Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasia ale przygody. Dobrze ze wszystko jest ok.
Ja tez lubie ogladac zdjecia maluszkow.
Benus nam pediatra tez polecila dr gruszke, tylko jest u nich tylko raz w miesiacu i termin na marzec. Ale jak juz jestesmy w tym szpitalu poczekamy.
My mamy luzeczko turystyczne i mamy je od urodzenia, chyba dlatego frajdy nie sprawia drapanie w łóżeczko. -
nick nieaktualny
-
Kurde pol tekstu mi ucielo ahh Jaskoleczka szybkiego powrotu do domu i trafnej diagnozy my już po drugiej drzemce i to w łóżeczku zasypia jak narazie bez problemu.. a i zdjęcia które wyslalam widze ze trafily do ofert po raz kolejny ciekawie czemu gmail tak to dziwnie dzieli..? A i widzialam,ze ktoras z dziewczyn tez kupila ksiazke u malucha na talerzu u nas pierwsza zupka marchewkowa smakuje Nathankowi bardzo teraz bede robic zupke jarzynowa ale pietruszka nedzie nowoscia wiec ostroznie z tym bede dzialac
-
Hej Dziewczyny,
Jaskółeczko dobrze sie stało, będziecie mieć z głowy, No i szybciej sie wyjasni!
Kasiu, Gillis, dobrze, ze zwróciliście uwagę na ta apteczkę. Ja to jakaś taka nieprzygotowana jeżdżę a maz mnie namawia na wakacje teraz. Boje sie z nim jechać, ze ciśnienie mu nie będzie służyło itd...
Krisi, tag pietruszkowy super, polecam!
Marcianka! U mnie juz ta metoda dawno nie działa raz ostatnio zadziałało, jak juz był właściwie padnięty i wcześniej 2 H lulany.
Niestety raczki to podstawa, zbawieniem jest jak akurat chce jesc, to wtedy przy piersi zasypia, ale nie zawsze chce. A jak zbyt głodny to sie dławi i tez ze spania nici.
Ehh dziewczyny, mi sie juz odniechcialo tego rozszerzania diety. Mały nie jest zbyt zainteresowany. Muszę u malucha na talerzu zamówić.
Te zupy sa tak ułożone, ze i dla dorosłych sa porcje, czy taka malutka porcyjka wychodzi?
Słuchajcie u nas noce lepsze. Nie wiem co sie stało, ale Oli spał dobrze 2 noce. Wczoraj obudził sie dopiero o 1.30, a spal od 20.30. Pozniej troszkę gorzej, ale wynik super. Od paru dni nie robimy juz 3 drzemki, bo nie chce. Tzn czasem wypadną 3, ale nie ma tej popołudniowej.
A u Was jak z drzemkami?
Czytałam wczoraj "w głębi kontinuum". Znacie? Strasznie ciekawe...chyba zaopatrze sie w nosidło. Ponoć dla psychiki dziecka wazne jest, zeby go dużo nosić. No ale juz i tak chyba za późno, bo zaraz zacznie pełzać...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2017, 15:04
-
Jaskoleczko super, że na noworodkach, tam większa izolacja od wirusów pewnie niż na pediatrii.
U nas właśnie trzecia drzemka, wiec wpadnie jeszcze jedna około 18 godziny, czasem chce spać chwilę później ale na noc. Pobudki przed 7 to standard.
Usypianie gorzej niż dotychczas, wszystko rozprasza i ciekawi. Mam wrażenie, że zauważa nawet przesuniętą lamkę nocną bo ma wzrok pytający: a dlaczego teraz tak? -
nick nieaktualny
-
marcianka1 wrote:Jaskoleczka trzymam kciuki.
Muszę apteczkę zorganizować.
U nas drzemki 3 czasem 4... Śpi na rękach ,w nocy źle śpi...Budzi się ciągle.Wieczorem muszę z nią być inaczej co chwila pobudka.
U mnie ogólnie lepiej ze snem, ale faktycznie baaardzo ciezko uśpić. -
u nas drzemki dwie, o 11 i o 15, śpi po 1,5 godziny ale tylko wózku, zaraz zacznie z niego wyłazić, więc nie wiem co będzie. Jak mi uśnie na spacerze to już tej drugiej drzemki nie robi. Na noc idzie spać o 20. Zawsze przesypiała do tej 7-8 czy tam 9, a teraz się budzi o 5 na jedzenie, dodatkowo kilka razy w nocy się przebudza albo z kwileniem albo z płaczem - rzuca smokiem po pokoju, śpiewa, obraca się na brzuch, nie umie potem wrócić i tak tam.
Apteczka - jak ja mogłam o tym nie pomyśleć, zawsze mam przy sobie tylko dicoflor i paracetamol. Muszę zorganizować resztę.[/url] -
Ja czytam książkę w której piszę że dzieci karmione piersi a dostają wszystko co potrzebne i jedzenie nowych pokarmów to zabawa. Mniej są chętne ale potem nie mają kryzysu i ładnie jedzą. My na razie nie jemy nic. Daje mu czasem tylko oblizywac i jest chętny. Dwa razy dostał od taty sinlack bo mama nie dojechala i zjadł ale z łyżeczki.
Pisze też w książce że mleko matki jest najbardziej kaloryczne i wprowadzanie stałych pokarmów przynosi przeciwny skutek. Czyli dzieci nie tyja. -
krisi wrote:Ja czytam książkę w której piszę że dzieci karmione piersi a dostają wszystko co potrzebne i jedzenie nowych pokarmów to zabawa. Mniej są chętne ale potem nie mają kryzysu i ładnie jedzą. My na razie nie jemy nic. Daje mu czasem tylko oblizywac i jest chętny. Dwa razy dostał od taty sinlack bo mama nie dojechala i zjadł ale z łyżeczki.
Pisze też w książce że mleko matki jest najbardziej kaloryczne i wprowadzanie stałych pokarmów przynosi przeciwny skutek. Czyli dzieci nie tyja. -
nick nieaktualnyKrisi ja mam zamiar kleik itp. dawać na swoim mleczku Więc tylko zupka będzie bez dodatku mleczka i deserek. Mam nadzieję że będzie mi ładnie przybierala. W sumie to i tak o pierś woła po posiłku jeszcze. W weekend kupię kleik i spróbujemy wprowadzać kolację.
Kurcze zaczyna się okres tych bardziej "pachnacych" pampersówAgusienka1985 lubi tę wiadomość
-
Wiecie co śmiać mi się chce jak lekarze zalecają warzywna ,bo dziecko za mało przybiera.Wiedza lekarzy o kp w Polsce to niestety dni.Na wszystko chcą dawać mm.Gdzie to powinna być ostateczność .Bo coś się dzieje takiego że nie można karmić.marcianka86
-
Marcianka, zazwyczaj jest tak, że mama z dzieciakiem trafia do pediatry, a pediatrzy to nie są lekarze od żywienia, to są lekarza od leczenia chorób wieku dziecięcego. Ciężko od nich wymagać, by mieli najszerszą z możliwych wiedzę o kp, bo to jakby od pulmonologa wymagać, by kolana operował. Mamy po prostu nie wiedzą gdzie szukać, a potem obrażają się na pediatrów. Niestety ale trzeba samemu przekopać kopalnię wiedzy, a lekarzy wybierać nieprzypadkowo
My mamy dziś "dzień cały na nie" - ja przeziębiona, a Iga wyjątkowo chce się tulić i tulić, bo ten ząb, którego już widać i widać, a wyjść całkiem nie chce, jej dokucza. Zarazi się ode mnie katarem na bank, na razie drzemka. Może wstanie i będzie lepiej.[/url] -
Dziewczyny, a propos rozszerzania diety. Ja bym w ogole nie nazwała dawania jednej łyżeczki czegoś innego dziennie rozszerzaniem diety. To bardziej wstęp...
Tym tropem, to moj Oli juz dawno rozszerzył dietę zjadając moje włosy :p
Dałam mu pare razy coś na łyżeczce i juz widze, ze dziecko tak szybko nie załapuje. Musi pare razy coś skubnąć by w końcu zaakceptować...Ogólnie lepiej zacząć, zanim dziecko musi, bo wtedy większy stres.
Benus, trzymam kciuki, zeby Igunia nie podłapała. Kurczę, ciagle mnie martwi, jak to będzie z tymi zębami. Czy tylko u mnie jeszcze ni widu ni słychu?
Jaskółeczko, raportuj jak tam wyniki, oby udało sie zdiagnozować i wyleczyć!