Sierpniowe Mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
awangarda wrote:Ja już czasem marzę i tym,żeby sobie poszedł.
Ech."Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda.."
-
Oj widze ze nie tylko mnie nerwy szarpia przed wizyta teraz jeszcE tak nie mam ale w ciazy z synem ciagle sie pakowalam i rozpakowywalam , poklocilam sie z pol rodZiny na szczęście kazdy mi wybacYl bedzie dobrze dziewczyny Musi !!!
19.12. jest , 09.01 3.84 cm , 21.01 5,65 cm , 6.02 8,06 cm Boy 2.03 238g 15,05 1500 g 27.07 3540
-
Ja dziś zamiast wypoczywac , świętować to przemeblowanoe pokojow zrobiłam a później pol dnia lezalam i brzuch mnie bolal...Do tego Chlop mi chory i non stop mnie wkurza bo gorzej niz dziecko.....
19.12. jest , 09.01 3.84 cm , 21.01 5,65 cm , 6.02 8,06 cm Boy 2.03 238g 15,05 1500 g 27.07 3540
-
Andzia1985 wrote:Monako moja ciaza tez po in vitro. Zdjecia niestety nie moge otworzyc. Widocznie co lekarz to inna opinia, a moze tez inne umiejscowienie odklejenia. Trzymam kciuki zeby sie ladnie przykleilo. Kiedy masz teraz wizyte? Ja tez chodze prywatnie, nie wyobrazam sobie po takiej "walce" chodzic na nfz i miec tylko 3-4 usg.
Andzia to widzę że jest nas już kilka z in vitro
Wizyte mam w najbliższy poniedziałek o 13 i niestety im blizej tym gorzej się denerwuję. Dziś to już w ogóle mam kryzys od tego leżenia bo tak naprawdę leżę już od soboty z przerwą na wizytę. W dodatku zaczął dość dziwnie boleć mnie brzuch- raczej żołądek ale później zeszło nieco niżej
Andzia a skąd jesteś i który u Ciebie tydzień ciąży teraz? -
Kochane ja sie na razie mało odzywam bo doskwiera mi dosłownie "ból dupy" od leżenia i nawet z tej pozycji źle mi się pisze...przepraszam za dosłowność ale inaczej się tego nie da nazwać.
Nie chciałabym też za bardzo smęcić na forum ale dopadaja mnie jakieś czarne myśli co niestety odbija się na moim mężu. On taki kochany, tym bardziej teraz kiedy ja tylko leżę...ale jak ja mam gorszy nastrój to niestety wyżywam się na nim...
Bardzo chciałabym sie cieszyć z ciąży ale nie umiem sie przestawić. W życiu zawsze bywam optymistką ale długie starania o dziecko i ciąże biochemiczne zostawiły spory ślad w mojej głowie.
Ciągle myślę o tym czy w poniedziałek serduszko nadal będzie jeszcze biło... -
MoNaKo wrote:Kochane ja sie na razie mało odzywam bo doskwiera mi dosłownie "ból dupy" od leżenia i nawet z tej pozycji źle mi się pisze...przepraszam za dosłowność ale inaczej się tego nie da nazwać.
Nie chciałabym też za bardzo smęcić na forum ale dopadaja mnie jakieś czarne myśli co niestety odbija się na moim mężu. On taki kochany, tym bardziej teraz kiedy ja tylko leżę...ale jak ja mam gorszy nastrój to niestety wyżywam się na nim...
Bardzo chciałabym sie cieszyć z ciąży ale nie umiem sie przestawić. W życiu zawsze bywam optymistką ale długie starania o dziecko i ciąże biochemiczne zostawiły spory ślad w mojej głowie.
Ciągle myślę o tym czy w poniedziałek serduszko nadal będzie jeszcze biło...
Mnie nie opuszczaja czarne mysli wiec tez sie boje wizyty.. Mimo braku podstaw ide na prenatalne... W obu ciazach mam odwarstwiona kosmowke. Wtedy lezalam. Ale tylko 2tyg i bylo lepiej. Odwarstwienie na 2.5cm. I krwiaczek.Teraz dzwigam 2 latka i pracuje...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2017, 21:10
-
itakasia wrote:Tobą
Ja też jestem z Torunia, do kogo chodzisz?
A ten lekarz u którego byłam we wtorek w przychodni wojskowej na zastępstwie to dr Gawroński. Jak dla mnie porażka i tyle. -
mycha89 wrote:Mnie nie opuszczaja czarne mysli wiec tez sie boje wizyty.. Mimo braku podstaw ide na prenatalne... W obu ciazach mam odwarstwiona kosmowke. Wtedy lezalam. Teraz dzwigam 2 latka i pracuje...
mycha89 ja też na pewno będę szła na większość badań płatnych...chociaż nie wiem jak przeżyję stres w oczekiwaniu...
Co do odwarstwionej kosmówki to nakaz leżenia pewnie zależy od lekarza...albo może od miejsca w którym się odwarstwia? Sama nie wiem. A mając drugie dziecko niewyobrażam sobie nie być aktywną tylko przykutą do łóżka... W każdym bądź razie ja nie pracuję bo ze wzgl. na ciążę musiałam sobie odpuścić pracę ale fakt faktem- inaczej się leży jak można a nie trzeba a inaczej jak dr mówi że mogę wstać tylko do toalety ;/ -
Nie wiem jak ja wytrzymam do środy...
A co do kłótni z facetem to ciążę przeszliśmy jako tako ale omal się nie rozstaliśmy jak już się Mały urodził. To była masakra, już ślub chcieliśmy odwołać. A dziś jest już super, choć nie raz mam ochotę mu przypiepapierzyć
Ale jak to mówią... Facet- żyć z nim ciężko, zabić szkoda;-)Another lubi tę wiadomość
Piotr 29.08.2015r.
Dominika 31.08.2017r.
Mam Was- mam wszystko.
-
Monako u mnie dzisiaj 8t6d. A jestem z Wawy. Ja tez poleguje ale mnie z kolei plecy pobolewaja Dzisiaj jade zrobic sobie poziom progesteronu. A wizyte mam dopiero w nastepny poniedzialek, chyba jajko zniose do tego czasu.
Obudzilam sie i jakos tak dziwnie sie czuje, glowa mnie pobolewa, chyba przez pogode...Cudzie trwaj...