Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasiaja wrote:Mam pytanko
czy któraś z Was była łyżeczkowana po porodzie? W poniedziałek na wizycie pytałam gina odnośnie tego mojego łożyska, które zawędrowało z przedniej ściany na tylną i płatek jakiś został na przedniej. Dla ciąży i dzidzi nie ma to znaczenia i jest OK ale po porodzie może się okazać, że ten płatek właśnie nie odpadnie sam, a wtedy będą łyzeczkować. Czy to boli? Wyczytałam gdzieś że to gorsze od porodu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2018, 17:11
10.08. Irenka. 3700 i 56
9m -9kg. 2 zabki.
13m - 10.300 kg. 6 zabkow 80r -
Ja też mam rano krew z nosa i zapchany, ale mam krzywą przegrodę to przywykłam że się duszę ;p
2 godziny w Ikea, jestem ledwo żywa.
Też swój bebzol pokażę, raczej chyba nieduży. Wybaczcie tło, ale mi się nie chciało suszarki przestawiać ;p
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/175c5b62092e.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2018, 16:06
Kasiaja, Ania241188, Lavendova, PLPaulina, Dooti, pumka1990, chabasse, Anuleczek, Patti_MG lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhttps://naforum.zapodaj.net/thumbs/1462c63ee927.jpg
To mój brzuchol.
Mi bardzo szybko leci II trymestr. Jeszcze chwila i trzeci, i poród.Ania241188, Lavendova, nesssssa, Kasiaja, Dooti, Marta..a, Existenz, pumka1990, chabasse, Anuleczek lubią tę wiadomość
-
Ja byłam lyzeczkowana ale po ciazy obumarlej. Do tego celu zostałam uspana na dosłownie 15 minut a sam zabieg z tego co położne mówiły trwał 6 minut. Po zabiegu mnie nic nie bolało tylko pierwszy okres po nim był straszny. Takiego bolu podczas okresu nigdy nie czułam i takich skrzepow krwi nigdy nie widziałam. Ale później się wszystko unormowalo.
-
Kasiaja wrote:Mam pytanko
czy któraś z Was była łyżeczkowana po porodzie? W poniedziałek na wizycie pytałam gina odnośnie tego mojego łożyska, które zawędrowało z przedniej ściany na tylną i płatek jakiś został na przedniej. Dla ciąży i dzidzi nie ma to znaczenia i jest OK ale po porodzie może się okazać, że ten płatek właśnie nie odpadnie sam, a wtedy będą łyzeczkować. Czy to boli? Wyczytałam gdzieś że to gorsze od porodu
ja też byłam łyżeczkowana po porodzie bez znieczulenia i bolalo bardzo. ale tak bardzo chciałam żeby mnie jak najszybciej ogarnęli i synka mi dali ze jakos zacisnelam zeby i jakos wytrzymalam. porod mialam na oksytocynie wiec bol lyzeczkowania na pewno nie byl wiekszy niz ten kilkugodzinny hardcore
-
katka/85 wrote:ja też byłam łyżeczkowana po porodzie bez znieczulenia i bolalo bardzo. ale tak bardzo chciałam żeby mnie jak najszybciej ogarnęli i synka mi dali ze jakos zacisnelam zeby i jakos wytrzymalam. porod mialam na oksytocynie wiec bol lyzeczkowania na pewno nie byl wiekszy niz ten kilkugodzinny hardcore
-
mi wody odeszły po północy ale ze nie było żadnego postępu to o 14 (dopiero!!!!) podali mi oxy. młody urodził się o 20:30 z czego godz partych (które juz mnie praktycznie nie bolaly) wiec 5,5 godz pod kroplowka skurcze od początku co 2 min meeeega bolesne. darłam się tak że mnie chyba cały szpital słyszał
ale i tak porod wspominam dobrze
o bólu zapomniałam w chwili kiedy się skończył i położyli mi na brzuchu zwinietego w kuleczke synka
Kasiaja, kozalia lubią tę wiadomość
-
Ja już zaczynam myśleć o porodzie, boję się trochę już zwłaszcza tego, że poród się zacznie, a mąż będzie w pracy i nie bedzie go przy mnie. Nie mówiąc już o tym, że boję się najzwyczajniej w świecie bólu (u dentysty zawsze o znieczulenie proszę).
Pierwsza ciąża to i stres dużyPewnie te obawy związane będą się nasilać im bliżej porodu.
-
nick nieaktualny