet kosztem ścian w warzywkach -
niecierpliwa wrote:Przepraszam Zabka, Wy mi sie od zawsze mylicie, a jak juz wiem jak wygladacie to w ogole, zawsze sie musze zastanowic, ktora to blondynka z dwiema corami, a ktora brunetka z chlopakami, stad dzisiejsza omylka, przepraszam
hahaha, ja mam dokładnie to samo:))
Byłam dzisiaj na spacerze z dziewczynami ze szkoły rodzenia - 6 dziewczyn z wózkami:) Potem poszłyśmy na kawę do Dzieciolandii czy jakoś tak. Nigdy nie byłam w takiej kawiarni z miejscem dla dzieci. Tomek, chociaż najmłodszy ze wszystkich najmocniej był aktywny. Nie wiem czy to towarzystwo czy nowe miejsce, ale zaczął raczkować) Tak pięknie ruszał nóżkami. Poszłam z nim na przewijak, ten oczywiście przewrócił się na brzuch i usiadł
Takie nowości u nas. Żeby nie było, że jest taki cudny to w parku zanim zasnął darł się z pół godziny;) Teraz po emocjonującym dniu śpi na brzuchu.
A z mojego męża to taki "francuski piesek", że struł się i między wykładamy wisi z głową nad sedesem. Już nie mogę się doczekać aż wróci:)niecierpliwa, Martucha86, AgaSad, Zetka, magda sz, lys, witaminkab, mamasia, jesslin87, Weridiana, Maniuś, Amberla lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Griszanka od razu przypomnialy mi sie akcje z Karolem, choc moja mama duzo pomogla mi juz po, bo poprala wszystko i ogarnela pokoj, to w czasie sytuacji jej "pomoc" byla nieoceniona - zabila mnie haslem tylko nie na dywan, fakt moglam wyjsc z dzieckiem na balkon, zeby tam spokojnie mogla porzygac. Ehh szkoda gadac
Paula, a ile % ma ta trucizna?
-
Niecierpliwa, współczuję. Mam nadzieję, że Julcia szybko wyzdrowieje i takie akcje już się nie powtórzą.
Tomek dzisiaj wstał o 5:30,padł chwilę przed 20, a w ciągu dnia łącznie może spał z 1,5h, głównie w samochodzie. Ale jakoś dałam radę.
Magda, Tomek też malutko przybrał przez ostatnie tygodnie. Kompletnie się tym nie martwię.
Nie wiem ile w tym prawdy, ale ortopeda na ostatnim usg bioderek (tydzień temu) powiedział mi, że jak dziecko omija etap raczkowania to obserwuje się na tej grupie różne dys- (-ortografię, -lekcję etc).
edit. Mąż nie pije, bo to on prowadzi wykłady:)
odkąd zaszłam w ciążę może z 2-3 razy pomalowałam paznokcie. Podziwiam Was, że macie czas i chęci:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2016, 21:26
niecierpliwa, magda sz lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Co do raczkowania - z tego co wiem, to jeśli dziecko omija ten etap, to warto je zachęcać do tej aktywności nawet jeśli zacznie już chodzić.
Ja paznokci sama nie lubię malować, raz na jakiś czas chodzę do kosmetyczki na manicure, pedicure.Paula_071 lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa współczuję przeżyć, dobrze że już jest ok.. mój ostatnio zadławił się wodą i myślałam że zawału dostanę bo też nie mógł oddechu złapać przez chwilę, oj nauka picia niezbyt nam idzie
rzuca się na kubek i przechyla cały na siebie..
My dziś byliśmy na kolejnych Gordonkach..Patryk jest najmłodszy a mam wrażenie że największy z całej grupy, dziś wszyscy robili oczy jak powiedziałam że ma 7 miesięcy.. był tam chłopiec 13 miesięcy który raczkuje i co chwilę do nas przychodził i normalnie połowa Patryka.. mam nadzieję że jak mój zacznie raczkować też zgubi ten tłuszczyk:)
No i później pojechałam na te swoje małe SPA.. 3 godziny relaksu, rewelka.. nie dziwię się że te wszystkie aktorki i celebrytki tak wyglądają, pewnie łażą codziennie na jakieś masaże, ujędrniania i inne cuda.. a tu człowiek wyrwie się raz na jakiś czas i zadowolony:) z resztą ja ostatnio doszłam do wniosku że odpoczywam jak pójdę bez małego do Biedronki a co dopiero na masaż..
Odnośnie zupek to mi też bardziej smakowała moja zupka niż te słoiczkowe więc muszę się zmobilizować do dalszego gotowania bo ostatnio to wygodna jestem w tym temacie i jadę na słoiczkach..
Agaata, apaczka, magda sz, mamasia, jesslin87, Weridiana, Migotkaa, Paula_071, Maniuś, Amberla lubią tę wiadomość