Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć
Ja opiszę swój poród, nie mogę spać bo moja współlokatorkia chrapie jak czołg.
To ja wczoraj pojechałam jak miałam na ktg do Rydygiera po 18, w związku też z brązowymi plamieniami. Na ktg nie wyszło żadnych skórczy, lekarz powiedział że rozwarcia brak dziecko główkę ma wysoko.
Wróciliśmy więc do domu gdzie od razu zaczęły mi się skórcze regularne coraz silniejsze.
Po 24 zdecydowaliśmy się wrócić koło 1 byliśmy na miejscu, gdzie otworzyła mi tą samą niemiła położna i prawie mnie wyśmiała że znów przyjechałam. Na szczęście zajęła się mną inna położna o imieniu Kasia. Podpięła mnie pod ktg a mi skórcze się skończyły, nie miałam wcale na ładnie sobie myślę, to mnie znów wyśmieją, ale położna sprawdziła rozwarcie i było na 4 palce, następnie lekarka zbadała mnie na fotelu i zrobiła usg na którym skórcze mi wróciły.
Po usg jeszcze wypełniłyśmy papiery ja się przebrałam i poszłam do 1 z boksów czekać na poród, wtedy został mi podłączony antybiotyk na gbs.
Potem lekarka kazała podpiąć jeszcze ktg, położna mi kazała położyć się ją się kładę i nie mogę mówię że muszę do ubikacji położna od razu zobaczyła że idzie skórcze party i podczas tego skórcze pękł mi pęcherz i odpłynęły wody. Później jeszcze dwa skórcze i na świecie był już mały. Wszystko działo się bardzo szybko.
Nie byłam nacięta, później jednak lekarka sprawdzając krocze znalazła malutkie pęknięcie w miejscu gdzie byłam wcześniej zszywała, zszyła mi go i jest ok.
Później mały został z nami jeszcze 2 godziny i wtedy przytulił się ze mną i uczył się jeść, co zresztą bardzo ładnie mu wychodzi.
Po tym czasie został zabrany do zwarzenia i zmierzenia, ubrania, a. Mnie przywieźli na salę.
Ogólnie poród ekspresowy. Ja jestem zadowolona z położnej która przyjmowała poród że Starzystki nie o która jej dzielnie pomagała oraz z lekarki która mnie później zszyła. Mąż dzielnie przeciął pępowinę.Agusienka1985, Goslim79, Betty Boop lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny gratuluje kolejnych sierpnióweczek
Czekam na kolejne
Domi a moge spytać czemu karmicie mm?
Czy to Wasz wybór, czy musieliście?
Ja jeszcze nie mogę sobie poradzić z karmieniem mm.
Nie wiem czemu, najważniejsze żeby dzieciątko zdrowo rosło przecież.
A mm miesięcznie wyniesie około 200zł.
Niby jeszcze około 10ml mam w tym "wiekszym" cycu tak raz dziennie, wiec może udało by się pobudzić jeszcze laktacje, ale nie wiem czy wartko.
Mamy karmiące mm pocieszcie mnie bo oszaleje!
Makota co do szczepień to wiem, że bede tymi darmowymi szczepić, i pneumo i rota raczej nie.
Ale jeszcze w temacie szczepień jestem ciemna masa, jakoś nie ogarniam tego jeszcze,
Dzieki dziewczyny za podpowiedz odnośnie rodzinnego i opcji "złotówka za złotówkę"
Chyba nie zapeszając uda mi się rodzinny też dostać.
No i moja waga.... zostało mi 11 kg zapasu z ciąży i najgorsze, że waga stoi w miejscu, a nawet od wczoraj 0,5 kg urosła, zamiast chudnąć to ja tyje!!!
Masakra, tyle dni nie jadłam nic, albo bardzo mało a waga rośnie???
Wizualnie nie jest tragicznie, ale 11kg nadwagi to nie za ciekawa sytuacja, BMI mam 26,4 to nadwaga.
Czy ja już nie schudne? -
Truskaweczka83 wrote:Dziewczyny gratuluje kolejnych sierpnióweczek
Czekam na kolejne
Domi a moge spytać czemu karmicie mm?
Czy to Wasz wybór, czy musieliście?
Ja jeszcze nie mogę sobie poradzić z karmieniem mm.
Nie wiem czemu, najważniejsze żeby dzieciątko zdrowo rosło przecież.
A mm miesięcznie wyniesie około 200zł.
Niby jeszcze około 10ml mam w tym "wiekszym" cycu tak raz dziennie, wiec może udało by się pobudzić jeszcze laktacje, ale nie wiem czy wartko.
Mamy karmiące mm pocieszcie mnie bo oszaleje!
Makota co do szczepień to wiem, że bede tymi darmowymi szczepić, i pneumo i rota raczej nie.
Ale jeszcze w temacie szczepień jestem ciemna masa, jakoś nie ogarniam tego jeszcze,
Dzieki dziewczyny za podpowiedz odnośnie rodzinnego i opcji "złotówka za złotówkę"
Chyba nie zapeszając uda mi się rodzinny też dostać.
No i moja waga.... zostało mi 11 kg zapasu z ciąży i najgorsze, że waga stoi w miejscu, a nawet od wczoraj 0,5 kg urosła, zamiast chudnąć to ja tyje!!!
Masakra, tyle dni nie jadłam nic, albo bardzo mało a waga rośnie???
Wizualnie nie jest tragicznie, ale 11kg nadwagi to nie za ciekawa sytuacja, BMI mam 26,4 to nadwaga.
Czy ja już nie schudne?
Kochana ja karmilampiersia prawie dwa tygodnie, ale Alex malo przybieral na wadze tzn najpierw przybral a potem przestal a nawet schudl. Polozna powiedziala ze za bardzo zlecial z wagi i musimy wprowadzic mm chociaz na noc. Tak tez zrobilam, pierwsze dwie nocki mm dwa razy w nocy, jednak po dwoch dnia h waga nadel stala w miejscu wiec wprowadzilam mm takze raz dziennie w dzien. Pokarmu mialam w piersiach sporo, ale jak przystawialam malego to on pociagnal kilka razy i porzadnie zasypial i tak za kazdym razem. Dla mnie to nie do przyjecia zeby wisial na cycu non stop, mam tez starsza corke ktorejchce poswiecic czas i mieszkanie do ogarniecia, obiad itp. Przyjelamze spokojem ze bede karmic mm bo tak w naszym zyciu w naszej sytuacji bedzie to najbardziej optymalne.
Od czterech dni wogole nie podaje mu piersi, pokarm pewnie bedzie powoli zanikal, piersi mnie nie bola, sa miekkie.
Mam kilku dobrgch znajomych, ktorzy karmili swoje dzieciaczki mm nawet od samego urodzenia i dzieci pierwszy raz byly chore w sensie przeziebienia czy lekkiego kaszelku w wieku dwoch lat, takze ja do konca nie wierze w supermoc ochrony przed chorobami od osnie karmienia piersia. Dzieci juz w zyciu plodowym otrzymuja mase naszych przeciwcial chroniacych przed chorobami. Pewnie zaraz mnie tu wiekszosc dziewczyn zagryzie, ale ja prosze jedynie o zrozumienie. Absolutnie nie potepiam karmienia piersia, ale jestem jedynie za jak najbardziej racjonalnym wyborem takze z racji naszej sytuacji. Nic na sile.
Pozdrawiam:)
Benus, makota lubią tę wiadomość
Julia, 10 latek
Alex, ur. 9.08.2016r., 3600 g., 54 cm -
Dziekuje Ci Domi za odp.
Bardzo dobrze postąpiłaś.
Mam w sumie podobną sytuację, też mam starszą córkę, której też muszę poświęcić czas dom, obiad itd.
Odciąganie zajmuje mi godzine i potem 2h przerwy i znó godzina, nie daje rady, przecież czasem mała płącze i musze ją bawić i nie mam kiedy odciągać.
Zaniedbalam też odciąganie podczas wysokiej gorączki gdy byłam z małą w szpitalu - sama, nie dałam rady odciągać, myć się, jeść, karmić dziecka, kąpać córci, ogarniać wyzyty lekarskie, i 1000 innych rzeczy + pobudzać laktacji (odciąganie trwa u mnie 60 min)
Sama ordynatorka mi odradziła, powiedziaa, że nie ma sensu, karmić też nie bo tak jak u Ciebie Domi mała twardo zasypia po 5 pociągnięciach cyca i śpi czasem sobie pociąga leciutko jak smoczka.
Spadała bardzo z wagi czyli też podobnie jak u Was.
Dzieki, że mi to napisałaś, że dzieciaki się dobrze rozwijają na mm.
A piersi masz ciągle miękkie? Nie napływa Ci do nich pokarm? Mi troszeczkę, ale to minimalnie i też nie bolą. Do pt nie bede miała już nic w nich.
Ale jak ścisnę to coś w nich jeszcze jest.
Ja chciałabym karmić piersią gdybym miała mleko i bez nakłądek, a tak to się nie da.Domi793 lubi tę wiadomość
-
Jaskółeczko, ciekawe co to za niemiła polozna ja końcu rodzilas w Rydygierze? Szkoda, ze sala rodzinna Ci sie nie trafiła trzymam kciuki, zeby Nikodem miał ładne crp.
Truskaweczko, bardzo Ci współczuje, ze nie możesz karmić piersią najgorzej jak sobie człowiek coś założy, zaplanuje, a tutaj lipa. Trzeba sie po prostu pogodzić z nowa sytuacja. Ja tez sie zafiksowalam na tym punkcie i tez było by mi bardzo przykro. Dziekuje Bogu, ze sie udało...
Goslim, a czy chodzisz na rehabilitacje jakaś? Ja mam 10 wizyt, bede miała prądy TENSi inne bajery, nie wiem jak będzie to pogodzić z karmieniem piersią, mam nadzieje ze moj maz sie zgodzi i będzie z nami jeździł...pół H moze mały beze mnie wytrzyma. Możliwe ze od zimnego Cie boli, mnie gorąco wlasnie pomaga, wiec pewnie zimno na odwrót działa. Mi ból aż do piersi promieniuje.. Strasznie uciążliwe to jest i bolesne...Niezłe sie zapowiada...mówiąc szczerze z racji pracy biurowej mam juz kręgosłup w nienajlepszym stanie i nie wiem co będzie dalej...mały coraz cięższy...
A propos szczepień, wiecie dziewczyny, ze ja w ogole nie zaszczepiłam w 1 dobie? Teraz znowu dylematy, zbliża sie 6 tydzien. Jak sie człowiek wgłębi w temat, to wcale nie jest to takie wszystko oczywiste z tymi szczepieniami.
Makota,,ta gruźlica od uchodźców to chyba akurat nie ten szczep, na który jest szczepionka. Szczepionka jest na jakaś tam odmianę kliniczna. A odsetek gruźlicy w Niemczech i w pl taki sam, mimo ze u nas szczepią wszystkich, a u nich nie.
Moj synek wczoraj w nocy spał ładnie w nocy położył sie o północy, pobudka o 4, a pózniej o 7. Chyba pomógł mu dicoflor na gazy, bo nagle przestał je tak przezywać, trochę posieka, ale nie wybudza go ból, a w kupce mniej śluzu. -
Witamy się po długiej nieobecności, widzę sporo nowych dziewczyn
Po 6 tygodniach w szpitalu, w 38 tc, dnia 29.07 poprzez poród wywoływany urodził się mój Wojtuś, 51 cm i 3240 g słodkości Poród przeżywam i wspominam mega pozytywnie do dnia dzisiejszego i już planuję następny ;p Wszystko poszło jak po maśle, urodziłam w godzinę od podania oksytocyny, ledwo mój mąż się załapał (przyjechał na ostatnie 5 min porodu ;p)
Wszystkim mamusiom gratuluję a za te, które mają ten piękny moment przed sobą trzymam kciuki!Goslim79, Lady Savage, makota, Betty Boop, malika89 lubią tę wiadomość
-
Truskaweczka83 wrote:Dziekuje Ci Domi za odp.
Bardzo dobrze postąpiłaś.
Mam w sumie podobną sytuację, też mam starszą córkę, której też muszę poświęcić czas dom, obiad itd.
Odciąganie zajmuje mi godzine i potem 2h przerwy i znó godzina, nie daje rady, przecież czasem mała płącze i musze ją bawić i nie mam kiedy odciągać.
Zaniedbalam też odciąganie podczas wysokiej gorączki gdy byłam z małą w szpitalu - sama, nie dałam rady odciągać, myć się, jeść, karmić dziecka, kąpać córci, ogarniać wyzyty lekarskie, i 1000 innych rzeczy + pobudzać laktacji (odciąganie trwa u mnie 60 min)
Sama ordynatorka mi odradziła, powiedziaa, że nie ma sensu, karmić też nie bo tak jak u Ciebie Domi mała twardo zasypia po 5 pociągnięciach cyca i śpi czasem sobie pociąga leciutko jak smoczka.
Spadała bardzo z wagi czyli też podobnie jak u Was.
Dzieki, że mi to napisałaś, że dzieciaki się dobrze rozwijają na mm.
A piersi masz ciągle miękkie? Nie napływa Ci do nich pokarm? Mi troszeczkę, ale to minimalnie i też nie bolą. Do pt nie bede miała już nic w nich.
Ale jak ścisnę to coś w nich jeszcze jest.
Ja chciałabym karmić piersią gdybym miała mleko i bez nakłądek, a tak to się nie da.
Piersi mam miekkie,ale mam jeszcze pokarm, sutki sa biale i czuje jdszcze delikatne mrowienie czyli pokarm jeszcze jest. No ale tak jak pisalam, nic na sile. Te dwa tygodnie tez karmilam przez kapturki bo jmam wklesle sutki. Tez chcialam karmic piersia, no ale tak jak juz napisalam nie moge sobie pozwolic na sytuacje ze maly bedzie ciagle wisial na cycu..
Nie zadreczaj sie kochana negatywnymi myslami. My kobiety musimy miec sile ogarnac dzieci, dom, i tysiac innych spraw. Jesli tak sobie wszystko zorganizujesz i poukladasz ze bedzie ok, bedziesz dawac rade, to bedziesz zadowolona i szczesliwa, a wtedy zadowolone i szczesliwe jest dziecko:)
Julia, 10 latek
Alex, ur. 9.08.2016r., 3600 g., 54 cm -
Witam się i ja
28.08.16 sn przyszedł na świat Kacperek 59 cm i 3950
Poród wywoływany oksytocyną ale pięknie zareagowałam i regularnych skurczy miałam całe 2h a wyszedł na 2 parciach... wyszedłby na jednym ale położna zabroniła.
Karmimy się mieszanie bo jeszcze nie mam mleczka wystarczające ilości ale jest już nieźle bo ściągam laktatorem co 2h po 15 min i mam 30 ml na jedno ściągnięcie a to dopiero początekGoslim79, Rybaaaa, Lady Savage, makota, Betty Boop, Truskaweczka83, malika89, pestka lubią tę wiadomość
-
Gratulacje dla nowych mamuś! Niech maluszki zdrowo rosną :-*
My dziś idziemy na pierwsze szczepienia. 5w1 i pneumo mamy za darmo, bo wcześniaczek, ale pneumo zaczynamy od następnej wizyty. Szykuję się na ciężki marudny dzień...
Wieczorem moje córki urządziły mi koncert, starsza nie wyspała się w ciągu dnia to była nie w sosie, a maluch nie lubi się kąpać. No więc przy kąpieli był koncert życzeń i starsza dla towarzystwa darła się razem z malutką... Ehh... Nic tylko się zastrzelić :-o Jakaż była moja radość kiedy obie padły. Tzn. wtedy matka też padła, heh. -
nick nieaktualny
-
Agusieńko tak w Rydygierze.
Box był tylko mój zajęty reszta wolna więc mi nie przeszkadzało.
Dziś w nocy miałam kryzys z laktacją ale jedna położna mi pokazała jak karmić i udało się, mały w końcu dłużej spi.
Mały jest przesłodki ale jest zmarzluchem i uwielbia być owinięte, i strasznie płacze podczas Przewijania bo mu za zimno.
-
Truskaweczka83 wrote:Dziewczyny gratuluje kolejnych sierpnióweczek
Czekam na kolejne
Domi a moge spytać czemu karmicie mm?
Czy to Wasz wybór, czy musieliście?
Ja jeszcze nie mogę sobie poradzić z karmieniem mm.
Nie wiem czemu, najważniejsze żeby dzieciątko zdrowo rosło przecież.
A mm miesięcznie wyniesie około 200zł.
Niby jeszcze około 10ml mam w tym "wiekszym" cycu tak raz dziennie, wiec może udało by się pobudzić jeszcze laktacje, ale nie wiem czy wartko.
Mamy karmiące mm pocieszcie mnie bo oszaleje!
Makota co do szczepień to wiem, że bede tymi darmowymi szczepić, i pneumo i rota raczej nie.
Ale jeszcze w temacie szczepień jestem ciemna masa, jakoś nie ogarniam tego jeszcze,
Dzieki dziewczyny za podpowiedz odnośnie rodzinnego i opcji "złotówka za złotówkę"
Chyba nie zapeszając uda mi się rodzinny też dostać.
No i moja waga.... zostało mi 11 kg zapasu z ciąży i najgorsze, że waga stoi w miejscu, a nawet od wczoraj 0,5 kg urosła, zamiast chudnąć to ja tyje!!!
Masakra, tyle dni nie jadłam nic, albo bardzo mało a waga rośnie???
Wizualnie nie jest tragicznie, ale 11kg nadwagi to nie za ciekawa sytuacja, BMI mam 26,4 to nadwaga.
Czy ja już nie schudne?
Hej ! My karminy się mm od urodzenia, taka była moja decyzja - nie czuje sie psychicznie gotowa na KP poza tym mam problem z sutkami, bo nienawidzę dotyku w tym miejscu, ciarki mnie przechodzą na samą myśl, w sumie nie wiem dlaczego ale od zawsze tak mam. Generalnie wszystkie dzieci w mojej rodzinie karmione były mm praktycznie od początku, bo KP jakoś nikomu efektywnie nie wyszło i żadnemu nic nie jest, zapierdzielajyą w tempie ekspresowym, wszędzie ich pełno, radzą sobie w żłobkach, przedszkolach, szkołach i to bardzo dobrze. Ja też byłam karmiona sztucznie i żyję Nie ma co robić dramatu, mieszanki są robione po to, żeby dzieci karmić a nie truć Teraz jest duża promocja naturalnego karmienia i stąd pewnie czujesz presje i wyrzuty sumienia. Nikoli nic nie będzie a Ty odpoczniesz psychicznie - co za przyjemność ze zdesperowanej matki i głodnego dziecka. Będzie super dobrze, zobaczysz
A co do wagi to jeśli nie jesz odpowiednio ( ja też nie jem, nie ma opcji czasami przez cały dzień) to organizm zamiast spalać nadmiary, które ma to sobie jeszcze magazynuje energię z tego, co czasami dostanie. Przełączyłyśmy się na tryb kryzysowy, ciało nie wie kiedy dostanie następną porcję energii i chowa wszystko co dostanie - więc to zupełnie normalne, że tak reaguje Twój organizm.
Jak się czujesz poza tym? Antybiotyk skończony? Infekcja zabita?
Może za jakis czas spotkamy się gdzieś w Krakowie jak będziesz miała jak dojechać? Poprzeklinamy na szpital, dzieciaki sobie pooglądamy?[/url] -
Hej dziewczyny u nas kolejna nocka w połowie udana Nathan nie chce spać co najmniej do 12 znacie jakieś sposoby jak temu zaradzić? I czy u któregoś maluszka też tak było że właśnie wieczorami wierzga nóżkami i macha rączkami taki niespokojny jest? Strasznie mnie to martwi
Lulu83 lubi tę wiadomość
-
Agusienka nie chodzę na rehabilitację, moje małe ma dopiero tydzień i nie miałabym z kim zostawić. Nawet nie myślałam o tym. Przed ciążą miałam 10 zabiegów, ale nie czułam jakiejś poprawy. Niestety ręka boli caraz bardziej.... Kupiłam sobie urządzenie do masażu prądy i ultradźwięki. Mam cichą nadzieję, że pmoże ale jeszcze nie próbowałam. Wkurza mnie to, że nie mogę w pełni cieszyć się macierzyństwem, bo czekam aż minie ból: rany po cięciu, kręgosłupa, piersi i jeszcze tej ręki!
A i jeszcze mój synek tylko przy cycku. Nie mogę go odłożyć, bo płacze... -
Jaskoleczka, Kokosanka, Letty - serdeczne gratulacje! NIech zdrowo rosną maluchy
Agusienka, co do statystyk odnosnie gruźlicy to średnio w to wierzę. Moja koleżanka jest lekarką, a siostra męża pielęgniarką (dwa różne szpitale) i co chwila słyszę o jakimś chorym na gruźlicę umieszczonym w izolatce. Niemcy nie bardzo wiedzą co z tym robić. Wyleczyć się już nie da, oddziałów dla gruźlików nie ma, wypuścić nie mogą, a całe życie w izolatce też chyba nie wchodzi w grę. Także tymi ich statystykami to sobie można generalnie podetrzeć to i owo...
Domi, a Ty jak szczepisz?
Kasiaa, mój tak miał wieczorem - na początku dałam smoczek - pomogło - uspokajał się poprzez ssanie. Rzadko chce ssać smoczek, więc rzadko go używamy.
Teraz jest trochę gorzej. Mam kryzys dziewczyny - pomóżcie... We wtorek młody strasznie nas przeczołgał - brzuszek, jeść, kupka - wój wi co. Oczy już mieliśmy na zapałki, ale to nic. Cały dzień było to samo. Nie potrafi się uspokoić, zasnąć. Nawet spacer nie pomógł. Musiałam go wyjąć z wózka i pół godziny na ławce bujać, a do tej pory na dworze spał jak zabity - nawet jak był upał. Najgorsze jest to, że kiedy je zaczyna nagle odpychać pierś - ciągnąc ją jedocześnie paszczą - cóż za miłe uczucie i zaczyna się drzeć jak zarzynany, robi się po chwili fioletowy a krzyk przechodzi w pisk.... Daję drugi cyc i po chwili to samo. Mleko leci bo jak ściskam to leci w otwartą paszczękę... Całe brodawki mnie bolą. Miałam już wczoraj myśli, żeby przejść na butelkę... chociaż mi szkoda - w dwa tygodnie przybrał na moim mleku 800 gram.
Tłumaczę sobie jeszcze to wszystko tym, że w pn byliśmy u lekarza - pierwszy raz obce miejsce, pani doktor pomachała nim trochę jak królikiem, później prześwietlenie bioderek i się chłopak mocno zestresował, ale żeby aż tak go trzymało? Teraz trzymam go w chuście, bo dzisiaj od 7 rano znowu cyrk najśmieśniejsze jest to, że z brzuszkiem prawie mu przeszło. Nie wiem czemu jest taki niespokojny, ale miałam ochotę wczoraj wyjść z domu i nie wrócić... non stop wołał o jedzenie i non stop darł się przy cycku, aż mu się łapki trzęsły. Nie wiem już co mam robić Tak się nie da funkcjonować
Mam jeszcze pytanie do dziewczyn karmiących piersią. Nie wiedziałam, że takim maluchom można dawać wodę i herbatkę - jak podajecie - czy trzeba tę butelkę gotować 5 minut jak do mleka? Czy można po prostu wyparzyć? -
Makota, u mnie z pierwszym tak było i oznaczało to początek kolek. Jak dawałam mu pierś, to miałam wrażenie, że mleko mu szkodzi i zaczena go boleć brzuch. Co mnie przeraża młodszy zaczyna też napinać się przy cycu. Też szkda mi przechodzić na mm.
-
Makota jak mój sie szarpie przy piersi to już wiem, że najcześciej chce odbić powietrze. I tez mi go cieżko uspokoić jak wpadnie w mocny płacz, najcześciej reaguje tak na kupę, bo po rozebraniu i wytarciu pupska zaraz sie uspokaja. I szybko uspokaja się na nie moich rękach, u mnie tylko przy cycku. Potrafi trzymać dziąsłami i się do tego uśmiechać.
Czasami halas naspacerze, wizyta u lekarza czy obce głosy w domu powodują, źe jest niespokojny i odreagowuje tak jak piszesz. Jakby chciał usnąć i nie potrafił sobie z tym poradzić. Ale to po jednym dniu mija.
Takie zachowanie małego to może być skok rozwojowy. Dziecko staje sie wtedy nieznośne. Sprawdź może właśnie Was to dopadło. Podejrzałam, że urodziłaś 2 tyg po tp, to ponoć o te dwa tyg skok powinien być szybciej niż w 5 tyg życia.
-
U na mijają właśnie 4 tygodnie, karmienia nocne się unormowały, dziennych nawet nie kontroluję. Mały mam wrażenie, że rośnie w szerz. Zamienia się powoli w pączka, ale to nic, lubimy pączki
Przekroczył już cztery kilo i jak na niego tak patrzę to nie mogę się nadziwić, że niejedna z Was takiego kluska rodziła naturalnie. I jak to to mogłoby się jeszcze zmieścić w brzuchu.
-
Cześć
Właśnie był pediatra, mały miał dziś drugi raz robiony crp wczoraj wyszły dobre wyniki dziś już jest za duże do tego krew za gęsta. Mały ma mieć 5 dni antybiotyk i kroplówkę, trzymajcie dziewczyny kciuki żeby było ok, po leczeniu.
Dobrze że zbadali jeszcze raz tą krew bo wczoraj wyniki dobre. -
nick nieaktualnyKasiu współczuję. Moja miala taką akcję ale tylko w nocy raz. Brzuszek jej dolegal wtedy ale samo przeszło. Jeśli to zaczatek kolek u was to polozna nam kazała probiotyk podawać przez tydzień teraz żeby ewentualnie przygotowac brzuszek na kolki.