Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
monika454 wrote:Napisałas do Kokosanki a ja pomyślałam, że zrobilas kokosanki w pierwszej chwili!
i teraz bede musiala je upiec..jak ja kocham kokosanki!
ja też kocham
i chyba też bede musiała - bo mi przypomniałaś -
paola89 wrote:O tym terminie to nie wiedziałam. A dziecko dostaje też jakiś wypis ze szpitala ? Kompletnie się nie orientuje w tych papierkowych sprawach szpitalnych
Po zmianach od 01.03 nie. Wystarczy jeden rodzic z dowodemo osobistym w usc.paola89 lubi tę wiadomość
[/url]
-
Proponuję dziewczyny kupic jeszcze takie podkłady do przewijania dzieciaków, żeby je sobie na łóżko zainstalowac jakby podkłady poporodowe jednak czasami coś bokiem puściły
Własnie oddelegowałam koleżankę, jestem tak nażarta,że nie mam siły zebrać talerzyków ze stołu.
Nelk za mną tez nikt nie tęsknił, więc wiesz heheheNelk lubi tę wiadomość
-
SyHa85 wrote:Po zmianach od 01.03 nie. Wystarczy jeden rodzic z dowodemo osobistym w usc.
Jeśli chodzi o podklady to ja wzięłam z belli. to taka podpaska x3SyHa85 lubi tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
monika454 wrote:dostaje się kartkę ze szpitala i z tym wnioskiem co dostaniesz do szpitala to po porodzie Tatus też ja bierze i z nia wraca do UCS.
Nie martw się Kochana, też się nie znam tylko dużo pytam tych co nie mogą mi odmowić odpowiedzi. Zmobilizowalas mnie żeby iść to już załatwić i mieć spokój
Mój tata i mój T wzięli się za składanie komody dla młodej ... jestem zaskoczonaNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
SyHa85 wrote:Po zmianach od 01.03 nie. Wystarczy jeden rodzic z dowodemo osobistym w usc.
ja to zostawiłam sobie te tematy na koniec maja ale jak już wspomnialyscie to dobrze , przynajmniej nie będę żyła w niewiedzy
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
paola89 wrote:I dobrze że pytasz przynajmniej już coś nowego znowu wiesz
. Zmobilizowalas mnie żeby iść to już załatwić i mieć spokój
Mój tata i mój T wzięli się za składanie komody dla młodej ... jestem zaskoczona
dobrze jest mieć to za sobą. Myśmy już jakiś czas o tym myśleli i zaczeliśmy formalności załatwiać ale dupki ruszyliśmy gdy na zajęciach ze szkoły rodzenia położna nam to doradziła - na 9 rodzących 6 jest w związkach nieformalnych. taka grupa
No i zobacz! Złożą komodę i kolejna rzecz do przodu:) i głowa Twoja spokojniejsza
Ja tak myślę-jak zrobimy to, to już będzie i nie będę musiala już o tym myśleć
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
nick nieaktualnyJa to na maxa sie uzaleznilam od forum. Ogolnie jestem tutaj od lutego 2013 wiec ponad trzy lata. Owszem trochę mnie przykrości spotkało, ale od poczatku, od pierwszego poronienia walczylam zeby miec dziecko. Nie chcialam sie poddać. Owszem jestem delikatna ale tez uparta i daze do celu.
Dwie straty za mna. Ogolnie duże problemy wtedy mialam zeby zajsc w ciaze. Lekarze, leki, badania, kupa wydanej kasy i w koncu in vitro. Mialam 23 lata jak podchodzilam, wg prof z Białegostoku bylam idealna kandydatka do udanej stymulacji a moja stymulacja przebiegala bardzo opornie. Slabo rosly pęcherzyki, dlugo bylam stymulowana, zrobily mi sie torbiele, udalo sie wychodowac jeden zarodek. Bylam wtedy zalamana bo tyle pracy, tyle zastrzyków a jeden zarodek. Wiedzialam jak marne mamy szanse. A jednak udało siebylam w tej nielicznej grupie kobiet ktorym udalo sie za pierwszym transferem. Ale bolalo mnie to ze nie mamy mrozaczka. Bo przeciez za kilka lat chcielismy miec jeszcze jedno dziecko. Tak los chcial ze ten mrozaczek nie byl potrzebny bo pojawił sie Kornel. Oczywiście bylam w pelni swiadoma ze druga ciaza bedzie ciezka i sytuacja sie powtorzy. Strach byl duży ale jednak sie zdecydowalam i nadal sie boje ale jestem tez dobrej mysli ze tym razem dotrwam i dam rade ponosic jeszcze 9 tyg chociaz. Przez te moje problemy nie raz mowilam sobie ze ja nie jestem kobieta. Przeciez rola kobiety jest zachodzenie w ciaze i rodzenie dzieci. Czulam sie taka mniej wartosciowa. Ale nie poddaje sie i walcze.
_cherryLady, SyHa85, Nelk, paola89, Domi793, JRY1984 lubią tę wiadomość
-
Ja tam kocham wszystko z kokosem
i wiecie ze dalej poluje na te lodowe kulki koral w wiorkach kokosowych?
Syha tez boje sie porodu. Dlatego wzielam polozna na wylacznosc majac nadziejd ze moze bedzie mi latwiej majac kogos csly czas przy sobie. Masz tez taka mozliwosc?
Ja teraz tak w polowie maja bede miala wiekszy przyplya gotowki to kupuje hurtowo wszystkood buletek po cala reszte
no i w koncu kupie ten wozek w prawdzie mam juz na niego kase ale chce kupic wszystko razem
w ogole moj brat 10 l kupil mi dzis a wlasciwie Marceli smoczek
jakie to kochane
Nasza Marcysia jest już z nami
-
Wlasnie odwiozlam meza do kolegi na pokera. No ciekawe w jakim stanie mi go oddadza. Ostatnio na drugi dzien rzygal dalej niz widzial i to w dodatku do 9 wieczorem! Na wszelki wypadek musze wymyslec jakiez glosne zajecie dla siebieAlicja- nasza księżniczka
ur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
kaarolaa wrote:Ja to na maxa sie uzaleznilam od forum. Ogolnie jestem tutaj od lutego 2013 wiec ponad trzy lata. Owszem trochę mnie przykrości spotkało, ale od poczatku, od pierwszego poronienia walczylam zeby miec dziecko. Nie chcialam sie poddać. Owszem jestem delikatna ale tez uparta i daze do celu.
Dwie straty za mna. Ogolnie duże problemy wtedy mialam zeby zajsc w ciaze. Lekarze, leki, badania, kupa wydanej kasy i w koncu in vitro. Mialam 23 lata jak podchodzilam, wg prof z Białegostoku bylam idealna kandydatka do udanej stymulacji a moja stymulacja przebiegala bardzo opornie. Slabo rosly pęcherzyki, dlugo bylam stymulowana, zrobily mi sie torbiele, udalo sie wychodowac jeden zarodek. Bylam wtedy zalamana bo tyle pracy, tyle zastrzyków a jeden zarodek. Wiedzialam jak marne mamy szanse. A jednak udało siebylam w tej nielicznej grupie kobiet ktorym udalo sie za pierwszym transferem. Ale bolalo mnie to ze nie mamy mrozaczka. Bo przeciez za kilka lat chcielismy miec jeszcze jedno dziecko. Tak los chcial ze ten mrozaczek nie byl potrzebny bo pojawił sie Kornel. Oczywiście bylam w pelni swiadoma ze druga ciaza bedzie ciezka i sytuacja sie powtorzy. Strach byl duży ale jednak sie zdecydowalam i nadal sie boje ale jestem tez dobrej mysli ze tym razem dotrwam i dam rade ponosic jeszcze 9 tyg chociaz. Przez te moje problemy nie raz mowilam sobie ze ja nie jestem kobieta. Przeciez rola kobiety jest zachodzenie w ciaze i rodzenie dzieci. Czulam sie taka mniej wartosciowa. Ale nie poddaje sie i walcze.
SyHa85, kaarolaa, paola89 lubią tę wiadomość
Nasza Marcysia jest już z nami
-
Rudi88 wrote:Proponuję dziewczyny kupic jeszcze takie podkłady do przewijania dzieciaków, żeby je sobie na łóżko zainstalowac jakby podkłady poporodowe jednak czasami coś bokiem puściły
Własnie oddelegowałam koleżankę, jestem tak nażarta,że nie mam siły zebrać talerzyków ze stołu.
Nelk za mną tez nikt nie tęsknił, więc wiesz hehehe
Ja tam myślę o was dziewczyny chociaż nie pisze na forum o tym. Czasami wracam na pierwszą stronę i sprawdzam która to tak cicho siedzi :p
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
nick nieaktualny
-
_cherryLady wrote:Ja tam kocham wszystko z kokosem
i wiecie ze dalej poluje na te lodowe kulki koral w wiorkach kokosowych?
Syha tez boje sie porodu. Dlatego wzielam polozna na wylacznosc majac nadziejd ze moze bedzie mi latwiej majac kogos csly czas przy sobie. Masz tez taka mozliwosc?
Ja teraz tak w polowie maja bede miala wiekszy przyplya gotowki to kupuje hurtowo wszystkood buletek po cala reszte
no i w koncu kupie ten wozek w prawdzie mam juz na niego kase ale chce kupic wszystko razem
w ogole moj brat 10 l kupil mi dzis a wlasciwie Marceli smoczek
jakie to kochane
W poniedzialek ide na wizyte to podpytam lekarki, ale z tego co sie orientuje to u nas nie na takiej mozliwosci. Biore rodzinny porod, chyba ze pojawia sie wskazania do cc, chcialabym meza, a jak sie nie przelamie to siostre biore. Zawsze ktos ciut bardziej trzezwo myslacy niz rodzaca kobieta[/url]
-
Co do kokosu to jeśli któraś bedzie chciała to mogę sprzedać przepis na ciasto na maślance z kokosem, które robi się 5 min, piecze 25 ale je się na drugi dzień
_cherryLady, JRY1984 lubią tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
Ja zakupiłam podkłady poporodowe z Canpolu, mają wycięcia i podobno są najlepsze. Kilka osób mi poleciło. Na początek mam dwie paczki po 10 szt. Jak zbraknie to dokupię, a może wystarczy już później zwykła podpaska
Kupiłam też podkłady do przewijania / dla kobiet w okresie połogu. U nas w szpitalu zakładają tylko jeden na łóżko, ten startowy, a jak ubrudzisz to musisz mieć swoje na wymianę.
Ja zamawiałam od http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=34435930
Mogę Wam polecić, bo poszło szybko, sprawnie i zgodnie z opisempaola89 lubi tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
My dzis po kolejnych zajęciach w szkole rodzenia. Dostaliśmy masę gadżetów w tym 2 butelki, 3 smoczki i milion próbek a to podobno nie koniec "prezentów" wiec póki co wstrzymuje sie z kupnem takich akcesoriów
ogólnie mega fajna położna prowadzi zajęcia i jestem zadowolona ze zdecydowałam sie na ta szkole rodzenia a sugerowałam sie w wyborze tym ze jest ona w szpitalu w którym chce rodzic i ciesze sie ze wybór jest dobry
2 poronienia( 2009 8tyg.[*], 2015 8tyg.[*] )
-
Ja poprosze przepis
tylko nie wiem czy ja wytrzymam na drugi dzien z jedzeniem bo zazwyczaj jeszcze gorace wyjadam
A o co w ogole chodzi z tymi podkladami? Tak mocno sie krwaei czy po prosru lezy sie bez podpaski by sie tam wietrzylo? Czy czo?Nasza Marcysia jest już z nami
-
Z tegeo co położna mi mówiła to najgorsze sa pierwsze 3 dni pózniej juz stopniowe mniej leci ale na początku jak wstaniesz to moze byc od razu kałuża wiec lepiej sie zabezpieczyć w takie podkłady.
_cherryLady lubi tę wiadomość
2 poronienia( 2009 8tyg.[*], 2015 8tyg.[*] )
-
Właśnie podpadłam teściowej. Przyszła z kotem i weszla mi z nim do kuchni! Ja w tym czasie obcinałam z mężem krolikowi pazury. Pyta sie czy byśmy cos jej kici nie zrobili, a ja ze co najwyżej krzywdę. Tesciowa wyszla zła.
Paulka123, Kokosanka lubią tę wiadomość