SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejo ja z doskoku. Od wczoraj mamy dwie Francuzki na naszym mieszkaniu na ŚDM, ja z Piotrkiem śpimy u teściów i działam na dwa mieszkania (u nas robię śniadania i kolacje), więc nie ma nudy. Młody coraz częściej robi po kilka kroków, więc może na roczek ruszy
chcebycmama lubi tę wiadomość
-
najlepszego wszystkiego dla dzisiejszych roczniaków!!!
Lys, jeżeli masz możliwość posiedzieć jeszcze z małą w domu, to chyba jest najlepsza opcja. Zawsze możesz spróbować np. za rok, Lily będzie starsza, będzie można się z nią dogadać... Ja ze starszymi po 3 lata byłam w domu i bardzo to sobie chwalę, naprawdę.
aaaga, ja też jakbym usłyszała taki tekst, to bym nie odpuściła zresztą, powiedzenie prawdy czy stwierdzenie faktu to nie przestępstwo...aaaaga lubi tę wiadomość
-
Pulpecja, ale ja chciałam wrócić do pracy, między innymi żeby w końcu odpocząć. Ciężkie noce plus ciężkie dnie, bo nikt mnie nie odciąża nawet na pół godziny i do tego wszystkie codzienne czynności typu sprzątanie, pranie, zakupy i inne banały, o których trzeba pamiętać typu rachunki. To się wydaje, że spoko można, ale jak się czasem śpi po 3h na dobę i jeszcze trzeba się tym wszystkim zająć oraz mieć cierpliwość do dziecięcych humorów i wymuszania, to się nagle okazuje, że człowiek wysiada.
Do tego dzisiaj mój mąż podjął decyzję, że chce się zająć pewnym projektem, ba nawet chce mieć moją pomoc i mój udział w tym, i na wieść, że nie ma żłobka kazał mi szukać opiekunki. On sam mówi, że widać jak to wszystko się po mnie odbija i że on się nie zgadza na to, żebym została w domu i sama opiekowała się małą, bo zbyt bardzo przekłada się to na jakość naszego życia i relacji. -
moja Laura w wieku dwoch lat nie byla gotowa na przedszkole dopiero jak co sobote uczeszczalismy do klubu przy przedszkolu to sie przyzwyczaila I juz jako trzylatka poszla z usmiechem na twarzy na caly dzien i nigdy nie plakala. wczesniej mialam opiekunke moja sasiadke , nie byla z zawodu opiekunka , nie miala zadnego przeszkolenia ale byla cudowna babcia dla mojej laury trzeba trafic na dobra osobe a reszta jest mniej wazna .
-
Paula_071 wrote:A dlaczego juz teraz nie chcialas kogoś wynajac do pomocy?
Cóż, chciałam wszystko sama ogarnąć. Przynajmniej do powrotu męża. Ja jestem taka zosia-samosia. No i wiadomo, lepszy dzień to mi się wydawało, że spokojnie dam radę, teraz ostatnio było kilka gorszych dni, to znów jakoś mnie podłamało.
Z biegiem czasu mała jest co raz starsza, i jakby na to nie patrzeć jest co raz łatwiej. Mąż wraca za niecałe 2 tygodnie, więc już do powrotu spokojnie dam radę. Potem z mężem jest już dużo łatwiej, a od września miał być żłobek. Na początku czas na integrację, potem jak Lily by się przyzwyczaiła, to ja na najpierw miałam odpocząć, a potem na spokojnie szukać pracy.
Tymczasem żłobka nie będzie, mąż jednak musi się przygotować do egzaminu i pozostały czas chce poświęcić na pewien projekt i tu mi się moje plany rozwaliły. Zbyt optymistycznie sobie to wszystko zaplanowałam. Życie. -
Lys ja Cię rozumiem, funkcjonujesz w ten sposób już rok bo z tego co obserwuje Lily miewa bardzo rzadko jakieś lepsze nocki a nie na nic gorszego jak kumulacja takiego zmęczenia, na dodatek najczęściej jesteś sama i nie na kto Cię odciążyć w ciągu dnia.. poszukaj jakiejś opiekunki, myślę że jest sporo sensownych osób które mają dobre referencje, nie można z góry zakładać ze to będzie klapa. . Co do cycka to hmmm ja bym czekała na męża i z jego pomocą wprowadziła bym w miarę stałe pory jedzenia, wiem ze będzie ciężko ale jak mała nie odpuści tego cyca to opiekunka tez może mieć mega ciężko żeby ją uspokoić..
lys, orzelka3000 lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny. Pewnie mało która z Was mnie pamięta, udzielałam się niewiele, choć do tej pory Was podczytuję. Moja córka jest jednym z niewielu forumowych wcześniaków,a właśnie wczoraj skończyła roczek! Stąd postanowiłam napisać co u nas. Mała od kilku miesięcy raczkuje, na razie wstaje i spaceruje przy meblach. Długo była rehabilitowana że względu na problemy z napięciem mięśniowym. Początkowo miałyśmy problemy ze słabymi przyrostami, ale zaczęła nadrabiac po 6m. Teraz waży 9,7kg (przy urodzeniu 2,5kg), dalej się karmimy. Cieszy mnie,ze Wasze pociechy dobrze się rozwijają i zdrowo rosną. Gratuluję kolejnych szczęść w drodze! Pozdrawiam serdecznie Sierpniówczki 2015!
lys, AgaSad, mamasia, Pulpecja, Weridiana, witaminkab, Paula_071, chcebycmama, Maniuś, 0na88, Martucha86 lubią tę wiadomość
Córcia 2015 -
Czarnaruda miło Cie widzieć Myślałam kiedys o Was, o tym jak sie Laura miewa, mój Szymcio też wcześniak ale nadgania dzieciaczki, i napewno nikt by nie powiedział że jest wczesniakiem:)
Wszystkiego najlepszego dla Laury!ememensik, czarnaruda lubią tę wiadomość
-
Lys wcale Ci sie nie dziwię, że chciałabyś wyjść do ludzi, znowu moja siostra mówi że poprostu nie dałaby rady przy takich nocach jakie funduje jej Jagoda
kuźwa Szymnowi znowu wyszła plama na policzku, nie wiem juz naprawde po czym mogło by to bycWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2016, 23:30
lys lubi tę wiadomość
-
Dziękuję w imieniu Laury. Migotkaa, my też nadganiamy, ruchowo jest już ok, coraz lepiej z gaworzeniem, choć późno zaczęła. Mam wrażenie, że jeszcze słabo naśladuje, np. nie robi papa, choć długo ją uczymy, itp. Na pewno wszystko nadrobi, tylko potrzebuje nieco więcej czasu. Pierwsze miesiące po narodzinach były dla mnie trudne, ciągłe wizyty u lekarzy i niepewność, czy wszystko będzie z nią w porządku, ehh. Dobrze, że to już za nami i teraz mogę cieszyć się macierzyństwem. Szkoda, że już niedługo wracam do pracy, a Mała idzie do żłobka...
Córcia 2015 -
Czarnaruda mój Szymon też słabo naśladuje ale co tam, powoli sie wszystkiego nauczy:) i nie myślę że jest to wynikiem wcześniactwa, za to wagowo jest ponad równieśników bo waży 12.5 kg, tak że prawdziwy z niego chłop:)
wiem, przechodziłam to samo,ciągle sie zastanawiałam czy wszystko ok, ja tez od września wracam do pracy, ten piekny czas "tylko dla nas" się kończy, szkoda.. -
Witam. Obudzilam sie o 5.30 i tak mysle zerkne na forum, mialam tydzien do nadrobienia i prawie mamy 7
Z tego wynika, ze ja pierwsza wracam do pracy, bo juz 12 wrzesnia. Boje sie bardzo jak to bedzie, mam nadzieje ze tesciowa da rade z Julka, choc tez nie nalezy do osob super sprawnych, co chwila cos ja lamie w plecach, ale tak jak juz ktoras pisala jakbym miala brac nianie to do pracy nie oplaca mi sie wracac. Pozyjemy zobaczymy -
Tak, mam w planach od jakiegoś czasu wzięcie pomocy domowej, tylko nie miałam czasu jej poszukać. Ja wiem, że to tylko kwestia żeby usiąść, wybrać, zadzwonić itd ale ja wieczorami jestem tak zmęczona, że nic mi się nie chce. A raczej, chce mi się spać, tylko nie mogę.
Mąż się jakoś nie pali, żeby mi wybitnie pomóc w temacie zakończenia karmienia. W dzień jasne można próbować i teraz pewnie będzie łatwiej, bo mała ma tylko 1 drzemkę, ale co z tego skoro te noce są jakie są, a tu nie widzę chęci mojego męża, żeby się tym tematem zajmować. -
Mnie dziś zmienił mąż w nocy i spałam od 24 do 6.30 ale mały znowu przespał ładnie noc, pokręcił się 2 razy i zasypiał.. to już 3 taka noc, może jest nadzieja dla nas ☺
Zaczęliśmy zbierać się na spacer ale tak się rozmarudził ze właśnie na pierwszą drzemkę a ja piję kawkę☺mamasia lubi tę wiadomość