Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
O kurcze a te z happy też nie mają wkładu chłonnego? Fuuuj faktycznie U nas skóra ładna, więc też się wybieram na basen w niedługim czasie.
Tak, 10 klusek. 10. Sama nie mogłam uwierzyć, myślałam, że ona 2 maks 3 i tyle będzie a ona w łapkę i dawaj do 10. Byłam przerażona, że jej się coś stanie ale w pewnym momencie już nie chciała, odłożyła i pić tylko chciała. więc wychodzę z założenia, że głupia nie jest i wie ile jej trzeba. Dziś 3 pulpety z indyka i pół kulki ziemniaczków a potem 2 butle wody. Także zaczęła pić jak człowiek. Umie z kubeczka doidy ale widzę, że z butelki jej sprawia straszną radość, także jeszcze przez chwilę jej nie będę tego smoka zabierać.
Z sercem na pewno będzie dobrze wczoraj byłam u lekarza na nfz po skierowanie i pani powiedziała, że to jest takie minimalne, że na 99% tylko struna rzekoma i nie ma co panikować i spokojnie czekać do wizyty. Dmuchanie na zimne, tak powiedziała. JUż druga pani dr tak stwierdza, więc nie będę się doszukiwać
Ja smaruje linomagiem 50 zawsze jak słońce świeci. Iga do nienawidzi, bo ciężko go dobrze wsmarować ale zmuszam dzidziusia niestety.
makota lubi tę wiadomość
[/url] -
Ale Benus juz Twoja Iga duzo doroslych rzeczy je.
Moj to na razie papki.
Choc wczoraj dostal piętkę z chleba. Pieknie podziamal i nic mu nie bylo. Pewie gluten przejdzie.
Ja smaruje pharmaceris 30. 50 wydaje mi się za duzo. Po linomagu malemu chrostki wychodzą. -
Iga ma superaśny kombinezon!!! Śliczna z niej panienka, wcale nie wygląda na kogoś kto potrafi zjeść 10 klusek
Bracia też bardzo fotogeniczni - Nikoś jęzorek wystawił i się cieszy Jaka jest między nimi różnica wieku?
Wiki ma cudną sukienkę i pięknie się w niej prezentuje. Wygląda na bardzo wesołą dziewczynkę. A tatuś bardzo młodocianie wygląda
Dajcie jeszcze jakieś zdjęcia dziewczyny, chętnie pooglądamWiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2017, 22:55
sabanek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJaskółeczko gratulacje dla Nikosia Duży chłopak już. Z tym jezorkiem to trochę jak wiki robi, też tak pluje wtedy? Super, że gluten się przyjął, teraz duże pole do popisu.
Benus no jak nawet lekarze Was uspokajają to nie może być źle Dużo je już Iga, u nas po posiłkach i tak cyca woła, ja nie wiem czemu... Owsianka i kaszka na wodzie są to jeszcze kumam, no ale obiad powinna chyba trochę przyjmować z niego bo i kasza i warzywa i miecho...
Makota ogólnie wiki ładnie w białym bo lekko ciemną karnacje ma. A ojca jeszcze dwa lata temu często o dowód pytali, jak się zawsze złościl fajnie, a stary już bo w tym roku będzie 25.
Ja smaruje zwykłym ochronnym bambino ale on żadnego filtra nie ma, rzeczywiście te poliki różowe bardziej ostatnio, chyba też dziecko spalilam, muszę do rossmanna skoczyć na spacerze po coś. -
Bo Iga to jest szczwany, niepozorny lis
Dziś pierwszą noc spała pod dzidziusiową kołderką, nasze bloki są nowe i mają jakąś tam czujkę, że ogrzewanie się nie włączy jak na zewnatrz jest więcej niż ileś tam stopni. Z tego tytułu wczoraj cały dzień się nie włączyły kaloryfery i zimno było jak diabli. W śpiworze by jej łapki odmarzły chyba, dałam pod kołderkę, ładnie zawinięta w pulpeta spała
Sabanek Iga bardzo długo chciała po obiedzie chciała mleczko, pani doktor kazała jej dawać jak chce, potem jej przeszło.
W sumie to dopiero w tamtym tygodniu jej zaczęłam robić takie obiadki, a nie tylko zupki, najpierw z ciekawości jak sobie poradzi, a że ładnie gryzie to jej daję, widać, że się bardzo dziecko cieszy.
Słuchajcie, wszędzie piszą, że niemowlę nie wymusza tylko ma jakąś niezaspokojoną potrzebę - czy to do 8 miesięcznych dzieci też się odnosi, bo ona ewidentnie zaczyna wymuszać, wrzeszczy, krzyczy, piszczy ale nie tak jak wtedy kiedy jej coś jest albo czegoś potrzebuje. Raczej "rzuć w tej chwili wszystko i patrz na mnie, bo już cię nie ma 12 sekund". Jakieś pomysły czy rady co z tym zrobić?[/url] -
nick nieaktualnyMoim zdaniem nasze dzieci są już na tyle kumate że wiedzą jak wymuszac i właśnie to robią... Kojarzy że jak tata wyciąga ręce to będzie fajnie to i może kojarzyć że jak pomarudzi to tata te ręce wyciągnie. Mi się wydaje że jedyną niezaspokojona potrzebę to może właśnie mieć by matka patrzyła i wzięła na ręce. Czyli wymuszanie. Nie wiem, nie iść dziecku na rękę i czekać aż się nauczy że wymuszanie nic nie da? zobaczymy czy wytrzymam to hehe.
Tylko że u nas na spacerze grzecznie jest (jeszcze). Wczoraj mi na siedząco usunęła w wózku. Wyjelam wczoraj wkład spacerowy więc gondola powoli pójdzie w zapomnienie. Jakoś się w niej mieściła na leżąco, ale jak oparcie postawiłam to nogi na styk... Przekładalam to wiele razy bo gondola lżejsza a spacerowke nie mam za co chwycić przy znoszeniu za bardzo bo nie ma solidnego uchwytu. Zatem muszę wiki osobno znosić, nosiło pójdzie w ruch. Kupiłam większą torbę do wózka by mieć gdzie je schować, plus woda mi i dla Wiki woda, jakieś chrupki, owoc, lato idzie to trochę więcej trzeba będzie nosić przy sobie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 09:33
-
No to mój Kitajec nawet nie zawsze to noszenie wymusza tylko np. widzi, że piję kawe to zaczyna dosłownie krzyczeć jak w szale, żeby nie pić tylko patrzeć na nią jak ona się bawi. Albo mówić do niej. Jak jem to już w ogóle jest dramat, a jeść muszę, kawę w zasadzie też muszę. Nigdy wcześniej tak nie było i bardzo mi się to nie podoba.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 11:57
makota lubi tę wiadomość
[/url] -
nick nieaktualny
-
Co do "wymuszania" to ja uważam, że kiedy Leo płacze i chce do mnie to tulę go i lub biorę na ręce i jest to po prostu zaspokojenie potrzeby bliskości i poczucia bezpieczeństwa i to normalne, bo jest jeszcze bardzo małym knypkniem. Zgadzam się z Wami, że teraz dzieci wyraźniej to sygnalizują. To, że chcą być w centrum zainteresowania to też mnie jakoś nie dziwi. Ja sądzę, że dziecko przynajmniej do pierwszego roku się kocha, na wychowanie przyjdzie czas już niedługo. A bliskości, tulenia i noszenia nigdy nie będę mu wydzielać
Benus, mój też ma fazę piszczenia, ale ja zauważyłam, że piszczy tak po prostu - z radości no i oczywiście żeby zwrócić na niego uwagę.
Dzisiaj ważyłam mojego chłopczyka - 7,5 kg szczęścia - coraz cięższy się robi na tych kaszkach...
Sabanek, może Iga ma taką fazę, że potrzebuje i jedzonka i mleczka - dzidziusie szczwane są i wiedzą co robią. Mój też tak miał, a ostatnio to jakby o mleczku zapomniał. Kiedy indziej znów miał parę dni, że tylko mleczko. Taki wyrachowany dzidziuś jak to w różnych podręcznikach dla rodziców piszą -
A u mnie musi być mleczko a zaraz potem inne jedzenie. Jak mleczka nie ma to nie zje nic.
Wczoraj mały na chwile został z mamą. Dałam jej trochę chrupki kukurydziana, gdyby zaczął marudzić ze głodny. A ten mały cwaniak chrupki nie tylko płacz. Co się okazało zapomniał. Tylko mleczko wchodziło w grę.
Apropo wymuszenia, bawimy się razem na macie, Mały zadowolony uśmiechnięty. Makaron mi się. Ugotować polecialam odcedzić, a ten szkraba w ryk, cały czerwony i takie wielkie krokodyle łzy lecą. Odcedzilam szybko ten makaron lecę do niego siadam na macie, ten zadowolony i bawi się dalej.
To samo było z wężem w wannie od prysznica. Wyhaczyl go zaczął go brać do buzi, wzięłam mu to ten w taki ryk, oddałam a ten zadowolony. Musiałam znaleźć równie atrakcyjny przedmiot. W obu sytuacjach mały nie chciał się przytulać. -
Makota...mam takie samo zdanie.Dziecko potrzebuje bluskosci i milosci,jak mozna to wymuszac?To im sie nalezy jak psi woda.Wymuszac to moze dwu latek cukuerki w sklepie.To ze dziecko chce na raczki ,chce sie przytulac,byc calowanym,tulonym to jego naturalna potrzeba.W sumie kazdy tego potrzebuje.To tak jakby powiedziec,ze jak ja sie chce przytulic do meza kilka razy dziennie,to wymuszam.On powinien powiedziec mi ze nie,bo wymuszam.Ale to moje zdanie,mozna miec inne.Uwazam ,ze skoro sie zdecydowalam ba dziecko,to moim obowiazkiem jest je przytulac i kochac,byc z nim.
makota lubi tę wiadomość
marcianka86 -
Jaskoleczka,dzieci chca i musza,poznawac swiat a najlepiej z mama i tata.Dlaczego najlepsza zabawka sa przedmioty doroslych? BO makuchy widza,je w naszych rekach a ucza sie przez nasladowanie.Nasladuja dzwieki ruchy rak patrzac na nas.Patrzy na nas i widzi twlefon w rece,wiec te chce sie takim bawic.Czy w naszych rekach widzi zabawki?Raczej nie,dlatego chetniej chce sie bawic i ogladac to czym mu sie "bawiny"Inie ma w tym nic z wymuszania.Nie powie nam (bo nie umie)ze czegos chce tylko placze.Dlaczego dzieci przeklinaja?Bo slysza u doroslych,a potem dorosli je karca ze tak nie wolno a sami tak robia.Dzieci ucza sie nasladujac i nie ma w tym nic dziwnego,sama natura.Zachowania trzeba korygowc,ale bajczesciej powinnismy zaczac od siebie Takie gadanie nasrolatkowi ze ma nie palic przez rodzica jarajacego 2 paczki dziennie jest ifiotuczne.NIE KLAM,A RODZIC ROBI TO notorycznie mowiac"na pobraniu krwi nic nie bedzie bolalo",niestety boli i dziecko mysli...aha nama klamie to ja tez moge.
makota lubi tę wiadomość
marcianka86 -
nick nieaktualnyNikt nie odmawia dziecku przytulanka i miłości bo jemu nie o to w moim przypadku chodzi. Bawi się na macie, mama obok, często buziaki dostaje i cały czas jestem blisko. Więc jej tego nie brakuje. Bawimy się dużo razem. Siku pójdę to zawoła za mną a czasami się nie przejmie nawet. Zadowolona jest jak jestem obok, czasami widzi mnie jak coś robię w pokoju i jest ok, a czasami złosci się i jak siądę do niej to dalej zabawa. Bez tulenia, porostu wymaga uwagi i upomina się o to. Mówię że są już kumate i w pewnym sensie znają system przyczyna-skutek.
makota lubi tę wiadomość
-
Iga wcale nie lubi się przytulać i wcale nie chce żeby dużo ją nosić - czas na przytulanie mam wyznaczony między 18 a 19 kiedy się wyciszamy do spania. Wtedy matka może ewentualnie poprzytulać, przez dzień mogę pogłaskać albo buziaka dać ale nie daj Bóg, żebym ją wzięła na ręce wtedy, kiedy ona nie chce albo przerwała zabawę.
Ona jest raczej niezależna i bardzo lubi zajmować się sama sobą, jak chce jej poczytać to muszę to robić tak, że ona się bawi a ja jej czytam jakby w tle albo ewentualnie daje drugą książeczkę, żeby było, że ona sama czyta. Strony sama przewraca w książce i nie lubi jak ktoś za nią decyduje co ma robić.
Marcianka, ja się właśnie poczułam opierdzielona z góry na dół przez Ciebiet, jakbym odmawiała mojemu dziecku przytulania czy uwagi. Każde dziecko jest inne, moje przytulaśne nie jest i raczej nie wróżę,żeby miało być. Ja też nie jestem. A widzę przecież, że ona wymusza. Jest zajęta zabawą, nie zwraca na mnie uwagi kompletnie, a jak pójdę zjeść to po prostu jakby była wkurzona, że ja jem. Nie wiem jak Ty ale ja czasami potrzebuję zjeść, nie jakoś często ale tak ze 2 razy by się przydało, wczoraj musiałam kupić spodnie XXS już, wyglądam jak dziecko z gimnazjum. A moja córa zaczyna wrzeszczeć, więc co mam to jedzenie zostawić, ona wróci do swoich zajęć, dalej nie będzie zwracać na mnie uwagi a ja będę głodna?
Już nie mówiąc o tym, że jestem sama kompletnie całymi dniami i obowiązki domowe są na mojej głowie i muszę coś czasami naprawdę zrobić, nikt tego za mnie nie zrobi.
Zapytałam o radę, co to może być i jak sobie z tym radzić to się dowiedziałam, że nie spełniam potrzeb mojego dziecka. Fajnie.[/url] -
Marcianka mi tez się nie podoba Twoj wywod, mowie o calkiem czyms innym niz przytulanie itp. A Ty od razu jakies ataki robisz. A dziecko przytulam pewnie wiecej niz Ty. Bo on lubi byc przytulany.
Co do klniecia przez dzieci zupelnie się z Toba nie zgadzam, a wiesz dlaczego bo mam 13 letnia corke, i trochę wiecej doswiadczenia.
U nas w domu nikt nigdy nie klal, w moim rodzinnym domu tez nie. Corka w domu nie klnie, ale wśród znajomych jej się czasem zdarza. Wiesz dlaczego bo w tym wieku już kolezanki są wazniejsze od rodziców. Dzieciaki nie chcą odbiegać od innych.Benus lubi tę wiadomość
-
jaskoleczka wrote:Marcianka mi tez się nie podoba Twoj wywod, mowie o calkiem czyms innym niz przytulanie itp. A Ty od razu jakies ataki robisz. A dziecko przytulam pewnie wiecej niz Ty. Bo on lubi byc przytulany.
Co do klniecia przez dzieci zupelnie się z Toba nie zgadzam, a wiesz dlaczego bo mam 13 letnia corke, i trochę wiecej doswiadczenia.
U nas w domu nikt nigdy nie klal, w moim rodzinnym domu tez nie. Corka w domu nie klnie, ale wśród znajomych jej się czasem zdarza. Wiesz dlaczego bo w tym wieku już kolezanki są wazniejsze od rodziców. Dzieciaki nie chcą odbiegać od innych.
100% racji z tym przeklinaniem, do dziś pamiętam moją 3 letnią wtedy chrześnicę jak wróciła z przedszkola i przywitała nas siarczystym : nosz kurwa jego mać! w domu nie słyszała, bo w domu mówi się po francusku, z uwagi na tatę[/url]