Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój dzidzulek ma 2 cm i 8 mm. Serduszko bije 174 uderzeń na minutę.I wyszła mi macica dwurożna. To jest moj 8 tydzien i 4 dzien. Jaka macie szyjke w ciazy? Miekka czy twarda? Bo moja ma 3.7 cm długości i jest miekka? A teraz czytam w necie i wszędzie pisze że powinna być twarda:( i w ogóle alt próba watrobowa wyszła mi podwyższona:(
niedograna, Existenz, polkosia, chabasse lubią tę wiadomość
-
justyna14 wrote:Nie zgadzamy sie juz u podstawy : ja nie bawie sie w Boga. A przykladow na to ze lekarze i te badania sie myla jest sporo. Jest tez sporo rodzin ktore maja dziecko z downem i aa szczesliwi i dziecko jakos funkcjonuje. Podziwiam ich, bo wiadomo ze zyja ze siwadomoacia ze pochoqaja sowje dziecko ale usuniecie dziecka bo chore? To dla mnie nie wyobrazalne. Ale jssli urodzi sie zdrowe a potwm zachoruje ciezko to co oddasz?
To jest indywidualna decyzja rodziców. Nie nam to oceniać. Jak ktoś ma w sobie tyle siły, żeby chore dziecko wychować to chwała mu za to. Są też ludzie, którzy tej siły w sobie nie mają - ja na przykład wiem, że jej nie mam i podobnie jak Lavendova nie zdecydowałabym się na urodzenie. Mam też taką sytuację, że gdyby mi coś się stało to tym dzieckiem nie miałby się kto zająć.edwarda20 lubi tę wiadomość
-
vanilia120 wrote:Mój dzidzulek ma 2 cm i 8 mm. Serduszko bije 174 uderzeń na minutę.I wyszła mi macica dwurożna. To jest moj 8 tydzien i 4 dzien. Jaka macie szyjke w ciazy? Miekka czy twarda? Bo moja ma 3.7 cm długości i jest miekka? A teraz czytam w necie i wszędzie pisze że powinna być twarda:( i w ogóle alt próba watrobowa wyszła mi podwyższona:(
Kawal dzidziusia juz:-)
O szykcie wiem tyle ze im dluzsza na tym etapie tym lepiej, twoj pomiar jest ok i ze ma byc zamknieta a czy miekka czy twarda to nie wiem. -
justyna14 wrote:To nic niezwyklego to sa szmery rozwojowe. Z corka mialam taka sama sytuacje z tum ze w ciut chyba lepszym szpitalu rodzilam bi sprzet mieli na miejscu sprzed i od razu wykluczyli wade serca. Takze stres trwal 2 godziny. Teraz kontrolnie zrobilismy znow prywatnie echo i tez wszystko ok. Szmerek raz jest raz znika. Specjalista wyjasnil mu skad moze sie brac u Poli - ma ciut inaczej wyposazone serduszki jakies dodatkowe struny zylki czy cos i jak krew wpada to moze taki dziek dawac- nie wuem jal to inaczej opisac. Ale taki szmer do wieku doroslegi moze sie pojawiac dopuki dziecko sie rozwija.
Dokładnie, ja jestem takim "dzieckiem" niby nic bardzo poważnego ale mama co roku jeździła ze mną do kardiologa dziecięcego. Problemy się skończyły kiedy zaczęłam dojrzewać, ostatnie echo serca miałam w wieku 17 latjustyna14 lubi tę wiadomość
Nasz cud ANTOŚ 24.06.2018 (33tc +2) 52cm, 2200g
trombofilia-niedobór białka S, dodatnie ANA
Aniołki 06.2016 9tc, 12.2016 9tc , 03.2017 9tc
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego" ŁK 1,37 -
KlaudiaSG wrote:Widać zdarzają się takie "przypadki" nie wiem dokładnie jakie testy robili (szczerze, do tej pory wiedziałam tylko o badaniach prenatalnych i nawet nie wiedziałam, że tyle różnych rzeczy się na to sklada) ale na pewno było tego dużo bo wydali ok 4/5 tysiecy na wszystko. Cala rodzina mojego szwagra przeżywała ta sytuacje. Z tego co mi wiadomo żadne badanie nie daje 100% pewność więc jednak ten mały odsetek moze wyjść fałszywie pozytywny lub negatywny. A jak poszpera się na internecie to można spotkać kobiety, które przeżywały też taka sytuacje nie opierając się tylko na podstawowych badaniach
Już wstawiałam ten link i tam jest ładnie opisane https://mamaginekolog.pl/nipt-czyli-badania-wolnego-plodowego-dna-z-krwi-matki/
Cytat, który mógłby zainteresować każdego rodzica, który robił badania prenatalne to:
„Dlaczego wynik może być fałszywie dodatni, skoro pisałam, że te badania są tak bardzo czułe?
Oto kilka przykładów:
– Kobieta była tak naprawdę w ciąży bliźniaczej i drugi bliźniak był chory na dany zespół (tzw. zespół znikającego bliźniaka – vanishing twin).
– Kobieta jest mozaiką, czyli posiada w swoim ciele część komórek, które mają anomalię genetyczną.
– Kobieta choruje na nowotwór – to bardzo ciekawe i przełomowe odkrycie(...)
Chciałabym tu dodać jeszcze jeden przypadek z mojego doświadczenia, kiedy wynik był fałszywie dodatni(...)Zgodnie z zaleceniami laboratorium, powtórzyliśmy badanie krwi. Po tygodniu przyszedł wynik – podejrzenie zespołu Turnera. Wykonano badanie inwazyjne, które nie potwierdziło tego rozpoznania. Rok poźniej dzwoni do mnie pacjentka. Przekazuje telefon mężowi lekarzowi, który informuje mnie, że ich córeczka ma w 6 miesiącu życia rozpoznany złośliwy nowotwór. Lekarze podejrzewali, że pojawił się on już w życiu płodowym. ” polecam przeczytać cały artykułKlaudiaSG lubi tę wiadomość
[/url]
-
nesssssa wrote:To jest indywidualna decyzja rodziców. Nie nam to oceniać. Jak ktoś ma w sobie tyle siły, żeby chore dziecko wychować to chwała mu za to. Są też ludzie, którzy tej siły w sobie nie mają - ja na przykład wiem, że jej nie mam i podobnie jak Lavendova nie zdecydowałabym się na urodzenie. Mam też taką sytuację, że gdyby mi coś się stało to tym dzieckiem nie miałby się kto zająć.
-
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:Nie zgadzamy sie juz u podstawy : ja nie bawie sie w Boga. A przykladow na to ze lekarze i te badania sie myla jest sporo. Jest tez sporo rodzin ktore maja dziecko z downem i aa szczesliwi i dziecko jakos funkcjonuje. Podziwiam ich, bo wiadomo ze zyja ze siwadomoacia ze pochoqaja sowje dziecko ale usuniecie dziecka bo chore? To dla mnie nie wyobrazalne. Ale jssli urodzi sie zdrowe a potwm zachoruje ciezko to co oddasz?
Jest różnica pomiędzy chorobą a złym genomem. Choroby można leczyć a chociaż próbować ale "zepsutych" chromosomow juz nie. Zdaję sobie sprawę ze może mam nie popularne poglądy wśród matek polek ale cóż. To jest każdego osobista decyzja i nikt nie ma prawa oceniać. Ja uważam ze sprowadzenie na świat wadliwego genetycznie dziecka jest tylko jego krzywdą i nie zamierzam patrzeć na cierpienie własnego dziecka ani śmierć.nesssssa, edwarda20 lubią tę wiadomość
-
moim zdaniem zespół downa, to nie jest choroba, która nie pozwala dziecku normalnie funkcjonować. Wiadomo, różne są stopnie zaawansowania, zupełnie inne wychowanie takiego dziecka, ciągła rehabilitacja itd, ale kurcze, te dzieciaki normalnie funkconuja, sa samodzielne itd - to nie jest koniec świata
znałam przypadek, że rodzice czekali cała ciążę na dziecko z zespołem downa, też była lament, panika, cała rodzina w stresie, a urodził się zdorwy dziś już 10-latek
znam też przypadek, że podczas USG wykryto przepuklinę kręgosłupa. Lekarze stwierdzili, ze dziecko czeka szereg operacji, które mozna zacząć już w brzuszku. Mam się nie zgodziła, bo - cytuję "musieliby jej brzuch rozcinac i miałaby szpecącą bliznę". Dorotka od urodzenia niemal mieszka w różnych szpitalach, w tym roku skończy 6 lat, jest zacewnikowana, bo nie kontroluje potrzeb fizjologicznych, uczy sie chodzić - porusza się za pomocą takiego balkonika jakby, czeka ją jeszcze długa rehabilitacja, ale lekarze sa dobrej myśli. jest przecudowną, mądrą, rezolutną dziewczynką. NIe wiadomo na jakim byłaby etapie, gdyby mamusia była w stanie znieść brzemię szpecącej bliznyjustyna14 lubi tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
dzięki dziewczyny za uspokojenie z tymi szmerami. Niby ostatni kardiolog mówił coś takiego, ale ja już sobie wkręcałam jakąś chorobę utajniona, która czasami daje objawy, akurat nie w obecności fachowcaWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Uważam, żeby mówić o jakiejś sytuacji trzeba się w niej znaleźć, dlatego nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawie aborcji w przypadku dziecka chorego. Na szczęście nie byłam w takiej sytuacji i mam nadzieje, że i w tej ciąży los mi tego oszczędzi. Jednak nie używam słów NIGDY i NA PEWNO, bo to takie gdybanie. Jestem pewna, że każda miała w swoim życiu jakąś sytuacje gdzie, mimo poglądów, zmieniła zdanie.
Życzę nam wszystkim abyśmy nigdy nie musiały stanąć przed tego typu wyborem.Existenz, Leticia, Iva79, polkosia, ingelita, mi88 lubią tę wiadomość
[/url]
-
ja już to kiedyś pisałam, że nie mogłabym usunąc ciąży. Nawet gdyby sie okazało, że dziecko jest bardzo chore i ma niewielkie szanse na przezycie, to do końca głaskałabym brzuszek, mówiła do niego, przekazywała mu swoją miłość. Pewnie i płakała nad jego losem. NIe mogłabym spojrzeć sobie w twarz, gdybym zabiła własne dziecko. Przecież ono jest częścią mnie. Ono już czuje, jego serduszko bije. Ja już je kocham, martwię sie o nie, dbam o nie i miałabym nagle zdecydować o jego śmierci? Zabić je, bo jest chore? Bo zamiast dyplomu z uniwerku przyniesie mi stres, wysiłek. Wiadomo, że to są koszty, czas, rehabilitacja, ale to jest tez radość. Kurcze dla tego dziecka mama jest najważniejszą osobą i ta mama miałaby je zabić?
przecież tak jak pisała Justyna, w wieku 15 lat może mieć wypadek na skuterze, wodzie, jakikolwiek - może być sparaliżowane do końca życia i co wtedy? to będzie takie samo dziecko jak teraz, z tą różnicą że to teraz jeszcze nie miało szansy, żeby sie do nas przytulić i nas oczarowac. Niektóre fasolki już maja imiona, sa częścią naszych rodzin. CZekaliśmy na nie, walczylismy o nie.
ale to indywidualna sprawa każdego i nikt nie ma prawa narzucać nikomu swojej woli. To sa bardzoe trudne decyzje, przemyślane. Każdy zna swoje siły, wie co może udźwignąć i fizycznie i finansowo, więc nikomu nic do tegojustyna14, cindi88, Meneksze, KlaudiaSG, polkosia, Zuuziia lubią tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
nick nieaktualny
-
moja ginusia widziała tętno, ale serduszka nie było jeszcze słychać. Stwierdziła tylko, że ciążą żywa, bo widać tętno. Pokazywała mi kursorem to "tętno" , ale ni hu hu nie widziałamWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
no właśnie, niech ta dyskusja zostanie w naszym wypadku WYŁĄCZNIE czysto hipotetyczna.
Nasze dzieciaczki urodzą się zdrowe, grubiutkie, różówiutkie i rozdarte. Innej opcji nie dopuszczamy
Kasiaja, Dooti, polkosia, DobrejMysli lubią tę wiadomość
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
justyna14 wrote:NiecierpliwaOna podpisuje sie rekami i nogami nic dodac
A zmieniajac temat, czy jeszcze jest ktos kto nie widzial bijacego serduszka? Czy juz mamy ten etapnza soba?
Ja mam wizytę dopiero 12.01, jak byłam na ostatniej 20.12 to jeszcze nie było widać serduszka.
[/url]