SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Apaczka ja jej nie trzymalam za rece tylko pod paszkami, (za rece bym sie bala ze jej wyrwe ze stawow) zjechala mi w kuchni z kolan na podloge i zaczela sama mi z rak uciekac. Nie chce jej zachecac dlatego lozeczko wciaz na wysokim poziomie i bawimy sie na dywanie gdzie najmniejsze szanse na jej wstawanie. Pediatra mi ostatnio mowila ze mam sie tym nie martwic i ze jak ona sama probuje i chce to tez nie moge jej na sile spowalniac bo taki sobie tor wybrala dla przykladu ma pacjentke dziewczynke 8 mc wczesniak 37 tc i biega... I wszystko sie w porzadku. Mojej kolezanki synek tez pierwsze kroczki w 7 mc i ma sie dobrze wiec ja zaczynam miec w glowie fakt ze niektore dzieci tak po prostu maja. Tak czy siak mam w planie isc 10 kwietnia do luxmedu do innego pediatry zwazyc ja ile przez miesiac przybrala i przy okazji zapytam o te proby chodzenia. Mysle tez ze ona sama czuje sie chyba gotowa bo ja jej nigdy nie stymulowalam do chodzenia, czasem pozwolw jej chwile postac przy kanapie i to tyle. Teraz widze ze na bank nie bedzie raczkowac no trudno, juz nic na to nie poradze
-
U nas tez nocka masakra, ale pojawił się katar nie wiem skąd i to on był sprawcą
[może złapał w środę w szpitalu jak byliśmy u chirurga,bo było sporo dzieci, albo na basenie lub po basenie, bo nic innego nie mogę powiązać] i nie wiem czy spałam łącznie ze 3 godziny, takze przybijam piątkę zombiakom. Magda,Griszanka co najlepiej się sprawdziło u Waszych maluszków przy Katarze? Wiem,że pisalyscie, ale nie mam jak wyszukać, jak będziecie takie dobre to napiszcie proszę
z młodym juz odbebnilam 2,5h spacer na którym odespal 1,5h nocki, zaraz weźmie go jeszcze babcia na chwile na dwór, bo tam najlepiej mu się śpi i ciekawe jak dziś będzie w nocy. Miłego dnia, a ja lecę robic obiad
-
Maja tez ssie przez sen, nalogowiec
Na katar no to tak inhalacje 2,3 dziennie po kilka min. Jezeli katar mega gesty to nebudose, jak normalny lejacy sie to zwykla sola. Czesto disnemar-4-5 razy dziennie. Jak geste glutki ktore ciezko katarkiem ida to micofluid ale to na recepte. Ja tym psikam jak tylko sie katar zaczyna ze dwa razy i zauwazylam ze sie nie rozwija dalej. Do tego nawilzam pomieszczenie nawilzaczem itp. Okno dobrze otworzyc a dziecko ubrac cieplej. Spanie na boczku albo ze glowa wyzej. Wit. C mozna dac bo to na sluzowke dziala. No a jak gile sa fest to oklepywac plecki.mamasia lubi tę wiadomość
-
Ja na katar to co dziewczyny plus fenistil. I na odporność pelafen baby przez 5 dni po 2 kaps.
Idąc za ciosem moich kłopotów z oczami poszłam dziś wyrobić okulary korekcyjne przeciwsłoneczne,bo stare połamalam (usiadlam) buuuu. Kurde, ceny są powalające. Muszę jeszcze iść do neurologa bo mnie głowa często boli a od wczoraj to w ogóle czuje się jak po 2 piwach. Nie wiem czy to ta atropina jeszcze trzyma? Zakrapiane miałam wczoraj rano. W głowie mi dudni i się skupić nie mogę. W sklepie najgorzej. Albo to z permanentnego niewyspania, bo od strony oczu wszystko wygląda na ok. Nawet mi się wada nie pogłębila ku mojemu zdziwieniu bo gorzej widzę. Jakaś nienormalna jestem.mamasia lubi tę wiadomość
-
Ja dzisiaj odgruzowalam chate, zacselam poznym wieczorem od prasowania i umycia frontow w kuchni. Dzisiaj podlogi, wypucowana lazienka, 3 okna umyte (Pulpecja mozemy sobie podac reke), obnizylam mlodemu luzeczko, no i jeszcze dziecka musialam ogarnac
Mamasia na katar, to co w szpitalu mi mowili, odciagac 1-2 razy dziennie, kiedy to absolutnie konieczne, inhalacje i woda morska (tylko nie przed spaniem, zeby mu nie splywala do gardelka), po inhalacjach dosc onergicznie oklepac plecki. Spanie najlepiej ubrac ciut cieplej i spac przy uchylonym oknie, ale, zeby nie wialo na niego bezposrednio.Pulpecja, mamasia lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny! Ja też niedospana jestem, Hubert się budził o 23.00, 1.40, 3.40 i o 5.40 zarządził pobudkę - mąż z nim wstał, o 7.00 była już pierwsza drzemka. NIe wiem co się porobiło z tymi pobudkami nad ranem, ale to jest masakra.
Ja dzisiaj byłam na tym kursie cukierniczym, robiliśmy mazurki, koszyczki bezowe i pierniczki z ozdobami wielkanocnymi. Fajnie było, ale bez szałuWszystko robiliśmy z przepisów i na szybko więc trudno coś zapamiętać. Ale w sumie nie tylko o to w tym wszystkim chodziło, wyrwałam się trochę z domu, poszłam do ludzi - rzadko się to ostatnio zdarza.
Mąż był z Hubertem na rehabilitacji, mówił mi, że rozmiawiał chwilę z rehabilitantką i ona powiedziała, że zakres normy dla dziecki w wieku 7 miesięcy jest naprawdę szeroki i niektóre dzieci są niemobilne, robią obroty, przekręcają się na boki, a inne stoją, siedzą, siadają i ani to ani to nie jest patologią.
Jeśli chodzi o wstawanie na nogi, powiedziała, że ona nie widzi w tym przypadku większego problemu, Hubert nie był nigdy przez nas stawiany, nawet na sekundę, ani na naszych kolanach, ani na podłodze - sam to wykombinował, więc nie da się powiedzieć ani że to dobrze, ani, że to źle - po prostu taki etap przypadł u niego na ten wiek. Akurat on wstaje dobrze, czyli klęka przy meblach, wspiera się rękami wyciągniętymi do góry ale się nimi nie ciągnie, tylko najpierw podnosi jedną nogę, stawia ją na stopie, czyli jest w takim przyklęku i z tej nogi się wypycha do góry. Rękami sobie tylko pomaga. Rehabilitantka powiedziała, żeby zwrócić uwagę czy nie ciągnie całego ciała rękami bo to nie jest zbyt dobre dla kręgosłupa i mięśni.
Młody siada bardzo poprawnie, powiedziała, że wręcz książkowo - z czworaków, siedzi z wyprostowanymi nóżkami, już jest prawie całkiem stabilny, siedząc wyciąga ręce po zabawki itp. Póki co jeszcze troszkę się garbi w dole pleców jak siedzi i kazała to w domu lekko korygować, pokazała w jaki sposób.
W sumie to też ładnie zbiera się do raczkowania, potrafi przejść przez pokój, z tym, że póki co pewnie czuje się w pełzaniu, więc jak chce szybko, to wraca do sprawdzonego sposobu.
Jeśli chodzi o chodzenie takiego dziecka, to ja nie pytałam nikogo o to, ale wiem, że moich znajomych córka zaczęła coś kombinować z chodzeniem w wieku ponad 8 miesięcy - bardzo dziwnie stawiała stopy, chodzili z nią do fizjoterapeuty i ona ma jakieś specjalne buciki korygujące niewłaściwe stawianie stóp i właśnie powiedziano im, że to wszystko przez to, że zbyt wcześnie zaczęła.
Mąż położył się z Hubertem i chyba śpią. A ja mam w końcu chwilę, żeby posiedzieć i nic nie robić.
mamasia lubi tę wiadomość
-
Zetka, ja miałam epizod z oczami, jak Hubert miał 3 miesiące - obudziłam się o 23.00 i oko mi bardzo łzawiło, nie mogłam tego opanować, a później widziałam dziwnie - wszystko mi się rozmazywało. Pojechałam wtedy na IP, dokładnie mi zbadali oczy, miałam też badanie dna oka z atropiną. Nic tam nie wyszło poza przesuszeniem rogówki w 1 oku - lekarz powiedział, że pewnie podczas snu jakoś przycisnęłam oko i miałam otwarte i się podrażniło i przesuszyło. A do tego zmęczenie i problem z oczami gotowy. Ale wtedy się zdenerwowałam, nie wiedziałam co się dzieje. Mam nadzieję, że u Ciebie to nie będzie nic poważnego.
-
Zetka, jeszcze mi się przypomniało, że mój brat cioteczny też miał kiedyś problem z oczami i to taki niefortunny, bo on jest stomatologiem i nagle podczas pracy miał zaniewidzenie. Ktoś inny musiał kończyć pracę za niego, a jego zawieźli na IP, bo nie widział. Generalnie okazało się, że tak się stało, bo brał sterydy do nosa - jest alergikiem, a do tego doszło właśnie przemęczenie. Wtedy zmienili mu te sterydy i już więcej się nie powtórzyło.
-
Zetka a moze jakas alergia? W kazdym razie neurolog nie zaszkodzi. Co do samopoczucia to ja mam od wczoraj tak samo, dzis pol dnia przespalam, wiec moze to oddzielna sprawa z oczami. Zdrowka !
Lece szykowac kapiel babelkowa dla mojej 7mc piranii. Mamy kaczuszki i inne zabawki do kapieli, babcia kupila dmuchanego delfinka ale nie ma co bo pirania przegryzie, dzis balony przegryzala i miala gdzies halas jaki przy tym byl. A jka pojdzie spac to mam w planie napic sie winka ulubionego o siadam do pudelka.
Mama myslala ze gdzies bedziemy chcieli wyjsc z mezem na miasto a my ze nie mamy ochoty na co mama-starzejecie sie hehe
Milego wieczorkumamasia, Migotkaa, jesslin87, Amberla lubią tę wiadomość
-
Agaata wrote:Ale dzisiaj cisza... Czyżby wszystkie forumowe zombie odsypiały już? Czy po prostu imprezujecie?
Jutro o 6 wyścig F1 więc mój mąż jako kibic wstanie go oglądać
coś czuję, że podrzucę mu pewną osóbkę a sama jeszcze uderze w poduszkę
mamasia, Paula_071, Martucha86, Amberla lubią tę wiadomość