Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKryzysy sie zdarzają. U nas jak bylam w ciazy z Emilia, teraz jest ale tez od czasu do czasu musze go do pionu sprowadzić. Głównie u nas o pieniądze i ze za mało sie zajmuje dzieckiem.
Ja nawet nie próbuje z obiadem dzisiaj, odpuściłam na kilka dni po tych awanturach jej. Wyjdą te z góry żabki to spróbuje znowu.
O matko 43 stopnie! Słyszałam ze poszło na Niemcy, Austrie tym razem tylko bokiem zahaczyło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2019, 14:51
-
Ania na ja dziś zrobiłam orientalne pulpety z alaantkowego i jak to pulpety chętnie jadła, nie wiem na ile się najadła, ale humor miała dobry, więc poszła bez mleka z tatą na rytmikę, tylko w razie co dałam tubkę. u nas słoiki odpadają każdyyyyy
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
A ja... uwaga... śpię sama w salonie, a mąż w sypialni i córka też w sypialni haha, bo tam mamy jej łóżeczko. Odkąd ona wstaje itp to tak się wierci w nocy, że mimo że ona śpi to ja czuwam bo co chwilę się przekręca przez sen. Mój mąż za to śpi jak zabity, a że córka budzi się tylko raz na karmienie koło 4, to dla niego nie problem i on karmi.
Taka matka polka ze mnie oczywiście do 9 mc jak karmiłam cyckiem to spaliśmy w 3 i ja wstawałam, a teraz 2 miesiące on ;pMarta..a, Patti_MG lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
U nas tez kryzys w małżeństwie. Chyba na terapię jakiś się wybierzemy nawet, bo coś mi się wydaje ,ze sami tego nie poskładamy.
Oc do spania. Przez. 10 miesięcy spałam tylko ja z młodą w łóżku a mąż że starsAkiem w drugim pokoju. Teraz powiedziałam, że dość.. i id miesiąca on śpi z młodą a ja poszłam do pokoju do starszaka. Przychodzę , jak się obudzi w nocy na karmienie. Czyli ze dwa razy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2019, 22:43
-
Niestety nowy członek rodziny wystawia związek na jedną z najcięższych prób. Piszę niestety bo często pary decydują się na dziecko myśląc, że to uzdrowi ich związek, a to paradoksalnie, go osłabia 😞 Trzymam kciuki za pary w kryzysie aby wszystko było dobrze 😊 Pamiętajcie, że komunikacja to klucz do sukcesu 😉 Ja już kiedyś mojemu powiedziałam: jak nie będę chciała z tobą rozmawiać to będzie koniec naszego związku
Nie mówię tu, że ktoś zdecydował się na dziecko w celu ratowania związku tylko tak ogólnie mając na myśli znajome mi przypadki. Pragnę tylko to przytoczyć w celu „odpuszczenia win” i odpuszczenia w niektórych kwestiach 😉 Lampka wina, najlepiej dzieci „sprzedane” do kogoś bliskiego i niech nawet tłuką się talerze 😅😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2019, 23:05
[/url]
-
My się tak długo staraliśmy o dziecko, i te nieudane próby jakoś w ogóle nas nie zmieniły. Po urodzeniu dziecka zmieniło się wszystko, a myślałam że przez te wcześniejsze problemy będziemy silniejsi. U nas problemem jest to że mąż za długo pracuje i za mało zajmuje się dzieckiem. To taki tatuś na 20 min dziennie. Wiecznie zmęczony, wiecznie niewyspany. A to że ja jestem zmęczona i niewyspana to się nie liczy. Nie jest niestety równoprawnym partnerem przy dziecku i w domu. Wałkowaliśmy ten temat setki razy. Ja już powoli nie mam ochoty ciągle wałkować tego samego. Oczywiście nie jest tak dramatycznie między nami ale jest inaczej. I jakoś się jednak oddaliliśmy od siebie. Jak wrócę do pracy to szczerze mówiąc nie wiem co będzie. Pewnie kolejny kryzys. Ale nie zamierzam siedzieć w domu. Cenię sobie niezależność.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2019, 23:14
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Współczuję wam dziewczyny
Ja wczoraj nakrzyczalam na męża.. on widzi moje zmęczenie które wlsnie objawia się takim wybuchem od czasu do czasu i spokojnie bierze to na siebie, pytanie jak długo ;p
Nam zdecydowanie bardziej niż dziecko dokucza budowa, bo to ona zajmuje mojemu mężowi codziennie popołudnia i dla dziecka ma przez to 30min.. A dla mnie może godzinkę dziennie. W niedzielę możemy dopiero sobie odbić, więc w tych nerwach moich z reguły mam ochotę powiedzieć że w dupie mam ten dom i sprzedajemy to w cholerę ;p no ale.. zamowilismy okna i już wygląda jak dom chociaż.
Sama wzięłam na siebie obowiązki domowe na razie.. także upomnialam go ostatnio że z salonu może zabrać ze sobą szklankę do kuchni wieczorem. No i cud od następnego dnia mąż znosił dzielnie wszystkie naczynia za sobą.. wcześniej go upomnialam że mam dość chodzenia rano do kuchni i patrzenia na jego brudny talerzyk, to też talerzyk od następnego dnia widywalam już w zlewie.. tylko ja mało od niego wymagam przez to że widzę jego zmęczenie. W pracy ciężko, budowa po.. więc ma dwie prace umysłową i fizyczną6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Mój był pedantem ale go tego oduczylam bo dom to nie muzeum
Sama zostawiam bo sobie kubki wszędzie bo ja mam naturę balaganiary, tylko w pracy jestem pedantyczna, mąż w to nie wierzy a koleżanki w pracy nie wierzą że mogę mieć bałagan w domu taki paradoks6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyJa jestem raczej bałaganiara wiec wiekszosc czasu sprzątam po sobie hahah ale juz mnie nauczył wynoszenia kubków i szklanek po sobie do kuchni 😂 Teraz jak nie mamy starszych dzieci to jest o 2/3 mniej bałaganu bo i nie gotujemy. Dzieckiem mógłby sie wiecej zajmować ale tez wlasnie wraca zmęczony o 18 to wystarczy jak sie pobawi. Wkurza mnie jedynie takie gadanie „ale ona i tak woli ciebie”. A kogo ma woleć jak tylko ja sień nia opiekuje? Durne gadanie.
-
Ale ja też zostawiam szklanki, mąż też. Sprzątamy je razem, ja po nim, on po mnie. Mamy czysto w mieszkaniu, podłoga w kuchni myta co kilka dni... Bałaganu nie mamy, no ale może nie mam za wiele kultury osobistej...
O jakbym gacie na środku pokoju zostawiła to coś nie za bardzo, ale szklanka, czy talerz to dla mnie nic strasznego -
O rany Paulina.. nie mam słów do Ciebie..
Buziak z rana i jedna kołdra to slodzebie na pokaz.. zostawienie szklanki to odrazu brak kultury osobistej.. Czy Ty czasem widzisz że coś nie jest białe albo czarne? Ani że Twój świat może wydawać się komuś nie taki? Że ktoś może żyć inaczej, postępować przy dziecku inaczej? Nie jesteś pepkiem świata i nie zjadłaś wszystkich rozumie a słoma Ci z butów niestety wystaje w każdej prawie wypowiedzi. To określenie to stan umysłu oczywiście tak samo jak blondynka z dowcipów.
Dziewczyny, fajnie mi tu z wami było ale ma dość. Starałam się być miła i nie reagować no ale nie mogę co chwilę być w taki sposób komentowana. Udanych roczkow i wszystkiego dobrego dla Was i waszych maluchów! Kończę tu pisać. Jak widać co nie napiszę to odrazu muszę zostać krytykowana.. nie ważne czy dotyczy to mnie czy mojego dziecka. Szkoda mi swoich nerwów na czytanie takich rzeczy i słuchanie jaka to jestem poniekąd beznadziejna jako kobieta, matka, a moje dziecko to wybryk natury bo co o nim nie napiszę to jest albo za łatwy w obsłudze albo dziwny bo robi coś inaczej.. W innej kolejności.
A Ty Paulina znajdź sobie inną ofiarę. Możesz być dumna. Ale ja nie mam zamiaru szarpać swoich nerwów i być zawsze atakowana.
A wszystkim innym może do zobaczenia gdzieś na forum a może nieświadomie w świecie poza Internetemchabasse lubi tę wiadomość
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualny
-
Ja już nie raz miałam coś napisane, i stwierdziłam a szkoda "prądu" i tak nie ma sensu dyskutować 😝
Normalnie byśmy z niektórymi nie rozmawiały to i tu się nie wdaje w niepotrzebna dyskusję.
Ale fakt milej by było żebyśmy sobie doradzały a nie oceniały przez pryzmat swoich upodobań, przekonań. Trzeba być bardziej tolerancyjnym i otwartym na innych i innych przekonania, zdanie. Wystarczy wysłuchać i nie besztać od razu. Nie trzeba zamykać się tylko na swoje zdanie i myśleć że ma się tylko wyłączną rację.
chabasse, Eilleen lubią tę wiadomość
-
Ja jestem bardzo do porządku. Nie lubię bałaganu. Ale jak to często bywa druga połowa jest naszym przeciwieństwem. Mąż jest bałaganiarzem. Denerwują mnie te jego szklanki zostawiane itd. Jak mu zwrócę uwagę to 2 dni tego nie robi i potem znowu zostawia. Ale też potrafi robić super porządki. No i dzieci uczą większej tolerancji na bałagan 😝 zwłaszcza przy blw. 😁 Mnie bałagan ogólnie denerwuje. Ale u kogoś w domu mi nie przeszkadza
-
Haha Aniu masz rację z tym BLW, po prostu czasami juz mi ręce opadają jakk widzę ten syf dookoła krzesełka 😁 ogólnie bardzo lubię porządek, ale teraz przy Filipie, który zagląda wszędzie i rozwala, co się da jego utrzymanie jest trudne, więc trochę odpuściłam. U męża mnie najbardziej wkurza to, że nie potrafi dać prania do kosza w łazience.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2019, 10:37
-
1ania1 wrote:Haha Aniu masz rację z tym BLW, po prostu czasami juz mi ręce opadają jakk widzę ten syf dookoła krzesełka 😁 ogólnie bardzo lubię porządek, ale teraz przy Filipie, który zagląda wszędzie i rozwala, co się da jego utrzymanie jest trudne, więc trochę odpuściłam. U męża mnie najbardziej wkurza to, że nie potrafi dać prania do kosza w łazience.
Czasem non stop bym mogła sprzątać. Co chwilę coś wywalają, tam posprzątam a w drugim pokoju już coś innego. A to picie rozlane a to zabawki z kosza wywalone na środku pokoju.
Ostatnio jadł jagody. A kupę robi zawsze rano. Poszłam do kuchni po coś wracam patrzę coś na środku pokoju leży , podchodzę a to kupa !!! 😅 Taka zrobił po jagodach że wysypała się z pampersa górą i na podłogę 😨😳
Albo Olek ma teraz fazę że idzie do łazienki i wrzuca wszystko pod prysznic albo nocnik Poli. Wczoraj nie zdążyłam wylać zawartość nocnika , patrzę a tam Poli kapeć zatopiony 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lipca 2019, 10:51