Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nam położna na szkole rodzenia mówiła dokładnie to samo, co Belladonna
"Drodzy tatusiowie, jeżeli zadzwoni żona i powie, że rodzi, to znaczy, że na spokojnie możecie dokończyć swoje sprawy"
Zaawansowane skurcze porodowe to takie, przy których trzeba się zatrzymać i nie da się rozmawiać.
Tyle teorii, pewnie są odstępstwa od normy i hardcorówy, które przy 9 cm mogą deklamować Pana Tadeusza na skurczu
-
Eilleen wrote:A te przepowiadające to też trochę bolą?
U mnie samo twardnienie jest po prostu nieprzyjemne, ale np. wczoraj oprócz tego bolało mnie podbrzusze jakby mnie ktoś tam maczugą sklepał. Nie wiem czy to taki rodzaj przepowiadacza czy zmęczenie zniedołężniałego materiału
-
Mam identycznie jak wyżej. Na przepowiadajacych ktore miewam kilka razy dziennie też się wyłączam. Caly brzuch jak skala się robi napina nie boli mocno ale jednak. Porodowych nie da się przegapic10.08. Irenka. 3700 i 56
9m -9kg. 2 zabki.
13m - 10.300 kg. 6 zabkow 80r -
nick nieaktualny
-
Mi tylko od czasu do czasu twardnieje macica i wtedy widzę dokładnie gdzie się mała akurat usadowiła, bo mi się brzuch robi krzywy albo na lewą albo na prawą stronę. Nie jest to bolesne ale lekko nieprzyjemne. Nic bolesnego do tej pory nie miałam, ale chyba tego nie da się przegapić co?
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Jestem juz po jednym porodzie, ale co do przepowiadajacych skurczy to nie wiem dokladnie jak to wyglada. U mnie to bylo tak, przez cala ciaze praktycznie nic mnie nie bolalo (czulam sie jakbym nie byla w ciazy), W tygodniu w ktorym urodzilam, zauwazylam ze cos jest inaczej, cos mnie pobolewalo podbrzusze, wiecej niz raz musialam skorzystac z wc( chyba to bylo oczyszczanie), 2 dni pzed porodem w nocy mialam wlasnie silne bole krzyza i podbrzusza, nie pamietam ile trwaly, moze z 0,5-1h ale przeszly, rano wypadl mi podczas korzystania z wc czop sluzowy ( byl zabarwiony na brazowo, czerwono) byl dosc duzy takze nie mialam watpliwosci, ze to to. Tego dnia pobolewalo mnie podbrzusze ale nie jakos mocno. Nastepnego dnia doslownie nic sie nie dzialo, nie bolalo. W dniu porodu od 7 rano mialam juz regularne skurcze ( u mnie krzyzowe), co 10 min. Miedzy skurczami normalnie rozmawialm, zartowalam ( ne bylam wogole zestresowana ani nic).
Najgorsze byly skurcze juz pod koniec pierwszej fazy, wtedy faktycznie nie da sie rozmawiac, chodzic, ledwo jeden sie konczy a drugi zaczyna. -
Myślę że jak akcja się zacznie to nie przegapimy tego. Jedynie zastanawiam się kiedy jechać do szpitala. Wiem że jak wody odejdą to trzeba się zbierać, przy dodatnim gbs też nie ma co zwlekać ale zupełnie nie wiem przy jakich skurczach już jechać (w przypadku gdyby wody nie odeszły).
-
Eilleen wrote:Myślę że jak akcja się zacznie to nie przegapimy tego. Jedynie zastanawiam się kiedy jechać do szpitala. Wiem że jak wody odejdą to trzeba się zbierać, przy dodatnim gbs też nie ma co zwlekać ale zupełnie nie wiem przy jakich skurczach już jechać (w przypadku gdyby wody nie odeszły).
podobno jak skurcze sa regularne np. co 7-10 minut to wtedy dopiero jedziemy do szpitala. Mysle ze tych skurczy raczej nie przegapimy;) bo mozna po ich regularnosci wnioskować, ale tych przepowiadających to za cholere nie umiem sobie wyobrazic...
Mam dokładnie tak jak pisze myszka - pod wzgledem jakichkolwiek objawów - czuje sie jakbym w ogole nie była w ciązy. -
nick nieaktualnyOj chciałbym sie czuc jakbym nie byla w ciąży...
pomarzyć mozna..
Na szkole rodzenia mówili by jechać gdy skurcze beda co 5-7 min..
Boli mnie czasami brzuch, czuje ze jest twardy ake za cholere to skurczów nie przypomina. I tak nie moge sobie wyobrazić tej regularnosci skurczow.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2018, 12:43
-
U mnie to było zwykłe twardnienie brzucha, macica się napina, ma wtedy dziwny kształt. Cały czwartek i piątek siedziałam w domu na piłce, chodziłam po schodach. Nic mnie nie bolało, te skurcze były regularne, co jakieś 10 min, nie przechodziły po nospie ani gorącej kąpieli. Tylko rozkręcić też się nie chciały. Pojechaliśmy do szpitala i tam lekarz się śmiał, że gdyby to były porodowe to bym z nim nie siedziała i nie rozmawiała tyle i mam przyjechać jak będę chodzić po ścianach. I tak było. W sobotę idąc z parkingu do szpitala musiałam kucać przy każdym skurczu. W szpitalu też chodziłam po korytarzu i co chwilę się zatrzymywałam. Później na piłce było mi lepiej. A jak mi podali oksytocyne, to padałam na kolana i prosiłam o zzo.
-
Eilleen wrote:Myślę że jak akcja się zacznie to nie przegapimy tego. Jedynie zastanawiam się kiedy jechać do szpitala. Wiem że jak wody odejdą to trzeba się zbierać, przy dodatnim gbs też nie ma co zwlekać ale zupełnie nie wiem przy jakich skurczach już jechać (w przypadku gdyby wody nie odeszły).
-
Mi na obu szkołach rodzenia mówili, żeby jechać:
- 6 godzin po odejściu wód jeśli nie ma skurczy. Jak jest GBS to można szybciej, ale tu wersje są rozbieżne - jedna szkoła dawała 3-4 godziny, a druga 5 godzin;
- jeśli są skurcze, to wtedy, gdy są regularne co ok. 5 min, nie przechodzą po prysznicu, silne na tyle, że nie jesteśmy w stanie rozmawiać w trakcie skurczu;
- w przypadku sączenia się wód mamy więcej czasu - w przypadku GBS do 18 godzin, bez GBS można jeszcze dłużej.Existenz lubi tę wiadomość
-
PLPaulina wrote:Skoro skurcze porodowe sa tak silne to jak kobiety dzwonią by poinformować swoich mężów? Albo jak dojeżdżają do szpitala? A tym bardziej jak aktywnie przechodzą fazy porodu ?
d'nusia lubi tę wiadomość
7w3d 💔