SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
tak podkladac pod brzuch , albo mowila ze jakis tor z przeszkodami jej robic ale to bylo tylko na "od tak" rzucone , bo mowila ze wrocimy do tego - wtedy skupialismy sie na tym siedzeniu , dawaniu jej do raczek zabawek zeby nie podpierala sie raczkami , a zeby umiala siedziec bez podpierania sie i jednoczesnie mogla sie bawic zabawkami , bo dlugo umiala tylko w tej pozycji trojnogiej ( taka zgarbiona).
-
Cześć
My dzisiaj też prawie cały dzień poza domem. Po południu zaliczyłam krótki spacerek z Apaczką i Natalką - pogoda była superPóźniej pojechaliśmy do teściów, tam szybki obiad i siedziałam z Hubertem w ogrodzie na kocu z godzinkę. Hubert raczkował sobie po trawie i się trochę wkurzał, bo go drażniła w rączki - byłą niedawno koszona i trochę kłująca
Śmiesznie to wyglądało jak sobie uciekał od nas i taki skrzywiony krzyczał to swoje "nenene" - natomiast mimo wszelkich przeszkód i tak się nie zrażał
Jeśli chodzi o mobilność dziecka - nie wiem jak to jest, gdy dziecko na tym etapie nie może dotrzeć do jakiegoś obiektu pożądania i się denerwuje, ale wiem, że jak rusza w świat to jest naprawdę trudno opanować sytuację. Ja ciągle go przenoszę z kuchni do pokoju, zabieram od kwiatków, spod łóżka w sypialni, z parapetu itp. Chwila nieuwagi (dosłownie 10sekund) skończyła się wywaleniem szczotki do wc i wyrywaniem Hubertowi tego z ręki - mąż zapomniał zamknąć drzwi do łazienki... My jesteśmy teraz na takim etapie, że w domu jest dosłowna ROZPIERDUCHA, nie mamy chwili czasu dla siebie, cały czas biegamy za Hubertem, on z dnia na dzień jest coraz bardziej cwany. U teściów mamy krzesełko z Ikei, taki starszy model z pasem tylko przez brzuch - dzisiaj prawie zawału dostałam, jak mi wstał na nogi w tym krzesełku - pas mu nie przeszkodził. Muszę kupić jakieś pięciopunktowe pasy chyba. Także ja ostatnie dni to 100% koncentracji, nie ma zmiłuj.
Lys, ja myślę, że powinnaś pójść z Lily do neurologa i ją skonsultować - skoro kilka miesięcy temu neurolog twierdził, że jest obniżone napięcie mięśniowe i są wskazania do rehabilitacji, a teraz niepokoisz się trochę o jej rozwój, to wg mnie wskazane jest to sprawdzić.lys, 0na88, Weridiana, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Agaata tak pójdę.
Wyobrażam sobie ze masakra tak latać za dzieckiem non stop ale szczerze to wolę żeby Lily tak latala po całym mieszkaniu niż wymuszala rykiem noszenie. Nie wiem czy się nie mylę ale to tempo jakie ma Hubert wynika chyba tez z jego charakteru. Takie przynajmniej odnioslam wrażenie.0na88, Agaata lubią tę wiadomość
-
no pewnie , skonsultowac zawsze warto - w moim przypadku poszlam z jedna diagnoza wyszlam z druga , ale mam nadzieje ze jak sie wybierzecie to traficie na dobrego specjaliste. Mam wrazenie ze ciezko niestety trafic na fachowca , albo ja mam takiego pecha.
-
U nas też raczkowanie na całego, stawanie przy wszystkim i branie niestety wszystkiego do buzi... ja jakoś nie jestem bardzo przewrażliwiona, ale czasami trzeba zareagować. Na plaży zanim zdążyłam coś zrobić wpakowała sobie garść piasku do gębusi. A w domu też czasami mam dość, bo jest uparta i jak ją od czegoś zabieram to i tak wiadomo, ze będzie próbowała jeszcze co najmniej kilka razy. Nie jest tak szybka jak Hubert, ale uparcie dąży do celu. A jest jeszcze niestety głupiutka i próbuje np. wstać pod ławą, gdzie centralnie uderza głową w spód blatu.
Weridiana lubi tę wiadomość
-
lys wrote:Agaata tak pójdę.
Wyobrażam sobie ze masakra tak latać za dzieckiem non stop ale szczerze to wolę żeby Lily tak latala po całym mieszkaniu niż wymuszala rykiem noszenie. Nie wiem czy się nie mylę ale to tempo jakie ma Hubert wynika chyba tez z jego charakteru. Takie przynajmniej odnioslam wrażenie.
Lys no właśnie nie wiem do końca, czy inne dzieci mają też takie tempo, czy to faktycznie wynik jego charakteru. Trudno mi się trochę odnieść, bo dawno nie widziałam się z innymi dziećmi w takim miejscu gdzie mogłyby się razem pobawić i żebym mogła porównać. Wiem, że Hubert jest bardzo szybki, coś takiego jak siedzenie na kolanach w ogóle nie istnieje - natychmiast schodzi, generalnie siedzenie jest mało atrakcyjne.
Lys ja myślę, że Lily niedługo ruszy, być może przydałoby jej się spotkanie z fizjo żeby jej trochę pomóc czy ją zachęcić.
Na fizjoterapii, kiedy Hubert miał krótki okres gdzie w połowie raczkował a w połowie się czołgał babka pokazywała nam jak go zachęcać, żeby więcej raczkował - jak jest na czworaka to przeciągasz pod nim pieluszkę tetrową - łapiesz za rogi i delikatnie trzymasz dziecko - tzn, nie ciągniesz dziecka do góry, ale dajesz mu wrażenie jakby było podtrzymywaneFajna zachęta i fajna zabawa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2016, 20:46
lys lubi tę wiadomość
-
Widziałam fajne filmiki z ćwiczeniami do zachęty Raczkowania, czasem coś ćwiczymy z szymkiem, mi osobiście bardzo szkoda że nie raczkuje bo to taki ważny etap,ale wiem że nie wszystkie dzieci raczkuje i na pewno nic na siłę robić nie będę, jak będę na kompie to wrzucę Lys dla Ciebie żebyś sobie obejrzała
lys lubi tę wiadomość
-
Zamowilam rzeczy w smyku 02.05 i jutro maja dopiero przyjsc , mam moze z 8km do sklepu ale wolalam oczywiscie z lenistwa czekac tydzien. Zamowilam tez ten bidon skip hop co by kolekcja specyfikow z ktorych dziecko nie pije ,nie byla zbyt mala
choc jak zwykle mam cien nadziei ze a moze to bedzie strzalem w 10.
Agaata, Pulpecja, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Lys to chyba jakieś głupoty czytasz haha
A jak z jedzeniem, przekonuje się do czegoś innego niż cyc ?
W dzień jest lepiej, je mniej z cyca (w sensie nie tak często) i potrafi zjeść więcej stałych pokarmów niż poprzednio, ale szału nadal nie ma. Noce niestety bez zmian.
Kurcze piszą, że dziecko powinno gaworzyć max w 10 miesiącu, czyli niby jak kończy 9 i nadal nie gaworzy to wypadałoby sprawdzić. Wyczytałam też, że jeśli nie gaworzy ale skupia się bardzo na rozwoju ruchowym to jest ok i vice versa. A ta w ogóle nie gaworzy, a rozwój ruchowy też kiepsko.
Nie żebym była jakaś nawiedzona, ale jednak jest to w pewien sposób stresujące, jeśli dziecko nie robi czegoś w tych głupich normach...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2016, 21:52
-
0na88 wrote:Zamowilam rzeczy w smyku 02.05 i jutro maja dopiero przyjsc , mam moze z 8km do sklepu ale wolalam oczywiscie z lenistwa czekac tydzien. Zamowilam tez ten bidon skip hop co by kolekcja specyfikow z ktorych dziecko nie pije ,nie byla zbyt mala
choc jak zwykle mam cien nadziei ze a moze to bedzie strzalem w 10.
U mnie bidon jest strzałem w dziesiątkę. Nawet już nie wysilam się i z niczego innego nie daję wody, tylko z tego bidonu, bo Hubert bardzo chętnie pije.0na88 lubi tę wiadomość