Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Myślę że Monia słusznie zauważyła żadna nie chce drugiej nic złego powiedzieć tylko wesprzeć. Każda z nas coś w życiu przeszła ale jak my same nie uwierzymy w nasze dzieci ze sobie juz w brzuchach poradzą to od kogo te maluchy mają mieć wsparcie. Ostatnio czytałam tutaj na forum jak dziewczyna motywowala inne brzuchatki do tego zrby myslaly pozytywnie a sama kiedys stracila bobasa na etapie w którym mogło by samo żyć poza brzuchem. Teraz jest w ciąży i wie że bez pozytywnych myśli nie da rady
_cherryLady, amanina lubią tę wiadomość
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Martynka30 wrote:Ja się nie obraziłam, tylko było mi przykro czytać w pamiętniku wpisy cytuje " nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma" nie uznałam tego za dobrą radę, tylko bardzo mnie dotknęły, poza tym u mnie ze zdrowiem źle, leżę i nie wchodziłam na neta.
I wyszło na to, że jestem nie fair
Dziewczyny trzymajcie się ciepło.
Martynka rozumiem że moglo Cie dotknąć czyjeś słowo, ale nie mierz wszystkich jedną miarą. Jest tu wiele dziewczyn które martwią się o Ciebie. Świadczy o tym chociażby fakt ze tak się o Ciebie dopytujemy. Nie jesteś nam obojętna. -
Martynka30 wrote:Ja się nie obraziłam, tylko było mi przykro czytać w pamiętniku wpisy cytuje " nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma" nie uznałam tego za dobrą radę, tylko bardzo mnie dotknęły, poza tym u mnie ze zdrowiem źle, leżę i nie wchodziłam na neta.
I wyszło na to, że jestem nie fair
Dziewczyny trzymajcie się ciepło.po drugim mimi podania dwoch zarodkow zostal jeden. Bardzo to przezylam. Na swoj sposob... Bo zadluzylismy sie, wydalismy na leczdnie kilkadziesiat tysiecy zl. Na leczenie- mimo ze ludzie z naszymi wynikami zachodza w trakcie kilku mc- jak to lekarz mowi- tak bardzo chcielismy ze sie nie udawalo...
Kazda ma swoja historie. Nie napisalam ci nic przykrego w pamietniku- martwilam sie o Ciebie, czy cos sie nie stalo wiec Cie szukalam i wrecz staralam podniesc Cie na duchu ze moja Marcelina tez ma brzuszek o tydz mniejszy a glowke wieksza o tydz i tez lekarka zapewniala ze wszystko jest ok. Ale nie- musialas sie obrazic...
Dziewczyny- trudno- chcecie to skomentujcie to co napisalam- nie chcecie- nie komentujcie. To jest noje zdanie- a jako zd nie lubie niewyjasnionych sytuacji to napisalam to co napisalam. Jesli uwazacie ze przesadzam ale nie wiem- urazilam was- prosze powiedziec bez krepacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2016, 20:18
paola89, SyHa85, aniab91, amanina, Betty Boop, Dagmara, Kokosanka, klaudia12369 lubią tę wiadomość
Nasza Marcysia jest już z nami
-
Tak! podpinam się pod Malikę:
"Martyna, nie "pitol" głupotek i wracaj"
Amanina sama nie wiem co zrobić z tym masażem, w sumie to ja mam tam właśnie bliznę po poprzednim nacięciu, wiec być może i tak się nie rozciągnę.
Ja byłam nacinana NIE w skurczu, ale już dość długo to trwało i dziecko mega duże widocznie nie było innego wyjścia, potem miałam małą wypchniętą mechanicznie z brzucha - przez zgniecenie go ciężarem 2-giej położnej i w tedy popękałam mocno - jeszcze, wiec mnie bolało potem bardzo, ale zastanawiam się, gdybym nie popękała czy samo nacięcie by mniej bolało? Nie wiem. Teraz nastawiam się na żywioł, bedzie jak ma być - oby dobrze, trzeba niech tną, żeby tylko mała szybko wyszła a ja przeżyje - zagoi się -
Truskaweczka83 wrote:
Amanina sama nie wiem co zrobić z tym masażem, w sumie to ja mam tam właśnie bliznę po poprzednim nacięciu, wiec być może i tak się nie rozciągnę.
Ja byłam nacinana NIE w skurczu, ale już dość długo to trwało i dziecko mega duże widocznie nie było innego wyjścia, potem miałam małą wypchniętą mechanicznie z brzucha - przez zgniecenie go ciężarem 2-giej położnej i w tedy popękałam mocno - jeszcze, wiec mnie bolało potem bardzo, ale zastanawiam się, gdybym nie popękała czy samo nacięcie by mniej bolało? Nie wiem. Teraz nastawiam się na żywioł, bedzie jak ma być - oby dobrze, trzeba niech tną, żeby tylko mała szybko wyszła a ja przeżyje - zagoi się
No właśnie. Manerw Kristellera niby jest zabroniny w Polsce ale z tego co kojarzę i tak lekarze go stosują nadal... Macie jakąś wiedzę w tym temacie? Chodzi mi o chęc uniknięcia tego. Wiem, że są uzasadnione przypadki, że ratuje on życie ale jet baaardzo ryzykowny i nie chciałabym aby go u mnie stosowali.
Truskaweczko... liże monitor gdy patrzę na Twoje kanapki!
Truskaweczka83, _cherryLady lubią tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
_cherryLady wrote:Dziewczyny- trudno- chcecie to skomentujcie to co napisalam- nie chcecie- nie komentujcie. To jest noje zdanie- a jako zd nie lubie niewyjasnionych sytuacji to napisalam to co napisalam. Jesli uwazacie ze przesadzam ale nie wiem- urazilam was- prosze powiedziec bez krepacji.
Wg mnie nikogo nie uraziłaś - każdy ma prawo do swojego zdania!
Mnie np "opieprz" i postawienie do pionu przez mamę - najczęściej - bardzo dużo dawało, od razu przestawiało mi się w głowieA olbrzymi problem stawał się groszkiem
Chciałaś dobrze.
Ja nie twierdzę, że podejście Martynki jest "złe/dobre" ona tak to odczuwa, na to wpływa wiele czynników, i na pewno wcześniejsze przejścia.
Też miałam poronienie w zeszłym roku i cieżko je przeszłam wewnętrznie i bardzo długo w sumie się staraliśmy - ok 5 lat, ale widzę, że Ty jeszcze wiecej przeszłaś w kwestii starań i nie można się zrażać, trzeba dalej wierzyć, mieć nadzieję a musi być dobrze!!
Martynka głowa do góry - wracaj do nas_cherryLady, amanina lubią tę wiadomość
-
monika454 wrote:No właśnie. Manerw Kristellera niby jest zabroniny w Polsce ale z tego co kojarzę i tak lekarze go stosują nadal... Macie jakąś wiedzę w tym temacie? Chodzi mi o chęc uniknięcia tego. Wiem, że są uzasadnione przypadki, że ratuje on życie ale jet baaardzo ryzykowny i nie chciałabym aby go u mnie stosowali.
Truskaweczko... liże monitor gdy patrzę na Twoje kanapki!
hahahaliże monitor
Kurcze zawsze ja śliniłam się jak widziałam Wasze smakowite fotki - to i ja wrzuce!!
a co?
tyle lat nie wiedziałam, że to wypchnięcie to Manewr Kristellera - u nas pękł bark i poszło bioderko małej...
ale teraz jak o tym myślę, to może by mi się udusiła?!?
-
Manewr oficjalnie jest zabroniony w Polsce. Robią go to wiem. Mojej kolezance 1,5 roku temu zrobili ale rodziła 24h i nie miała już sił i mała by się udusiła a za późno było na cesarkę. Tylko kurcze to jest takie ryzykowne...
_cherryLady lubi tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
_cherryLady wrote:Dobra. Czas sobie cos wyjasnic. Bo to mnie cytujesz. TAK, UWAZAM ZE SZUKASZ PROBLEMOW TAM GDZIE ICH NIE MASZ. Ja rozumiem, ze dwa razy poronilas. Ale na listosc boska. Polowa z nas tutaj na forum jest po przejsciach, jest blondyna, ktora tez ronila, jest amanina i wiele innych dziewczyn. Jest Karola ktora nie dosc ze tez ronila, to jeszcze przedwczesnie urodzila Marcelka, po czym nagle sytuacja teraz tez nie byla ciekawa... ale przetrwala, stara sie myslec pozytywnie i szczerze? Nie panikowala az tak jak Ty, choc wg mnie byla i jest w O WIELE BARDZIEJ stresujacej sytuacji niz Ty. Ja rozumiem, ze poronilas- ale nie oszukujmy sie- MNOSTWO ciaz konczy sid na tym etapie do konca 1 trym- taka natura. I nie mowie ze bylo to dla Ciebie latwe. Ale czasem czytajac Twoje posty po prostu czulam sie chora. To ze dwie ciaze poronilas nie znaczy ze poronisz i teraz- jestes w 3 trym! Ciaza przebiega ksiazkowo- nie krwawisz, Tymek jest zdrowy, ladnie rosnie- Ba! Lekarz zapewnia Cie, ze wszystko jest w porzadku... przeciez to znerwicowac sie mozna... kazda z nas sie martwi- ja tez- bo bardzo dlugo sie staralismy, w koncu udalo sie. JAk? DZIEKI IN VITRO. TAK. i tez nie jest dla mnie latwa ta ciaza, tez mocno krwawilam na samym poczatku(zanim dowiedzialam sie ze to od heparyny to co sie nastresowalam to moje), tez duzo sie nacierpialam zastrzykow lekow agresywnych stymulacji ( mimo ze oboje jestesmy zdrowi jak to lekarz mowi- mamy pecha... nawet inseminacja nie pomagala- a ze jestesmy zdrowi to wiemy bo jestesmy przebadani w zdluz i szerz.) Tez pierwszy transfer sie nie udal
po drugim mimi podania dwoch zarodkow zostal jeden. Bardzo to przezylam. Na swoj sposob... Bo zadluzylismy sie, wydalismy na leczdnie kilkadziesiat tysiecy zl. Na leczenie- mimo ze ludzie z naszymi wynikami zachodza w trakcie kilku mc- jak to lekarz mowi- tak bardzo chcielismy ze sie nie udawalo...
Kazda ma swoja historie. Nie napisalam ci nic przykrego w pamietniku- martwilam sie o Ciebie, czy cos sie nie stalo wiec Cie szukalam i wrecz staralam podniesc Cie na duchu ze moja Marcelina tez ma brzuszek o tydz mniejszy a glowke wieksza o tydz i tez lekarka zapewniala ze wszystko jest ok. Ale nie- musialas sie obrazic...
Dziewczyny- trudno- chcecie to skomentujcie to co napisalam- nie chcecie- nie komentujcie. To jest noje zdanie- a jako zd nie lubie niewyjasnionych sytuacji to napisalam to co napisalam. Jesli uwazacie ze przesadzam ale nie wiem- urazilam was- prosze powiedziec bez krepacji.
Cherry lubię ale oczywiście nie za to co przezylas. Ja też podziwiam karole . Jeszcze nie udzielalam się na forum a widziałam film który wrzucila Karola o Marcelim i nie byłam w stanie całego gi obejrzeć , takie emocje we mnie wzbudził. To co dziewczyny tu przechodzą też mnie przeraża a z drugiej strony szacun za ta siłę dla swoich pfasolek i marzeń . Na pewno są tu mamusie które same przeżywają tragedię i nie piszą o tym a jeszcze motywują inne.
Każda z nas na codzień się z czymś boryka, coś boli i martwi .. Ale to już kiedyś pisałam.Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
monika454 wrote:Manewr oficjalnie jest zabroniony w Polsce. Robią go to wiem. Mojej kolezance 1,5 roku temu zrobili ale rodziła 24h i nie miała już sił i mała by się udusiła a za późno było na cesarkę. Tylko kurcze to jest takie ryzykowne...
i zapewne bardzo bolesne. Ja w ogole zastanawiam sie jak porod boli. Nie jestem szczegolbie odporna na bol
czasem jak mala gmera mi w szyjce to podskocze z bolu a co dopiero porod? Czy ja to przezyje?
na pewno biore zzo- o ile bedzie jak-bo czasem jest za wczesnie czasem zs pozno...
Nasza Marcysia jest już z nami
-
Ahh.. pochwalę się, dla mnie jest czym
Albowiem w dniu dzisiejszym mój Synek ma oficjalnie tatusia
Jako, że nie jesteśmy po ślubie postanowiliśmy jeszcze przed urodzeniem udać się do USC by uznać małegoPo porodzie byłoby mi raczej ciężko
I tym samym, po wypełnieniu kilku kwitków synuś już ma nadane nazwisko
A jeszcze w nagrodę przyszła dziś przesyłka wyprawkowa dla Synka i Mamusi od Tatusiaoczywiście z Gemini
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d4f8c0624093.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2016, 20:51
paola89, _cherryLady, malika89, opóźniona, Truskaweczka83, Nelk, Ania_1986, Domi793, Betty Boop, Dagmara, JRY1984, Friend lubią tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
_cherryLady wrote:Eh... no jest ryzykowne
i zapewne bardzo bolesne. Ja w ogole zastanawiam sie jak porod boli. Nie jestem szczegolbie odporna na bol
czasem jak mala gmera mi w szyjce to podskocze z bolu a co dopiero porod? Czy ja to przezyje?
na pewno biore zzo- o ile bedzie jak-bo czasem jest za wczesnie czasem zs pozno...
Wczoraj na szkole rodzenia położna porównywała ból porodowy z kolką nerkową. Nie wiem jak boli bo nie miałam. Ponoć nawet mega mocne okresy są słabe. Tu się zmartwiłam, bo ja przy okresie gryzłam ściany przez 4 dni (okres 10-12)
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
monika454 wrote:Ahh.. pochwalę się, dla mnie jest czym
Albowiem w dniu dzisiejszym mój Synek ma oficjalnie tatusia
Jako, że nie jesteśmy po ślubie postanowiliśmy jeszcze przed urodzeniem udać się do USC by uznać małegoPo porodzie byłoby mi raczej ciężko
I tym samym, po wypełnieniu kilku kwitków synuś już ma nadane nazwisko
A jeszcze w nagrodę przyszła dziś przesyłka wyprawkowa dla Synka i Mamusi od Tatusiaoczywiście z Gemini
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d4f8c0624093.jpgprzy okazji o terminy ślubu zapytamy
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Dokladnie... kazda z nas dzwiga jakis bagaz doswiadczen... ja czasem- oczywiscie nieslusznie i jest to okropne- mysle sobie o kims... ok poronilas w 4-5 tyg... ale za dwa trzy cykle zajdziesz znowu. A ja? Nigdy nie wiem jak to bedzie wygladac. Niby mam jeszcze trzy "mrozaczki" ale jak same widzicie- teraz tez w sumie mialam podane 3 i zostal jeden. Czesto bywa ze kobieta tak bardzo chce- jak ja- ze sie nie udaje a potem nagle NATURALNA wpadka. Jak nasza Karola- tez dluuugo nic- pomoglo w koncu in vitro- a tu prosze- Kornel naturalnie
podejrzewam zd u nas bylo by tak samo- mialam i mam cholerny instynkt uwaga: od 18rz... nie do wytrzymania. Ale nie wiadomo do konca jak to bedzie z kolejnymi dziecmi. Ale trzeba patrzec pozytywnie w przyszlosc. Ze udalo sie nam! Znam wiele kobiet ktore nigdy nie beda mialy dzieci... i tez staraja sie szukac jakichs pozytywow... nie mozna sie zamykac. Ciagle martwic to frustrujace dla nas - dla dzieci i otoczenia. Dlatego Martynka jak juz nie raz moeilam- jest dobrze! Jedyne o co teraz mamy sie marteic to porod!
paola89 lubi tę wiadomość
Nasza Marcysia jest już z nami