Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi lekarz powiedział, że jak tylko zechcę to mam wołać zzo. Na początku nie chciałam, bo ginekolog w rodzinie mi odradzał, że to wydłuża. Później dostałam oxy i po 2 skurczu już chciałam
Dostałam znieczulenie około 3cm, po jakimś czasie zaczęło schodzić, dostałam jeszcze raz przy 5cm, i takie już rozwarcie zostało, więc decyzja o cc.
Mnie też na porodowce najbardziej stresowaly krzyki kobiet. Później jak widziałam jak chodzą dziewczyny po sn, to dziękowałam Bogu za cesarkę. Bardzo bolał mnie brzuch przy wstawaniu czy kaszlu, ale przynajmniej jak juz wstalam, to chodziłam bez problemu, siadałam też bez bólu. Chociaż to wszyszto pewnie zależy od przebiegu porodu, bo druga dziewczyna po cc miała bardzo duże problemy ze wstaniem, praktycznie cały czas leżała.justyna14 lubi tę wiadomość
-
squirrel wrote:U mnie za to położne mówiły, żeby przede wszystkim nie słuchać innych kobiet i ich opowieści o porodach. Każdy poród jest inny, każda kobieta ma inny próg bólu, inne predyspozycje, rodzi różnej masy dzieci. Wolę sobie żyć w błogiej nieświadomości co to za przeżycie dopóki sama tego nie doświadczę
Te co miały poród cc współczują tym co miały sn i na odwrót. Chyba trzebaby mieć oba rożne porody, żeby móc wydawać takie opinie.
Ja miałam i cc i potem 2xsn. Moje doświadczenie jest takie: kto chce rodzić sn warto nie trzymać się na siłę swoich wyobrażeń, szczególnie jak to pierwszy poród. Często te wyobrażenia np. Nie będę krzyczeć, nie chcę nacięcia, nigdy cc i inne mogą powodować że człowiek się blokuje. Poród jest każdy inny. I każda rodzaca jest inna. Mało tego nawet ta sama kobieta rodząc kolejne dziecko już jest inna. Taka otwartosc na to co będzie, zaufanie naturze bardzo pomaga. Można oczywiście pomyśleć jak chce się rodzić np. w kucki, na leżąco ale warto mieć otwartosc na inne rozwiązania. To co na zimno wydaje się logiczne, nawet jeżeli tak radzi dobra koleżanka może okazac się zupełnie niekorzystne w danej sytuacji.
Jedyna dla mnie słuszna rada- ile można to sie dowiedzieć o porodzie- ale mądrej wiedzy a nie koszmarów porodowych- i robić to co wskazuje natura, ciało.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 14:59
Leticia, Patti_MG lubią tę wiadomość
-
angelika1995 wrote:dziewczyny z Wrocławia i okolic, jaki szpital wybieracie ? ja chyba szpital na ul.Borowskiej. Leżałam już na Brochowie i nie mam dobrego zdania
Ja chyba jednak Brochówszkołę rodzenia mam z położną z tego szpitala.. no i zachęcają mnie tam te sale rodzinne. Chyba, że będę sama w domu to pewnie mnie na Borowską wywiozą bo jednak mam bliżej.
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyJa na 99% będę sama w domu. I nie wzywam pogotowia właśnie dlatego żeby nie zawieźli mnie tam gdzie oni chcą.
Do tego przerażają mnie sanitariusze którzy by chcieli zaglądać tam gdzie nie powinni.
Biorę taxi i jadę.autem nie jadę sama. Już ledwo prowadzę. Nogi mi się martwe robią.
-
Ja chyba będę rodzic na Kamieńskiego bo tam mam najbliżej i mają 3 stopień. A jak uda mi się odnosić ciążę to będę rodzic w Trzebnicy bo tam mam 8 minut drogi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 15:36
-
nick nieaktualny
-
angelika1995 wrote:dziewczyny z Wrocławia i okolic, jaki szpital wybieracie ? ja chyba szpital na ul.Borowskiej. Leżałam już na Brochowie i nie mam dobrego zdania
jesli sn to planuję jechać do Oleśnicy i być może wykupić tam położną.
Jak będę mieć wskazania do CC to myślałam raczej o Borowskiej, dwie koleżanki tam rodziły przez CC i nie narzekają.
-
agania wrote:Ja nie jestem z Wroclawia, ale bede na Borowskiej. A dziewczyny jesteście zapisane na fb na grupie: Hallo, gdzie rodzic - Wrocław? Tam nieraz babki fajne wpisy dodają. Kamienskiego odpada, bo większość same negatywy. O klinikach dobrze mówią.
Właśnie nad klinikami jeszcze też myślę. Koleżanka mówiła, że warunki do porodu kiepskie, mała intymność itp. Ale poza tym spoko. Chwaliła sobie jakieś miejsce, w którym się zostawia dziecko i można się w tym czasie ogarnąć.
-
Dodam ze ja po obu porodach silami natury chodziłam normalnie i siedziałam normalnie mimo szycia. Także też kwestia kobiety i jak i w którą stronę popęka. Naciciecie miałam ale mimo to popekalam. Ale tego się nie czuje także bez stresu, a szycie przy znieczuleniu trwa chwilę.7w3d 💔
-
nesssssa wrote:jesli sn to planuję jechać do Oleśnicy i być może wykupić tam położną.
Jak będę mieć wskazania do CC to myślałam raczej o Borowskiej, dwie koleżanki tam rodziły przez CC i nie narzekają.
4 sierpnia mam wesele tam a na 8 termin wiec moge i tam wylądować heheangelika22 -
angelika1995 wrote:O Oleśnicy słyszałam same dobre opinie
4 sierpnia mam wesele tam a na 8 termin wiec moge i tam wylądować hehe
No właśnie dlatego jeśli to byłby psn i bez komplikacji w ciąży to być może się skuszę tam.
W sumie odwiedziny chyba nie są tak istotne (bo to dalej dla rodziny), a jednak jak czytam opinie to naprawdę rzadko się zdarza, że większość jest dobra. Położne podobno rewelacja, a to najważniejsze.
-
angelika1995 wrote:O Oleśnicy słyszałam same dobre opinie
4 sierpnia mam wesele tam a na 8 termin wiec moge i tam wylądować hehe7w3d 💔 -
Ja jak byłam przed pierwszym porodem oglądać szpital i później czekając na porodówce na zwolnienie sali operacyjnej, to na całym bloku porodowym było cichutko... W szoku byłam, oczekiwałam krzyków, wycia z bólu i, nie wiem, ścian spływających krwią?
Za pierwszym razem było 9 rodzących, a za drugim 11 i nikt nie krzyczał. Może wszystkie na znieczuleniu?
-
justyna14 wrote:wybierasz się na to wesele? bo my też mamy 4.08 wesele ale od razu powiedzieliśmy , że jesli nie będę akurat rodzić to mąż sam wpadnie na kawałek
justyna14 lubi tę wiadomość
angelika22 -
A u mnie cukrzyca ciazowa ale taka dziwna bestia ze tylko na czczo... po glukozie wyniki super nawet po 2h za nisko w stosunku do tego na czczo...
Dzis dostalam glukometr i tez po posiklach gdzie moge nawet soki marchewkowe pic wszystko super cukier w rydzach... jedyne kiefy jest za wysoki lub na granicy to na czczo...
Mam mierzyc kilka dni i unikac wieczorem owocow... jesli bedzie na czczo nadal na pograniczu to insulina na noc zeby na czczo byl ok...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1