Sierpniowe Mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMagroz27 wrote:Dziekuje dziewczyny ale autyzm tu jest najmniejszym problemem.Bo ta rzadka choroba genetyczna to spowodowala u córki i dysmorfie twarzy.Tylko zastanawia mnie co u mnie wyszlo skoro lekarz powiedzial ze cos podobnego wyszlo czyli nie to samo.Corka ma różne terapie czy to w przedszkolu czy na dodatkowych zajęciach i dodatkowo w domu gdzie z dziecka nic nie mówiącego zamkniętego itd mówić zaczyna wiecej wychodzi do dzieci.Jedyne co zostalo to zachowanie czyli trzepotanie rączkami,wzmożone napięcie mięśniowe przechodzące z slabe napięcie mięśniowe,liczne zaburzenia si ktore raz sa razich nie ma (oczywiscie norma).Pozostaje czekać co dalej.Tylko najgorsze w tym wszystkim jest to ze w Polsce tej choroby nie ma i nie wiedza co maja robić,jakie witaminy na napięcie itd.A juz nie wspomnę co bedzie w przyszłości.
Magroz ja miałam praktyki z dziećmi z autyzmem. Dobra rehabilitacja to podstawa. Mam nadzieje ze teraz będziesz dostawać same pozytywne wiadomości. Jestes silna kobieta mimo młodego wieku (z tego co kojarze to masz tyle co ja 26) i jestem pewna ze przez to wszystko przejdziesz. Nie zamartwiaj sie. Jeśli chodzi o płacz, to placz ile chcesz. Sama to robiłam przez kilka dni. Tylko w tym czasie nie bądź sama, przytul sie najmocniej jak możesz do drugiej osoby i możesz płakać do woli. Jeśli chcesz sie wygadać to pisz do nas, moze nie odpowiemy na nurtujące Cie pytania ale zawsze wesprzemy. Nie rozmawiamy tu tylko o kolorze wózka lub ubrankach. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMargoz a córka była rehabilitowana metodą Vojty? Na napięcie mięśniowe działa cuda...
Bardzo ciężka sytuacja u Ciebie, bo rozumiem że przede wszystkim boisz się co stanie się z Waszymi dziećmi jak Was zabraknie. Pytanie tylko czy Wasze dzieci będą w stanie funkcjonować samemu, w sensie pracować, założyć swoje rodziny itd bo te rzeczy o których piszesz to są rzeczy które przy nakładzie pracy można wypracować (napięcie mięśniowe, SI, co do autyzmu to tylko słyszałam że dobra terapia czyni cuda ale jak jest naprawdę to nie wiem) ale oczywiście nie wiemy co innego niesie ze sobą choroba Twojej córki. Pisałaś też wcześniej, że u córki terapia była wprowadzona późno bo nie było diagnozy... No i w końcu, przecież nie wiadomo czy drugie dzieciątko ma tą chorobę!
Daj koniecznie znać co mówią lekarze!
Tova a Ty masz córcie i synka już prawda? Jest płeć którą teraz "byś chciała"?
Itakasia haha cudownieMąż szczęśliwy? Gratulacje!
-
nick nieaktualny
-
ss25 wrote:Widzisz, widzisz! Ksiezniczkowanie Ci służy
jeszcze troche sie pochowiesz i bedzie super.
Moge byc z Ciebie dumna!
Chłopiec juz na sto? Ah znowu przewaga mężczyzn
Nie służy jedynie moim plecom, bo mnie rozbolały jak.. ale trudno, dla dzidzi wszystko
Najważniejsze, że jest poprawa
Chłopiec na pewno, to już wiem od dobrych kilku dni po nifty, ale gdzieś się na liście zapodziałoAle widzę, że już jest.. nie wiem tylko, czy cherry działa w tak zawrotnym tępie, czy było i wczoraj znikło i powróciło ? Haha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2017, 08:47
02.2020 - immunologia ok, trochę za wysokie nk.
5.02 próba udrożnienia jajowodów - shsg Lublin (dr. Pyra) - udało się uzyskać obustronną drożność!
1.11 - Krótki protokół start, 16 zapłodnionych komórek, 2 zarodki
17.12 - Transfer 3.2.2
14.01.2020 - Transfer 8.3
10.2019 - Histeroskopia ok
Fragmentacja poprawiona z 32% na 16% / morfologia z 2% na 5%.
3.07.2019 - Długi protokół IVF start , 10 prawidłowych komórek, 6 zapłodnionych, brak bałwanków.
19.07.2019 - Transfer 12.1
2.04.2019 - Krótki protokół IVF start, 8 komórek, 3 prawidłowe, brak zarodków.
Niedrożność jajowodów - laparoskopia nie pomogła.
-
No i dzień dobry wszystkim
W trójmieście słoneczko się schowało, ale to mi akurat odpowiada, bo strasznie gnije się w lóżku, gdy za oknem tak piękna pogoda
Mam pytanko do dziewczyn z Pomorskiego.. w jakim szpitalu rodzicie ? Ja co prawda jadę za granicę, ale gdyby coś zaczęło się dziać jakoś bardzo przed terminem, chce mieć wybraną alternatywę
Jak na razie jedyne co wiem to... unikać ZaspyWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2017, 08:47
02.2020 - immunologia ok, trochę za wysokie nk.
5.02 próba udrożnienia jajowodów - shsg Lublin (dr. Pyra) - udało się uzyskać obustronną drożność!
1.11 - Krótki protokół start, 16 zapłodnionych komórek, 2 zarodki
17.12 - Transfer 3.2.2
14.01.2020 - Transfer 8.3
10.2019 - Histeroskopia ok
Fragmentacja poprawiona z 32% na 16% / morfologia z 2% na 5%.
3.07.2019 - Długi protokół IVF start , 10 prawidłowych komórek, 6 zapłodnionych, brak bałwanków.
19.07.2019 - Transfer 12.1
2.04.2019 - Krótki protokół IVF start, 8 komórek, 3 prawidłowe, brak zarodków.
Niedrożność jajowodów - laparoskopia nie pomogła.
-
Najmłodsza_staraczka, nadrabiam i od razu wpisuje
najlepsze, że pamiętam, że pisałaś o wynikach nifty i gdzieś mi to umknęło, przepraszam:)
Sisi gratuluję córeczki
Kurczę dziewczyny od 2 dni lewe oko mam napuchniete i w kąciku zbiera się ropa. Co robić?sisi lubi tę wiadomość
mama:
7 IX 16 - Aniołek 13 tc (*)
-
nick nieaktualny
-
Witajcie dziewczyny
Piszecie jak szalone !!!Nie nadrobię Was...
Trzymam za wszystkie kciuki!!!
Cherry wpisz mi połówkowe na 3.04 na 16.40 wtedy nie zapomnę
Miłego dnia wam życzęCherry_Blossom lubi tę wiadomość
-
Gaduaaa wrote:Dzień dobry
gratuluję wczorajszych wizyt wraz z poznaniem płci..
Ja tu będę ostatnia która się dowie hehe
Nadal męczy mnie katar..
Źle spalam..
Chyba to nie będzie mój dzień
Ja tez dalej nie znam płci, wiec nie jestes sama:-)Gaduaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCherry_Blossom wrote:Sylwia właśnie nie ale byłam na basenie
https://www.doz.pl/apteka/p120509-Argenton_Optic_spray_na_powieki_10_ml
Mi czasem puchnie prawe oko, wstaje rano a tu nie moge otworzyć bo tak napuchnięta powieka, po tym mi przechodzi -
Witajcie dziewczyny
Cherry co do oka, to ja musze niestety szybko zanegować pomysł z rumiankiem- często mam problemy z oczami i w pierwszej kolejności lekarze zabraniają stosowania rumianku. Z domowych sposobów to przemywanie wywarem z czarnej herbaty, a z apteki to takie ampułki z czystą wodą- jak nie pomoże- to lekarz...
Margoz będziesz potrzebowała dużo sił. Nie będę Ci nic doradzać, bo niestety temat mi zupełnie obcy, ale myślami jestem z Tobą...
Pestka znam ten numer z pępkiemJa przez wiele lat myślałam, że dzieci wychodzą na wolność właśnie tą drogą- prawda trochę mnie rozczarowała
Najmłodsza- do mnie wczoraj przyszła moja poducha. Pierwsza reakcja- Boże jakie to wygodne! Ale dziś rano przypłaciłam to bólem karku- chyba trochę za wysoko było... A mój mąż twierdzi, że śpię w pontonie...
Co do szpitala- z odradzaniem Zaspy mnie uprzedziłaś hahaha. Redłowo pięknie wyremontowane teraz ale jak dla mnie za daleko (i z tego co wiem, tam problem ze znieczuleniem), zostaje Kliniczna, gdzie już leżałam (cudowne położne, koszmarni lekarze- akurat na tym oddziale na którym leżałam), no i Wojewódzki- z tym szpitalem w jakiś sposób jest powiązany mój lekarz prowadzący. Ale nie powiem, żebym wiedziała na który się zdecyduję. Wszystkie moje koleżanki rodziły na Klinicznej...
-
Ja rodziłam w redlowie pierwszego syna 9 lat temu haha a drugiego w Wejherowie i teraz gdybym była w Polsce jechałabym jednak chyba też do Wejherowa.. Swego czasu słynelo z jednej z lepszych porodowek w tricity
znam laski z Gdańska które jeżdżą rodzic do Wejherowa albo Pucka.. Gdańskie porodowki nigdy się nie cieszyły dobra opinia.. Może teraz się coś zmieniło..
FabianCyprian
Tymuś
-
Cherry oby to nie była żadna wstrętna i ciężka do wyleczenia bakteria o które łatwo na basenach.. Mój syn kiedyś złapał gronkowca skórnego w oku z jeziora właśnie.. 2 miesiące leczenia.. Koszmar... spróbuj sobie solą fizjologiczna przemywac..Fabian
Cyprian
Tymuś
-
witam
pff
współczuję kiepskiego dnia i trzymam kciuki za nifty!
Margoz
przykro mi, że jednak twoje badania wykazały coś niepokojącego. mocno trzymam kciuki, żeby maleństwo było zdrowe! i dużo sił dla was. mam nadzieję, że masz przy sobie kogoś kto jest dla ciebie wsparciem
Tova
powiem ci, że zastosowałam fortel. myślałam, że nie zadziałał, ale widzę po tobie, że może miałam farta. po wejściu do gabinetu przypomniałam mu, że przez chwilę byłam jego lektorką (w prywatnej szkole językowej, choć tak na prawdę częściej miałam lekcje z jego młodszym synem;)) lekko się uśmiechnął i rozpoczął badanie, podczas którego się nie odezwał ani słowem. na koniec odczytał sucho informacje z kartki. ja ledwo żyłam ze stresu więc zapytałam wprost czy jego zdaniem na chwilę obecną wszystko jest ok bo się bardzo denerwuję. on powiedział, że zupełnie niepotrzebnie bo w badaniu wszystko ok. wtedy wychodząc zapytałam czy nie mignęła mu płeć. powiedział, że to chłopiec, ale oczywiście mam potwierdzić u swojego lekarza. sądzę, że gdyby nie był pewien to by nie odpowiedział bo jak sama wiesz rozmowny nie jest
dzięki dziewczyny za gratulacje! ja do info o płci podchodzę z dystansem i powiedziałam tylko mężowi. za tydzień mam wizytę u swojego lekarza i zobaczymy czy potwierdzi