SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
lys wrote:A ja witam się dzisiaj w 29 urodziny
Mam nadzieję, że dzień mi minie miło, mimo iż niestety spędzam go sama, no w sumie nie sama, z kotem i dzidziolkiem w brzuszku
Zdrowia, szczęścia i miłości:*lys, małaMyszka lubią tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Iys sto lat !
nocka taka sobie
co do męza hmmm nie jest romantykiem rzadko robi mi niespodzianki np obiecal mi taka duza w szkle zapachowa swieczke ( uwielbiam je ) jako dodatek do prezentu na rocznice slubu ( wrzesien ) a dostalam ja w grudniu na mikolaja a zeby nie bylo mi malo to az dwie na zapas zalegla plus na 6 grudnia druga oo taki wlasnie jest moj slubnyale jest czuły czesto mowi mi ze mnie kocha czasami muszę mu przypomnieć ze nalezy mi sie buziak na dzien dobry i dobranoc ale lubi sie przytulac nie ma problemu z okazywaniem uczuc poza domem a teraz jak jestem w ciazy i musze sie oszczedzac przejal na siebie wszystkie obowiazki (prawie gotowaniem zajmuje sie ja ) troche pomarudzi ale daje rade co do klotni kto sie czubi ten sie lubi
lys, psioszka11, mamasia, niecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Lys wszystkiego najlepszego! Pomyślnej drugiej połowy ciąży, wspaniałych ludzi spotykanych na swojej drodze i niech maluszek często Cię łaskocze :*
Psioszka-u nas jest identycznie, ja jestem motorem całego życia. Teraz on twierdzi że jest taki podział że on pracuje a ja zajmuję się całą resztą...fajnie jak pracowałam to też musiałam się tym wszystkim zajmowaćOd początku znajomości bardzo się zmienił i na dobre i na złe, na początku również nie czaił co to jest czułość itp. Więc wiem że potrafi jak się postara. W ciąży mam od niego większe oczekiwania, chyba mam do tego prawo a o nie potrafi sprostać temu-mam wrażenie że nawet nie próbuje.
Dziś rano mnie przeprosił za wczoraj, ale to nie koniec tematu bo spałam jak zabita i nie miałam siły rozmawiać, samo przepraszam mi nie wystarczy.
Wszystko wynosi się z domu-wczoraj mu powiedziałam że jest kilka cech w nim, których nie chcę u naszego dziecka, chce je wychować inaczej niż jego mama bo nie pasuje mi takie coś, to stwierdził że on nie chce tak wychować dziecka jak moja mama mnie wychowała bo moja mama nie lubi tak jak ja jeździć na nartach (taki argument podał..) Nie powinnam była mu tego mówić, ale "wiem że on wie"o co mi chodzi i taką zasłonę dymną stosuje.
Co do nocy to też miałam koszmarną o 3 tak bolały mnie wiązadła w pachwinach z lewej strony że nie mogłam spać, nie brałam nawet nospy bo to było takie kłucie a nie skurcze.lys, psioszka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzien dobry
Iys dolaczam sie do zyczen :* Moze cos Cie dzisiaj milo zaskoczy
Kobietki jesdnoczesnke dziekuje i dolaczam sie do wczorajszych zyczen. Obysmy z kazdym dniem czuly sie coraz bardziej szczesliwe :*
Nadrobilam co tam naskrobalyscie przez weekend
Bosa -jakos z zakazem sexu sobie poradzicie, za to zorganizuj opieka dla maluszka na dawa dni po pologu, bo z sypialni nie wyjdziecie :p A tak powaznie, to zycze zdrowka, niech to bedzie ostatnia taka stresujaca przygoda.
Rybka, jak przeczytalam co sie u Ciebie dzieje, to az mnie ciary przeszly. Szkoda, ze przed kolejna ciaza nie rozwiazaliscie tych najpowazniejszych problemow - nie wiem czy zdecydpwalabym sie na dziecko, przy takiej obojetnosci meza. Wiadomo, ze nie wszystko jestesmy w stanie zaplanowac i wszystkiego rozwiazac, bo to nie zawsze jest zalezne od nas. Mam nadzieje, ze walka, ktora w tej chwili toczysz w pojedynke, odniesie skutek, a Twoj maz zrozumie, ze warto i sam podejmie walke o Wasza rodzine. Zycze Ci tego z calego serca.
A ja w sobote bylam na urodzinach siostrzenca - na widok tortu, reakcja "O jaaaaa...", wiec chyba sie podobalPosiedzielismy, troche, ale jak wrocilam do domu to miejsca nie moglam sobie znalezc, wszystko mnie bolalo, plecy, brzuch - z soboty na niedziele nie moglam spac. Niedziela, tez nie byla zaciekawa pod tym wzgledem, ale za to maluszek czesciej sie rusza
Szczesliwie dzisiaj czuje sie zdecydowanie lepiej. Juz dwa tygodnie minely od ostatniej wizyty, za kolejne dwa nastepna wizyta z usg polowkowym - bedzie 20tc+5 dni.
Moze uda mi sie ogarnac troszke moj domek, sloneczko swieci, moze jeszcze pojde do ogrodu, hyba juz mozna sciagnac okrywy zimowe i troszke wiosennych porzadkow zaprowadzic. Nie bede planosac za duzo, ile sie uda i tak bedzie dobrze
lys, mamasia, rybka1988, gosia.b, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny,
tak was podczytuje i temat mężów , facetow- jest moim ulubionym .
uwielbiam nadawac na swojego i czytac jak to inne mają lepiej/gorzej...
przydałaby mi sie teraz lampka wina i chetnie bym napisała cos o swoim , w wielkim skrócie napisze wam ze zakochałam sie w moim mezu ze wzgledu na jego opiekunczosc wzgledem mnie . Jest romantykiem - co z kolei mi nie do końca odpowiada , bo ja jestem antyromantyczna , drażnia mnie walentynki i te wszystkie komerycyjne święta które on chce hucznie obchodzić i oczekuje cudów. Jestem 8 miesiecy po ślubie a przez ten krótki czas wyklócilam sie z nim wiecej razy niz przez 10 lat naszego zwiazku w konkubinacie , mówiłam mu ze boje sie ślubu ze wszystko szlak trafi , wlasciwie wiekszosc osob odradzala mi slub - ze bedzie tylko gorzej , ale rozpoczeły sie naciski... wiec machłam ręka.
ale kużwa dziewczyny - jest gorzej , nie spodziewałam sie fajerwerkow ale ostatnio dzień w dzien sie kłocimy o wszystko ! najczesciej o psa... co dla mnie jest w ogole tematem abstrakcyjnym. Do tego wszystkiego wczoraj palnełam mu tekstem ze jestem nieszczesliwa w tym małżeństwie i są dni ze mam ochote pieprznąć tym wszystkim - jednak byloby to za proste , podobno pierwsze lata małżeństwa są najcieższe trzeba sie dotrzeć , wiec narazie oboje próbujemy.
psioszka11, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Ona ja myślę że ślub niczego nie zmienia, u mnie tylko nazwisko się zmieniło i połączyliśmy konta w banku. Może na początku są nerwy że teraz ten związek jest na papierze ale to chyba do przejścia. Kłócimy się tak jak przed ślubem o te same rzeczy, teraz jest więcej kłótni bo przez ciąże jest więcej tematów, mi hormony szaleją i potrafię powiedzieć przykre rzeczy, piszczeć, krzyczeć, no psychiczna jestem czasem. A on zamiast być mądrym i ugryźć się w język to pogarsza sytuację.
Co może zmienić ślub jak przez dłuższy czas przed ślubem mieszkało się razem? No zmienia się jeśli się razem nie mieszkało przed. Może nie myśl w ten sposób że to wszystko przez ślubja zrzucam winę na hormony, no i wiadomo nowy etap życia- nowe role rodziców. Jeszcze wiele będzie kłótni bo nikt nie jest na to gotowy od tak na pstryknięcie. Czasem żeby się wyżyć czepia się absurdalnych tematów (u mnie np. że nie zawsze robię mu rybę w piątek i to jest karygodne! bo ja nie mam ochoty- jestem egoistką wtedy). Trzeba czasu różnych sytuacji żeby się poznać, nie ważne czy jest się z kimś 10 lat czy 2 lata, nigdy się nie wie co będzie jak się dziecko pojawi, czy wygrana w totka czy inne szczęścia i nieszczęścia.
0na88, psioszka11, mamasia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lys i ja podpisuje sie pod najlepszymi zyczeniami, oby wszystkie sie spelnily!
Ja zrobilam turnee po ciucholandach, w 3,5 obeszlaw z 10 sklepow i nic, kompletnie nic. W ogole straszny jest deficyt ubran ciazowych. Przydalby sie sklep z odzieza uzywana stricte dla ciezarnych. W jednym sklepie Mala plasnel mi w brzuchu i sie zastanawiam czy byl to znak, ze jej sie podobalo czy znak, ze ma dosc i mam konczyc to sznupanie po wieszakachlys, Cassie, mamasia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
lys wrote:A ja witam się dzisiaj w 29 urodziny
Mam nadzieję, że dzień mi minie miło, mimo iż niestety spędzam go sama, no w sumie nie sama, z kotem i dzidziolkiem w brzuszku
Pati Belgia, niecierpliwa, lys, mamasia, Maniuś, Aska87, gosia.b, małaMyszka, 5ylwia lubią tę wiadomość
-
rybka1988 i lys wszystkiego najlepszego w dniu urodzin! zdrowych dzieciaczków i spełnienia najskrytszych marzeń!~
niecierpliwa- z imionami mam tak samo przy czym i dla dziewczynki i dla chłopca mi się zmieniło, chociaż jeszcze ostatecznie nic nie postanowiłam, więc może jeszcze wrócę do pierwotnych pomysłów
czarnaruda co do płci to rozumiem Twoje przygnębienie. ja jeszcze nie mam pojęcia nic na temat płci a wszyscy mówią, że bedzie chłopiec i trzymają kciuki za chłopca. teściowie mi bardzo wyraźnie dają do zrozumienia, że też na to liczą. niby nic nie powiedzieli, bo mąż to by chyba kogoś rozszarpał, ale subtelnych aluzji on absolutnie nie umie wyłapać i oni to wiedzą. Początkowo było pi przykro ale powiedziałam sobie, że nikomu nie pozwolę zepsuć mojego szczęścia i myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie.
co do męża to mój nie jest romantyczny, ale bardzo troskliwy i złego słowa na niego nie mogę absolutnie powiedzieć. jesteśmy razem dość długo i zawsze mówię, że jesteśmy obrzydliwie szczęśliwi i zakochani dalej. bardzo mocno trzymam kciuki, żeby Wam wszystkim się poukładało tak jak chcecie w związkach!
dziewczyny przyłączam się do życzeń udanych wizyt i czekamy na informacje, zdjęcia i wszystkie szczegóły
a tak z innej beczki. któraś z Was pisała o oleju na zaparcia. nie mam siły tego szukać, ale dobrze zapamiętałam, że chodziło o lniany? wolałabym nie pić go dla frajdy
miłego dnianiecierpliwa, lys, rybka1988, Cassie, czarnaruda, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny:-)
Ja po wczorajszym grilu nie moge sie ruszac do dzis:-) ale wykorzystalam onecnosc taty I wsadzilismy agrest I czerwona porzeczke. Kupilam takie 60cm. Do tego posialismy juz troche salaty I zielo ej pietruszki. W nastepny weekend reszte:-)
Lys, Rybka sto lat kochane. Spelnienia marzen, zdrowych maluszkow I bezbolesnych porodow:-)
Trzymam kciuki za wszystkie wizyty:-)
Co do meza I malzenstwa ja sie nie moge do niczego doczepic. Po 11 latach wypracowalismy nasze zycze, kompromisy I zaakceptowalismy nasze wady. Klocimy sie jak kazde malzenstwo ale jak ochloniemy to przegadujemy problem I staramy sie znalezc jakies rozwiazenie. Znamy sie jak lyse konie.niecierpliwa, lys, rybka1988, Cassie, mamasia, Maniuś, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
A ja z swoim jestem już z 13-14 lat (sama nie pamiętam dokładnie) Mieliśmy po 16 lat jak zaczęliśmy się spotykać. Później studia jedno od drugiego oddalone o 500 km. widywaliśmy się raz w miesiącu albo i rzadziej. Były kryzysy, bo ja się szlajałam z koleżankami on szalał na studiach, ale daliśmy rade. Na 4 roku wzięliśmy ślub. Rok później postaraliśmy się o dziecko
Jak urodziła się Blana pojawiły się problemy, ale głównie dlatego że mieszkaliśmy z moimi rodzicami, a mężu czuł się tam jak w klatce. Było że już pakowałam wyganiałam, groziłam rozwodem. Później dostał propozycje pracy u kolegi i przeprowadzkę. Wiedziała że albo się pozabijamy albo wyjeżdżamy i próbujemy sami na nowo. No i wyjechaliśmy, mieszkamy już na tym zadupiu 3 lata. Meżu jest innym człowiekiem, szczęśliwy pogodny, rzadko się kłócimy. Ale ja nie jestem, nie mam tu moich kochanych koleżanek, rodziny, siostry. Dwa domy dalej mieszka tylko babka mojego P. Ale zaciskam zęby i czekam że może kiedyś wrócimy nad morze
Jest lepiej niż było, chociaż mój P. to typowy cham nie liczy się z innymi, ludzi ma w dupie i się zachowuje jak właśnie pępek świata. Ale jest czułym ojcem, mnie kiedyś rozpieszczał prezencikami, ale później doszedł do wniosku że już nie musi
Więc na nowo go sprowadzam na dobrą drogę i walczę o każdego kwiatka i czekoladki. Tłumaczę mu że to majątek nie kosztuje, a dla mnie jest ważne i bardzo miłe. Już jest coraz lepiej, wczoraj dostałam tulipanki, na walentynki i inne okazje też kupuje jakieś drobiazgi. Co prawda na ostatnią chwile zawsze to robi ale chwale go jak małe szympansiątko żeby wiedział że sprawił mi przyjemność.
Może sobie pomyslicie że jestem pazerna że wyciagam od niego kwiaty i inne duperele, ale tylko na tyle moge liczyć. Do kina i teatru nie chodzimy, (no chyba że z dzieckiem) więc chociaż tyle mojeniecierpliwa, magda sz, Cassie, mamasia, czarnaruda, Maniuś, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
rybka1988 wrote:a ja w 27 urodziny dzisiaj:) wszystkiego najlepszego!!!
Rybka, spełnienia marzeń, cierpliwości i odwagi tam gdzie jej potrzeba, zmiany tego co chcesz zmienić, oraz akceptacji tego co zmienione być nie może, no i siły ducha i zdrówka!!!!niecierpliwa, małaMyszka, rybka1988 lubią tę wiadomość
-
Lys i Rybka wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka dla Was i maluszków, dużo szczęścia i radości, spełnienia marzeń. Szybkich i bezbolesnych porodów oraz grzecznych i zdrowych bobasów
Dziewczyny ja miałam wizytę w piątek, sorka że dopiero teraz ale miałam paskudny humor przez weekend i czego bym się nie dotknęła to mnie mega irytowałoNa wizycie żadnych rewelacji, dostałam zwolnienie i tyle. Lekarz mnie nie badał ani USG nie robił bo pamiętał mnie że tydzień wcześniej badał mnie w szpitalu i było wszystko dobrze
Na szczęście mam detektor więc jestem spokojna
Powiedziałam jednak że na następnej wizycie za 3 tygodnie nie odpuszczę i nie wyjdę z gabinetu bez USG
Uśmiał się tylko i powiedział się że sie domysla że tak latwo nie odpuszczę nastepnym razem
Co do dnia kobiet to my w sobotę poszliśmy na miasto coś zjeść (wstyd się przyznać ale obżarłam sie okropnie) a w prezencie zamiast czekoladek czy kwiatów dostałam pyszny sorbet truskawkowy
Co do mojego A. to nigdy nie był mega romantykiem i nie był wylewny w uczuciach. Ale widziały gały co brałyMocno mi to nie przeszkadzało a nawet udało mi się wypracować że jednak trochę się otworzył
Tak jak wcześniej Wam pisałam na poczatku mieliśmy awanturę bo on myślał że ciąża nic nie zmienia. Wtedy jak krowie na rowie wytłumaczyłam że to teraz ja jestem najważniejsza bo noszę nasze dziecko (szczęśliwa mama, szczęsliwe dziecko) i że ma o mnie dbać, że jak na mnie krzyczy to tak jakby krzyczał na nasze maleństwo, i że do sierpnia mam prawo być egoistką bo później to dziecko będzie najważniejsze!!! I od tamtej pory zmiana zachowania o 180 stopni
Wszystko mi wolno :d (staram się tego mocno nie wykorzystywać ale miło jest mieć tą świadomość
a od kiedy wyszłam ze szpitala to już wogóle się o Nas troszczy. Jak się naczytałam o waszych porządkach w domu to sama poczułam wenę, ale jak mój usłyszał że chce sprzątać to odrazu powiedział że mam siedzieć na kanapie a on wszystko posprząta
Jak poszłam do kuchni blaty poczyścić to mnie pogonił a jak zobaczył że scierka na czworaka myje schody to mi tak pocisnął "że nie mysle o naszym dziecku" że aż mi się głupio zrobiło i odrazu zostawiłam ściere
Co do hobby mojego to doprowadza mnie czasem do szału grą na konsoliBez komputera też żyć nie może
ale powoli się do tego przywyczajam
lys, Cassie, mamasia, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny