Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja na wizyty chodzę sama, ale chcę zabrać męża już na usg 2.02, tylko biedak pewnie będzie musiał jechać w delegację
Mam nadzieję, że będę porody przechodziła jak moja mama, oba sn, mnie urodziła w ok 20min przy czym pieszo przyszła do szpitala (z domu jakieś 2-3km) jak weszła na izbę to jej powiedzieli, że nic z tego dzisiaj nie będzie ale ją zostawią bo przyszła koło 12 w nocy, a zanim ciocia moja zdążyła do domu wrócić już był telefon ze szpitala że jestem na świecie6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyDusia jejku takie maleństwo chcieli męczyć, dobrze że nic jej sie nie stało przez to czekanie. Ja się właśnie najbardziej bałam jakiś powikłań przy porodzie sn np uszkodzen mózgu okoloporodowych czy porażenia. A tez sie niestety zdarza tak:/
Ja miło wspominam cc, zwlaszcza ostatnią. Wyjeli córkę a tu cisza, ja juz panika ze nie oddycha a ona spała:) Potem dali mi coś na sen żebym juz nie była świadkiem własnego czyszczenia bebechow ;P -
Lavendova wrote:Dusia jejku takie maleństwo chcieli męczyć, dobrze że nic jej sie nie stało przez to czekanie. Ja się właśnie najbardziej bałam jakiś powikłań przy porodzie sn np uszkodzen mózgu okoloporodowych czy porażenia. A tez sie niestety zdarza tak:/
Ja miło wspominam cc, zwlaszcza ostatnią. Wyjeli córkę a tu cisza, ja juz panika ze nie oddycha a ona spała:) Potem dali mi coś na sen żebym juz nie była świadkiem własnego czyszczenia bebechow ;P
Iva79 lubi tę wiadomość
-
A ja dzisiaj miałam wizytę z usg.. Wszystko super, wielkość dzidziusia odpowiada wiekowo ciąży co do dnia. Serducho pika jak należy i ja jestem cala happy. Niestety jakiś grzybek się pojawił i musze brać globulki. Ale to tylko kilka dni i będzie po sprawie.
Leticia, jej odbicie, DobrejMysli, Iva79, d'nusia, Existenz, myszeczka89, chomiczka, polkosia, Marta..a, agania, niedograna lubią tę wiadomość
-
juwelka wrote:ooo nie strasz ! serio, nie mialaś nic do gadania? Ja mam w planie odmówić sn na papierze i muszą cc zrobić.
Ja nie chciałam się denerwować i z nimi dyskutować, wiedziałam że zaraz będzie mój dr i też tak mówiłam wszystkim na izbie. Przyjechał, powiedział innym że ja do cesarki i zaczęli mnie szykować. Tym razem też się będę umawiała bo wolę, żeby mnie "kroił" mój lekarz. -
pola123 wrote:Ja nie chciałam się denerwować i z nimi dyskutować, wiedziałam że zaraz będzie mój dr i też tak mówiłam wszystkim na izbie. Przyjechał, powiedział innym że ja do cesarki i zaczęli mnie szykować. Tym razem też się będę umawiała bo wolę, żeby mnie "kroił" mój lekarz.
-
dusia89 wrote:Ja urodziłam córkę w 36 tc a mój poród trwał 28 h.
W środę rano (ok 4-5) obudziłam się siusiu ale gdy sie podniosłam to poczułam, że mi mokro.. Okazało się, że odchodzą mi wody. Wzięłam prysznic, spakowałam torbę bo jeszcze nie miałam spakowanej i ok 9 pojechałam do szpitala. Nic nie bolało więc się nie spieszyłam. Na miejscu okazało się, że nie ma żadnych skurczy ani rozwarcia i wody płodowe odeszły. Mój lekarz poinformował mnie że będziemy czekac 24 h na rozwinięcie akcji (podobno dziecko bez wód może być do 48h). Cały dzień minął i cała noc... nic się nie działo.. łapały mnie skurcze ale były najpierw co 7 minut potem co 5 potem co 3 a nagle znów co 7 i tak całą noc. Rano dostałam oksytocynę i po niej zaczęło bardziej boleć ale nie było już czasu czekać bo minęło już 28 h i córce zaczęło szaleć tętno więc lekarz stwierdził, że nie ma co dłużej męczyć maleństwa. Córka urodziła się z waga 2370g i 48 cm
A powiedzcie mi jak to jest jak ktoś ma zaplanowana cesarkę. chciałabym mojego lekarza się zapytać do jakiego porodu mam się nastawiać (bardziej skłaniam się ku cc) ale boję się że mnie wyśmieje że do porodu mam jeszcze kupe czasu. Jak to jest gdy np lekarz decyduje że będzie cc? coś sie dostaje?? słyszałam, że skierowanie na cc ale nie wiem czy to prawda.
Dusia ja żadnego skierowania nie dostałam, umawiałam się na konkretny termin cesarki, ale że poród zaczął się dwa tyg wcześniej, zadzwoniłam do niego w nocy, powiedział że mam jechać do szpitala i on też niedługo po mnie dojechał. Wiesz tylko ja jemu za to płaciłam... Dużo wcześniej się z nim dogadałam, miałam pewność, że będę w dobrych rękach -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLavendova wrote:Dusia jejku takie maleństwo chcieli męczyć, dobrze że nic jej sie nie stało przez to czekanie. Ja się właśnie najbardziej bałam jakiś powikłań przy porodzie sn np uszkodzen mózgu okoloporodowych czy porażenia. A tez sie niestety zdarza tak:/
Ja miło wspominam cc, zwlaszcza ostatnią. Wyjeli córkę a tu cisza, ja juz panika ze nie oddycha a ona spała:) Potem dali mi coś na sen żebym juz nie była świadkiem własnego czyszczenia bebechow ;P
To jeszcze takiej historii nie słyszałam, żeby dzidzia spała. Stres pewnie ogromny. -
juwelka wrote:No ja będę z moim ginem rozmawiać na ten temat troszkę później mam nadzieje że też sie dogadamy . Pewnie że zależy na kogo sie trafi itp. Jak znioslaś drugie cc w porównaniu do pierwszego?
Pierwszą miałam w prywatnej klinice, więc leżałam i nic nie musiałam robić. Pielęgniarki skakały nade mną i nad dzieckiem. Drugą miałam normalnie w szpitalu, nikt się nade mną nie rozczulał, musiałam szybko wstać i wszystko robić sama przy dziecku. I wiesz, że za drugim razem szybciej doszłam do siebie ale ogólnie nie mogę narzekać,ani na jedną ani na drugą Teraz też będę rodziła w szpitalu. Jutro mam wizytę i od razu podpytam lekarza czy można się z nim umówić. Najgorsze jest to, że sierpień to sezon urlopowy... -
Ja miałam cesarkę planową na dwa dni przed terminem. Miałam skierowanie od gina prowadzącego (nie pracował w szpitalu) i z tym skierowaniem zgłosiłam się do szpitala niecałe dwa tygodnie przed terminem.
Mąż miał to szczęście, że mógł być na sali operacyjnej w trakcie cc Chyba bym bez niego zemdlała ze strachu. Plan był taki, że będzie mi patrzył w oczy i uspokajał, ale bardziej zajmowało go gapienie się za zasłonkę, na to co robią lekarze grzebiąc w moich flakach ;P Mnie by to przerażało, ale dla niego było mega interesujące. Mogę więc powiedzieć, że mąż zna mnie od podszewki
Moja córka zaczęła się drzeć zanim ją wyjęli Mąż mówił, że z brzucha wystawała mi krzycząca głowa krzyczała „nieeee!” Creepyjej odbicie, juwelka, Lavendova, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej , ja strasznie balam sie porodu I zawsze od najmlodszych lat mowilam , ze ja nie chce rodzic tylko cc , rach coach I juz. W Polsce tesciowa i szwagierka tez zrob cc , moja siostra tez cc. Bylam pewna , ze bede miala cc. W Niemczech jednak moj lekarz I babka ze szkoly rodzenia , kilka kolezanek zdolali mnie przekonac do sn. Pamietam jedna kolezanke jak mowila 3,5 kg to bez problemu moze rodzic , ona miala za soba 2 porody.
W dzien porodu dr mowi , wszystko gotowe do porodu dziecko 3,5 kg no I ja na to no to sprobuje sn Jakos poszlo nie zaluje teraz jak wszystko bedzie dobrze to tez pewnie sprobuje sn.juwelka lubi tę wiadomość
-
jej odbicie wrote:Ważne, żeby po cc jak najszybciej się uruchomić. Nawet w domu po dłuższym leżeniu było zawsze gorzej niż jak byłam aktywna. Ale dyskomfort trwał do 2 tyg. max i też wspominam sam poród super.
-
U mnie w rodzinie bratowa miała 2 razy cesarza, za pierwszym razem brak skurczy i jakiejkolwiek reakcji na królowi, a za drugim to synek miał 4800 gramów
Siostra miała umówiona cesarza bo mały się nie obrócił, termin umówiony, pojechała do szpitala, a synek główka pięknie ułożony czeka na wyjście
Mama miała cesarza (ostatni poród), bo lekarz nie wierzył że wody odeszły i tak 3 dni czekała na innego lekarza i wtedy decyzja o cesarza bo już było kiepsko.
A ja... Ja to chce naturalnieIva79 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrawda. Trzeba się uruchomić jak najszybciej, oczywiście to zależy od kondycji i sytuacji. Zdajecie sobie sprawę ze za parę miesięcy będziemy już po tym wydarzeniu?! Jakoś to do mnie nie dociera jeszcze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2018, 21:18
-
justyna14 wrote:ja nie zapomniałam, i strach przed drugim porodem był większy bo wiedziałam, co mnie czeka, ale mega się zawzięłam. I się udało, może też dzięki temu. Tego chyba nie da się zapomnieć, choć później jak dostałam dzieci to takie cudowne uczucie, ale przy zszywaniu od razu krzyczałam, że swoje wycierpiałam i najpierw chce znieczulenie, żeby nic nie czuć
Justyna to ja właśnie mam tak teraz pierwszy poród wywoływany tydzień po terminie, od pierwszego bolesnego skurczu 17 godzin aż zobaczyłam synka rozwarcie bardzo wolno szło i tez już błagałam męża żeby zapłacił za cesarkę bo byłam pewna ze nie urodzę ale się udało i teraz jestem właśnie tak zawzięta ze zrobię wszystko żeby poród sam się rozpoczął i żeby poszło szybciej mam ogromna nadzieje ze tak będzie i w sumie już chce poczuć te skurcze bo to kilka godzin i ta cudowna chwila kiedy przytula się maleństwo ahhhhIva79, justyna14 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyniedograna wrote:Witaj na kiedy masz termin porodu?