Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Leticia wrote:Na sam koniec organizm zatrzymuje dużo wody, ciało puchnie i kg jeszcze przybywa. Tak przynajmniej było u mnie i moich przyjaciółek, ale pewnie zdarzają się tez odwrotne przypadki niepuchnacych szczęściar
-
Ja narazie 7,5 kg, przez ostatni miesiąc 1,2 kg więc tak równomiernie mi idzie, średnio 1 kg miesięcznie. Jeszcze nie puchnę i mam nadzieje że tak zostanie
U nas dzisiaj też skwar był straszny, pojechałam do miasta zostawić ten wymaz na gbs i mi sprzęgło w aucie jebłojeszcze okazało się, że lat tylko do 10:00 więc klamkę pocałowałam, musiałam szukać innego. No dzień okropny myślałam, że wylewu dostanę z tych nerwów i jeszcze jakiś wirus na fb wrzucał coś jako moje posty oznaczając znajomych. Na bbf też nie mogłam się zalogować bo zamias „g” wpisywałam „q” w gmail
a wracając ze spaceru przeszukałam całą torbę i wózek w poszukiwaniu klucza i jak się później okazało zostawiłam je w drzwiach, dobrze, że osiedle spokojne i żadne „typy” się nie kręcą bo to jakbym zostawiła karteczkę proszę wchodzić i brać co się chce. Dobrze, że kończy się już ten dzień
[/url]
-
Kasiaja wrote:Ja narazie 7,5 kg, przez ostatni miesiąc 1,2 kg więc tak równomiernie mi idzie, średnio 1 kg miesięcznie. Jeszcze nie puchnę i mam nadzieje że tak zostanie
U nas dzisiaj też skwar był straszny, pojechałam do miasta zostawić ten wymaz na gbs i mi sprzęgło w aucie jebłojeszcze okazało się, że lat tylko do 10:00 więc klamkę pocałowałam, musiałam szukać innego. No dzień okropny myślałam, że wylewu dostanę z tych nerwów i jeszcze jakiś wirus na fb wrzucał coś jako moje posty oznaczając znajomych. Na bbf też nie mogłam się zalogować bo zamias „g” wpisywałam „q” w gmail
a wracając ze spaceru przeszukałam całą torbę i wózek w poszukiwaniu klucza i jak się później okazało zostawiłam je w drzwiach, dobrze, że osiedle spokojne i żadne „typy” się nie kręcą bo to jakbym zostawiła karteczkę proszę wchodzić i brać co się chce. Dobrze, że kończy się już ten dzień
Kasiaja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
a mnie moja matka tak dzisiaj zdenerwowała, że nie mogę dojść do siebie. Jeszcze jakiegoś wirusa przytargała więc tylko czekać aż zacznę zdychać.
Aż mi się twardnienia brzucha nasiliły mocniej, a że wcześniej jakaś galaretka na wkładce była to normalnie mam nerwicę. Nikt mnie nie jest w stanie tak wyprowadzić z równowagi jak wlasna mama. Teraz nawet nie mam co iść spać bo i tak nie zasnę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2018, 23:16
-
nesssssa wrote:a mnie moja matka tak dzisiaj zdenerwowała, że nie mogę dojść do siebie. Jeszcze jakiegoś wirusa przytargała więc tylko czekać aż zacznę zdychać.
Aż mi się twardnienia brzucha nasiliły mocniej, a że wcześniej jakaś galaretka na wkładce była to normalnie mam nerwicę. Nikt mnie nie jest w stanie tak wyprowadzić z równowagi jak wlasna mama. Teraz nawet nie mam co iść spać bo i tak nie zasnę.
-
nesssssa wrote:a mnie moja matka tak dzisiaj zdenerwowała, że nie mogę dojść do siebie. Jeszcze jakiegoś wirusa przytargała więc tylko czekać aż zacznę zdychać.
Aż mi się twardnienia brzucha nasiliły mocniej, a że wcześniej jakaś galaretka na wkładce była to normalnie mam nerwicę. Nikt mnie nie jest w stanie tak wyprowadzić z równowagi jak wlasna mama. Teraz nawet nie mam co iść spać bo i tak nie zasnę.7w3d 💔 -
Ja z wagi niecałe 53 wskoczylam na 66,5, tak jak przestałam wymiotować czyli od wagi 50 tak przebieram równo do kilograma tygodniowo za wyjątkiem tygodnie w szpitalu gdzie 1,5 kilo schudłam ale to poszła mi woda bo zeszły mi całkiem obrzęki że stop tam i pocilam sie jak.... Wychodzi 13,5 kg na dzień dzisiejszy. Niestety opuchlizne wraca
no i czuję lekko uda i tyłek że są większe ale nie rzuca się to w oczy spodnie ciążowe tak jak kupiłam na początku tak dalej w nie wchodzę a mam rurki tylko ten pas na brzuch już mam zwinięty raz że jest w nim za ciepło dwa że nie mieści brzucha i czuję dyskomfort.
Mam za sobą najgorsza noc tej ciąży... boli mnie dosłownie wszystko od małego palca u stopy po głowę. Do tego kot uznał że łóżeczko jest dla niego i to 5x w nocy wyciągalam. Do tego przy otwartym oknie jest mega ciepłoWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2018, 07:22
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
ja tez jakos ostatnio gorzej sypiam, chybaprzez to ze wrocily upały i jest mi w nocy za duszo... Najpierw budze sie w nocy na siku a potem między godz. 4 a 5 nad ranem i juz potem zasnąć nie moge i tak juz ktorys dzien z rzędu. Wierce sie, kręce, a to na jeden bok a to na drugi, a to na plecy i tak czasami potrafie az do 7, kiedy juz wstaje. Chyba organizm zaczyna sie przygotowywac do pobudek w nocy...
-
Ja dziś sie obudziłam koło 3 i zasnęłam znów koło pół 6. W międzyczasie szłam 3 razy sikać... A teraz znów nie śpie bo zbieram sie do lekarza. Ehh...
U mnie około 13 kilo na plusie z czego ostatnio przybył kilogram ale w ciągu miesiąca czy połtorej, więc moge powiedzieć że moja waga stoi w miejscu17.08.2018 M<33
09.10.2020 A<33
-
Nessa wspolczuje bo mnie osobiscie moja matka potrafi rowniesz koncertowo wyprowadzic z rownowagi i tylko ona potrafi zrobic to w kilka minut i tak skutecznie ze caly dzien sie gotuję
Faktycznie same chudziny tutaj...
Ja sporo podczas tych lat staran i leczenia przytylam bo spokojnie ok 20kg mi przybylo...
Do ivf dtartowalam z waga 78,4 a teraz waze 76,7
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
U mnie to geny są zasługa wagi
mama tyje po wszystkim co zje, a taty nie da się w żaden sposób utuczyć. Ja też jem wszystko i do tego dużo mącznych i tylko raz dobiłam do 60 kg - na studiach, miałam beznadziejną patelnię i smażyłam na dużej ilości oleju.
-
Ja jesienią ważyłam 53, teraz jest już 66.
Przede wszystkim przestałam intensywnie uprawiać sport, a mdłości zajadałam głównie chałka z masłem i białymi bułkamiprzed ciaza latami nie jadłam takich rzeczy wiec przytyłam chyba najwiecej na początku, a teraz od 2 wizyt mam co 4 tyg na wadze +1kg.
Mieszczę się ciagle w te same ciazowe rurki xs, które kupiłam na początku, ale moje uda składają się obecnie z samego cellulitu. Bardzo widoczne to się zrobiło, ciekawe czy trochę zniknie po ciazy czy galareta na nogach już ze mną zostanie