SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_071 wrote:Ja mam kochanego męża, ale jak nie robi czego, o co go proszę (np. wyjmij rzeczy ze zmywarki) tylko mówi, że za np. 10 minut, wtedy mówię, że nie możemy tak robić, bo jak będzie dziecko to nie będzie nas słuchać, tylko odkładać wszystko na później, a przecież nie chcemy go tak wychować. Działa
Paula_071, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Magda trzymam kciuki za Ciebie i męża
Na pewno wszystko się ułoży! Super, że możesz podsłuchiwać swojego maluszka
Ja z niecierpliwością czekam na ruchy!
Idę dzisiaj na babski wieczór do koleżanki która ma 3 miesięcznego synkaPowiem Wam, że jeszcze 1,5 roku temu miałam takie imprezowe towarzystwo! Co weekend impreza.. A teraz? Same dzieciate albo w ciąży! Jak się spotykamy same nie możemy się nadziwić jak bardzo zmieniło się nasze życie
Zobaczcie co upolowałam w pepco:
Aga89, niecierpliwa, zabka11, sylwucha89, mamasia, magda sz, małaMyszka, Pati Belgia, gosia.b lubią tę wiadomość
-
Witam sie i ja w sobotni poranek
Maz wysprzatal juz cale mieszkanie, pranie zrobione, obiad gotowy. Ja juz nawet wszystkie osiedlowe sklepy zdazylam zleciec i wstapilam do ciucholandu, do ktorego od jesieni nie zagladalam, pracuje tam taka mloda bardzo sympatyczna babeczka, pytam ja o spodnie ciazowe, a ona do mnie a pani tez w ciazy??? Obraca sie do mnie patrze a tam piekny brzusio! Oma ma termin na polowe czerwca, choc spodni nie znalazlam to ucielysmy sobie mila pogawedke
Popoludniu jedziemy do znajomych na kawke wiec zapowiada sie mila sobota, choc pewnie jak stane przed szafa i zaczne myslec co mam ubrac to tak milo juz nie bedzie
zabka11, małaMyszka, psioszka11 lubią tę wiadomość
-
Migotkaa wrote:Dzień dobry:) Witam sie w 17 tyg ciąży:)
zabka11, ja mam wogóle mega wrazliwa teraz, jak bym nie posmarowała to jak ryba bym miała łuski
Miałam fajny sen, że wychodziłam z maluszkiem ze szpitala, przyjechałam do domu i wszyscy pytali czy to chlopczyk czy dziewczynka, a ja mówie : Przedstawiam Wam moją Ole
Idziemy rowno i moj maz do brzuszka mowi Ola choc czesciej Oleńka:-)
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
maaadzik1207 wrote:5ylwia piekne ciuszki ale te spodenki zajebiaszcze sa:-)
Oj tak spodenki mnie urzekłykupiłam 2 pary.. Jedne oddałam dla córeczki siostry, a drugie oddam dzisiaj dla małego przystojniaka.. Korciło mnie żeby kupić trzecie dla mojego skarba ale stwierdziłam, że przecież siostra odda mi wszystkie ciuszki
Ciężko było się powstrzymać
mamasia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Witajcie mamusie
MagdaSz, oj to Ci sie trafil ciezki kaliber. Masz racje, ze nie ma co od razu przekreslac zwiazku, bo aktualnie macie kryzys, zycze Ci, zeby terapia pomogla
Ja z moim ukochanym jestesmy juz razem prawie 16 lat - masakra co? Po slubie jestesmy juz 8 lat. Bywalo u nas bardzo burzliwie, mielismy swoje wzloty i upadki - zrywalam zareczyny, kilka dni przed slubem rzucalam w niego wszystkimi dodatkami i chcialam odwolac slub, ale ostatecznie zawsze mnie udobruchal
Na poczatku ciazy tak sie poklocilismy, ze hej. Zasadniczo, to moj m zaczal sie mnie czepiac, juz nawet nie pamietam o co. Od slowa do slowa, tak sie spienilam, wpadlam w histerie, zaczelam krzyczec. Jak probowal mnie uspokoic, to dopiero mnie rozjuszyl, darlam sie, zeby mnie nie dotykal i zeby sie do mnie nie zblizal. Darlam sie, wylam, pozniej zabarykadowalam sie w sypialni i nie moglam sie uspokoic ze dwie godziny. Dodam, ze wydawalam z siebie takie dzwieki, o ktore nigdy sie nie podejrzewalam. Oj czegos takiego nigdy wczesniej nie odstawilam. Gdybysmy mieszkali w bloku, zapewne mielibysmy wizyte policjiMoim to musialo niezle wstrzasnac, bo od tej pory mam swiety spokoj i nie gada mi, ze nie zrobilam obiadu, czy nie posprzatalam - natura tez wyposazyla go w dwie raczki i moze cos zrobic w domu
Nie powiem, czasami wyraza swojenniezadowolenie z tego czy innegonpowodu, ale zaczely docierac do niego moje argumenty. A od kad krwawilam, to trzesie sie nade mna jak nad jajkiem
Na dzieciatko czekalismy dlugo, wiec specjalnie nie narzeka na bardzo rzadki sex.
magda sz, małaMyszka, Pati Belgia lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, miłego weekendu! Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do mnie nie musicie dziś ani jutro pracować.
magda sz - trzymaj się i szukaj rozwiązania! Nie wiem, co Ci poradzić, bo rady zresztą rzadko działają (mówię jako psychoterapeutka), choć nie jestem przekonana, czy obrażanie się i małe zemsty to dobry pomysł, bo tylko się nakręcisz w negatywnych emocjach, a przecież nie o to chodzi. Wiele par przechodzi poważny kryzys przy okazji pojawienia się pierwszego dziecka, też się boję, że nam się to przydarzyMy się bardzo długo w ogóle nie kłóciliśmy, chyba z rok czy nawet więcej, o nic. Aż to było dziwne. Potem zaczęliśmy się kłócić czasem, głównie o sprzątanie. Zawsze jednak po kłótni każde idzie do swojego pokoju uspokoić się, a potem rozmawiamy o tym, co może leżeć u podłoża tej kłótni, co sprawiło mi przykrość w tym, co on powiedział, jakie lęki budzi ta sytuacja itd. Tak trochę terapeutycznie, ale ja jestem psychoterapeutką bądź co bądź
I u nas to działa, bo choć same kłótnie są przykre i zawsze się boję, że to już koniec, to potem długo gadamy i wychodzi z tego nawet jakiś pozytywny rezultat, nowa wiedza o partnerze czy o sobie. No i dzięki kłótniom o sprzątanie mamy teraz ustalony podział obowiązków, jest jasne, co kto robi i żadne z nas nie musi drugiego prosić. Teraz jak jestem w ciąży on nawet chętniej sprząta i robi nawet takie rzeczy, które kiedyś zwykle robiłam ja (bo np. od niektórych środków czyszczących chce mi się rzygać). Ale wczoraj (i to u znajomych, o zgrozo!) pokłóciliśmy się o to, czy książka "Macierzyństwo non fiction" jest dobra czy zła.
W każdym razie powodzenia i jeśli tylko jedną rzecz mogę Ci poradzić, to w kłotniach czy rozmowach nie obwiniajcie się nawzajem, bo to do niczego nie prowadzi (bo ty zawsze, bo ty nigdy), tylko pogadajcie, z czym komu jest ciężko i jak się czujecie.
I powiedz mi jeszcze o stetoskopie. Mam jakieś w pracy, nawet nowe, ale od którego tygodnie cokolwiek słychać i jak go przystawiać, żeby coś usłyszeć oprócz burczenia w brzuchu? Skąd wiesz, o który odgłos chodzi?
Rozpisałam się, to teraz do roboty.Zetka, małaMyszka, psioszka11 lubią tę wiadomość
-
Ja dlugo juz podsluchuje mojego maluszka. Geraz jest juz 17tc i np dzisiaj jestem pewna ze to co slyszalam najpierw to bylo serduszko. Przewaznie jak zjem, to fajnie slychac jak maluch sie wierci - slychac lekkie pukanie i jakby przelewanie sie wod, choc im dalej, tym bardziej slychac jak maluszek kopie
Mnie to bardzo uspokaja i to jedna z moich ulubionych rozrywek ostatnio
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, mialyscie kontakt z wózkiem tako extreme ? Strasznie mi sie spodobał i ma fajne udogodnienia typu spiworek na nóżki zapinany na zamek, moskitiera na zamek, takie praktyczne .. no i duza gondola, podoba mi sie kolor 05 - ten szary, wizualnie czarne mi sie podobaja ale kolezanka ma i narzeka ze pylki na nim widac mocno, że wypłowiał jej kolor po lecie itp... wirc chyba postawie na szarość.
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Kupiłam stetoskop w 12 tyg i słyszałam czasem jakieś takie przelewanie. Od 15 udaje mi się usłyszeć tętno przez kilka sekund ale nie zawsze. Teraz już wyraznie słysze odgłosy z macicy, przelewanie, wiercenie, pukanie ciężko to opisać, przykładam tam gdzie lekarz jezdzi sprzętem USG. To czy się coś usłyszy zależy od tego też gdzie łożysko bo jak z przodu brzucha to teraz może być ciężko coś usłyszeć. Przykładam sobie stetoskop do różnych narządów, właśnie po to żeby odróżnić te dźwięki z macicy, jelita mam bardzo wyysoko, nawet jak dostałam kolki ostatnio to myślałam że to serce mnie boli a to kolka
Gbur wstał, nie patrzymy się nawet na siebie. Posprzątałam łazienkę a on jak na złość wylał tłuszcz z zupy do świeżo umytego kibelka i nawet nie spuścił wody... Boże daj mi sił bo załamuje ręce. Wiecie co idę do kościoła posiedzieć i jadę do tego sklepu dla dzieci. Muszę się uspokoić bo znowu mnie podbrzusze boli z nerwów.mamasia, małaMyszka, psioszka11, zabka11 lubią tę wiadomość
-
magda trzymam kciuki żeby między Wami się wszystko ułożyło!!!
My też mieliśmy kryzys na początku ciąży. Była straszna awantura, poszło o to właśnie że jestem leniwa i nic inego nie robie poza narzekaniem jak ja się źle czuje. Stwierdził że ciąża to nie choroba i nic mi się nie stanie jak posprzątam mieszkanie czy wniose zakupy na góre. Kiedy potrzebowałam wsparcia on grał na konsoli albo grzebał w internecie. W końcu nie wytrzymałam i coś we mnie pękło - wybuchłam! Zrobiłam mega awanturę, powiedziałam mu że to ja nosze nasze dziecko a on jedyne w czym może mi pomoc to mnie wspierać. I że bede egoistką bo robie to dla dziecka które nosze pod sercem a jeżeli chce się na mnie wydzierać to tak jakby się darł na dziecko bo wszystkie moje emocje uderzają też w maluszka. Powiedziałam też że jeżeli przez jego lenistwo coś złego stanie się mnie albo dziecku to nie wybacze mu tego do końca życia. Później zamknęlam się w sypialni i przepłakałam 2 godziny nie wpuszczając go do środka, spał w salonie na kanapie. Rano się nie odzywałam i leżalam cały czas w łozku. Dałam mu wszystko na spokojnie przemyslec, troche mu to zajelo ale zmiana było o 180 stopni. Teraz nic nie musze a wrecz jak się coś robie to mówi zebym usiadła i odpoczeła i widze że dotarło do niego że szczesliwa mama to szczesliwe dziecko
Mam nadzieje że u Was też wszystko będzie dobrze:)małaMyszka, zabka11 lubią tę wiadomość