SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
no ja nie zrobiłam tego secjalnie żeby zasnął... poprostu kręgosłup i ręce całkiem mi wysiadły więc go odłożyłam na chwile do łóżeczka ale głaskałam i byłam obok ..... i sam zasnął.... miałam go dalej nosić i ryzykować że zaraz upuszczę bo całkiem stracę siłe? a że zasnął to akurat wydaje mi się że płakał bo był zmęczony a nie mógł zasnąć, a tak się wyspał i od razu lepszy humor miał... był najedzony, miał sucho, nic go nie bolało raczej, ząbki też nie idą
-
Paula no ale skad wiesz ze płacze bo "coś by chciał ale nie wie co"? A nawet jeśli to moim zdaniem takie małe dziecko ma prawo płakać także z powodu tego ze czuje się zagubione bo nie umie sobie samo ze sobą poradzić, samo może nie wiedzieć o co mu chodzi ale coś jest nie tak i może własnie po to potrzebuje rodzica.
-
a jeżeli Paula ma wysiąść nerwowo i w ogóle fizycznie z niewyspania, a raz jeden dziecko może popłakać niecałe 5 min i pospać chociaż godzinkę czy dwie to chyba mniejsze zło.... mówią szczęśliwa matka = szczęśliwe dziecko
-
I jeszcze jedna kwestia ja np doskonale wiem kiedy Lily wymusza i chce być poprostu noszona bo tak ja tatuś przyzwyczaił i ona doskonale wie ze że mną to nie przejdzie. I pomimo tego że wiem ze wymusza to albo ja biorę na kolana albo schodze do parteru i kładę się obok siadam obok itd. Wtedy ona się uspokaja widzi że nie będę jej nosić ale z nią jestem i albo lezymy albo się bawimy. Jesli to nie skutkuje to u nas to znaczy ze noszenie nie jest celem ale metoda ukojenia czegoś i dla mnie jest to wtedy ok.
-
Aska no każdy robi to co uważa i każdy wie ile ma siły a kiedy wymieka i co może z tym faktem zrobić. Tak samo z dziećmi jedne poplacza 5 min i się uspokaja inne nie. Nikt z nas nie ma prawa mówić innym jak mają wychowywać swoje dzieci. Ja nikogo nie krytykuje ale wyrażam swoje zdanie wobec tego co dla mnie jest ważne. Dla innych istotne może być coś innego.
Weridiana lubi tę wiadomość
-
lys wrote:Aska no każdy robi to co uważa i każdy wie ile ma siły a kiedy wymieka i co może z tym faktem zrobić. Tak samo z dziećmi jedne poplacza 5 min i się uspokaja inne nie. Nikt z nas nie ma prawa mówić innym jak mają wychowywać swoje dzieci. Ja nikogo nie krytykuje ale wyrażam swoje zdanie wobec tego co dla mnie jest ważne. Dla innych istotne może być coś innego.
no niby tak u nas ewidentnie wymusza noszenie, bo na rękach się śmieje, odkładam ryk, ręce = śmiech, inne miejsce = ryk.... ale też nie jest tak codziennie ... czasami potrafi się sam bawić, czasami wystarczy z nim się bawić, ale są dni że tylko na ręce i tylko w pozycji stojącej nie waż się nawet usiąść, a że ja siłaczem nie jestem to i wymięknąć mogę -
lys wrote:Ja jestem zagorzala przeciwniczka metody cry it out. Nigdy nikt mnie do tego nie przekona jeśli chodzi o dziecko które słownie nie umie jeszcze wyartykulowac swoich potrzeb.
Paula to w takim razie moze mówiąc skrótem zejdź do parteruczyli przygotuj sobie np spanie na podłodze w pokoju Tomka. Wiem ze może to nie jest super wygodne ale lepsze niż wstawanie co chwilę z łóżka. Mogłabyś z jednej strony ustawić barierki od kojca żeby mały za daleko nie powędrował.
Dokladnie taka metode obralismy w czasie choroby i jak sa ciezkie noce i powiem Wam, ze polubilam spanie na podlodzelys lubi tę wiadomość
-
A ja znowu myślę że prawda lez gdzieś po środku. Jeśli dziecko jest śpiące i płacze bo nie może zasnąć to można mu pozwolić popłakałac 3 minutki do zasniecia. Każda zna swoje dziecko i zazwyczaj wiemy o co chodzi. Natomiast zostawianie dziecka żeby się wyplakalo moim zdaniem jest straszną metodą. Czytałam kiedyś na ten temat i dziecko może stracić poczucie bazpieczenstwa. Płacze bo wola rodzica, nawet jak tylko czuje ze mu źle, bo przy nim czuje się lepiej. Ja jako dorosły czasem czuje ze mi źle o chce się przytulic do męża a co dopiero maleństwo które jeszcze świata nie rozumie. Dlatego to do mnie trafia, nie wyobrażam sobie ze coś mi jest i zamykają mnie samą w pokoju kładą do łóżka i raz sobie.
Rozumiem, że trzeba dziecko uczyć ze nie może mieć zawsze wszystkiego, ale zawsze może liczyć na moja bliskość jeśli jej potrzebuje. Wiem ze czasem Łucja budzi się w nocy bo potrzebuje mamy czy taty. To widać bo kładę ja do naszego łóżka i momentalnie zasypia. Ma bardzo duża potrzebę obecności i uwagi i ja zamierzam ja spełniać bo dla mnie to fundament naszej relacji na całe życie.
Oczywiście wymuszanie to co innego i to totalnie ignorujeapaczka, Paula_071, Migotkaa, Amberla, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Magda mi już włosy nie wypadają. W ogóle myślałam, że będzie gorzej. W przyszłym tyg muszę się wybrać do fryzjera skrócić je a może w kwietniu zrobić coś z kolorem. U mnie chyba znów okres. Mówię chyba bo nijak nie przypomina tego co było przed ciążą. Do tego wydaje mi się, że płodne miałam ok tydzień temu. Ale przypuszczam, że podczas kp mogą być takie kwiatki.
Miłego weekenduWeridiana lubi tę wiadomość
-
Paula, a to nie jest tak, że Tomek płacze jak jesteś z nim sama? Może po prostu wyczuwa twój stres, niepokój, no nie wiem. Jeżeli to lek separacyjny, to mija z wiekiem
chociaż są dzieci totalnie nieśmiałe i przyklejone do mamy, które wyją nawet w wieku 6 lat zostawiane w zerówce
Ja też jestem przeciwniczką wypłakiwania się dziecka, nie sądzę, żeby miało to jakieś pozytywne strony. Czasami jak widzę, ze młoda ewidentnie marudzi i sama nie wie czego chce, to z premedytacją ją kładę i mówię to wyj sobie tutaj jak ci nic nie pasuje, bo ja już siły nie mam. No i wytrzymam tak może z minutę, na pewno nie dłużej, ale ona w tym czasie już wpada w taką rozpacz, ze jak ją znów biorę na ręce to się uspokaja, przytula i zazwyczaj zaraz zasypia.Weridiana lubi tę wiadomość
-
Wyszlam z nim na dwor, wygladam jakbym nie spala 4 noce i ryczala czyli dokladnie tak jak jest. Zazwyczaj pezesypial 90% soaceru, teraz sie obudzil po 15 minutach. Przez cala dobe spi mniej niz 8h, lacznie z noca i wszystkimi drzemkami.
Widze, ze Tomek ryczy na podlodze, podaje mu zabawke ktora lezy obok - spokoj. Generalnie zmienil sie niesamowicie podczas nieobecności meza. Jestem zrozpsczona.
Za 2h jest ślub kuzyna, a ja nieumalowana z cieniami pod oczami i tłustym wlosami siedze w deszczu na dworze i placze...13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Nie wiem czy to zasluga antybiotyku czy inhalacji,a moze tego i tego, ale dzis jest o niebo lepiej. Od czasu do czasu meczy ja duszacy kaszel i apetyt slabszy, ale katar juz sie ciurkiem nie leje, goraczki nie ma i nie wymiotowala. Od razu czlowiekowi lzej na sercu.
Czy po lekach kupa moze byc luzniejsza?? Dzis walnela dwie takie jak kiedys na kp, ze z pieluchy wyszla i zapach taki chemiczny0na88, Migotkaa, mamasia, Pulpecja, Zetka, Martucha86, Amberla, Maniuś lubią tę wiadomość
-
Paula_071 - Tomek moze faktycznie wyczuwa Twoj niepokoj. Jestes zmeczona , rozdrazniona . Jak to mozliwe to na slubie moze niech ciotki , cioteczki ponosza Tomka , zabawia . Ty siadz spokojnie , napij sie kawy ,zjedz pyszne ciacho - jestes silna mamuska ! kto da rade jak nie TY ! 3 mam kciuki za CIebie.
Weridiana, Pulpecja lubią tę wiadomość
-
Jak zwykle przechwalilam
Po lyzeczce kaszki wyszedl obiad ze sniadaniem, maz dopiero widzial ta akcje i oczom wlasnym nie wierzyl. To, ze za duzo zjadla odrzucam, bo do 15 zjadla polowe tego co zwykle, no i jak ja umylam to kaszke pochlonela, a nie zjadla. Nie mam juz pomyslu, moze to cos zoladkowego jednak???
Maz obstawia zapalenie uchaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 15:31