Sierpniowe Mamusie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
kfeva wrote:Ja sobie nie wyobrażam nie zapytać o płeć, jestem tak strasznie ciekawa
-
celia wrote:Ale co bierzecie? Ja nic, bo tak jak napisałam wcześniej miałam wynik TSH 1.03. Nie pomyślałam, że to się może tak zmieniać
No nic spróbuję się jak najszybciej dostać do ginka, jest endokrynologiem przy okazji.
no ale w takim wypadku koniecznie poszłabym do gina i to zglosiła. -
nezumi wrote:no ja mam euthyrox. a no tak ja miałas niskie to faktycznie - gupie pytanie sorry.
no ale w takim wypadku koniecznie poszłabym do gina i to zglosiła.
Mogłabym pójść jutro na 11.30 do ginka No nie zwolnię się z roboty kolejny raz, ehhh... No dobra jak pójdę w przyszły wt do ginka to się chyba nic nie stanie?
-
kada, wyślij któregoś po leszka free i też pij
Mnie korciło, żeby tym razem nie pytać o płeć, ale mąż chce wiedzieć. Jak będziemy wiedzieć to trzeba będzie zabrać się za wymyślanie imienia. Mam kilka typów, ale większość nie podoba się mężowi
Na logikę to chyba wolałabym mieć drugiego chłopca, bo zabawki i ubranka już mamy chłopięce, poza tym będą mieli lepszy kontakt, fakt że mają jeden pokój nie będzie później aż takim problemem itd
Jeśli będzie dziewczynka to będzie miała mega przystojnego starszego brata -
marderkowa wrote:Acha to spozniłam się. Graruluje
Jesli pogoda w Szczecinie dopisze to w weekend zaliczę truchcik, spokojnie i powoli, brakuje mi tego, a narazie u nas pogoda jest naprawdę ok.
Troche mnie martwi ten kompletny brak objawów u mnie...Jak u Was? -
nick nieaktualnyLillenka wrote:Dziewczyny, jak chodzicie prywatnie to dostajecie receptę na luteinę bez refundacji. Ja mam zamiar iść z tą receptą do lekarza z NFZ żeby mi przepisał... 36 zł a 3,4 zł to niezła różnica.
Co do sportu: w pierwszej ciąży na początku 5 tyg też miałam energię i pytałam gina o sport, a potem przyszedł 8 tydzień i nie miałam siły zębów umyć. Pewnie teraz będzie to samo. Potem bóle wiązadeł,spojenia, krzyża...
Myślę o basenie, poza tym spacery z młodym w wózku.
Dziś dopadła mnie taka śpiączka, że ledwo doczekałam aż mąż z pracy wróci o 17.30, przekazałam mu malutkiego i poszłam spać. Wstałam o 19.30 żeby położyć młodego spać. Jak tatuś to robi to płacze, bo aktualnie to ja jestem najfajniejsza na świecie
Ale ciaze bedzie prowadzil Ci gin prywatnie? Jak zalatwisz ta luteine? Pojdziesz do gina na nfz i poprosisz zeby Ci recepte wypisal? Ja raz bylam po skierowanie na badania to mi wypisal raptem morforlogie cukier mocz a gdzie inne badania? Toxo cytomegalia listerioza? Wielka mi lacha stary obles w d**** mam ich :p laski bez. -
NO wszystko niestety cholernie drogie. Ratują mnie pakiety medyczne z pracy, bo biorąc pod uwagę moje panikarstwo poszłabym z torbami Umówiłam się jednak cudem z gienkiem na jutro niech spojrzy na nieszczęsne TSH.
Modlę się codziennie, żeby wszystko było dobrze ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2013, 21:10
-
Camille87 wrote:Ale ciaze bedzie prowadzil Ci gin prywatnie? Jak zalatwisz ta luteine? Pojdziesz do gina na nfz i poprosisz zeby Ci recepte wypisal? Ja raz bylam po skierowanie na badania to mi wypisal raptem morforlogie cukier mocz a gdzie inne badania? Toxo cytomegalia listerioza? Wielka mi lacha stary obles w d**** mam ich :p laski bez.
Prywatnie, w życiu nie byłam u lekarza z NFZ i niech tak zostanie (poza przeziębieniami etc). mam zamiar prowadzić ciążę w Babce Medice w ramach pakietu ciążowego. Jutro idę na pierwszą wizytę.
Co do lutki to w pierwszej ciąży chodziłam do Medicovera i musiałam płacić za nią 100%. kupa kasy, bo brałam od 5 miesiąca do 36 tygodnia. Dlatego jak dostanę jutro receptę na 100% to pójdę do zwykłego lekarza ogólnego żeby mi przepisał tę receptę na refundowaną.
Co do ginów państwowych to pamiętam jak moja siostra w pierwszej ciąży próbowała zapisać się na pierwszą wizytę: recepcjonistka powiedziała, że pierwszy wolny termin będzie w grudniu. Siostra miała rodzić w lutym.... -
celia wrote:A ja też mam od prywatnego klinikowego gienka receptę i jest wyraźnie zaznaczone refundacja
-
Lilenka chyba masz racje, bo moja ginka pracuje w szpitalu i ja tez kupilam 2 op luteiny o powinnam zaplacic razem 60 zł a zapłacilam grosze , tak samo te zastrzyki ktorych nie biore , zobaczylam na paragonie ze kosztuja 115 zł!! ale ja zaplacialam 12 zł, to jest roznica ciagle jestem zla na te moja ginke wczoraj , nie tak powinna wygladac wizyta u niej
-
Lillenka wrote:Wydaje mi się, ze inaczej jest jak chodzisz do prywatnego gabinetu danego lekarza, który jednocześnie pracuje w szpitalu, a inaczej jak korzystasz z pakietu czy sieciówki typu Medicover, Enel-Med itp. Oni raczej wystawiają 100% bo nie wystawiają w swoim imieniu tylko placówki, która nie ma umowy z NFZ. Tak mi się wydaje...
Pewnie tak, choć ten mój ginek był z kliniki leczenia niepłodności i już długo nie pracuj w szpitalu. Ale może oni mają jakieś umowy z NFZ.
A tak w ogóle będę chodzić do medicoveru.
Czytałam, że w szpitalu na inflanckiej są jakieś akcje - bezpłatne prowadzenie ciąży. Naprawdę myślisz, że terminy takie odległe i, że to generalnie ściema?
-
MMA, lekarz nie jest od straszenia! Powinien nas uspokajać, straszyć to my się same potrafimy.
Jestem ciekawa jaka będzie ta moja nowa pani doktor. Nigdy u niej nie byłam, czytałam tylko opinie w internecie.
W pierwszej ciąży miałam bardzo skrupulatną i zaangażowaną, choć trochę zbyt ostrożną wg mnie. Straszyła mnie przedwczesnym porodem, spędziłam 5 miesięcy na kanapie (zero wychodzenia z domu latem) + luteina a potem urodziłam 2 tygodnie po terminie...nadulek lubi tę wiadomość
-
celia wrote:Pewnie tak, choć ten mój ginek był z kliniki leczenia niepłodności i już długo nie pracuj w szpitalu. Ale może oni mają jakieś umowy z NFZ.
A tak w ogóle będę chodzić do medicoveru.
Czytałam, że w szpitalu na inflanckiej są jakieś akcje - bezpłatne prowadzenie ciąży. Naprawdę myślisz, że terminy takie odległe i, że to generalnie ściema?
Nie wiem jak to wygląda w Warszawie, moja siostra mieszka w mniejszym mieście.
W Medicoverze wkurzało mnie, że jak już z trudem znalazłam sobie dobrego gina to potem musiałam polować na wizyty z miesięcznym wyprzedzeniem, jak tylko ustalili nowy grafik. Jeden dzień później nie było już terminów! Straszne tłumy tam walą (do dobrych lekarzy, są tacy do których można z dnia na dzień, ale dzięki)
Gdy coś się działo, albo po prostu chciałam przesunąć wizytę nie było szans, ewentualnie musiałam czekać godzinami i wchodzić szybko między pacjentkami.
-
ja tez uwazam ze moja ginka przesadzila z ta heparyna bo to sie podaje dziewczynom co maja zkrzepice zylna! ja w pierwszej ciazy nawet poziomu progesteronu nie mialam robionego i wszytsko super bylo wiec wierze ze i teraz tak bedzie, do tj gin mam wizyte 23 gr ale chche sie gdzies wcisnac w przyszlym tyg zeby wczesniej sie uspokoic zanim do niej pojde bo przeciez nie powiem jej ze zastrzykow nie bralam bo podwaze jej zdanie choc i tak to zrobilam , mam nadzieje ze wszytsko bedzie ok, kfeva napisala ze ma pecherzyk 3mm i jej nie straszyl a ja mam 7mm i mi powiedziala ze nic dobrego nie widzi! alez mi brzeczą te jej słowa bezpodstawne! wrrr lekarze...