Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymi sie wydaje ze mnie wczoraj pobolewal prawy jajnik, a troche sie malego nadzwigalam bo na zajeciach bylismy, na miasto musialam skoczyc po pieczywo i do apteki...jak mnie nic nie bolało to bylo ok, a ten jajnik troche mnie zmartwil bo juz mi sie czerwone swiatlo zapala i sie boje o szyjke wlasnie...w sumie co ma jajnik do szyjki?
-
nick nieaktualny
-
fasolkarośnie wrote:Ja mam ten problem ze smarowaniem, że mnie po wszystkim mdli
Jak pomyślę masło shea to od myślenia mi gorzej ;p
Próbowałam juz oliwką dla dzieci ale też ciężkoPalmersy mi niestety też nie podchodzą... Chyba poczekam, może mi to minie...
Moja siostra tez miała problem z zapachami i w internecie zamówiła sobie iluśtam procentowy kolagen. On nie ma zapachu, mozna nim całe ciało smarować
Fakt do 7go miesiąca miała maleńki brzuszek , ale na koniec ciąży to mogła sobie talerze na nim ustawiać a nawet milimetrowej kreseczki nie ma. A dodam rodziła w wieku 29 i 33 lat, więc też młódką nie była.fasolkarośnie lubi tę wiadomość
-
A dziewczyny nie macie stracha jak to będzie? Ja potrzebuję jeszcze tych kilku miesięcy na ogarnięcie tego wszystkiego... Pewnie dziewczyny z dziećmi uśmiechną się pod nosem, ale mnie strach trochę oblatuje jak o tym wszystkim pomyślę... O porodzie, późniejszej opiece nad bejbisiem... Ehh tylko nie śmiejcie się ze mnie, bo chyba żadna z Was o tym nie pisała, ale mnie to stresuje bardzo... Może dlatego, że jeszcze nie mogę nic kupować, a to pewnie przynosi ulgę, że coś już zaczynasz przygotowywać, bo na razie domek mocno w drodze i to musimy najpierw ogarnąć
-
Dziewczyny a tak z innej beczki mam pytanie:
Od zawsze miałam problem z łupieżem byłam dawno temu u dermatologa na chwilę pomogło a potem znowu to samo. Od pół roku używałam szamponów firmy pharmaceris i było nawet znośnie ale zauważyłam że od dwóch tygodni nie radzi sobie już ten szampon może macie jakieś cenne rady? Dodam że używałam nizoral pirolam zoxin med.fasolkarośnie lubi tę wiadomość
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
JRY1984 wrote:Dziewczyny a tak z innej beczki mam pytanie:
Od zawsze miałam problem z łupieżem byłam dawno temu u dermatologa na chwilę pomogło a potem znowu to samo. Od pół roku używałam szamponów firmy pharmaceris i było nawet znośnie ale zauważyłam że od dwóch tygodni nie radzi sobie już ten szampon może macie jakieś cenne rady? Dodam że używałam nizoral pirolam zoxin med.
Kurde zamiast cytuj kliknęłam lubię to - sorki... Mój partner ma ten sam problem i mu pomaga używanie szamponów bez sulfatów sodowych - mogę coś pokręcić, ale jest tu pewna specjalistka od chemiiNa pewno będzie wiedziała o czym mowa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 12:27
-
Martynka30 wrote:Dziewczyny często macie usg, aż Wam zazdroszczę, ja od początku ciąży miałam 3.
A dziś mam zły dzień, znów zawitał strachczy wszystko jest dobrze
-
fasolkarośnie wrote:A dziewczyny nie macie stracha jak to będzie? Ja potrzebuję jeszcze tych kilku miesięcy na ogarnięcie tego wszystkiego... Pewnie dziewczyny z dziećmi uśmiechną się pod nosem, ale mnie strach trochę oblatuje jak o tym wszystkim pomyślę... O porodzie, późniejszej opiece nad bejbisiem... Ehh tylko nie śmiejcie się ze mnie, bo chyba żadna z Was o tym nie pisała, ale mnie to stresuje bardzo... Może dlatego, że jeszcze nie mogę nic kupować, a to pewnie przynosi ulgę, że coś już zaczynasz przygotowywać, bo na razie domek mocno w drodze i to musimy najpierw ogarnąć
Kochana mam to samo, chociaż dzieciakami siostry zajmowałam się od pierwszych chwil ich życia:) Tez się boje zmęczenia, bólu, czy dzieciątko się najadło, czy mu nie za ciepło za zimno, co to za krostka mu wyskoczyła, a czemu podkurcza nogi ehhhhh milion spraw -
Rudi88 wrote:Moja siostra tez miała problem z zapachami i w internecie zamówiła sobie iluśtam procentowy kolagen. On nie ma zapachu, mozna nim całe ciało smarować
Fakt do 7go miesiąca miała maleńki brzuszek , ale na koniec ciąży to mogła sobie talerze na nim ustawiać a nawet milimetrowej kreseczki nie ma. A dodam rodziła w wieku 29 i 33 lat, więc też młódką nie była.
Z kolei moja druga siostra była w ciąży z bliźniakami i używała Mustelli... Niestety wiesz.. brzucho miała tak ogromne, donosiła ich do końca, że pozostały duże ślady... Nie mniej bardzo poleca właśnie Mustelle... Tylko ona kosztuje stówkę i się boje, że kupię i będzie mnie mdliło
Poczytam o tym kolagenie z chęcią, dzięki za info
-
fasolkarośnie wrote:Kurde zamiast cytuj kliknęłam lubię to - sorki... Mój partner ma ten sam problem i mu pomaga używanie szamponów bez sulfatów sodowych - mogę coś pokręcić, ale jest tu pewna specjalistka od chemii
Na pewno będzie wiedziała o czym mowa
A nazwa tego szamponu?
Insulinoodporność, PCOS, dna moczanowa- walczymy o rodzeństwo
-
aniab91 wrote:Ja tez sie martwie, od poprzedniej wizyty minely prawie 2 tyg i zaczyna sie, a na kolejna jeszcze 2 tygodnie musze czekac, to bedzie usg prenatalne wiec podwojny stres mnie czeka. Ja dopoki nie bede czula ruchow to chcialabym miec usg co 2 tygodnie, wtedy bylabym spokojna.
A wgl to widzialam ze tu juz chyba 2 dziewczyny poczuly ruchy, jak tam wrazenia po kilku dniach? Nabieraja kopniaczki na sile? Czy na razie to takie rzadkie lekkie smyranko? Ja sie nie moge juz tego doczekac a jeszcze mysle ze przynajmniej z miesiac.
No ja już powoli coś czuję. Na razie nieśmiało, czuję jak tam się przekręca na boczki, raczej gilanie od środka. Ale to tak raz dziennie, czasem raz na dwa dni. Głównie jak jedziemy autem gdzieś (pewnie drgania samochodu się podobają). Zdziwiona trochę jestem, bo w ciąży z córką do 22tc nie czułam ruchów, a tu 12+ i już czuję. Ale jestem szczupła i może dlatego. Poza tym wiem już czego wyczekiwać
.
A co do brzuszka u mnie jeszcze nic nie widać, mimo szczupłej budowy ciała. W pierwszej ciąży widać było dopiero w 6 mc, aż się martwiłam, ale widać taka moja uroda.
Już zaczęłam się smarować Palmersem, bo po ciąży miałam rozstępy na brzuchu i piersiach. Wyszły dopiero w 8/9mc jak brzuch zaczął szybko rosnąć. A piersiątka też już nie te same, co przed. Kiedyś miałam małe ale jędrne, a po ciąży mam małe ale lekko oklapłe. Smuteczek. Teraz w drugiej ciąży znowu są pełne i fajne, ale wiem, że po karmieniu znowu będą małymi oklaptusami
A powiem Wam w tajemnicy, że my z mężem mieliśmy przerwę w tych sprawach prawie 2 lata… Podziwiam go, że wytrzymał, ale też raczej nie ma jakiegoś mega rozbuchanego temperamentu. Pierwsze 4 miesiące pierwszej ciąży było mi non stop mega niedobrze + luteina dopochwowo. Potem było mi po prostu ciężko i chyba oboje mieliśmy blokadę psychiczną. A potem normalnie w świecie zmęczenie, brak czasu, brak warunków i tak o...
-
Rudi88 wrote:Kochana mam to samo, chociaż dzieciakami siostry zajmowałam się od pierwszych chwil ich życia:) Tez się boje zmęczenia, bólu, czy dzieciątko się najadło, czy mu nie za ciepło za zimno, co to za krostka mu wyskoczyła, a czemu podkurcza nogi ehhhhh milion spraw
No ja też z bliźniakami jestem bardzo blisko, ale szczerze jak przypomnę sobie hardcore mojej siostry to mnie pot oblewa... Ja.... Moj G. zapewnia, że pomoże, że też będzie wstawałNo i pewnie kumpelki z forum też doradzą zawsze
-
JRY1984 wrote:A nazwa tego szamponu?
No właśnie musisz czytać składySodium sulfatae - tak się chyba to dziadostwo nazywa. Ja znalazłam jeden Vichy bez tego, ale o zgrozo 60 zł i nie kupiłam... Potem dorwałam w sklepie bio w Gdańsku rozmarynowy szampon z sulfatami z kokosa bodajże i pomogło
Nie pamiętam nazwy a butelki już nie mam ;(
-
fasolkarośnie wrote:A dziewczyny nie macie stracha jak to będzie? Ja potrzebuję jeszcze tych kilku miesięcy na ogarnięcie tego wszystkiego... Pewnie dziewczyny z dziećmi uśmiechną się pod nosem, ale mnie strach trochę oblatuje jak o tym wszystkim pomyślę... O porodzie, późniejszej opiece nad bejbisiem... Ehh tylko nie śmiejcie się ze mnie, bo chyba żadna z Was o tym nie pisała, ale mnie to stresuje bardzo... Może dlatego, że jeszcze nie mogę nic kupować, a to pewnie przynosi ulgę, że coś już zaczynasz przygotowywać, bo na razie domek mocno w drodze i to musimy najpierw ogarnąć
Powiem Ci, że chyba żadna z nas do końca nie jest przygotowana do macierzyństwa. Przynajmniej ja mam takie odczuciaWszystko mnie zaskoczyło, mimo że w rodzinie dużo dzieci, byłam na szkole rodzenia, itp. Nagle taka odpowiedzialność spada na Ciebie i chcesz czy nie chcesz musisz to wziąć na klatę. To takie nieodwracalne. Miałam bardzo zmienne nastroje w ciągu pierwszych 2 tygodni. Nie był to jeszcze baby blues, ale po prostu oswajanie się z rzeczywistością. Mimo że małą kochałam od samego początku. Teraz też myślę, że będzie ciężko, bo córcia dopiero 2 latka i ciężko jej jeszcze coś przetłumaczyć, ale damy radę.
A pierwszy płaczący kryzys miałam przy kupie przejściowej. Ryczałam jak bóbr, bo myślałam, że coś złego się dzieje. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy nie było to dla mnie takie oczywistefasolkarośnie lubi tę wiadomość
-
oLena31 wrote:No ja już powoli coś czuję. Na razie nieśmiało, czuję jak tam się przekręca na boczki, raczej gilanie od środka. Ale to tak raz dziennie, czasem raz na dwa dni. Głównie jak jedziemy autem gdzieś (pewnie drgania samochodu się podobają
). Zdziwiona trochę jestem, bo w ciąży z córką do 22tc nie czułam ruchów, a tu 12+ i już czuję. Ale jestem szczupła i może dlatego. Poza tym wiem już czego wyczekiwać
.
A co do brzuszka u mnie jeszcze nic nie widać, mimo szczupłej budowy ciała. W pierwszej ciąży widać było dopiero w 6 mc, aż się martwiłam, ale widać taka moja uroda.
Już zaczęłam się smarować Palmersem, bo po ciąży miałam rozstępy na brzuchu i piersiach. Wyszły dopiero w 8/9mc jak brzuch zaczął szybko rosnąć. A piersiątka też już nie te same, co przed. Kiedyś miałam małe ale jędrne, a po ciąży mam małe ale lekko oklapłe. Smuteczek. Teraz w drugiej ciąży znowu są pełne i fajne, ale wiem, że po karmieniu znowu będą małymi oklaptusami
A powiem Wam w tajemnicy, że my z mężem mieliśmy przerwę w tych sprawach prawie 2 lata… Podziwiam go, że wytrzymał, ale też raczej nie ma jakiegoś mega rozbuchanego temperamentu. Pierwsze 4 miesiące pierwszej ciąży było mi non stop mega niedobrze + luteina dopochwowo. Potem było mi po prostu ciężko i chyba oboje mieliśmy blokadę psychiczną. A potem normalnie w świecie zmęczenie, brak czasu, brak warunków i tak o...
No i tego też się boje, utraty bliskościJesteśmy razem 10 lat i na prawdę taka miłość zdarza się raz w życiu... Też miewamy "gorsze" momenty, ale wiele par dookoła nas po dzieciach widocznie się od siebie oddala... A jak Wam teraz kochana?