Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAnia_1986 wrote:To widzę że z mężem masz tak jak ja, kazał pan musiał sam. Ja zawsze tyle razy proszę mojego, aż w końcu zrobię sama.
Co do pająków to Cię rozumiem, bo sama mam arachnofobie. A dziś w nocy taki wielki pająk szedł w moją stronę. Dobrze ze się obudziłam i go zabiłam. Z tego powodu z mężem postanowiliśmy zmienić pokój bo w tym domku to pelno mrówek, pająków i wczoraj łaził nawet jez.
Jeż? Masakra, my się przenosiliśmy niedawno właśnie z powodu robactwa. Mrówki wytępiłam, to zaczęły gniazdkami wchodzić, z lamp i gniazdek takie dziwne małe żuczki, sporadycznie pająki grube, bo to było zielone zadupie i drzwi nieszczelne. W ogóle to fundamenty poszły, ściana pękła a z podłogi też zaczęły mrówki wychodzić, a nie będę się i później dziecka truć tymi proszkami na robaki.
No mój to grzeczny ogólnie, ale no pomocy przy sianiu ziół do donic się nie doczekałam, a wór stoi z ziemią... Wczoraj postawiłam mu ultimatum- albo wnosi materac na noc na górę (bo przegląd jakiś miał być budowlany, to musiałam mieć porządek, a spaliśmy na podłodze ostatnio bo gorąc) albo ja to zrobię dziś rano sama, on wie, że bym to zrobiła i jak proszę o coś a on przeciąga to to biorę się za to sama, to on wstaje i mi zabiera z rąk i robi sam, ale to trzeba go właśnie podejść od tej strony niestety -
kaarolaa wrote:sabanek moi tescie to juz w sumie 8 wnukow beda mieli a moi rodzice 3
takze spora gromatka, mamie teraz wnuczka sie marzy bo to bedzie 3 wnuczek, teraz musi poczekac na reszte mojego rodzenstwa bo ja z mezem juz sie nie piszemy chociaz jeszcze kiedys moze pomyslimy o trzecim dziecku.
Karola, u moich rodziców też to będzie już 8, a u teściowej 5 i tam same babySiostra męża urodziła rok temu w wieku 44 lat trzecią córkę (z tym, że pierwsza zmarła..) i więcej dzieci nie planują, więc liczyć na wnuka może tylko u nas. Pożyjemy zobaczymy
-
nick nieaktualnyRybaaaa wrote:Karola, u moich rodziców też to będzie już 8, a u teściowej 5 i tam same baby
Siostra męża urodziła rok temu w wieku 44 lat trzecią córkę (z tym, że pierwsza zmarła..) i więcej dzieci nie planują, więc liczyć na wnuka może tylko u nas. Pożyjemy zobaczymy
moja mam urodzila najmlodszego brata majac prawie 41 lat i teraz taki najmlodszy im zostanie bo reszta to dorosle konie juz.
Rybaaaa lubi tę wiadomość
-
Mała śpi już od 1.5 godziny. Wylatała się z babcią na działce i padła a ja od tego czasu zbieram się do prasowania... Narazie jedynie zebrałam z suszarki jedną kupkę prania, powiesiłam kolejne i wstawiłam rożki i śpiworek od starszej po zimie
Wena... Jakby mi się chciało tak jak mi się nie chce...
Martynko, a co do zabraniania, to mój dużo mi zabrania.. Na szczęście takich rzeczy, na których specjalnie mi nie zależy. Ale wczoraj np. chciałam jakąś pierdółkę pójść zrobić na mieszkanie, to powiedział, że dopóki on widzi w powietrzu jakikolwiek kurz to ja wstępu tam nie mam... Odbierałam wczoraj babcię ze szpitala, to też kategorycznie zabronił mi przekraczać próg... Miałam czekać na dworze albo w samochodzie. Koniec kropka. -
nick nieaktualnykaarolaa wrote:wiadomo, moze wlasnie kolo 40 sie zdecydujemy bo chlopaki juz duze beda
moja mam urodzila najmlodszego brata majac prawie 41 lat i teraz taki najmlodszy im zostanie bo reszta to dorosle konie juz.
), bo teraz mama nie jest sama w domu, córę ma chociaż najmłodszą, bo my 2 krowy już dawno w świat poszłyśmy
Między mną a najmłodszą jest prawie 12 lat różnicy, to się trochę przy niej podszkoliłam z "obsługi" dziecka, wiecznie ja w domu z nią siedziałam...
-
Witajcie kochane
Ja dziś rano byłam na pobraniu krwi po południu odbieram wyniki - mam nadzieję że wszystko ok będzie.
Martynka koniecznie od razu raport z wizyty poprosimy no i focie Tymusia
Rudi dziś też kończę zajęcia w szkole rodzenia - kiedy to zleciało???
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
Ja na Małże od prawie 10 lat mam stały sposób : "oj, jak dobrze, że ja Cie mam, jak Ty posprzątasz to dopiero widać, że jest posprzątane; mnie pół dnia schodzi a ty ciach prach i już" Małża zadowolona, ja nie przemęczona
makota, kaarolaa, Ania_1986 lubią tę wiadomość
[/url]
-
Cześć
Witam się
Ją też dziś byłam na badaniach
W czwartek wizyta i usg 3 trymestru.
Moja siostra męczyła się 1,5 dnia z porodem miała wywoływane bo było już 2 tyg po terminie. Aż w końcu podali jej zzo i mówi niebo a ziemia od razu jej użyła a poród też ok.
U nas też będzie 12 lat różnicy między najstarszą a najmłodszym, zobaczę jak to będzie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyszwagierka urodzila, 3260g i 55cm, niestety musieli zrobic cesarke bo sie poprzecznie ulozyla...ale wazne ze ma to juz za soba bo naprawde ciezko przechodzila cala ciaze. tylko tej cesarki jej nie zazdroszcze, dwa porody naturalne i szybko wstala a teraz cc i mowi ze jest wymeczona i strasznie sie czuje.
Penelope30 lubi tę wiadomość
-
sabanek wrote:Jeż
? Masakra, my się przenosiliśmy niedawno właśnie z powodu robactwa. Mrówki wytępiłam, to zaczęły gniazdkami wchodzić, z lamp i gniazdek takie dziwne małe żuczki, sporadycznie pająki grube, bo to było zielone zadupie i drzwi nieszczelne. W ogóle to fundamenty poszły, ściana pękła a z podłogi też zaczęły mrówki wychodzić, a nie będę się i później dziecka truć tymi proszkami na robaki.
No mój to grzeczny ogólnie, ale no pomocy przy sianiu ziół do donic się nie doczekałam, a wór stoi z ziemią... Wczoraj postawiłam mu ultimatum- albo wnosi materac na noc na górę (bo przegląd jakiś miał być budowlany, to musiałam mieć porządek, a spaliśmy na podłodze ostatnio bo gorąc) albo ja to zrobię dziś rano sama, on wie, że bym to zrobiła i jak proszę o coś a on przeciąga to to biorę się za to sama, to on wstaje i mi zabiera z rąk i robi sam, ale to trzeba go właśnie podejść od tej strony niestety
To nie wiesz ze facet zrobi to o co się go prosi, nie trzeba co pól roku przypominać
A co do tych warunków to my tak na urlopie mamy (no mieliśmy bo juz się przenieśliśmy) ja mieszkam w domku na wsi wokół pola a takich atrakcji nie ma. A weź traf w takie miejsce z dzieckiem no szok. Mi i mężowi odbierało to radość z urlopu. Chcieliśmy rodziców wsiąść ale się zaparli ze oni tam zostają.
-
A ja właśnie się przewróciłam jak schodziłam ze schodów kostka mi się przekręciła i kolano stukło upadłam dosyć leciutko myślę że dzidkowi nic nie będzie, kostka boli. Ale że mnie nieznana, jeszcze męża dziś nie ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 17:35
-
Ja już wróciłam... nie wiem od czego zacząć. Tymuś waży 2,5 kg +/-300g... przez 3 tyg przytył z 2310 na 2,5
niby lekarz mówił, że jest dobrze, ale same widzicie jaką ma wagę, przez całą drogę płakałam, mąż mnie tylko denerwował, wiem, że jakby coś było nie tak to by mi lekarz powiedział, ale same wiecie jakie czarne scenariusze przychodzą do głowy
proszę nie oceniajcie mnie negatywnie, tylko postawcie się w mojej sytuacji... wizytę mam za 3 tyg, z ustaleniem terminu CC.
Z dobrych wieści ten czwartkowej nocy, kiedy myślałam, że mam bóle porodowe Tymek przekręcił się głową w dół.
Modlę się, że to błąd pomiaru, a nie zahamowanie wzrostu :"(Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 18:01
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
marcianka1 wrote:Martyna wydaje mi sie ze wszystko ok jest z małym. Matka natura wie co robi... nie da takiej kruszynie nosic 5kilogramowe smoka...a iina sprawa ze dzieci rosna skokowo...Czemy CC skoro sie odwrócił?
Przez 3 tyg przybrał tylko 190 g, a CC ze zwględu na problemy z kręgosłupem
przed ciążą też miałam.
Nie chcę się schiozować, ale to samo to przychodzi... eh
Modlę się żeby to był błąd pomiaru z tamtego usg, albo z tego...
Patrzyłam na wymiary z tamtego usg i prawie się nie zmieniły
Muszę czekać 3 tygodnie, eh... chciałabym wyłączyć myślenie na dziśWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 18:14
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz