SIERPNIÓWCZKI 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Neyla wrote:My mieszkamy na 3/4 pietrze i jak się wprowadzaliśmy, to część rzeczy trzeba było zwyżką przez balkon transportować, bo po naszych schodach nie mieściły się. Wyobraź sobie moje nerwy jak zwyżką jechała nam w górę nowiuteńka lodówka, przypięta tylko pasem na słowo honoru (inaczej się nie dało). Zjadłam wtedy chyba wszystkie paznokcie. Teraz mamy przeniesione wejście na 4 piętro i nie ma już tego problemu
O masakra! Nawet nie umiem sobie tego wyobrazic, my tez mieszkamy na 4 pietrzemałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Dostalam dzis od kolezanki mate edukacyjna dla dziecka z zabawkami i doszlam do wniosku, ze ciesze sie, ze nie mamy w bliskiej rodzinie dzieci, po ktorych mozemy dostac cos w spadku. Wole sobie kupic sama cos co mi sie podoba, a te zabawki z tej maty wygladaja jakby pare lat lezaly w piwnicy, powiem wiecej one z 6 lat lezaly w piwnicy, a teraz tak glupio bo dac cos za to musze a powiedziec, ze sorry mi sie nie podoba nie wypada
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZnowu jem loda
Ja sie ciesze ze nie dostane nic w spadku po dzieciach z rodziny bo najmlodsze w rodzinie ma 5 lat a wsrod znajomych albo wyrosniete albo dopiero planuja.
Fakt w cholere kasy to wszystko kosztuje ale mam to co mi sie podoba.niecierpliwa, Y, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCassie wrote:
Ja sie ciesze ze nie dostane nic w spadku po dzieciach z rodziny bo najmlodsze w rodzinie ma 5 lat a wsrod znajomych albo wyrosniete albo dopiero planuja.
Fakt w cholere kasy to wszystko kosztuje ale mam to co mi sie podoba.
Ja na szczęście też wszystko sama wybieram, nawet moja Mama chce iść ze mną do sklepu, żebym powybierała to co mi się podoba i będę zadowolona z zakupuniecierpliwa, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny! Jestem jeszcze u rodziców, więc tak na chwilę.
Euforia, co tam u Was?jak po badaniach?
Co do zwierząt:
nam położona i weterynarz powiedzieli tak: 2-3 tyg przed porodem rozłożyć łóżeczko itp rzeczy dla dzieci, włożyć psa,kota nawet tam żeby obwąchały, ale też żeby wszystkie bakterie itp dziadostwa się zdążyły zadomowićZ tydz przed można zacząć nosić lalkę na rękach i puszczać odgłosy płaczu dziecka. A na końcu tak, jak któraś pisała z tą pieluchą i nosidełkiem- ze szpitala tata ma przynieś pampersa zużytego i tetrę z zapachami. Nosidełko postawić żeby się wywąchali. W ogóle nie kazali izolować, bo ja miałam pomysł,żeby wywieźć psa do rodziców,ale stanowczo odradzili. My z racji tego,że nasz Fado jest mega rozpieszczony ,to zastosujemy się do wszystkiego-my od początku pokazujemy mu brzuch i mówimy,że tam jest Leonek, a on podchodzi i liże brzuch:). Mówili też o dzieleniu czasu dla psa, żeby go nie odtrącać itd. Cała normalnie logistyka:) Dwójka dzieci w końcu zobowiązuje:)
Ewa123, Laura, apaczka, lys, magda sz, małaMyszka lubią tę wiadomość
Nasze szczęście LEON -53cm i 3680g -21.07.2015
-
nick nieaktualnyJak tak piszecie o zwierzakach to ciesze sie ze mam tylko rybki
Dzieci mi od roku mowia ze chca psa i kotka, ciesze sie ze rozumieja ze musza poczekac na dzidziusia a dopiero potem na zwierzaki.
Syn u kolezanki widzial zolwia i nie daje mi od kilku dni spokoju. I tak wole faze na zolwia niz faze ktora mieli oboje jakis czas temu na pajaki. Chcieli tarantule potem weza... jej ciekawe co jeszcze wymysla.
Na psa i kota zgodze sie na pewno ale wszelkie plazy i gady... jak beda mieli 18nascie to moga pomysleEwa123, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
Cassie , bo to jednak jest obowiązek i nie ukrywajmy- często kłopot, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie mieć teraz zwierzaka. Zupełnie inaczej jest w domu odkąd nasza kicia z nami mieszka. Naprawdę zwierzątka są kochane (a jeszcze rok temu twierdziłam, że nie mogłabym trzymać w mieszkaniu w bloku psa czy kota, że koty w ogóle są wredne i fałszywe). Hahha, a wyszło jak wyszło i teraz kicia jest naszym oczkiem w głowie
Jak dziecko normalnie
psioszka11, apaczka, małaMyszka, Cassie lubią tę wiadomość
Ewa123 -
Nasz pies na szczęscie jest na podwórku, wchodzi do domu na troche,sie poprzytulac, posiedziec,ale wiekszosc dnia spędza na podwórku i lubi to, bo w domu troche posiedzi i juz chce wyjść
ale jest dosyć duzym psem i ciężkim (grubas straszny, po sterylizacji tak tyje
) no i boje sie tego ze jak Pola bedzie chodzic po podwórku (jeszcze niepewnym krokiem) to Kluska bedzie na nią skakać i przewalać..
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
Kkarolinaaaa wrote:Nasz pies na szczęscie jest na podwórku, wchodzi do domu na troche,sie poprzytulac, posiedziec,ale wiekszosc dnia spędza na podwórku i lubi to, bo w domu troche posiedzi i juz chce wyjść
ale jest dosyć duzym psem i ciężkim (grubas straszny, po sterylizacji tak tyje
) no i boje sie tego ze jak Pola bedzie chodzic po podwórku (jeszcze niepewnym krokiem) to Kluska bedzie na nią skakać i przewalać..
U mnie to samo, po kastracji tak nam sie pies spasl, ze za podnozek moze robicWczesniej przeciskal sie przez szczebelki w bramie, a teraz to moze o tym pomarzyc
i tak jak Twoja kluska nasz tez spedza cale dni na dworze, ktos go wpusci glownymi drzwiami, obluka czy wszyscy w domu i tylnymi wychodzi, ale jest strasznie spokojny i na wszystko ma wywalone
ptaki mu z miski wyjadaja, a on jak ma ochote to je pogoni, a jak nie to patrzy jak mu w misce dziobia
Wczoraj mial urodziny i skonczyl 6 latmałaMyszka lubi tę wiadomość
-
Kkarolinaaaa wrote:Mój brat niedawno wprowadzał się do bloku na 4 piętro i mój mąż mu pomagał to wrócił tak padnięty ze szok;p bo nie dość ze na 4 piętro z 10 razy musial wchodzic to z lodówka,rogówka,łóżkiem,stołem itd. ;p
To jest maskara mieszkać w boku bez windy. Jak szukaliśmy mieszkania to było jedno z priorytetów.
Zamrażarka doszczętnie wyczyszczona, już nie mam żadnych ubiegłorocznych malin i truskawek z maminego ogródka. Kończę koktajl malinowy i czekam aż pojawią się już prawdziwe polskie truskawki:)małaMyszka lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Lys- nie, ona nie je w ogóle karm z puszki ani suchej karmy, nie lubi. Dajemy jej to co my jemy, jakies resztki, warzywa nawet je, surówki itp. Jedyne co dla psów co lubi to kości wapienne itp.
niecierpliwa- moja to samo, taka prawdziwa klucha ;p dostosowała się do imienia bo jak była mała to wyglądała jak kluska bo taka okrągła była
niecierpliwa, lys, Neyla, Y, Laura, psioszka11, magda sz, kasiuleek, małaMyszka, aaaaga, Maniuś, chcebycmama, Weridiana, Migotkaa, zabka11 lubią tę wiadomość
-
lys wrote:Mi weterynarz mówił, że zwierze po kastracji/sterylizacji nie będzie tyło, jeśli jest prawidłowo karmione - specjalna dieta.
Nie jest to do konca prawda, bo po kastracji pies ma inny "przemial" hormonow, bo moj je to samo co przed kastracja, a teraz nawet rok juz jest na diecie i nawet sucha karme polubil z przymusu, a i tak jest ubity, ale i tak go bardzooo kochamlys, małaMyszka lubią tę wiadomość
-
niecierpliwa wrote:Nie jest to do konca prawda, bo po kastracji pies ma inny "przemial" hormonow, bo moj je to samo co przed kastracja, a teraz nawet rok juz jest na diecie i nawet sucha karme polubil z przymusu, a i tak jest ubity, ale i tak go bardzooo kocham
Dlatego po kastracji karmi się inaczej niż przed i bardzo restrykcyjnie. A jak dieta nie jest skuteczna, to trzeba np. zmienić markę karmy, albo rozkład posiłków itd
Ja widzę ogromną różnicę po mojej kotce, jak jest tylko ze mną a jak przyjeżdża mąż i zaczyna ją rozpieszczać. Jak Chanel je tylko dokładnie odmierzone porcje suchej karmy weterynaryjnej to wygląda jak olimpijczyk, a jak mąż daje jej jej ulubioną mokrą karmę Gourmet, albo smakołyki Whiskas Temptation to nagle robi się wieeeeeeelki kot kanapowiec. I mi wcale to nie przeszkadza, bo słodko wygląda, ale wiem że dla niej to jest szkodliwe.małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny