X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe Mamusie 2016
Odpowiedz

Sierpniowe Mamusie 2016

Oceń ten wątek:
  • makota Autorytet
    Postów: 647 466

    Wysłany: 6 grudnia 2016, 23:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusieka, dzięki za stronkę - jutro rzucę okiem. Rzeczywiście chyba wybierzemy się do fizjoterapeuty jak będziemy w pl i do okulisty też mamy w planach. Co do tej asymetrii, o której pisałaś, to mój maluch też na początku kładł główkę tylko na jedną stonę, więc podkładaliśmy mu w dzień taki wałeczek, żeby przyzwyczajał się do drugiej i jakoś poszło. Teraz ma tylko z tyłu taką śmieszną łysinkę od materaca.
    To co piszesz o noszeniu, to niestety święta prawda, szkoda tylko, że człowiek się tego dowiaduje po fakcie...Kiedy zaczęłam szukać informacji o chustach itp. znalazłam też, że pozycja w pionie jest dobra dla dziecka powyżej 3 miesięcy = na rękach nie mam na myśli chusty, a u nas to już musztarda po obiedzie. Zastanawiałam się czy to przez to się teraz tak wygina.
    Też karmię piersią i tylko piersią, choć czasem bywa ciężko. Czytałam gdzieś, że dzieci tak karmione po ukończeniu 3 miesiąca przybierają mniej na wadze niż te karmione mieszanką. To mnie akurat jakoś nie martwi, bo pielucha zawsze mokra, dziecko zadowolone.

    Gillis - ja też mam kapustę zamiast mózgu, bo też za cholerę na początku nie wiedziałam o jakie c chodzi....

    Smutno mi ostatnio dziewczyny i czuję się strasznie wyobcowana... Mam taką grupę na whats app dziewczyn z którymi w ciąży chodziłąm na aquafitness - wszystkie już urodziłyśmy i tak czasem sobie cośtam piszemy. Prawie wszystkie to Niemki. One spotykają się od czasu do czasu i ja jeszcze nigdy z nimi nie byłam, bo zawsze któraś pisze coś w stylu= jestem chora i zakatarzona, ale mam nadzieję, że nikomu to nie przeszkadza i wszystkie piszą ależ skąd, przyjdz.
    Jutro miałam też pierwszy raz pójść. Nikt nie jest chory i miałyśmy robić odbicia stópek naszych dzieciaków i kalendarze. Fajnie. O 18 pierwsza z nich pisze, że jej syn kaszle i smarka. Druga to samo i oczywiście czy komuś to nie przeszkadza... Za pierwszym spotkaniem w takiej sytuacji wykręciłam się tym, że ja też się niebardzo czuję i jednak nie przyjdę. Teraz napisałam wprost, że mi to przeszkadza, ale spoko, to ja mogę nie przyjść, skoro nikt nie ma nic przeciwko i oczywiście foch. Inne dziewczyny namawiją żebym jednak przyszła.
    Czy ja jestem jakaś dziwna, że nie chcę iść z dzieckiem do innych chorych dzieci? Nie chcę, żeby Leonardo miał katar i nie mógł jeść? Chciałabym być zdrowa na święta, bo przyjedzie moja mama, a tak to siedzę w tych 4 ścianach totalnie sama z młodym całymi dniami i jedyne z kim mogę pogadać to z kotem. A i to nie za głośno jak mały śpi. Chciałabym gdzieś wyjść do ludzi, ale nie takim kosztem. Nie mamy tutaj nikogo, poza siostrą męża, która do nas nie przyjedzie, bo jej nie po drodze... Czasem mam wrażenie, że sama zacznę niedługo miałczeć albo piszczeć zamiast mówić...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2016, 23:54

    relgwn15uyzm1mjb.png
  • Gilis Autorytet
    Postów: 504 205

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 00:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makota ja też unikam miejsc gdzie mały może złapać choćby "tylko katar". Zaliczyliśmy szpital już bo starszy przytargał wirusa do domu, ja miałam jedną noc dreszcze, starszy dwie noce stan podgorączkowy, a mały 10 dni na antybiotyku i kłopoty z oddechem. Mało tego od początku starszy na wejściu jest przebierany z rzeczy przedszkolnych bo tam ciągle dosłownie jak nie urok to sraczka za przeproszeniem. Liczę, że to zawsze mniejszy kontakt z bakteriami i wirusami. Wiem, że od wszystkich nie uchronię, ale mogę próbować.
    W szpitalu doradzali ograniczyć kontakty na pierwsze 3 miesiące, dopiero potem zapraszać gości. Położna sensownie tłumaczyła dlaczego. I nie pozwalać całować wszystkim malucha po łapkach, o co moja teściowa się obrażała, bo to tylko łapki. I nie ważne, że do wczoraj mieli grypę w domu skoro na widok małego ozdrowieli ;) ja wymusiłam na tatuśku by wcześniej dzwonił zapytać czy nie chorują, bo na niego się nie obrażają i nie ma później gadania tygodniami.
    trzeba mieć tupet by pytać czy komuś przeszkadza, a potem strzelić focha. Myślałam, że osoby posiadające dzieci zaczynają mieć inne priorytety niż spotkanie na ploteczki. A nie masz tam kogoś kto też śmiga z wózkiem po okolicy by dołączyć?

    makota lubi tę wiadomość

    dqpr3e5eiqwlopbv.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 00:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja całkiem rozumiem Makota Twoje podejście w sprawie wychodzenia z Małym do chorych dzieci. Przecież takie Maluszki to momentalnie coś mogą złapać! Martwisz się o zdrowie własnego dziecka i to
    jest całkiem wytłumaczalne. My u siebie w mieście też osamotnieni, "rodzina" K no to nie będę nawet komentować, nawet pewnie nie pamiętaja jak Wiki ma na imię, poza tym przez to że któremus się bardzo spieszylo to podczas przeprowadzki ja musiałam przez to nosić kartony na 3piętro na początku 3go trymestru ciąży i żaden się nie odezwał, a K jeszcze papierologie wypełniał. Te Niemki to już mowilas że mają dziwne podejście już na szkole rodzenia. Nie rób nic wbrew sobie i dziecku, na wyjścia jeszcze przyjdzie czas moim zdaniem. Mi siada na psyche jak siedzę sama i pociesze Cię, że niektórzy nawet kota do towarzystwa nie mają ;-) Już Święta niedlugo, rodzina odwiedzi i poczujesz się lepiej.

    makota lubi tę wiadomość

  • jaskoleczka Autorytet
    Postów: 890 206

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 08:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makota tez Cie rozumiem, po co pchać malutkie dziecko w choroby.

    My mieliśmy styczność z chorobami, mąż i córa międzyczasie chorował, na szczęście mały się nie zaraził.

    Próbowałam wczoraj z małym to żeby mały nie miał dłuższego czuwania niż tez 2 godz. Oczywiście udało mi się to zrobić tylko mały albo spał albo marudziładni

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 08:25

    makota lubi tę wiadomość

  • Agusienka1985 Autorytet
    Postów: 860 419

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 09:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makota, myśle, ze jeszcze nie jest za późno. Poza tym tam jeszcze jest wiele innych informacji ciekawych np związanych z chodzeniem, wiec tutaj możemy być mądre przed szkoda :) Pogrzebałam jeszcze na tej stronce i chyba jest to normalna nauka turlania . Pokazane jako prawidłowe, na samym dole 4 miesiąca. Chyba mnie to uspokoiło...za mało sie mówi o tych rzeczach, a sa bardzo powszechne niestety. Wydaje mi sie, ze słowa, ze każde dziecko rozwija sie w swoim tempie, często jest wytłumaczeniem dla stanów, do których przez niewiedzę doprowadzamy. Link o turlania.
    http://www.terapia-ndt.waw.pl/rozwoj.php

    Co do chorób, my tez unikamy skupisk, No ale byliśmy np w dużym hotelu i akurat synek nic nie złapał choć ludzie prychały, szczególnie dzieciaki w wieku przedszkolnym. Ostatnio tez zaprosiliśmy znajomych, żadna przyjemność, bo maluszek był marudny wieczorem, przed nauka spania, a na dodatek facet mojej koleżanki był zakatarzony. Spytałam czy jest chory, a on, ze nie, ze to jakaś alergia...tylko pozniej zachorowałam po tygodniowej walce z drapiąc, gardłem (mam osłabiony organizm, bardzo chudnę). Ale na szczęście Oli nie złapał nic ode mnie, czyli to nie ściema z tym kp. No ale co innego jak dziecko zarazi sie przed mama...w tym przypadku facet bez dzieci, to mu jeszcze wybaczam, ale te twoje koleżanki same mamy, za chwile zrobią ospa party pewnie ;);)

    Gills, wlasnie akurat łapki dziecko ciagle pcha do buzi. Wiec najłatwiej o zarażenie.

    Chciałabym Was ostrzec przed żłobkami, o ile możecie sobie pozwolić. 2jka moich znajomych wypisała dzieci bo łapały jakieś straszne choroby, które koncxyly sie szpitalami.

    Jaskółeczko, to ma być max 2 H, moj tyle nie wytrzymuje. Jest juz śpiący po półtorej H, albo i wcześniej jak obudzi sie z płaczem niewyspany, No ale zwalam to na chroniczne przemęczenie, które mu zafundowaliśmy ochoczo lulajac przy zapalonym TV i świetle :( Chyba Twój synek nie ma chyba problemów ze snem, wiec słuchaj intuicji, Ty juz wprawiona w bojach, nie to co ja :)

    Za mną koszmarna noc, bolał mnie żołądek i wymiotowałam, musiałam męża budzić do synka bo akurat płakał. Dzisiaj pierwszy raz bede kierowała samochodem z małym z tylu, bo mężowi szkoda urlopu...na szczęście mama ze mną pojedzie.Na koniec szczepienie, ciężki dzień sie zapowiada...

    makota lubi tę wiadomość

    relganliumoc9u3n.png
  • jaskoleczka Autorytet
    Postów: 890 206

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 09:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusienka1985 nie dokonczyłam pisać. Właśnie dla mojego małego okres czuwania 2 godziny to stanowczo za mało, jak za szybko kładłam go spać to usnął ale się namarudził, i niestarczyło czasu na zabawę. Więc intuicja przede wszystkim. Mój mały przeważnie wstaje, z 10 min trzeba go ponosić popokazywać w domku wszystko poopowoadać, później się sam bawi później znów zabawa ze mną później jeszcze razem wierszami praniejedzenie i spanie. Jak trafię w punkt 2 min i śpi, wczoraj za wcześnie go kładłam i marudził, za późno to znów się drze.

    Ale ciekawe rzeczy piszesz więc nie przestawaj.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 09:38

    makota lubi tę wiadomość

  • Benus Autorytet
    Postów: 821 410

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 10:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makota ja też bym nie poszła, każdego kto ma przyjść pytam czy jest zdrowy, nie po to drżałam o nią przez całą ciążę, żeby jej teraz fundować katarki, kaszelki i ciul wie co jeszcze w imię spotkań towarzyskich. To chyba nasze polskie podejście, na zachodzie się tak z dzieciakami nie cackają ale tak jest i koniec. Poza tym jaki jest sens pytania czy komuś przeszkadza a potem obrażania się jeśli tak... bezsens. Ja Cie doskonale rozumiem, bardzo długo prowadziłam strasznie aktywny tryb życia - praca, 2 kierunki studiów dziennych, mąż, dom i znajomi - doby brakowało ale było super, masa ludzi, masa znajomych. Teraz siedzę praktycznie sama, znajomi byli fajni na piwo, do dzidziusia przyjść jakoś się nikt nie kwapi. Mam to gdzieś, nie jestem głupia i wiedziałam, że tak będzie ale czasami robi się przykro. Przedwczoraj dzwoniła szefowa do mnie zapytaj jak tam i co tam, poopowiadała mi o pracy i tak mi się zrobiło słodko-gorzko, bardzo chciałabym już wrócić, bo bardzo lubię to co robię ale jak pomyślę, że macierzyński nie trwa wiecznie i że się skończy i będę musiała ją do żłobka oddać to serce się kraje. Ciężkie wybory młodej matki, a samotność, nawet gdy się mieszka wśród rodziny jest po części wpisana w te rolę.

    Iga też jest drobna, 5200 g waży a urodzeniowa miała 2840, dzięki Bogu, że taka mała, bo by mi kręgosłup chyba wysiadł całkiem. Jak zacznie siadać, będę musiała kupić nosidło, chyba postawię na Tule, mam iść z nią niedługo do koleżanki przymierzyć czy nam pasuje. U nas też już musztarda po obiedzie jeśli chodzi o pionowe noszenie, bardzo wcześnie tak zaczęłam ją nosić, bo lubiła i się cieszyła, a poza tym nie wiedziałam, że robię źle :( Nie wygina mi co prawda ale już się na siebie wkurzam, że chciałam dobrze, a wyszło jak zawsze.

    makota lubi tę wiadomość

    1usajw4zhir034nn.png[/url]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiki też drobny szkrab. Urodziła się z masą 3470g a w 13 tygodniu ważyła tylko 4920g. Nie wiem ile waży teraz, ale przez te częstsze jedzenie, to nawet widzę, że ma pulchniejsze ciałko, nadal chudzinka, ale widać różnicę :) Jestem ciekawa wagi, ale tu nie mam gdzie sprawdzić :(

  • Agusienka1985 Autorytet
    Postów: 860 419

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sabanek wrote:
    Wiki też drobny szkrab. Urodziła się z masą 3470g a w 13 tygodniu ważyła tylko 4920g. Nie wiem ile waży teraz, ale przez te częstsze jedzenie, to nawet widzę, że ma pulchniejsze ciałko, nadal chudzinka, ale widać różnicę :) Jestem ciekawa wagi, ale tu nie mam gdzie sprawdzić :(
    Sabanek, jesli masz wagę zwykła w domu, to zważ sie sama a pozniej z nią. Ja tak robiedla orientacji.

    relganliumoc9u3n.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusienka1985 wrote:
    Sabanek, jesli masz wagę zwykła w domu, to zważ sie sama a pozniej z nią. Ja tak robiedla orientacji.
    No właśnie nawet takiego cudeńka tu nie ma :/ :)

  • makota Autorytet
    Postów: 647 466

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzięki kobietki!!!! trochę mi się raźniej zrobiło, że nie tylko ja mam takie podejście. Ale to mnie za wariatkę mają. Żeby było śmieszniej, to napisałam im, że mały jest przed szczepieniem i dlatego nie może być chory i to też nie jest żaden poważny powód... Ich dzieci co chwilę coś łapią- a to katar i przeziębienie, a to jakieś sensacje jelitowe, prawie wszystki już przechodziły biegunki. Mój odpukać jeszcze nigdy nic nie miał. Nie chodzi mi o to, że chce go chować pod kloszem, ale pchanie się tam, gdzie są chore dzieci to skrajna nieodpowiedzialność. Dzisiaj kolejna napisała, że nie przyjdzie, bo wczoraj maluch miał katar i "nic mu nie jest, bez przesady, przecież możecie przyjść" dziś jest chory.
    Jeszcze co do tego noszenia, to ja też nie wiedziałam, że robię źle, podobało mu się, było nam wygodnie i nosiłam. Pytałam 3 razy mojej SUPERPOŁOŻNEJ czy ja go dobrze trzymam. Pytał też mąż. Tak wszystko jest w porządku. Nie mając wiedzy i kompetencji udzielała mi takich rad, z których połowa może szkód narobić. To samo jeśli chodzi o karmienie. Szkoda gadać...

    Jeśli chodzi o nosidło, to ja też już chciałam kupować, a jakże pisze producent od urodzenia, więc na kursie panie mówią = nic tylko wsadzać i nosić. Na szczęście więcej poczytałam i już wiem, że nosidło dla dzieci siedzących. Czekam teraz na spotkanie z doradcą chustowym, bo nie jestem pewna czy wszystko robiłam dobrze, poza tym chcę się nauczyć wiązania na plecach, a sama mam trochę stracha.

    Ehhh dziewczyny, fajnie by było gdybyśmy się kiedyś na żywo spotkały z naszymi maluchami... Ale to chyba marzenie ściętej głowy, bo każda z innego regionu. Dla mnie realny jest śląsk, Wrocław i Kamienna Góra w maju. Może któraś z Was będzie miała ochotę?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 12:17

    relgwn15uyzm1mjb.png
  • Goslim79 Ekspertka
    Postów: 205 63

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja małego noszę tylko pionowo i najgorsze, że zdaję sobie sprawę, że to źle, ale jak biorę prawidłowo, to drze się jakby go zarzynali. O jakij pozycjo noszenia spod pachy mówicie?
    Makota, nie przejmuj się Niemkami, bo to Ty zachowujesz się odpowiedzialnie. Myślę, że to normalne, że matka chroni swoje dziecko i nie naraża niepotrzebnie na choroby. Nie rozumiem ludzi, którzy tego nie rozumieją :)

    Ja dzisiaj mam jakiś kryzys, dziecko mi marudzi, od paru dni nie mogę się wyspać, nie mam kiedy w domu coś zrobić, gruba jestem i w ogóle do dupy

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 13:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makota co do chusty to możesz zapytać dziewczyn na jakiejś grupie na fb typu "chusty polska" czy wiazesz dobrze i czy mogą coś podpowiedziec, co poprawić np. :-)
    Mi pomogły niedawno bo miałam wątpliwości co do ułożenia nóżek i pozycji pleckow. Z doradca mam zamiar się też kiedyś spotkać ale nie wiem nawet gdzie będę mieszkać a póki co nie jestem w dobrym stanie psychicznym na takie wizyty. Tak samo ze spotkaniem. Ja niby na Wrocław mogę się umawiac ale nie jestem pewna czy tam w ogóle kiedyś wrócę...
    Goslim coś w tym jest, tylko u mnie taka depresja utrzymuje się już dłuższy czas.
    Jak to jest, że Wiki w nocy steka i marudzi co pół godziny a jak śpi ze mną to ciągiem 5h...

  • jaskoleczka Autorytet
    Postów: 890 206

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój na szczęście lubił noszenie w poziomie, więc tak był noszony. Tylko jak odbijałam musiał być w pionie, ale wtedy był tak jakby przerzucamy przez bark. Teraz uwielbia być noszony w poziomie tylko głową w dół taki samolocik, czy tak dziecko można nosić.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 13:05

  • makota Autorytet
    Postów: 647 466

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 13:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Goslim, sabanek, widzę, że podłe nastroje panują nie tylko u mnie... Też mam ostatnio takie myśli, że jest do dupy. Cera mi się po ciąży popsuła, z mężem na seks się jakoś nie potrafimy spotkać, ciągłe zmęczenie i jeszcze ta pogoda. A jak mały daje popalić jeszcze do tego, to już w ogóle wyć się razem z nim chce.

    Kiedy gdzieś wychodzę - czytaj raz na dwa tygodnie bez dziecka do Lidla po kartofle- i pomaluję się, ładnie ubiorę to od razu się czuję lepiej.

    Dziś mój mąż ma wigilię pracowniczą w knajpie i strasznie mu zazdroszczę, że wśród ludzi w celach rozrywkowych jest i pewnie do tego późno wróci...

    Co do chust, to z małym jest teraz taki problem, że on już nie chce być we mnie wtulony, on chce widzieć, dlatego myślę o pozycjach i machać tymi swoimi kończynami, dlatego myślę o pozycjach, których jeszcze nie trenowałam - plecak i biodro. Z przodu też ciężko strasznie mu podwinąć miednicę , sama nie wiem dlaczego=prostuje się i wygina. Chciałabym żeby ktoś na to zerknął

    Sabanek, jak mają się teraz Twoje sprawy mieszkaniowe? Jaki macie plan? NIe zazdroszczę sytuacji...

    relgwn15uyzm1mjb.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No w sumie już Twój Mały taki ciekaw świata, że chyba plecak rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem. :-) Ja chcę jeszcze ją trochę z przodu pomeczyc żebysmy się obie z chusta oswoily a potem chyba też na plecak ją wezmę :-)

    Sprawa z mieszkaniem dalej niejasna. Braciszek niby się wyprowadził ale widać że robi wszystko by nam poutrudniac wiele spraw. Oczywiście o kasę chodzi, a jak. Myślimy jak uzbierac kasę i mu zapłacić to co mu się podobno "należy" i zrywamy wszelkie kontakty. Na chrzcie i ślubie go nie chcę widzieć. Póki co to się zastanawiam czy umawiac Wiki na szczepienie we Wrocławiu czy przenosić jej dokumenty do przychodni w okolicy i szczepic tu... Malo czasu na to wszystko. Nawet nie wiem na czym stoję. Ale najważniejsze że mam to Najukochansze stworzenie przy sobie, marudzace ale moje :-D

  • Benus Autorytet
    Postów: 821 410

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makota tylko nie wpadnij w pułapkę tłumaczenia się dlaczego gdzieś z dzieckiem nie idziesz, że przed szczepieniem, że coś tam, że nie może być chory itp. DURNE I NIEODPOWIEDZIALNE BABY chcą sprzedać Twojemu dziecku jakieś paskudztwo i nie widzą w tym problemu, nie łam się i nie daj się.
    Ja się staram codziennie pomalować i ubierać "normalnie" tzn. nie w dres, bo od razu człowiek się lepiej czuje, do fryzjera się wyrwałam i poprawiony humor. A co do depresji i gorszego nastroju to ja miałam strasznie dołowaty listopad, teraz w miare przeszło ale dalej trochę brakuje ludzi. Mam też jakieś myśli, że nie jestem najlepszą matką, że nie karmiłam, że źle noszę, że wszystko do dupy generalnie ale jak obiektywnie na młodą spojrzeć to nie wygląda na jakąś nieszczęśliwą.
    Super byłoby się kiedyś spotkać ale już widzę jak nam się uda to zorganizować :P

    makota lubi tę wiadomość

    1usajw4zhir034nn.png[/url]
  • jaskoleczka Autorytet
    Postów: 890 206

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 15:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie depresja jeszcze nie dopadła i nie dopadnie wcale tak sobie wmowilam i tego się trzymam. Sama chciałam dzidziusia i siedzenia w domu, to teraz nie mam co narzekać i mąż mi to przypomina przy każdej okazji gdy zaczynam marudzić.

    Mam pytanie apropo siedzenia malucha może któraś z Was czytała, mój maluch się podnosi do śniadania z pozycji pollezącej i siada siedzi już ładnie i stabilnie i nie leci ani do przodu ani w boki, czy ja mogę mu już pozwolić na takie siedzenie, do rej pory go kładłam z powrotem ale właśnie czytam książkę pierwszy rok życia niemowlęcia i tam radzą aby pozwolić już robić dziecku na co jest gotowe, i tam piszą konkretnie o tym siedzeniu. Ja się boję jeszcze o kręgosłup małego.

  • Benus Autorytet
    Postów: 821 410

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślę, że jak sam się do tego garnie to możesz mu pozwolić, przecież jak zacznie chodzić wcześnie to nie będziesz go łapać i go trzymać :)

    Ja sobie daję prawo do emocji, kocham Igę nad życie, bardzo chciałam ją mieć ale daje sobie prawo do tego, żeby powiedzieć dziś czuję się źle, brakuje mi ludzi, jestem zmęczona, przejmij ją dziś, tęsknię za moją kochaną pracą, brakuje mi rozwoju intelektualnego i mówię to za każdym razem gdy tak czuję. Macierzyństwo nie jest mieszanką cukierków i słodko-różowego lukru i nie zamierzam udawać, że tak jest. Jestem matką ale nie przestałam być kobietą, młodą, silna i ambitną.
    Nigdy nie jest tak, że podejmując jedną decyzję przestaje się widzieć świat wokół, rozżalenie i tęsknota za utraconymi możliwościami jest naturalnym odczuciem, nie ma sensu go tłumić czy mieć z tego powodu wyrzuty sumienia. U mnie to na szczęście nie jest depresja, chwilowy spadek nastroju, z depresją poszłabym do lekarza bez zastanawiania się.

    makota lubi tę wiadomość

    1usajw4zhir034nn.png[/url]
  • jaskoleczka Autorytet
    Postów: 890 206

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja jak każdy mam emocje, ale na pewno nie ma co mówić o depresji. na szczęście oprócz bycia mamą jestem żoną kobietą i znajomą, ale to tylko ode mnie zależy. Mam kochającego męża który z chęcią zostanie z małym jak potrzebuje wyjść. A też gdybym chciała wyjść z mężem to by babcia się małym chętnie zajęła. A i w pracy też namawiają mnie do powrotu. Gdybym chciała iść do pracy na pewno znalazł by się rozwiązanie, abym wróciła i dzidziuś był szczęśliwy. I zawsze jest wybór i nie ma co płakać że w domu jest be, bo jak jest trzeba znaleźć rozwiązanie problemu a nie narzekać.

    Wiadomo nie każda z Was ma znajomych i rodzinę pod nosem jak ja, ja mówię tylko o sobie, nie chciałam nikogo obrazić. I różne są w życiu sytuacje.
    Źle mnie zrozumiałaś.



    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 16:41

‹‹ 1803 1804 1805 1806 1807 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 pytań o poród, których wiele kobiet wstydzi się zadać!

Poród zbliża się wielkimi krokami, a w Twojej głowie w dalszym ciągu kłębią się pytania, których wstydzisz się zadać? Niektóre tematy są na tyle krępujące, że ciężko je poruszyć z partnerem,  na rutynowej wizycie u lekarza, czy przy kawie z koleżankami…Nadszedł jednak czas, żeby rozwiać Twoje wątpliwości! Przeczytaj odpowiedzi na 7 najbardziej wstydliwych pytań związanych z porodem.

CZYTAJ WIĘCEJ