Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
blondyna5555 wrote:
Ja juz od 6 nie śpię, zjadłam śniadanie wypiłam kawę rozpuszczalna, na jedną dziennie sobie pozwalamogólnie pogoda taka barowa. Cała noc padało, potem cisza i rano znowu kilka godzin ulewa z burzą i błyskawicami. Teraz w tej chwili jest spokój, zobaczymy na jak długo.
Ja też piję jedną kawę dziennie, nawet czasami wcale, ale tylko z ekspresu.
Po rozpuszczalnej to mnie ostatnio tak pogoniło że myślałam że zejdę. -
kaarolaa wrote:moj akurat bierze codziennie mlodego po pracy i idzie na plac z nim. no ale kogo by nie wkurzylo jak ledwo wejdzie do domu i juz tekst " co tu taki burdel jest" "mogłabys posprzatac" itd...
Ja na szczęście mam moją mamę to jak nie jest w pracy to z małą pójdzie na spacer. Mąż wraca z pracy to się zdrzemnie i leci na nasze mieszkanko bo remont w pełni.. A małej widzę jak go już brakuje.. Jeszcze zazwyczaj budzi się przed wyjściem M do pracy to chwilę się nacieszą sobą i jest ryk jak się drzwi zamykają i cały dzień "tata, tata".. -
Ania_1986 wrote:Ja też piję jedną kawę dziennie, nawet czasami wcale, ale tylko z ekspresu.
Po rozpuszczalnej to mnie ostatnio tak pogoniło że myślałam że zejdę.
Ja też. 1 z ekspresu musi być. Kilka razy nie wypiłam i później zastanawiałam się czemu tak boli mnie głowa.. Jednak organizm się przyzwyczaił.Ania_1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
My z mezem tez nie pijemy kawy raczej, czasem w gosciach do niedzielnego ciasteczka ale to slaba rozpuszczalna i z mlekiem. I zawsze jak ktos slyszy to zaraz mowia jak to nie pijecie kawy, to jak dajecie rade ?! A my po prostu nie jestesmy przyzwyczajeni i nie mamy potrzeby, mnie np. kawa nie pobudza tylko jak za mocna wypije to sie trzese od srodka i mi slabo a maz to najczesciej zaczyna ziewac bo to takie cieple, slodkie i zazwyczaj w leniwej atmosferze pije
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
Hehe a u nas można rzec, że dzięki kawie zaczęliśmy się z M spotykać
Też kawy nigdy nie piłam, a on mi kawę zaproponował w pracy (tzn. ja już byłam po pracy i wychodziłam do domu). No i ja głupia odmówiłam
A po chwili przemyślenia zastanawiałam się jak to odkręcić. I tak oto kawę piję od prawie 8 latkaarolaa, paola89, Dominique88, Ania_1986 lubią tę wiadomość
-
Hej hej
Potwierdzam, w Lublinie ukropnie i pewnie zaraz bedzie burza. Ja rano w pracy 3 h i na 16 jeszcze lece na godzine. Mam nadzieje, ze uda mi sie dotrzec miedzy ulewami
Polecialam do sklepu i kupilam bób, truskawki i czeresnie. Zezarłam toche czeresni, kilka truskawek i pochłonełam miske bobu. Abym nie eksplodowala zazylam espumisamWszystko pycha.
U mnie dzis 70 dni do poroduWiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2016, 14:33
MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
A ja dziś w ogóle wstałam z bólem brzucha jak na okres i mocnym kłuciem w szyjce.. Nawet ruszyć się nie mogłam. Na szczęście M wstał wcześniej i małą oporządził a mi trochę przeszło. A przed 11 wyszłyśmy z małą i mamą na spacer i nas deszcz złapał.. Wróciłyśmy do domu i za 5 min przestało padać. No więc wysuszyłyśmy się i poszłyśmy znowu. Pół miasta zwiedzone i teraz ruszyć się nie mogę.
W ogóle w końcu wiem gdzie te moje dziecię co maZ takim asymetrycznym brzuchem dziś się obudziłam, całe plecki było widać z prawej strony, a po chwili z lewej strony pępka taka górka z kolanka sobie jeździła
-
Boli troche ale daje radw odrazu oblozylam mrozonkami i bardziej piecze a samochod blotnik mam wgnieciony ale maz moze cos wymysli bardziej z nerwow brzuch mnie boli i mialyscie kiedys tak bo ja dzis tak mam ze czuje juz sie psychicznie tak zmwczona zmartwieniami ze mam juz w d...to ze samochod obity ze noga boli mamnochote zasnac i obudzic sie jak juz urodze...
-
nick nieaktualnyninka no Ty to masz zawsze jakies przeboje..
do mnie mama dzwonila ze mamy w domu siedziec bo u nich (200km) takie burze przeszly ze swiatla nie ma, domy sie zapaliły a my mamy siedziec w domu i nigdzie nie wychodzic. u nas tez juz grzmi i ciemno sie robi wiec nigdzie sie nie wybieram, szkoda mi tego koncertu, ale moze najgorsze do wieczora przejdzie. -
Ninuś współczuje
mam nadzieję, że z nogą będzie dobrze i nic poważnego.
U nas przeszła burza, wicher na naszej ulicy drzewo przewróciło, przyjechali chłopaki ze straży i z piłami działają... mąż pisze czy się nie bałam z Tymusiem, u nas ciemno wiatr okropny był a tak lało że na balkonie woda stoi, a Tymusia pewnie to mało obeszło bo ma czkawkęWiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2016, 15:00
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
nick nieaktualnymartyna od was przyszlo do nas. czarno jak diabli, az swiatlo musialam zapalic, znow mi kwiaty na balkonie spierze, a ja nie dam rady tych skrzynek zdjac z poreczy, meza nie ma bo na fuche pojechal...dobrze ze ja sie burzy nie boje. okno balkonowe otwarte, moze troche powietrza wpadnie teraz, bo nie ma czym oddychac
-
kaarolaa wrote:martyna od was przyszlo do nas. czarno jak diabli, az swiatlo musialam zapalic, znow mi kwiaty na balkonie spierze, a ja nie dam rady tych skrzynek zdjac z poreczy, meza nie ma bo na fuche pojechal...dobrze ze ja sie burzy nie boje. okno balkonowe otwarte, moze troche powietrza wpadnie teraz, bo nie ma czym oddychac
Możliwe, ja okna nie zamknęłam to wody mi na panele nalałoMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
No Karola mowie ci haha ale to odkad przeprowadzilismy sie na wies fatum jakies czy co ale wole miec takie problemy niz z cisnieniem albo inne ciazowe noga spoko chodze zyje tragedi nie ma serio altacetem posmarowalam corcia podmuchala wiec bedzie dobrze a samochod rzecz nabyta wieksze zmartwienie ze mam ochote na jakiegos owoca i nie wiem jakiego to dopiero problem haha wiem zachowuje sie hak wariatka ale wole sie smiac niz plakac☺