Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Asia, ja nie miałam żadnych objawów dzień przed porodem; czasem tak bywa. Możesz urodzić w każdej chwili - mam nadzieję, że szybko i bez żadnych komplikacji, czego Ci z całego serca życzę
Trzymam kciuki żeby jak najszybciej ruszyło
Pigułka, dzięki za odpowiedź - chyba zainwestuję w ten bujaczek. Jak Lew będzie miał dobry dzień to poszperam jeszcze jutro w necieAsiasia, Jujka lubią tę wiadomość
-
Dla pocieszenia to ja w niedziele o 19 chodziłam w najlepsze po praktikerze i oglądałam meble do łazienki, potem obejrzałam pół sezonu serialu, o pólnocy poszłam spać a o 3 obudziły mnie skurcze porodowe, o 5 byłam na porodówce a o 7.29 Iga już była na świecie. Podkrwawiony czop odszedł mi dopiero jak już miałam skurcze, wcześniej miałam jedynie dużo czystej wydzieliny. Trzymam kciuki za Was dziewczyny.
Truskawczko jak tam u Was? Dajecie rade? Jak gorączka?Asiasia, Lady Savage lubią tę wiadomość
[/url]
-
Hej mamusie! Nie ukrywam, że dawno mnie tu nie było i nawet nie wiem co się tutaj dzieje...
Chciałam się pochwalić, że Aniela Oliwia przyszła na świat 22.08 o godz 12:25 przez cc.
Od razu zapodam opis porodu. I mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz więcej czasu
No więc 20.08 miałam pójść do szpitala na ktg, ponieważ już byłam po terminie. Na ktg w sumie wszystko ładnie i ja poród się nie zapowiada. Zresztą po badaniu fotelowym te same wnioski, rozwarcie na palec ale szyjka dosyć twarda i długa. Już miałam wstać z fotela i panią doktor zaniepokoiło w jaki sposób postawił mi się brzuch. No i mówi, że gdyby nie to to poszłabym do domu ale woli mnie obserwować, tym bardziej że po terminie a dziecko duże. No i zostałam na patologii.
Wieczorem miałam jeszcze robione usg - wyszło że mała waży już 4kg. Kolejnego dnia rano badanie lekarskie - szyjka oporna, nic nie robimy. Na ktg pisały się jakieś małe skurczyki ale mnie to nie bolało, dostałam bardzo bolesny zastrzyk żeby brzuch się tak nie stawiał, po którym odleciałam i spałam całą noc.
22.08 wstałam bardzo wyspana, kolejne badanie lekarskie - szyjka dalej taka sama, wody płodowe czyste, moge sobie jeszcze chodzić w ciąży a już prawie tydzień po terminie. Zapytałam czy długo tak mam chodzić? Bo i tak czuję że nic się nie ruszy, bo już tyle czasu nic się nie zmienia, a dziecko coraz większe.. Ok zgodzili się żebym poszła na wywoływanie.
Podłączyli mnie pod oksy i czekaliśmy. Na szczęście na porodówce była moja pani doktor, powiedziała że nawet jeśli nic się nie ruszy to i tak zrobimy cesarkę bo tak samo jak ja mówiła,że gdyby coś miało się ruszyć to już by ruszyło. O godz 10 podłączyli mnie pod oksy, napisałam do męża żeby tak ok 13 przyjechał. Zaczęły się pisać jakieś skurczyki, które mnie nie bolały. Badanie na fotelu - brak postępu. Zwiększona kroplówka, pani położna zaproponowała żebym na piłce posiedziała. W pewnym momencie niby jakiś skurczyk - a tętno dziecka zaczęło spadać. Przyszła lekarka i położna - troszkę czujniki od ktg się przestawiły. Położna poprawiła i znowu - niby jakiś skurczy a tętno dziecka bardzo spadło. I się zaczęło...
Dziewczyny, to się działo tak szybko jak w filmie. Lekarka mówi nie ma na co czekać idziemy na stół. Zmienili plan cesarek i ja jako pierwsza na już.
Była godzina 12:15 - zadzwoniłam do męża że idę na stół żeby szybko przyjechał.
Jedna osoba zakładała mi cewnik, w tym czasie pani anestezjolog zrobiła szybki wywiad, a położna dawała coś do podpisania. Położyli mnie szybko na stół, moja doktorka już w gotowości, kilka osób w okół mnie skacze, coś podpinają, podłączają, no i dali znieczulenie... Zaciągnęłam się pare razu i odlot...
Aniela przyszła na świat o 12:25 więc w ciągu 10minut to wszystko się działo. Mąż przyjechał i małą już ubierali.
Na wypisie mam napisane: "zagrażająca wewnątrzmaciczna zamartwica płodu" - dla mnie to brzmi okropnie. Psychicznie to było dla mnie okropne przeżycie. Płaczę jak to piszę... Atmosfera wtedy na sali, takie zamieszanie, haos, wszystko szybko bo trzeba szybko działać... Ale cieszę się, że była tam moja pani doktor i tak szybko zareagowała,bo mogło być różnie...
Gratuluję wytrwałym, którym będzie się chciało przeczytać.makota, Betty Boop, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
makota wrote:Goslim, ale brodawki masz popękane? Mnie ostatnio trochę bolała jedna (młody jak zagryzie te swoje dziąsełka, to potrafi zaboleć) i pomimo tego, że pielęgnuję tak jak radzono - trochę mleka wycisną przed i po; pozwolić by wyschło; bez żadnego mycia, bo to wysusza - to zaczęło mnie boleć. Położna poleciła mi wietrzenie i pomogło. U Ciebie widzę, że gorzej. Polecała mi też jakąś super maść roślinną, jakby co, ale nie zapisałam, bo nie potrzebowałam. Mogę zapytać, jeśli chcesz?
-
nick nieaktualnyGoslim79 wrote:Brodawki bolà Obie, ale Jenna jest poranionà I ta Boli bardziej. I z niej dzidziuś pije Meko razem z krwià. Teraz leże lodem obłożona, bo pierś jak kamień I Boli. Mam maść hpa lanolin, ale nie Wiem czy jakakolwiek maść pomoże
Goslim79 lubi tę wiadomość
-
Kwiatuszek gratulacje.
Dobrze że wszystko dobrze się skończyło.
Benuś szybko urodziłaś, ja poprzedni poród teź taki miałam teraz czuję źe nie Pójdzie tak łatwo.
Mam te nieszczęsne straszaki, wczoraj je miałam pół dnia, przedwczoraj też parę godzin i zanikają
Dzwoniłam do lekarki i taki mam plan na ten tydzień. Dziś idę na ktg,czwartek na.ktg i na usg do mojej lekarki i po nowe l4, w piątek mam iść do szpitala. Ale mam nadzieje że się uda wszystko załatwič wcześniej bo wywołania nie chcę.
-
Szybko, bardzo szybko. Skończyło się u mnie co prawda cc z takiego samego powodu jak u Kw14tuszka - zrobili cięcie dokładnie w 4 minuty ale miałam już pełne rozwarcie i skurcze parte, więc długo by to już nie trwało. Też nie mogę patrzeć na wypis gdzie jest napisane zagrażająca zamartwica płodu, dzieki Bogu, że szybciutko zareagowali, bo nawet nie chce myśleć. Położna - super babka - mówiła, że być może 15 minut później urodziłabym naturalne i Małej nic by się nie stało ale nie chcieli ryzykować, że coś pójdzie nie tak i będzie za późno.
[/url]
-
Hej, gratuluje kolejnych zdrowych dzieciaczków
Ja tez jeszcze w dwupaku. Na ktg pisza sie te przepowidające i na 14 ide do doktorka na wizyte fotelową. Zobaczymy czy cos ruszy. Termin z miesiaczki mam na dzis, ten z usg mialam na środe.
jaskoleczka ja plamien nie mialam ani razu w trakcie ciazy poza tym 3 tyg temu jak mnie doktorek mocniej zbadał. Ale takie plamienie to moze byc własnie objaw rozwierającej sie szyjki wiec jest nadziejaMARCELINA
11.02. 2015 IUI (10t * )
3.12.2015 IUI -
To może nam się uda do końca sierpnia rozpakować. Ja miałam iść na ktg dziś do położnej do przychodni, ale pojadę do szpitala tam mnie bardziej przebadają.
A ja dziś 40+3 ale ten suwaczek z Belly działa tylko do 40Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2016, 13:11
Betty Boop lubi tę wiadomość
-
krisi wrote:Goslim:gratulacje!
I nas mały ciągle płacze. A zasadzie nie poleży sam. A jak noszę to też często płacze. Czasem może i od brzucha ale nie zawsze. Normalnie nie mam jak na spacer z nim iść bo tylko płacz.
Karmienie zrobiło się okropnie bolesne bo tak gryzie. Jak to się nie unormuje to idziemy z tym wędzidełkiem. Bo karmić nie mam zamiaru przestać. Czekam tylko aż to będzie przyjemnością a nie taką torturą.
Ktoś pisał o badaniu głowy. Ja na pewno zrobię usg tylko zaleciła mi lekarka po 3 miesiącu. Ja bardzo chciałam przed szczepieniem. Bo urazy są przeciwwskazania.
W ogóle boję się szczepień i chyba poproszę lekarkę i rozłożenie. Najpierw żółtaczkę a za 3 tygodnie reszta. Byłam w zeszłym tygodniu na zaległym z córką i znowu źle zareagowała a niby miała być bez problemu.
Witaj w klubie, mój też caly czas płacze. Spokój jest tylko jak jest przy cycu. A tak to nic mu się nie podoba, ani wózek, ani noszenie, szumy, pozytywki. Wszystko jest be. Trudne to bardzo
A o co chodzi z tym badaniem główki? Bo chyba nie jestem w temacie
PCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinoopornosc, mutacja Leidena
-
Hej dziewczyny.
Benus u nas srednio.
Mala ma potowki i strasznie sie poci i chyba pic jej sie chce. Jest juz na samym mm. Podajesz cos do picia?
Jeszcze troche mam deprecje cycowa.
Tak sie nastawilam na karmienie cycem ze rycze. Wiem ze to glupie. Ale sobie zakodowalam w glupiej glowie i teraz to przezywam.
Siedze u gina bo znow mnie piecze grazyna i nie wiem co jest. Czy to od antybiotyku czy co?
Mam dosc. Goraczka juz spadla. Wiec to ok. Ale poza tym to dziwnie sie "tam" czuje. Taka jakby opuchlizna wypychajaca sie z dziury...
Dziwnie to wytlumaczyc. Ech.
Zobaczymy co ginka powie na to.
Dziwnie tak zostawic dziecko w domu i wyjsc samej.
Juz tesknie. Pierwszy raz jestem sama gdzies.
Dziewczynki co dzien czekam na nowe rozpakowane -
Gratuluję nowym mamusiom
I trzymam kciuki za pozostałe, które czekają na rozpakowanie
Truskaweczka dużo siły, na KP świat się nie kończy! Najważniejsze, by Mała przybierała, a Ty żebyś nie traciła niepotrzebnie nerwów. -
nick nieaktualny
-
dziewczyny, mam trochę dylematów w temacie szczepień. Lekarka twierdzi, że mogę szczepić nawet po pierwszym roku życia. Poczytałam trochę i wiem że na rotawirusy nie chcę szczepić. Boję się też szczepionki 6w1. Pomyślałam, że może zostaniemy tak pośrodku i podamy pierwsze szczepienia jak będzie miał 6 miesięcy i będziemy już wprowadzać pokarmy stałe. Najbardziej jednak boję się NIE szczepić na błonicę i krztusiec - to się przecież przenosi drogą kropelkową i jest bardzo niebezpieczne dla niemowląt. Jaki jest zatem sens podawać pierwszą dawkę tak późno. Mieszkam w De i tutaj jest sporo imigrantów ucxhodźców i nie wiadomoo kogo jeszcze - nikt im nie sprawdza szczepień przecież, a coraz więcej słyszy się o przypadkach gruźlicy (na co tutaj chyba w ogóle nie szczepią). Słyszałam, że w pl jest taka szczepionka blonica tężec, krztusiec i chętnie bym taką zaszczepiła młodego za miesiąc...
wiecie coś więcej w temacie szczepień? Jak wy do tego podchodzicie?
Truskaweczka, trzymaj się ciepło - na karmieniu cycem macierzyństwo się nie kończy, chociaż rozumiem, że taki miałaś "plan" i mocno to przeżywasz
Mnie też coś piekło i swędziało, ale nie było infekcji - zaczęłam stosować probiotyki i jest lepiej.
Dziewczyny, czy któraś z Was po porodzie miała problemy ze spojeniem łonowym? Mnie boli już od jakiś 3 tygodni. Poczytałam w necie o rozejściu spojenia i powiedziałam o tym gince, to uznała, że nie może tego sprawdzić, bo to sprawa ortopedy... Nie można po prostu USG zrobić? Muszę teraz czekać 2 tygodnie na ortopedę - trochę to frustrujące chodzić ponad miesiąc z obolałą, swędzącą grażynąMiałyście takie problemy po porodzie?