Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Kw14tuszek wrote:Truskaweczko hehe chodziło mi o kolczyka pod ustami, nie wiem jak to opisać bo nie jest to kolczyk na wardze tylko poniżej troszkę ale nie "tam na dole"
przepraszam Cie, to przez to moje wolne rozumowanie
jakoś połowa informacji do mnie nie docieraKw14tuszek lubi tę wiadomość
-
Kw14tuszek wrote:Nie dopuszczam do siebie złych myśli. Nawet kiedy słyszę, że coś złego się wydarzyło, to nie roztrząsam... Współczuję oczywiście ale nie chcę się zadręczać. Mój małż miał niedawno poważną operację - złośliwy guz. Teraz radio- i chemioterapia. Nie mogę myśleć negatywnie bo całkiem bym się rozkleiła a muszę być silna.
o to naprawde sporo przeszłąś!
podziwiam Cie!
tak trzymaj !
alicjaaa wrote:Oczywiście, że nawiedzają. Zawsze wtedy jeszcze intensywniej próbuję "zwizualizować" sobie sytuację pozytywną. Wyobrażam sobie (ze szczegółami, to podobno bardzo ważne), jak będę zajmować się maleństwem, jak będzie się do mnie uśmiechało, jak będę trzymać je w ramionach i to, jak będę się wtedy czuła. Trochę treningu i każdemu się to uda. Najlepiej zaczynać kładąc się spać. Mając zamknięte oczy, łatwiej przywołać obrazy
Tak samo robiłam, jak nie mogłam zajść w ciążę. Już traciłam nadzieję, a lekarze zgodnie mówili, że bez inseminacji, czy później in-vitro się nie obejdzie. Karmiłam lubego witaminami i dostaliśmy piękną niespodziankę w miesiącu, kiedy szykowałam się już na hsg, chcąc przygotować się IUI
Także dziewczyny - pozytywne wizualizacje
No i zawsze można próbować oszukać mózg i na siłę się uśmiechać - podobno wtedy dostaje sygnał, że jesteśmy szczęśliwe i produkuje więcej endorfin)
to też bede korzystać z Twoich rad i bardzo starać się wizualizować dobre rzeczy - może dam rade, bo wole być pogodna i wesołą a na pewno wiecej dobrych rzeczy mnie spotka
-
Hej dziewczyny,można do was dołączyć? Termin mi się przesunął na sierpień, ciąża jest młodsza niż wskazuje suwaczek.
Truskaweczka mi tez od kilku dni minęły objawy. W sylwestra jeszcze strasznie się źle czulam a kilka dni temu prawie wszystko przeszło. Ale byłam we wtorek u gina, wszystko było dobrzeDominique88, monirek, Paulka123, Kw14tuszek, malika89, JRY1984 lubią tę wiadomość
-
Ja np jeszcze zanim zasnę staram się podsumować cały dzień i przypominam sobie wszystkie pozytywne rzeczy jakie mnie tego dnia spotkały i co ja dobrego zrobiłam dla innych.
Na prawdę wszystko jest w głowie. Nawet jeśli chodzi o różne choroby - choruję na stwardnienie rozsiane - nikt by tego nie powiedział jakby mnie zobaczył. ale chodzi mi o to że jeśli nie myślę o chorobie to jest rewelacja a jak tylko zaczynam myśleć albo o tym rozmawiać - momentalnie czuję się chora i nagle zaczynają się jakieś objawy... -
Ja dzisiaj jestem kłębkiem nerwów. Moja mama doprowadza mnie do szału. Dziś wymyśliła że będzie ciotki informować telefonicznie o mojej ciąży choć mówiłam że nie chcę by mówić dalej a juz na pewno nie przez telefon.
Jak tak dalej pójdzie to moja dzidzia będzie nieźle znerwicowana. -
figaa wrote:Hej dziewczyny,można do was dołączyć? Termin mi się przesunął na sierpień, ciąża jest młodsza niż wskazuje suwaczek.
Truskaweczka mi tez od kilku dni minęły objawy. W sylwestra jeszcze strasznie się źle czulam a kilka dni temu prawie wszystko przeszło. Ale byłam we wtorek u gina, wszystko było dobrze
figaa lubi tę wiadomość
-
Co do spodni to ja cały czas chodzę w jednych. Mąż miał mnie wziąć na zakupy ale ciągle nie ma czasu. Dziś byłam z nim po nowe biustonosze. Byłam w sklepie gdzie jest braffiterka i super mi dobrała te staniki.
Co do brzuszka to u mnie juz też widać. W sumie siostra dzis na to mi zwróciła uwagę -
Ania_1986 wrote:Ja dzisiaj jestem kłębkiem nerwów. Moja mama doprowadza mnie do szału. Dziś wymyśliła że będzie ciotki informować telefonicznie o mojej ciąży choć mówiłam że nie chcę by mówić dalej a juz na pewno nie przez telefon.
Jak tak dalej pójdzie to moja dzidzia będzie nieźle znerwicowana.
oj...współczuję. Ostatnią rzeczą jaką bym chciała to to, żeby ktoś mówił bez mojej zgody to tym, że jestem w ciąży. Moje ciało, moja ciąża, moje dziecko-jak będę chciała to sama o tym powiem.
Ale ja ostatnio bardzo nerwowa jestem. Nie panuje nad swoimi emocjami. Tak ostatnio w pracy z kierownikiem się pokłóciłam, że aż przekleństwa z mojej strony leciały..
Biorę to jako kolejny objaw ciąży a mam same sympatyczne jak zmęczenie, nerwowość, chore sny (psycholog by się do nich przydał) i wszędzie mi śmierdziAnia_1986 lubi tę wiadomość
If you run you might loose, but if you don`t run you are guaranteed to loose. -
sabanek wrote:O matko! Dopiero zauważyłam. Oczywiście mialo byc 58,5.
Przy wzroście 168cm.
Przepraszam za nieporozumienie i chaos.
Aż się sama przeraziłam, nie znam nikogo poniżaj 45kg nawet,
No ja znam. I dziewczyna ważyła dokładnie 38 kg (!) przed ciąża, ale faktycznie wzrost ok. 140 cm. I dla takiej osoby 2 kg w ciąży więcej, uwierzcie mi, to baaatdzo dużo. Owszem była trochę chudawa, jak ważyła 40 kg to wyglądała normalnie, a co do przybierania jeszcze, to pierwsze co po stwierdzeniu ciąży lekarz powiedział, że nie może za wiele przytyć. Bo inaczej kręgosłup siądzie. No i dziewczyna liczy kilogramy... -
Wlasnie nadrobilam wasze wpisy hehe troszke sie usmialam i chumor mi sie poprawil z tym nie porozumieniem z kolczykiem ale to prawda z tym zebieraniem inteligencji ja tak uwazam☺
Juz dawno nie mialam tyle stresu bo slychac jakies szmery na serduszku mojej malej ale lekarze mysla ze to od wysokiej goraczki mam nadzieje ze to prawda ale plecy daja sie we znaki pikne macie brzuszki☺zycze wam dobrej nocy i bezstresowej (przepraszam za bledy ale jakis dziwny mam slownik w tel) -
Czy ktorej z Was zanikly objawy ciazy w 7tc?
U mnie moze ciezko mowic o objawach bo nie mam mdlosci ani wymiotow od poczatku ale nialam te bole brzucha i wielkie nabrzmiale bolace piersi. A brzuch 2 dzien nie boli (moze to cud luteiny) i piersi jakby mniej nabite i bolesne... Juz 2 dzien.... Wrrr...
Mowie sobie ze wsio ok. Ale 7tc to raczej poczatki ciezkich chwil a nie konce...
Ktos cos?Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Rybaaaa wrote:No ja znam. I dziewczyna ważyła dokładnie 38 kg (!) przed ciąża, ale faktycznie wzrost ok. 140 cm. I dla takiej osoby 2 kg w ciąży więcej, uwierzcie mi, to baaatdzo dużo. Owszem była trochę chudawa, jak ważyła 40 kg to wyglądała normalnie, a co do przybierania jeszcze, to pierwsze co po stwierdzeniu ciąży lekarz powiedział, że nie może za wiele przytyć. Bo inaczej kręgosłup siądzie. No i dziewczyna liczy kilogramy...
Moja siostra przed ciąża ważyła 40 kilo. Zawsze narzekała że nie może przytyć w ciąży przytyłaksiazkowo 12 kg. Przy wzroście 1,60m . Dzis się cieszy bo przytyła do 45 kg.
Ja sama jestem wyższa od niej o 2 cm i moja waga jak dotąd wahała się miedzy 48-52 kg. -
Ninka0111 wrote:Mnie tez nie bola piersi chyba ze nosze za dlugo stanik a staram sie w domu nie meczyc za to widze powiekszone zylki na piersiach
Ja nie nosze bo poleguje....
Nawet wcześniej mnie bluzka ocierala jak sie ruszalam... A teraz w ogole jak przed ciąża sie mam. I apetyt lepszy....Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!
-
Ania_1986 wrote:A wilczy głód?
Mniejszy niz mialam. Mialam tak ze albo nic nie jadlam albo wszystko a od wczoraj tak ze jem ale ani mi ciezko nie wchodzi ani sie nie objadam jak prosiaczek.Olinek jest już na świecie - skrajny wcześniaczek z wadą nerek - ale dzielnie walczy!