Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTruskaweczko, a zgłaszaliście włamanie na policję? Trzeba baranów zastraszyć. Może lepiej żeby psy gdzieś tam się kręciły?
Makota- byle nie za krótkich, ja chcę chociaż do szpitala dojechać
Moja mama coś nie chce gadać za bardzo o porodzie, wiem że miała chyba 2 wywoływane, ale nie wiem czemu... Ja miałam się niby później urodzić... Nie wiem o co jej chodzi.
Penelope, mmm jagódki. Daj mu kopa i niech spada, później będzie patrzył jak jesz, to mu nie daszMoja kuzynka szybki sposób miała na przebieranie jagód: kiedyś były te stare odkurzacze, co można było rurę podpiąć od tyłu i wtedy dmuchała, a nie zasysała, jagódki do wanienki jakiejś i odkurzaczem wydmuchiwała liście, oczywiście potrzebne później poprawki, ale roboty mniej
Penelope30 lubi tę wiadomość
-
Upiekłam babeczki i croissanty z jagodami, do tego zrobiłam deser jagody + banan, + serek. Na męża dalej mam focha ale nie ma opcji żeby mu nie dać tego jeść bo jest taka ilość że musi mi pomóc to zjeść teraz. Na jagody to już długo nie spojrzę. Jeszcze u teściowej jak byłam to była zupa jagodowa. Ble.
-
Hey dziewczyny
Odzywam sie po leniwej sobociewczoraj byliśmy na drobnych prawie przed ostatnich zakupach dla Nathanka
typu torba do wózka, koszyczki na komodę na kosmetyki i jeszcze dokupiłam dwupak bodów ale zapinanych bokiem, żeby główki nie męczyć na początku
Dla dziewczyn z De w H&M są staniki do karmienia miękkie za 7euro kupiłam se jeden i myślę, że będzie ok..Po zakupach totalny leń ;/ Nawet mieszkania nie posprzątaliśmy.
Dzisiaj kolejny leniwy dzień. Pogoda fajna bo jest czym oddychać tylko, żeby nie padało bo przydało by się na jakiś spacerek wybrać dotlenić
Miłej niedzielimakota lubi tę wiadomość
-
Sabanek nie wzywałam policji bo nie mam żadnych dowodów, oprócz wybitej szyby nic nie mogę udowodnić, mama dziś z tata byli u nas bo to dom mamy jest (znaczy na nią zapisany) i też miała wzywać, ale nie stwierdziła, że coś pomogą...
Penelope znam to, mi też czasem chce się płakać z nerwów a mąż się śmieje! Ale mnie wkur# bierze!
A tak w ogóle to miałam ciężką noc...
Ok 24.00 usłyszałam, że nasz pies (zamknięty w pomieszczeniu burzowym) skamle i coś sapie?!?
Noc i burza, leje jak diabli - nic nie widać, budze męża po 4 piwach (trudne zadanie) z pomocą latarki widzimy, że pomimo kraty z drutu w oknie pies się przedostał i uchylnym oknem próbował wyjść i się wciął i zawiesił i zdycha
Mąż mnie wygonił, a sam poszedł go ratować - trzeba było kraty odcinać, wyjmować okno z zawiasów bo pies już ledwo ziajał a że waży ok 40-50kg troche to trwało a burza nie ułatwiała tego.
Udało się go wydobyć, wczoraj nie chodził - powłóczył tylnymi nogami, dziś już troche chodzi ale kuleje, jak na jutro się nie poprawi to weterynarz, bo dziś to nieczynne.
Całą noc nie mogłam spać - myślałam o nim, to niewiarygodne jak się człowiek z psem zżyje.
Mama zadzwoniła, że nie pojedzie na kuracje w terminie mojego porodu.
Wiec byłam pewna, że ze względu na mnie i malutką.
Niestety nie!
Szkoda jej dać 1000zł na kuracje - nudzić się tam 21 dni i w tym czasie przepadną jej wyjazdy jako pilot wycieczek zagranicznych z wraz z nimi 2 tyś zł!!!
I ma sprawę - musi kuracje przełożyć z wakacji lub zlikwidować, ale zeby nie ponieść konsekwencji to zwali na mnie:
- ze sobie nie poradze z dzieckiem i musi zrezygnować!
Ja piernicze! Poradzę sobie, nie potrzebuje "takiej" pomocy! Robi ze mnie nieudacznika a naprawdę chce się mną wysłużyć!
Córka wróciła z wakacyjnej wycieczki po 3 stolicach, wszystko ok, mówiłam, żeby nie kupowała nam pamiątek bo szkoda kasy na duperele, wiec kupiła tylko ojcu piwa złoty bażant bo tata lubi a mi nic
Ja nie wyglądam na nic, ale zrobiło mi się strasznie przykro - pojechała dzięki mnie, ja kase zorganizowałam w 1 dzień dla niej, zakupy na wyjazd kupiłam jej, jak jej nie było kupiłam jej śliczne leginsy nike, koszulkę adidas, plecak adidas, i dużo kosmetyków jakie chciała w prezencie, umyłam sama wszystkie okna żeby po powrocie miała już prawdziwe wakacje, ubranka babcia poprasowała, żeby córka nie musiała. To smutne bo na męża i córkę w tym miesiącu wydałam najmniej 1500zł na ciuchy, kosmetyki, i "dodatki" do życia, a mnie nikt nie docenia, co dzień obiad gotuje, sprzątam wszystko, naprawdę ciężko pracuje jak na ciążę a oni tylko są, bałaganią i mają życzenia!
Jeszcze zamówiłam klapki z deichmanna - wybierałam, zamawiałam, wybrałam czarne japonki - takie jak chciałam, w momencie zamawiania mój rozmiar był, podczas płacenia wystąpił błąd - patrze co jest - nie ma w tym kolorze rozmiaru - szlag! wiec kupiłam białe, zamówiłam, zapłaciłam, za godzine-dwie wyświetliła mi się reklama tych co chciałam bardziej - i są! i mój rozmiar też jest! to chyba jaja jakieś!!!
Już bede miała tamte białe bo zapłacone nie da się anulować, a jak chciałam czarne to były cały dzień, tylko podczas płacenia brakło!
Co to za dziwny dzień!
Ale mam nerwa dziś!
A tak w ogóle zaczełam 36 tc (35+0) to jedyny powód do radości
Wg belly to 9 miesiąc ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 18:29
-
Witajcie,
Truskaweczka współczuje sytuacji rodzinnej i stresów z psiakiem. mam nadzieje, że dojdzie do siebie i bedzie wszystko dobrze.
Ja dzis odzyłam, bo tak wspaniale sie ochłodziło, że nie moge sie ta pogoda nacieszyc. Od razu zrobilam pranie i poprasowalam pierwsze ciuszki i pieluszki. W upały było to dla mnie nie do zrobienia wiec teraz chce wszystko zrobic zanim znowu zrobi sie gorąco bo potem juz na pewno nie ogarne.
Pokój Młodej juz prawie gotowy wiec jestem spokojniejsza.
Nad porodem sie nie zastanawiam, nie czytam w necie, slucham swojej połoznej na szkole rodzenia i tyle. Za to pochłaniam własnie ksiazke Harveya Karpa "Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy"-polecamTruskaweczka83 lubi tę wiadomość
MARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
Cześć
Dzięki dziewczyny za zainteresowanie mną
Bardzo miłe
Jakoś się kulamy z Kajtkiem, ale ostatnio czuję się do niczego i dlatego się nie udzielam, jakoś siły nie mam...Robiliśmy poza tym do końca pokoik, pranie, prasowanie itp. Nie mogłam się wyrobić hehe. Aktualnie dokucza mi gardło i ucho, chyba mnie gdzieś przewiało
A co do ciąży to podobno u mnie cisza przedporodowa, następna wizyta za tydzień to zobaczymy. Dopiero za 2 tyg mam usg i dowiem się ile dziecię waży, póki co stoimy na porodzie sn. Trochę mi ten poród spędza sen z powiek, nie powiem.
Dolegliwości- ból krocza niesamowity, drugi dzień bóle miesiączkowe, ale raczej bez żadnych skurczy, takie kłucie w pochwie i promieniuje do krzyża. Jutro mam posiew, w czwartek morfologia i mocz.[/url]
-
Cześć
Truskaweczko jutro będzie lepszy dzień.
Ja dziś po spacerku po niskich górach. Chwilę chodziłam ale nie mogłam dojść tym razem nie nogi tylko brzuch, och ta bezradność myślałam że więcej siły mam.
Ale jutro też idę, nie nawidzę się obijać, należę do ludzi którzy wolą aktywny odpoczynek. Jak mam trochę poleżeć to szlag mnie trafia.
Ale jestem grubasem, nie wyglądam jakbym była w ciąży tylko dużo przytyłam, nie mam takiej wystającej kulki jak wy macie dziewczyny, tylko brzuch mi się rozlewa od tyłka do tyłka, ale już taka moja uroda.Truskaweczka83 lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny, ja się wczoraj nie oddzywałam, bo miałam reżim łóżkowy, pisałam Wam, że w sobotę mam dziwny ból, rano w niedzielę brzuch twardy, napięty i bolesny, i się zaczęło- ból lewej strony brzucha niesamowity, na dole- taki kolkowo-skurczowo-rozdzierający. Nie wiedziałam co to, bo reszta brzucha też bolesna, wzięłam nospę max i się położyłam, za parę godzin ból wrócił, więc dzwonię do lekarza- kazał wdrożyć nospę max na stałe 3-4 razy dziennie i paracetamol...mówił, że jak czuję ruchy to nic złego się nie dzieje.
Dziś brzuch znów jak kamieńMama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
marcianka1 wrote:Aniu ja po urlopir tez miałam 3,5kg na plusie tak cie pociesze...Martna mnie tez ciagle twardnieje brzcuh szczegolnie od 12do 2 w nocy nawet no-spa nie pomaga...
Współczuję
U mnie wczoraj oprócz twardnienia był straszny ból, że płakałamnie mogłam wytrzymać
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
nick nieaktualnyHej Dziewczyny.
Współczuję Wam z tymi bólamimoże starajcie się leżeć już do końca? Swego czasu jak mi brzuch twardnial to dopiero po 3dniach lezenia się sytuacja normowala.
Ja wczoraj się późno polozylam (w sumie to nawet dzisiaj było) specjalnie żeby późno wstać, bo pobudki o 5rano mnie wkurzaja. I w nocy znów z krzykiem się obudzilam. Potworny skurcz łydki mnie złapał. Cały czas boli i rwie, budzilam się co chwilę bo miałam wrażenie że znowu łapie i taki sen dzisiejszy do dupy... K śpi bo musi na nocki się hartowac, a ja znowu muszę wstać tak wcześniei znów kilka dni będę kulec przez tą głupią lydke...