Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Agusienka ja też nic nie czuje, a masz o 4 dni termin wcześniej, jak przenosze to oszaleje z nerwów! Będe się martwić o malutką.
Też czujecie, że ruchów dziecka jest mniej i są słabsze???
Ja mam takie coś ze 2 dni.
Albo się leni, albo ma "ciche" dni...
A matka znów się martwi...
W zeszły pt byłam na ktg, uznają mnie za szaloną, ale czkawka była, wiec może śpi?
Nigdy nie szalała bardzo, ale wypychanie było wyraźne, a tu cisza.
-
Truskaweczka83 wrote:Agusienka ja też nic nie czuje, a masz o 4 dni termin wcześniej, jak przenosze to oszaleje z nerwów! Będe się martwić o malutką.
Też czujecie, że ruchów dziecka jest mniej i są słabsze???
Ja mam takie coś ze 2 dni.
Albo się leni, albo ma "ciche" dni...
A matka znów się martwi...
W zeszły pt byłam na ktg, uznają mnie za szaloną, ale czkawka była, wiec może śpi?
Nigdy nie szalała bardzo, ale wypychanie było wyraźne, a tu cisza.
Ja mam wrażenie że moja sie ostatnio rusza jak nigdy. Czkawkę tez miewa.Truskaweczka83 lubi tę wiadomość
-
krisi wrote:Można jeszcze do Was dołączyć. Tak na ostatnią chwilę Termmin mam na 1.08
a co masz w brzuszku?
ja się bardzo cieszę, że dołączysz, bo szybciutko opiszesz nam jak Twój poród przebiegał
dziewczyny, obejrzałam kilka odcinków porodów na ipli i właściwie tylko w jednym babka nie leżała plackiem przez cały czas... jestem rozczarowana, bo chciałam sobie pozycje porodowe w praktyce pooglądać ale ten poród własnie bardzo mi się podobał (jeśli można tak powiedzieć) kameralny szpital, tylko położna przy porodzie, bez tresury przy parciu - laska na początku parła tak jak czuła, dopiero gdy rodziła się główka, położna instruowała ją kiedy nie przeć. Bardzo kameralna atmosfera i w ogóle jestem wzruszona - pięknie rodziła
powiedzcie mi jeszcze proszę jak to jest z tym pda, bo jak oglądałam wczoraj porody to wszystkie babki, które się na to zdecydowały były praktycznie niesione na to łoże boleści i cała akcja porodowa odbywała się poza ich świadomością. A w tym kameralnym szpitalu, dziewczyna też wzięła pda, ale kiedy doszło do fazy parcia normalnie czuła skurcze i urodziła sama. Czy w takim razie to zależy od dawki? Czy to się da tak wymierzyć? jak to jest?
oczywiście dalej najbardziej boję się igły w kręgosłupie, ale wolę zapytać jakby coAsiasia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny
Ale to przed porodem się tak długo nie czuje jakichś oznak, przynajmniej tak było w moim przypadku.
Ja Kacpra urodziłam pewnego dnia o 9:25 o 5 rano wstałam i miałam lekkie skórcze, było 2 dni po teminie. A 2 dni wcześniej tańczyłam na weselu siostry.
A przy Natalkę też nic a nic o 11 w nocy odeszły mi wody o 6 rano urodziłam za każdym razem bez wspomagaczy, i nie miałam wcześniej ani krótkiej szyjki ani żadnego rozwarcia, tym razem 1 dzień po TP.Agusienka1985 lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka83 wrote:Agusienka ja też nic nie czuje, a masz o 4 dni termin wcześniej, jak przenosze to oszaleje z nerwów! Będe się martwić o malutką.
Też czujecie, że ruchów dziecka jest mniej i są słabsze???
Ja mam takie coś ze 2 dni.
Albo się leni, albo ma "ciche" dni...
A matka znów się martwi...
W zeszły pt byłam na ktg, uznają mnie za szaloną, ale czkawka była, wiec może śpi?
Nigdy nie szalała bardzo, ale wypychanie było wyraźne, a tu cisza.
Truskaweczka, w poradniku porodowym czytałam w zeszłym tygodniu, że ruchy dziecka przed porodem słabną. Mój też ma różne dni, czasem daje czadu całą noc, a czasem parę razy czkawka się trafi, machnięcie od niechcenia nogą i to by było na tyle
Położna mówiła mi, że jeśli czuje się ruchy (jakiekolwiek czyt to słabe czy mocne) to wszystko jest oki
Dziewczyny z DE - czy któraś z Was stosowała może Floradix na niskie hb? Ja miałam ostatnio 10,8 i położna mi to poleciła. Podobno naturalne, w smaku - jakbyś metalowe krzesło jadła - jestem ciekawa czy pomoże i czy po nim mogę częściej do wc biegać? Miałyście podobnie? Czy wyniki się poprawiły?
-
makota wrote:Truskaweczka, w poradniku porodowym czytałam w zeszłym tygodniu, że ruchy dziecka przed porodem słabną. Mój też ma różne dni, czasem daje czadu całą noc, a czasem parę razy czkawka się trafi, machnięcie od niechcenia nogą i to by było na tyle
Położna mówiła mi, że jeśli czuje się ruchy (jakiekolwiek czyt to słabe czy mocne) to wszystko jest oki
Dziewczyny z DE - czy któraś z Was stosowała może Floradix na niskie hb? Ja miałam ostatnio 10,8 i położna mi to poleciła. Podobno naturalne, w smaku - jakbyś metalowe krzesło jadła - jestem ciekawa czy pomoże i czy po nim mogę częściej do wc biegać? Miałyście podobnie? Czy wyniki się poprawiły?
dzieki - będe się tego trzymać bo przecież oszaleje przez te 2 tyg ponad
A to hb to chodzi o anemie?
ja zamiast leków stosuje "kisor" z buraków czerwonych - ponoć mega skuteczny, ale nie za dobry w smaku, mama stosowała na anemie jak już leki nie pomagały jej. I to poprawiło dośc mocno jej krew.
Po tym nie ma rewelacji z żołądkiem - zatwardzen/biegunek.
Jakbyś chciała to podam przepis - łatwy - 5 min się robi, 3 dni kisi i pije co dzień ok 150-200ml
"""Należy obrać kilka sztuk surowych buraków, pokroić w plasterki i wrzucić do słoika (najlepiej dwa litrowe słoiki na jedna serię) zalać wodą ( zimną) dorzucić kilka ząbków czosnku plus kawałek skórki od chleba. Przykryć ale nie zakręcać, pozostawić w ciemne miejsce na 2, 3 dni. Następnie można odcedzić i wstawić do lodówki. Płyn powinien już być zakwaszony. Pić codziennie co najmniej jedną szklankę. Smak tego nie jest zachwycający niestety ale działanie
tak! Jeśli przewiduje się dłuższą kurację należy przygotować kolejną zaprawę tak abysmy mieli na bierząco nowe zapasy do picia."""
makota lubi tę wiadomość
-
Aniu u mnie było już sporo płytek i to mniejsza przeróbka, poza tym robił fachowiec za kasę a to zawsze szybciej idzie niż ktoś znajomy, za to Tobie pewnie dokładniej zrobią. Teraz szoruję cały dom z pyłu. Staram się oszczędzać ale jak widzę jak mąż sprząta to i tak muszę sama poprawić. A od poniedziałku dopiero się biorę za pranie i prasowanie chyba jako ostatnia z Was.
-
jaskoleczka wrote:Dziewczyny
Ale to przed porodem się tak długo nie czuje jakichś oznak, przynajmniej tak było w moim przypadku.
Ja Kacpra urodziłam pewnego dnia o 9:25 o 5 rano wstałam i miałam lekkie skórcze, było 2 dni po teminie. A 2 dni wcześniej tańczyłam na weselu siostry.
A przy Natalkę też nic a nic o 11 w nocy odeszły mi wody o 6 rano urodziłam za każdym razem bez wspomagaczy, i nie miałam wcześniej ani krótkiej szyjki ani żadnego rozwarcia, tym razem 1 dzień po TP. -
Truskaweczko, dzięki za przepis nie wiem czy zrobię, bo moje dziecko od początku reaguje buntem na produkty, które mi nie wchodzą - od razu następuje zwrot Całej szklanki na pewno nie dam rady, ale myślę, że skorzystam z tego przepisu już jak się młody wykluje - dla wzmocnienia. Jak długą kurację polecasz?
Pomimo tego, że bardzo uważam na to, żeby dobrze jeść, wyniki idą ciągle w dół - chyba już taka moja uroda w ciąży... wysysa wszystko mój mały pasożyt -
a ja się dzisiaj nałaziłam i zaraz mi plecy odpadną. Ale za to zjadłam sobie kinowy popcorn bez bycia w kinie
Teraz nas wzięło i robimy z Ł porządki w szafie w przedpokoju, bo przecież każda pora jest dobraWiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2016, 21:07
SyHa85, Penelope30 lubią tę wiadomość
-
makota wrote:Truskaweczko, dzięki za przepis nie wiem czy zrobię, bo moje dziecko od początku reaguje buntem na produkty, które mi nie wchodzą - od razu następuje zwrot Całej szklanki na pewno nie dam rady, ale myślę, że skorzystam z tego przepisu już jak się młody wykluje - dla wzmocnienia. Jak długą kurację polecasz?
Pomimo tego, że bardzo uważam na to, żeby dobrze jeść, wyniki idą ciągle w dół - chyba już taka moja uroda w ciąży... wysysa wszystko mój mały pasożyt
Makota mama mówi, żebym piła do porodu - to prawie miesiąc, ja po kryjomu zrobię sobie ze 2 dni przerwy. Ale to nawet nie jest takie straszne, babcia moja uwielbia - mówi, że to żurek jest i pół litra pije od ręki bez popijania
Robie tak:
mała szklaneczka max 150ml kisiora
do popicia coś dobrego (ja lubie wode z sokiem z pędów sosny)
kanapka, coś do jedzenia.
Szybko duszkiem wypijam kisiora buraczanego, popijam czymś dobrym i zjadam coś - np kanapkę, czy coś większego, typu kolacja, nie odbija mi się po tym w tedy.
Jak tylko popiłam to się odbijało całą noc - ble.
Ja daje chleb razowy pół małej kromeczki - to ponoć ważne, żeby razowy był, ale na zwykłym też się kisi, i robie 2 słoiki te 0,7 na raz, 4 buraczki małe obieram, wiecej nie trzeba i 2 ząbki czosnku, przykrywam gazą i gumką recepturką i wstawiam do szafki w ciepłe miejsce w kuchni, 3 dni i gotowe, ale jakby się pleśń pojawiła to nie wolno pić.
Ciekawe jak to na mnie zadziała, ale mi już babka na nfz nie zrobi pewnie wyników, bo oszczędności. Może sama zrobie dla sprawdzenia.
makota lubi tę wiadomość
-
Jak przeczytałam ten przepis na barszcz kiszony to aż mnie otrzepało - 3/4 ciąży piłam to codziennie, bo nie chciałam żelaza brać w tabletkach no ale niestety nie pomogło i odkąd biorę przepisane leki mam najlepszą krew w życiu.
Mnie zdecydowanie bardziej smakował ten kisior podgrzany - w sumie taki kwaśniejszy barszczyk. Ale zdecydowanie nie mogę na buraki już patrzeć.
Truskaweczko polecam jeszcze sok z buraków z jabłkiem z Dawtony - w małych butelkach 0.33 sprzedawany, fajnie doprawiony jest, taki trochę ostry, więc nie wiem czy na Twoją zgagę nie zaszkodzi ale spróbować można.Truskaweczka83 lubi tę wiadomość
[/url] -
Agusienka1985 wrote:Dziewczyny, moj sposób na brak ruchów :p lekki ucisk na jakaś wystająca cześć, pupkę albo nóżkę często działa, a jak nie to jedzenie.
Mój to z kolei z rana fika - głodny jest i daje upust swojemu niezadowoleniu - po śniadaniu już go nie namówisz, żeby dawał takie popisy. Idzie w kimę i możesz go szturchać ile wlezie - udaje, że nie ma go w domu
Benus, a jakie masz teraz wyniki? I co brałaś na krew? Mnie zależało na tym, żeby nie brać sztucznych preparatów. Chyba jednak wypróbuje barszczyk Trustaweczki jak mi się już mój "soczek" skończy -
Penelope30 wrote:Aniu u mnie było już sporo płytek i to mniejsza przeróbka, poza tym robił fachowiec za kasę a to zawsze szybciej idzie niż ktoś znajomy, za to Tobie pewnie dokładniej zrobią. Teraz szoruję cały dom z pyłu. Staram się oszczędzać ale jak widzę jak mąż sprząta to i tak muszę sama poprawić. A od poniedziałku dopiero się biorę za pranie i prasowanie chyba jako ostatnia z Was.
No w sumie szwagier to robi prawie jak dla siebie on bardzo poważnie podchodzi do tematu i dlatego tyle schodzi.
Tylko szło by szybciej gdyby nie to że mój mąż nie pomaga grrr....
Mógł dziś pojechać po listwy to by szwagier od rana robił , jutro go ścigne, nie ma zmiłuj.
Ja też latam z mopem ale i tak się wszystko nosi. O praniu ubran na ten moment mogę zapomnieć. Mój mąż też tak posprzątał że ja teraz nic nie mogę znaleźć, chyba bym wolała żeby był bałagan jak wróciłam.