Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Lavendova ja pasternak i biala marchew z hippa w dm kupilam...
U nas dzis tez byl bunt ze tak malo, ale pierwszy raz pasternak wiec nie chcialam przesadzic, odlozylam jej 1/3 sloiczka do podgrzania na pierwszy raz...
A u nas takie cwiczenia od wczoraj (nie cytujcie pozniej usune)Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2019, 10:47
PLPaulina, Lavendova, e_mii, Kasiaja lubią tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyCccierpliwa - super cwiczenia.
próby raczkowania..
Moja tez yak szoruje twarzą.
Ja tak sie balam rozszerzania ze masakra.
A Hania ewidentnie była gotowa.
Buzie otwierała szeroko jak lyzeczka sie zbliżała. Prawie nic nie wypluwala.
Ja sie wzruszylam podczas pierwszego karmienia.
Niby czytalam o rozszerzaniu. Ale w koncu sue wkurzyłam. Bo jest tyle roznych opini ze az glowa boli.
W koncu postanowiłam zaufac intuicji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 16:30
justyna14 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCcieprliwa super! To już do raczkowania sie szykuje panna
Ja też sie strasznie bałam tego rozszerzania bo dwa razy mi się nie udalo dobrze tego zrobić. Wtedy nie było dostępu do tylu informacji, do neta. 14 lat temu to ja korzystalam z książek i porad mamy i teściowej.
A no i jednak życie zweryfikowalo. Bananek ala blw na kolankach ale taka papka lepiej w krzeselku nam wyszła. PWiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 16:34
-
e_mii wrote:O gluten pytałam pediatry we wtorek, wprowadza się tak samo jak każdy inny produkt.
Ciekawe czy nasi rodzice też się tak stresowali rozszerzaniem diety
Chyba niejak moja mama mi opowiadała co i kiedy mi dawała, to się przeraziłam, ale w sumie żyję i mam się dobrze.
Jednak w przypadku Filipa nie zaryzykuję tym samym menu -
nick nieaktualnyJa tez jak pytałam mame jak to bylo to sie przerazilam.
I wnioski : kiedyś to chyba jakis medal dawali kiedy to dziecko w całości obiad zje.
I faktycznie zyje. Choc bylam niejadkiem. I tutaj nie wiem czy sposób rozszerzania ma znaczenie. Czy po prostu tak juz jest. -
Ja mysle ze z niejadkami to chyba z rozszerzaniem malo wspolnego...
Mam kuzyna 18 lat mlodszego... swiadome rozszerzanie i inne takie... nawet szumisia mial haha...
A i tak z roku na rok coraz wiecej produktow laduje na jego liscie pt "tego nie jadam"Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 17:31
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja podobno dostawałam coś takiego ala kisiel/ budyń, jak już miałam 2-3 miesiące, mama przywoziła to z zagranicy:p nie pamiętam tej nazwy tego czegoś:p na cycku byłam około 2 miesiące, to i tak długo bo mój starszy brat 2 tygodnie. I to ja zawsze byłam ta chorowita, a on nigdy nie chorował:p więc kompletne przeciwieństwa dzisiejszych czasów. Ale i tak twierdze że przez te 30 lat nauka sie na tyle rozwinęła w kwesti żywienia i opieki nad dziećmi że trzeba z niej korzystać17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Ja przed pierworodnym lodówkę muszę zamykać i to tak od malutkiego. Z nim to w ogóle nic nie przestrzegałam. Tylko oby bez soli i cukru i szło wszystko jak leci nawet jajka itp. Z Antkiem już lepiej byłam przygotowana ale też mniej czytałam niż teraz i z nim również nie mam problemów z jedzeniem. Zobaczymy teraz z tą królewną, ona to już przy mleku grymasi więc pewnie będzie problem.
[/url]
-
nick nieaktualnyJa byłam niejadkiem i to jest wina przede wszystkim za dużych porcji które we pakowano az do wymiotów. Babka tak stresowala moja mamę ze mnie głodzi, ze jestem biedna chorowita z anemia itd a bycie niejadkiem zostalo mi do dziś. Tzn nie jestem jakoś bardzo wybredna, tylko z reguły wystarczy mi jeden posilek dziennie. Nie moglabym standardowych sniadania obiadu i kolacji zjesc, jeszcze kawa i jakies ciasto albo słodkie czy inne przegryzki jak ludzie jedzą
Wymieklabym juz przy obiedzie hahah.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2019, 20:07
-
Lavendova to pewnie jesteś dzięki temu szczupła:) ja bez śniadania obiadu i kolacji nie żyje, a pomiędzy tym też zawsze coś musi sie znaleść
co tu dużo mówić, uwielbiam jeść, i wydaje mi sie że moja dzidzia apetycik ma po mnie:)
17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Ja z początku nie mogłam się dogadać z mamą. Filip chciał tylko być przy piersi, a ona, że pokarm słaby, że mały głodny. Nie rozumiała, że może on ma potrzebę bliskości, może chce sobie pociumkać. Ona w ogóle nie karmiła piersią, ciężko nam się było dogadać, ale po kilku wymianach zdań dała sobie spokój.
-
No właśnie mi to się wydaje, że w kwestii apetytu największe znaczenie ma psychika. Jak ja widziałam jak karmią dwulatkę to się nie dziwię, że oba nie chce jeść. Ma poprostu stres przed jedzeniem. Dosłownie cała rodzina (matka,ojciec,babka i dziadek) stoją nad każdą łyżeczką i jak ona zje to biją brawo
no szczena mi opadła i tak szkoda tego dziecka mi było. U mnie jest zasada chcesz to jesz, nie chcesz to nie jesz. Antek ma takie fale raz je jak szalony cały tydzień ciagle woła ama, a czasami nawet owocu nie ruszy. Nie zmuszam, ewentualnie proponuje bo i też zdarza mu się zapomnieć że jest głodny
[/url]
-
nick nieaktualny
-
Ja też nie przypominam sobie żeby jedzenie mi wciskali, ale wielu warzyw nie jadłam. Jak sobie przypomnę co ja jadłam to aż mi smutno :p
Za to mój starszy brat był tak wymagający jako niemowlę, że mleko miał zagęszczane biszkoptami, kasze gotowane na gęsto i wycinane dziury w smoczkach :p dzisiaj ma okolo 1,9m i ponad 100 kg wagisiostra i młodszy brat za to niejadki jakich mało, tak więc nie ma reguły. Co prawda jadłospis niemowlaka zależy w pełni od nas i chociaż teraz można wciskać zdrowe jedzenie, bo później może nie ruszyć :p
-
Mi mama zawsze opowiadała, że ja jeść nie chciałam i cała rodzina musiała mnie zabawiać żebym coś ruszyła. Niestety z pierwszą córka robiłam to samo. Trochę przez presję mamy, że dziecko głodne, że musi coś zjeść. Babcia biegała za nią z łyżką, karmiła przy oknie. Efekt był taki, że mała nie chciała niczego jeść, posiłki trwały godzinami. Poszła do przedszkola i nagle zaczęła jeść. Później zauważyłam, że im mniejszy nacisk na jedzenie z naszej strony, tym więcej ona je i sama chce próbować nowych rzeczy. Łucji nie zafunduje takich przygód z jedzeniem.
-
My na luzie mu dajemy. Jak zaczyna kręcić główka to przestaje i już
bez spinania się. Uważam że jak ma być niejadkiem to i tak będzie. Ja jadłam wszystko a mój brat do teraz mało co je a stary chłop już.
A nie wiem czy to nie przypadek ale moje dziecko uspokaja się jak słyszy muzykę z chirurgów tego serialuoglądałam na końcówce ciąży kilka dziennie z nudów
czy to możliwe że to pamięta?
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Ja pamietam jak mój brat chodził do przedszkola, w sumie to już zerówka była. Codziennie rano był płacz, ból głowy, brzucha, błaganie żeby nie iść. Wyniki ok, okazało się że panie namawiały do jedzenia, no bo rodzice płacą to niech je. Mama powiedziała żeby dały sobie spokój, bo rano jest masakra w domu, dopiero po tym zaczął chetniej chodzic do przedszkola i o dziwo jeść obiady.
A jak to moj brat mówi, z głodu jeszcze nikt się nie zesrał :p a takie większe dziecko się nie zagłodzi, w zasadzie to zadne się nie da głodzić -
nick nieaktualny