Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjusta1509 wrote:A jak idziecie na taką kontrolna wizytę to zabieracie męża? Mój dzielnie zawsze czeka przed drzwiami, na USG prenatalne go zabieram, niech zobaczy swoje dzieciątko
-
Witajcie
Dawno mnie nie było bo czasu na wszystko było za mało ale od dziś to się zmieniło, wylądowałam na L4 przez małe plamienia.
Z dzieciątkiem wszystko w porządku, wczoraj widziałam moje 5 centymetrowe szczęście, które się ruszało w trakcie USG
Apetyt tak jak Wy również mam dużyWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2018, 13:57
d'nusia, Pazyfae lubią tę wiadomość
-
justa1509 wrote:Z ciśnieniem to ja bym najpierw w domu kontrolowała przez kilka dni, lekarz u mnie we wrześniu stwierdził nadciśnienie, a w domu ani razu nie było wyższe. Bardzo często to jest syndrom białego fartucha.
Moze wez ze soba swoj aparat do przychodni i porownaj wyniki, bedziesz wowczas pewna czy dobrze Ci mierzy.
-
nick nieaktualny
-
myszeczka89 wrote:Ja tez ba każde usg chodzę z mężem on uwielbia oglądać nasza dzidzie nie rozumiem zupełnie lekarzy którzy nie chcą wpuszczać tatusiów.
Lavendowa ja dziś budyń dzieciom gotowałam rano i dla siebie miseczke też nalałam mniam wszystko co na mleku to mniam dla mnie ale dzisiejsza pomidorowa wymiata, chyba mężowi dam coś innego na obiad a sama zjem pomidorową na kolacje jeszcze
-
Lavendova wrote:Ja byłam narazie sama na 2 wizytach z usg. Jakoś nie wyobrażam sobie że mam leżeć na foletu rozwalona a mój obok. Może raz go wezmę jak dziecko będzie większe, teraz mu fota starczy.
polkosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyjustyna14 wrote:a przy porodzie będzie? mój raz czy dwa był tylko ze mną przy takim dopochwowym, kolejne są już przez brzuch, ale dla mnie nie było krępacji. Przy porodach też był i jego nic nie rusza
Ja miałam cc i teraz też będzie cc to napewno go nie będzie na sali. Później oczywiście może od razu wejść do mnie do pokoju ale czy ja wiem czy ja go tak od razu potrzebuję? Ale zobaczymy jak to będzie bo jeszcze się nie zapisałam na poród. Będę próbować za tydzień do największego szpitala ale czy mnie wezmą nie wiem bo biorą cięższe przypadki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2018, 14:30
-
Lavendova wrote:Ja miałam cc i teraz też będzie cc to napewno go nie będzie na sali. Później oczywiście może od razu wejść do mnie do pokoju ale czy ja wiem czy ja go tak od razu potrzebuję? Ale zobaczymy jak to będzie bo jeszcze się nie zapisałam na poród. Będę próbować za tydzień do największego szpitala ale czy mnie wezmą nie wiem bo biorą cięższe przypadki.
-
Lavendova wrote:Ja byłam narazie sama na 2 wizytach z usg. Jakoś nie wyobrażam sobie że mam leżeć na foletu rozwalona a mój obok. Może raz go wezmę jak dziecko będzie większe, teraz mu fota starczy.
u mnie podobnie, póki mam usg dopochwowe to chodze sama, a na brzuszne pójdziemy juz pewnie razem -
nick nieaktualny
-
justyna14 wrote:no tak, rzadko kiedy przy cc pozwalają być ojcom. Raczej się nie zdarza. To tak szybko się zapisuje na cc?? Jestem w szoku. Termin sama wybierasz czy jakoś Ci wyznaczają? Myślałam, że jak się akcja zaczyna to wtedy przyjeżdżasz i masz cc?
Pozwolę sobie się wtrącić
Ja to tylko modlę się żeby nie było mi dane poczuć żadnego skurczu przed cc
Przy poprzednim porodzie zaczęłam mieć skurcze częste i bolesne koło 23, przyjeżdżam godzinę później do szpitala, a tam szyjka zamknięta na cztery spusty, tylko wody sączyły się dość intensywnie więc już mnie nie wypuścili. Dostałam czopek naskurczowy i do 7 rano męczyłam się strasznie a nadal ani milimetra postępu. Dostałam lewatywę i dalej nic Od 8 do 14 darłam się z bólu pod oksytocyną, a tam zaledwie 4cm ... Później z litości mnie już chyba wzięli na stół
I przez to wszystko to mimo wyczekanego spotkania się z ukochaną córeczką, najmilej jednak wspominam moment jak zaczęło działać znieczulenie w trakcie ostatniego już skurczu przed zabiegiem
Tak że gdyby mi kazali czekać na akcję porodową i dopiero wtedy mieli wziąć na stół, to zapłaciłabym krocie, żeby ktoś się podjął cc wcześniej
Ja też już mam wstępnie termin ustalony -
nadine24 wrote:Pozwolę sobie się wtrącić
Ja to tylko modlę się żeby nie było mi dane poczuć żadnego skurczu przed cc
Przy poprzednim porodzie zaczęłam mieć skurcze częste i bolesne koło 23, przyjeżdżam godzinę później do szpitala, a tam szyjka zamknięta na cztery spusty, tylko wody sączyły się dość intensywnie więc już mnie nie wypuścili. Dostałam czopek naskurczowy i do 7 rano męczyłam się strasznie a nadal ani milimetra postępu. Dostałam lewatywę i dalej nic Od 8 do 14 darłam się z bólu pod oksytocyną, a tam zaledwie 4cm ... Później z litości mnie już chyba wzięli na stół
I przez to wszystko to mimo wyczekanego spotkania się z ukochaną córeczką, najmilej jednak wspominam moment jak zaczęło działać znieczulenie w trakcie ostatniego już skurczu przed zabiegiem
Tak że gdyby mi kazali czekać na akcję porodową i dopiero wtedy mieli wziąć na stół, to zapłaciłabym krocie, żeby ktoś się podjął cc wcześniej
Ja też już mam wstępnie termin ustalonynadine24 lubi tę wiadomość
-
a generalnie czop odszedł o 3 w nocy, o 7 byliśmy w szpitalu, zerowa akcja, do 15 w domu potem do ginka prywatnie, akcja się zaczynała, kazał wziąść kąpiel i do szpitala, a dopiero o 23.50 syn był na swiecie, więc łączie od odejścia czopa do zobaczenia synka prawie doba.
-
nadine24 wrote:Ja chyba nie jestem na tyle odważna
Wszyscy mi mówili, że zapomnę o tym bólu, a do tej pory na samą myśl dreszcz mnie przechodzi