Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Rudi88 wrote:Moja siostra ma 2 własne porody zaliczne i rodziła już z przyjaciółką. Mam kumpele, która rodziła z mamą
mam tez koleżanka, która będzie rodziła z teściową, bo jest pielęgniarką
ktoś z doświadczeniem ... super , zazdroszcze .. zawsze to większy spokój psychicznyNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
nick nieaktualnyRudi88 wrote:Moja siostra ma 2 własne porody zaliczne i rodziła już z przyjaciółką. Mam kumpele, która rodziła z mamą
mam tez koleżanka, która będzie rodziła z teściową, bo jest pielęgniarką
-
pigułka wrote:Weź mi nie mów, bo ja się jeszcze wstrzelam terminem porodu w te Dni Młodzieży. Dobrze, że to nie jest w samym Krakowie, a do szpitala mam w miarę blisko, ale i tak się obawiam trochę. Może dzidzia sobie spokojnie poczeka i urodzi się już w sierpniu.
Kilka głównych uroczystości będzie na Błoniach, więc w samym centrum -
Karo Em wrote:Kilka głównych uroczystości będzie na Błoniach, więc w samym centrum
-
Paola, Karola u mnie wybór padł na siostre , bo tylko ona potrafi mnie ustawić do pionu! Mój zresztą nie jest na 100% przekonany czy chciałby ze mną być, ze względu na to,że nie będzie mi w stanie pomóc w bólu. Ma za zadanie pilnowac dziecka po porodzie
śmiali się z moim kuzynem,że kropke markerem na czole zaznaczy żeby nie pomylili hehehe
kaarolaa, Betty Boop lubią tę wiadomość
-
pigułka wrote:Ja na szczęście mieszkam na północy, a chcę rodzić w Narutowiczu, więc poza tym całym zamieszaniem. Ja ogólnie nie lubię takich dużych skupisk ludzkich. Poza tym po tych zamachach w Paryżu trochę mi skóra cierpnie, żeby czasem i u nas czegoś nie wymyślili
No mam nadzieję że jednak nie będzie tak źle.
Ja też mieszkam na północy, no ale do centrum trzeba będzie dojechać. Nawet nie chodzi mi o sam poród, bo to będzie planowane cc, więc jakoś dojadę, ale np. późniejsze wizyty męża, jeżeli miałabym zostać dłużej w szpitalu.
A o tym żeby jechać rodzić gdzieś indziej ze względu na ŚDM to właśnie lekarz z Narutowicza mówiłAgusienka1985, pigułka lubią tę wiadomość
-
Rudi88 wrote:Paola, Karola u mnie wybór padł na siostre , bo tylko ona potrafi mnie ustawić do pionu! Mój zresztą nie jest na 100% przekonany czy chciałby ze mną być, ze względu na to,że nie będzie mi w stanie pomóc w bólu. Ma za zadanie pilnowac dziecka po porodzie
śmiali się z moim kuzynem,że kropke markerem na czole zaznaczy żeby nie pomylili hehehe
widzisz poruszyłaś temat, który już teraz nie daje mi spokoju ... też myślałam o tej KROPCE żeby mi dziecka ktoś nie podmienił...
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Agusienka1985 wrote:Pigułka, widzę, ze mamy podobne rozterki
Narutowicza wybrałaś z powodu bliskiej odleglosci, czy z innych względów
?
No, ale jakby z dzidzią było coś wcześniej nie tak, to tylko Kopernik.
A gdybym nagle z powodu jakiegoś zamieszania nie mogła tam jechać, to mam też blisko Rydygiera.
W sumie mamy duży komfort, bo szpitale w Krakowie walczą o pacjentki i wszędzie jest już cywilizacja.Agusienka1985 lubi tę wiadomość
-
pigułka wrote:Po pierwsze mam tam lekarza, mam też blisko, mąż ma pracę niedaleko, koleżanka lekarka chwaliła, że dużo jej koleżanek tam rodziło (też lekarek) i były zadowolone. Teraz ma też tam rodzić żona kolegi, który też jest lekarzem, więc wiem, ze nie wybraliby szpitala, z którym jest coś nie tak. Podoba mi się też to, że mają sporo sal (chyba 6), nie mają takiego nawału, jak np. na Ujastku i jak coś jest nie tak, to nie wypisują szybko ze szpitala, tylko zostawiają, żeby mieć pewność, że wszystko ok.
No, ale jakby z dzidzią było coś wcześniej nie tak, to tylko Kopernik.
A gdybym nagle z powodu jakiegoś zamieszania nie mogła tam jechać, to mam też blisko Rydygiera.
W sumie mamy duży komfort, bo szpitale w Krakowie walczą o pacjentki i wszędzie jest już cywilizacja.
Ja rodziłam synka w Koperniku też ze względu na lekarza, myślę że to ważne. Teraz też chcę tam, no bo bliźniaki, cukrzyca, możliwe że pępowina dwunaczyniowa...
Ale moja szwagierka rodziła w Narutowiczu 3 razy, w 2012, 2013 i 2015 roku, co prawda wszystkie cc, ale bardzo sobie chwaliła
pigułka lubi tę wiadomość
-
Mój mąż też ciągle w pracy od rana do wieczora, dziś pojechał do swoich rodziców i też siedzę sama. Często ma jakieś delegacje, objazdy albo właśnie rodzicom pomaga. Siostrę mam na drugim krańcu Polski a koleżanki się jakoś po wykruszały. Zostali dalsi znajomi z którymi się widzimy co miesiąc. Do pracy jeszcze chodzę żeby się czymś zająć ale warunki są niezbyt korzystne bo wdycham pył i plecy bolą. Dopracuję do Wielkanocy i robię sobie wolne.
-
paola89 wrote:a co myślicie o łóżeczkach wielofunkcyjnych np. http://allegro.pl/lozeczko-tapczanik-140x70-haft-moskitiera-darland-i5999844185.html albo http://dino.sklep.pl/nowy/klups-Lozeczko-wielofunkcyjne-typu-kompakt-176x87-p-6163.html
Synek - 3740g i 61cm szczęścia
urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
paola89 wrote:widzisz poruszyłaś temat, który już teraz nie daje mi spokoju ... też myślałam o tej KROPCE żeby mi dziecka ktoś nie podmienił
...
Myślę, że kropka to zbyt oklepany symbol i ktoś też może mieć taki plan hehehe może kwiatuszek albo słoneczko narysujemypaola89 lubi tę wiadomość
-
Rudi88 wrote:Paola, Karola u mnie wybór padł na siostre , bo tylko ona potrafi mnie ustawić do pionu! Mój zresztą nie jest na 100% przekonany czy chciałby ze mną być, ze względu na to,że nie będzie mi w stanie pomóc w bólu. Ma za zadanie pilnowac dziecka po porodzie
śmiali się z moim kuzynem,że kropke markerem na czole zaznaczy żeby nie pomylili hehehe
Ja jakby mój się zapierał rękami i nogami to tez bym wzięła siostre -
Penelope30 wrote:Mój mąż też ciągle w pracy od rana do wieczora, dziś pojechał do swoich rodziców i też siedzę sama. Często ma jakieś delegacje, objazdy albo właśnie rodzicom pomaga. Siostrę mam na drugim krańcu Polski a koleżanki się jakoś po wykruszały. Zostali dalsi znajomi z którymi się widzimy co miesiąc. Do pracy jeszcze chodzę żeby się czymś zająć ale warunki są niezbyt korzystne bo wdycham pył i plecy bolą. Dopracuję do Wielkanocy i robię sobie wolne.
wychodzi na to że z obcymi/ dalszymi ludźmi widzimy się częściej niż z własnym facetem, rodziną ...
kiedyś tak nie było, z rodziną i znajomymi widywało się bardzo często.. a dzisiaj taka pogoń za kasą żeby chociaż normalnie żyćNasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.