SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Jasmine, skoro do tej pory nic nie widzieli i nic nie robili, to teraz już kilka tygodni nikogo nie zbawi. Ja bym próbowala jeszcze skontaktować się z jakimś specjalistą zajmującym się głównie biodrami. Może jakaś intensywna rehabilitacja, specjalne szyny, protezy, sama nie wiem. Operacja to ostateczność. Jak trzeba to trzeba, ale z tym zdążycie. Masakra, że nikt tego nie zauważył wcześniej.
jasmine89 lubi tę wiadomość
-
Jasmine biedna mala. Postaraj sie jeszcze skonsultowac z jakims specjalista z pl moze? Wyslij zdjecia.
mam kolezanke z irlandii i jej synek mial operacje , a w gipsie przelezal 9 miesiecy. Taka decyzje podjeli w polsce na odmiane bo w irlandii nie chcieli.
ona latala co 3 miesiace na konsultacje.
on mial wtedy jakies 6 lat wiec moze dobrze ze jednak nie odkryli tego w pozniejszym czasie.
ja mam akurat dobre zdanie o szpitalach w ukjasmine89 lubi tę wiadomość
-
Jasmin - ja kompletnie się nie znam na RTG - niestety nie pomoge , ale podzielam zdanie dziewczyn ze może bys skonsultowala się z jeszcze jakims innym lekarzem. Może znajdzie inne rozwiązetanie , operacja to chyba ostateczność , ale tak jak pisze - to tylko moja sugestia , nie mam pojęcia co się robi w takich sytuacjach.
Malo się odzywam bo w domu mam armagedon , dziecko tak wymusza wszystko krzykiem ze masakra. Drze się co 2 min , sama już nie ma szans żeby się sobą zajela. Jem wszystko na szybko , i siedze z nia na ziemi bo co jakiś czas spadnie z siedzenia i wali jeszcze glowa w podloge. Wejdzie na czworaki , zrobi z dwa kroki w przod i nagle sie rozmysla i cofa sie spowrotem do siadu. Musze kupic dodatkowa mate, najlepiej rozwijana ,gruba i dluga bo puzzle sa za male i kurwicy dostaje jak co chwile mam je skladac i rozkladac a w mieszkaniu same plytki i parkiety.
Bylam zapisac mala do zlobka i cholera zla jestem na siebie ze dopiero teraz się za to wzielam , maz zgodzil się na zapisanie ( zebym nie została na lodzie) ale okazało się ze zlobek który najbardziej by mi odpowiadal jest oblozony , najpierw dzwoniłam do dyrekcji , później do niej poszlam z prosba o przyjęcia ze jestem zdecydowana na 100% , ze proszę żeby miała nas na uwadze itd... oby sie udało. Do tygodnia czasu ma mi dac znac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2016, 20:24
jasmine89 lubi tę wiadomość
-
Mówiłam, że mojej już trochę przeszedł lęk separacyjny? No to wrócił. Wyrwała do przedpokoju jak zobaczyla że wychodzę. Mąż ją zagadal, to potem trzymal na rękach dopóki nie wróciłam ze sklepu, bo caly czas szła do przedpokoju i wyła. A jak wróciłam to się uwyła, ze od razu jej nie wzięłam tylko wredna bylam i najpierw poszłam się rozebrać... Także tego.
Ona, a po co z tą mata tak latasz? Nie może raczkować po podłodze? Ja już dawno wszystko pochowałam. Przecież i tak się przemieszcza, nie da się całego mieszkania poobkładać. -
no wlasnie u nas to jeszcze nie raczkowanie , na razie podejmuje delikatne proby. Z raczkow siada , a nie potrafi do końca z siedzenia przejść spowrotem na raczki i często odchyla sie do tylu i wali centralnie glowa w parkiet. Jak ja zostawię na macie to jakos spokojnie mogę ja zostawić i skoczyć do lodówki czy wc, najwyżej spadnie na cos miększego niż parkiet. Chcialabym żeby już raczkowala , na czterech kończynach mam nadzieje ze będzie stabilniejsza.
-
0na88 wrote:no wlasnie u nas to jeszcze nie raczkowanie , na razie podejmuje delikatne proby. Z raczkow siada , a nie potrafi do końca z siedzenia przejść spowrotem na raczki i często odchyla sie do tylu i wali centralnie glowa w parkiet. Jak ja zostawię na macie to jakos spokojnie mogę ja zostawić i skoczyć do lodówki czy wc, najwyżej spadnie na cos miększego niż parkiet. Chcialabym żeby już raczkowala , na czterech kończynach mam nadzieje ze będzie stabilniejsza.
Zetka lubi tę wiadomość
-
Pulpecja - nie ciekawie z tym lekiem , kiedy to przechodzi ? u nas raczej jeszcze etapu leku przed separacja nie ma, jest etap darcia sie wniebogłosy żeby caly czas jej spiewac , zajmować sie nia albo przy niej siedzieć ale nie koniecznie musze to być ja.
-
Teoretycznie powinno za jakiś czas minąć
ale widziałam już dziewczynkę, która wyła za mamą przez 4 lata przedszkola - codziennie. Moja ja wie, ze jestem, to idzie do każdego, śmieje się, wszystko jest super. Ale jak widzi, ze wychodzę, to masakra. A już było fajnie, myślałam, że jej przeszło.
0na88 lubi tę wiadomość
-
Pulpecja wrote:Teoretycznie powinno za jakiś czas minąć
ale widziałam już dziewczynkę, która wyła za mamą przez 4 lata przedszkola - codziennie. Moja ja wie, ze jestem, to idzie do każdego, śmieje się, wszystko jest super. Ale jak widzi, ze wychodzę, to masakra. A już było fajnie, myślałam, że jej przeszło.
a ja za mamą w przedszkolu nie wyłam
ja po prostu cały dzień siedziałam pod stołem, nawet obiady tam dostawałam :p w innym przedszkolu gryzłam i kopałam opiekunki, a w trzecim już na lajcie zapominałam kto to mama
bo była pani Krysia
do dziś pracuje w tym przedszkolu hehe ciekawe czy uda mi się Patryka jeszcze tam do niej zapisać...pewnie już baaardzo stara jest
0na88, Pulpecja, jesslin87 lubią tę wiadomość
-
Co do opiekunek , nam akurat wyszlo taniej jak zlobek i byla to sasiadka przez sciane
Jedynie to ze wiedzialam iz malej jest u niej dobrze dawalo jakis spokoj.
pozniej bylo przedszkole ale to jak skonczyla trzy latka. Zrobilismy probe jak jeszcze miala 2,5 ale byla za mala , placz , lament taki ze po nas zadzwonili.
z nastepnym przedszkolem zaczelam oswajanie w soboty i jak zaczela w sierpniu 3,5 roku to z usmiechem na buzi , nigdy nie plakala , do domu isc nie chciala.
a dla zainteresowanych bylo to przedszkole katolickie przy kosciele na kowalach w gdansku , nazywalo sie skrawek nieba czy cos takiego. Nie wiem jak teraz ale wtedy rewelacja.
Pulpecja, Paula_071 lubią tę wiadomość
-
Hej,nie wiem co się stało mojemu dziecku,złe sypią na drzemkach w ciągu dnia, czasem muszę to 3 razy tulic i usypiac z powrotem, wieczorem też masakra,spi po 21 a budzi się o 22 jak nowo narodziny, teraz przysypia ze mną na łóżku,ale musiało być ze mną bo jak tatuś Przytulal to było mama mama,kiedyś nie było problemu z usypianiem,kladlam to do łóżeczka i spał a teraz to jakaś masakra..
Jazdę mu dziś odwołali za to jadę jutro o 11, na 4 godziny wiec będę dopiero po południu w domuWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2016, 23:39
-
Jesslin, biedna mała,ale tak jak piszą dziewczyny, ja bym tak zrobiła ze poradziła bym sie jeszcze innego specjalisty
Griszanka trzymam mocno kciuki zeby sie udało !
Ona dużo mocy ! U nas podobnie i nic tylko " mama mama " z żalem w glosieejasmine89 lubi tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Jesslin, biedna mała,ale tak jak piszą dziewczyny, ja bym tak zrobiła ze poradziła bym sie jeszcze innego specjalisty
Griszanka trzymam mocno kciuki zeby sie udało !
Ona dużo mocy ! U nas podobnie i nic tylko " mama mama " z żalem w glosiee
Jasmine moja droga hehehe tak czytam na początku i myślę sobie o co chodzi jaka małajasmine89 lubi tę wiadomość
-
dzieki dziewczyny za wsparcie! idziemy jutro na konsultacje j zobaczymy co powiedza. jesli jednak operacja to przeraza mnie narkoza i pozniej 6 tygodni w gipsie dlugim, pozniej kolejna narkoza i zamiana gipsu na krotki na kolejne 6 tygodni. a jesli ta operacja nie pomoze, to czeka nas powazniejsza, dluzsza i typowe otwarcie i grzebanie w stawie, miesniach i kosci, a pozniej gips na pol roku(plus minus),
jesli jestescie wierzace pomodlcie sie za nas jesli nie, trzymajcie kciuki...
i naprawde moze zabrzmi to dziwnie, ale jak Was czytam to Wam zazdroszcze. ze musicie biegac za maluchami, ze Wam uciekaja, ze tamto wstaje inne chodzic probuje... takie rzeczy czlowiek naprawde docenia jak wie, ze jego dziecku nie jest to dane (narazie). naprawde macie szczescie -
Jasmine, zdrowaska odmowiona. I kciuki tez trzymam? Masz zdjęcie malej jak stoi?
Tomek wypil w nocy 780 mm + dwa cycki. Oczywiście musze rozcienczac mleko, bo to za duzo jak na dziecko. Budzil sie z zegarkiem w reku co 2h i tylko po zjedzeniu szedl spac. Nie dal się oszukac woda. O 6 sie obudzil i zrobil 2 kupy, mysle, ze to go obudzilo. I teraz marudzi niewyspany...jasmine89 lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Cześć!
U mnie dzisiaj pobudka już o 5.00, więc za chwilkę idziemy na drzemkę. Paula, Tomek to niezły głodomórCiekawe, kiedy minie mu to jedzenie w nocy takich ilości. Hubert się budzi na karmienie zwykle raz, bardzo rzadko dwa razy. Dzisiaj obudził się o 2.00 w nocy, później tuż przed 5.00 i po tym już wstaliśmy. Nie podoba mi się ta pora wstawania, nie ma co ukrywać, ale niestety póki co tak jest i już. W ogóle ja mam wrażenie, że Hubert jak się budzi w nocy na jedzenie, to prawie nic nie wysysa, tylko bardziej ciumka, żeby zasnąć.
My dużo chodzimy na spacery, wczoraj też siedzieliśmy na kocu dużo czasu, więc nie za bardzo mam czas na komputer. Piękna wiosna, zielono i słonecznie. Dzisiaj ponoć ma padać - szkoda, bo teraz jest cudnie.Paula_071 lubi tę wiadomość
-
Dzien dobry
Jasmine bedzie dobrze bardzo mocno w to wierze
U nas pobudka o 6 teraz juz mamy drzemke o 9 tesciowie zabieraja mlodego na spacer
U nas piekne slonce i juz 18 stopni na popoludniowy spacer tez idziemy na kocyk na trawke kupilam takie duze bańki i bedziemy puszczać
Milej soboty kobitkijasmine89 lubi tę wiadomość