❤️ Sierpniowe mamusie 2020 ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyM@rzenie ja też głównie w tym celu je prasowałam ale jak zmieniałam szafki to aż szlak mnie trafił bo wszystko tak wygniecione i już mi się to nie podoba. Brzydko po prostu wyglądają a przed założeniem mogę nie mieć czasu na wyprasowanie 😉
Co do zgagi to wiem co czujesz bo to samo mnie gnębi. Jak mleka nie masz to może chociaż migdały?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2020, 22:49
-
Iskierka, myślę, że jak rzeczy leżą złożone w walizce i jeszcze są czymś przygniecione to raczej nie ma siły, żeby się trochę nie odgniotły. Nie wiem jak składałaś ubranka, ale ja słyszałam, żeby nie składać świeżo wyprasowanych rzeczy, bo szybciej się gniotą i staram się stosować do tej rady, składam je dopiero jak skończę prasować. Ciuszki popakowałam kompletami każdy osobno i leżą na wierzchu, walizka leży otwarta. Nie sprawdzałam ich stanu, najważniejsze, że są czyste i przeprasowane, maluszek i tak jest w szpitalu ciągle czymś owinięty albo tulony na rękach,więc nic nie widać
Podobnie czekają koszule i szlafrok - nie spakowałam ich jeszcze, wiszą w szafie i czekają na wrzucenie w ostatniej chwili, żeby aż tak bardzo się nie pogniotły, chociaż to chyba naprawdę nieuniknione. Ale przynajmniej unikną kilkukrotnego przekładania, bo przepakowałam się już trzy razy.
Co do porodu to do mnie też to nie dociera. Ostatnio wpadłam w małą panikę, że to może się zacząć w każdej chwili, a ja jeszcze chcę zrobić tyle rzeczy. Chciałabym m.in. wypielić ogródek, ale jeszcze się powstrzymuję 😀 Syndrom wicia gniazda mi nie odpuszcza. -
U mnie znowu gin kazał do końca brać prenatal duo, a nawet jeszcze przy karmieniu piersią. Biorę też magnez dalej 3x2.
Jeśli chodzi o badania to ja mam powtórzyć między 33-37tc hbs, HIV, hcv, owa i toxoplazm igm. Pewnie na następnej wizycie powie mi o gbsWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2020, 23:29
-
Tym_janek dzięki za uświadomienie o tym skierowaniu do cc. Myślałam że jak już masz opinie innego specjalisty to nawet oszołom -fan porodów naturalnych nie może Cię zmusić. A jednak. Dlatego w niedziele z rana biegnę do urny 😁
Jesli chodzi o suplementację to ja biorę prenatal duo i mam brac również podczas karmienia piersią.
Chińczyk przyszedł chyba w 2 tygodnie, te droższe rzeczy zazwyczaj bardzo szybko przychodzą 😊tym_janek lubi tę wiadomość
-
Ja dziś usłyszałam przypadkiem jak moja teściowa na "mama, mama" z ust mojej córki powiedziała jej "mama nie przyjdzie do ciebie, ma teraz Antka i nie będzie się tobą zajmować". No zagotowało się we mnie. Szybko weszłam i naprostowałam sytuację, ale aż mnie trzęsie na myśl ilu takich zdań nie usłyszałam przez ten tydzień. Spędzam z córką połowę dnia, drugą połowę ogarniam jedzenie (bo moja teściowa stwierdziła, że ona nie potrafi obsługiwać naszej kuchni i nie będzie tu gotować), układam jakieś pranie czy robię inne mało eksplatujące rzeczy, leżę albo dosypiam. Często mam je "na oku", ale siłą rzeczy kilka godzin dziennie jest takich, kiedy nie słyszę ich i nie mam pojęcia co moja teściowa kładzie do głowy mojej niespełna 2-latce, co chłonie jej słowa jak gąbka Rozmawiałam z teściową, że nie może tak mówić małej, bo znienawidzi brata zanim ten się w ogóle pojawi na świecie. Ale rozmawiałam z moją teściową już na inne tematy wielokrotnie i zazwyczaj jak grochem o ścianę, więc nie wiem co z tego będzie. Wiem, że powinnam odpoczywać teraz i pewnie moja ginekolog by mnie zbeształa za to stanie przy garach, nie mówiąc o bieganiu za małą wieczorami, ale z drugiej strony po tej akcji to bym najchętniej nieodstępowała ich na krok. Ehh... przelało mi się. Nie wiem co zrobić i jestem rozdarta. Chciałabym aby ona już wyjechała i przyjechała moja mama. Moja mama święta nie jest, ale zdecydowanie pomyśli 2 razy zanim coś powie do dziecka.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Uuuuuu no to faktycznie pojechała z tym tekstem. Człowiek się stara jak może żeby dziecko jak najlepiej zniosło ten etap, który na pewno będzie dla niego ciężki a takie teksty wiele potrafią napsuć.
Widzę po mojej córce (wprawdzie trochę starsza) ale czasami po kilku dniach potrafi dopytać o jakąś sytuacje gdzie padło niewygodne stwierdzenie, także wiem że myśli o tym i chyba się już trochę martwi, chociaż staramy się jak możemy by nie łączyła tego że czegoś nie mogę z Ninką.
Szczerze to przez pierwszy rok życia mojej córki, byłam bardzo częstym użytkownikiem okolicznego placu zabaw i parkowym spacerowiczem i najgorsze testy jakie dało się słyszeć, padały tylko i wyłącznie z ust babć zajmujących się wnukami. Opiekunki najczęściej były wsparciem dla dzieci, relacjonowały im świat i co widza itp mniej lub bardziej zaangażowany sposób , natomiast babcie miały dziki cel w zjednaniu sobie wnuka poprzez parszywe zagrywki. Na porządku dziennym były wiec teksty:
- popatrz tylko babcia ma dla ciebie czas, mama tylko pracuje, a tata to już W ogóle nie wiadomo co robi
- babcia kupiła ci bułeczkę, bo mama nigdy nici takich pyszności nie kupuje, bo ona by tylko ci te obrzydliwe warzywa dawała których tak nie lubisz.
- itp itd, te o tak były z tych delikatnych
- a najlepsze były jak siadaly sobie w kilka i jechały (oczywiście przy dzieciach) na te swoje córki i synowe.
I oczywiście jak na spacerze słychać zdrobnienia za zdrobnieniami i skwierczący pierdzioszkowaty ton kierowany do dziecka - to wiadomo że to babcia do wnuka mów. (Ja mam alergie na to - no po prostu mi się przelewa)Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2020, 05:46
2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
A moje dziecko drugi dzień z rzędu budzi się nad ranem z koszmarem, wczoraj nie spała między 2 a 5 rano. Dziś obudziła się o 5 z krzykiem - „oddaj mi moje jedzonko, moje jedzonko” a po pięciu minutach „inny musik mi daj, chce musik z truskawką” ehhhhh i ona utulona usnęła a my nie - także to będzie słaby dzień.2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
Flara, wspolczuje wczesnej pobudki. I tak, moja tesciowa zdecydowanie nalezy do tych babc o ktorych mowisz. Na pozadku dziennym jest, jak sie pojawiam i do mnie biegnie mala tekst "no tak, jak jest mama to babcia juz w ogole sie nie liczy. Babci bardzo smutno z tego powodu, ale co zrobic, z mama nie wygram". A dzis po obiedzie, ktorego mloda nie zjadla, zarzyczyla sobie truskawki. Moja tesciowa juz biegnie oczywiscie. A ja mowie, ze nie. Truskawki moga byc na kolacje, ale teraz moze zjesc obiad albo musi zaczekac do kolacji. I tlumacze tesciowej, ze nie moze jej uczyc, ze jak nie zje posilku to za chwile sie bedzie mogla napchac owocami, bo za chwile nic nie bedzie chciala jesc poza owocami. To oczywiscie sie nie obylo od skierowanego do dziecka "babcia ci chciala dac teuskawki, ale mama nie pozwala", a jak tylko poszlam do lazienki, z ktorej szybko wyszlam bo okazalo sie, ze nie ma papieru, to uslyszalam "jak mama nie bedzie widziec to dam ci trzy truskawki, nie martw sie". No myslalam ze mnie trafi... duzo bym mogla pisac, z tych nerwow w ogole nie moge spac. Miotalam sie w lozku od 3:30 i juz skapitulowalam, jak widac.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Mam wrazenie, ze w naszym spoleczenstwie nadal zywy jest poglad o rozpieszczaniu dzieci przez dziadkow. Zgodnie z nim "starszyzna" daje slodycze i drobne. Przy sporadycznych kontaktach nie jest to do zaakceptowania. Jednak jezeli dziadkowi opiekuja sie dzieckiem w miare regularnie to juz problem.
Jak do slodyczy dochodza jeszcze teksty o cudownosci dziadkow i wadach rodzicow to mamy swietne podloze dla problemow psychologicznych.
Mam wyobrazenia jak chcialbym, zeby moje dziecko bylo wychowywane. Moze to mrzonki, ale wychodze z zalozenia, ze jakis plan trzeba miec chcialbym, zeby zajmujacy sie maluchem nie wykraczali znaczaco poza te ramy. Cos czuje, ze mowienie dziadkom o zalozeniach bedzie trudne. Hehe. Jednak na poczatek to bedzie kilka prostych zasad. Mam wrazenie, ze uczyc sie beda nie tylko dzieci
Trzymajcie kciuki, bedzie trudno. Chcialbym byc lubiana przez przyszlych tesciow i obawiam sie, ze pogadanki o zasadach nie zapewnia mi tego.tym_janek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMirabelka ale mi nie chodzi o rzeczy w walizce tylko te w szafkach. Jak wczoraj pisałam robiłam przenosiny z mojej szafki zabrałam rzeczy do szafy aby zrobić miejsce na rzeczy małej i mieć je pod ręką. I niestety nie wyglądają jakby były kiedykolwiek prasowane 🙈 Do szpitala to mi w sumie obojętne czy się pogniotą czy nie ale żeby od leżenia w szufladach się tak to wszystko pogniotło. No ja po prostu ich składać nie umiem pewno bo to takie małe wszystko 🙃
Tym_Janek nawet nie skomentuje tego tekstu od teściowej 😡 kiedy wyjeżdża? 😆Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2020, 07:32
-
dzień dobry ☕
tym_janek współczuję :* chyba bym wybuchła... jak opiekowałam się siostrzeńcem po tym jak urodziła się siostrzenica, robiłam wszystko żeby młody miał z siostrą tylko pozytywne skojarzenia. Babcia potrafiła rzucić tekstem "widzisz Mama załatwiła sobie opiekę dla Ciebie, żeby mieć czas tylko dla Twojej Siostry"... no ubić to mało
Moje Aniołki 4tc i 13tc
Córeczka ♥️👶 🌈 08.2020
MTHFR_1298A-C w układzie homozygotycznym
PAI-1 4G w układzie heterozygotycznym
10.2018- zaczynamy z naprotechnologią
05.2019- laparoskopia+histeroskopia
09.2019- nietolerancje: m.in. mleko, jajka, pszenica, kukurydza
28.11.2019- bHCG- 422,1 -
O jejku jak czytam te teksty Twojej teściowej to aż się we mnie gotuje. Chyba bym ja spakowała i wystawiła za drzwi. Jak moja tak będzie robić to powiem mężowi co o tym myślę. Z resztą już kiedyś napomnialam że nie chce aby dziadkowie rozpieszczali mi dziecko i karmili samymi słodyczami bo to nie jest oznaka, jak wielka jest ich miłość do wnuka. Poza tym nie chcę żeby się wtracali i uczyli moje dziecko różnych dziwnych rzeczy.. .
"Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego"(Łk 1,35-37)
-
ehhhhh tak te sławne teksty, niby w sumie delikatne ale tak człowieka wkurzają że głowa mała. I to uderzanie w emocje „że babcia się nie liczy bo coś tam”
Czasami bardzo się cieszę że mieszkamy daleko sami, idealnie było by jednak tak 100 km dalej żeby od biedy móc wpaść na weekend na szybki obiad lub podrzucić na chwile córkę ale na tyle daleko żeby nie musieć robić tego za często
Przy naszych 400 km to jeździmy sporadycznie, więc wiem że jak jadę raz na pół roku to łatwiej przymknąć oko z drugiej strony kiedy już nie ma wyjścia i człowiek potrzebuje pomocy, to nie jest to łatwe do zorganizowania.
U nas podczas ostatniej wizyty, nie chcieliśmy aby córka karmiła psa z ręki (pies jej nie zna, ona go nie zna - ja mam duży dystans do psów) to teściu do niej: Jak mama i tata nie będą widzieć to nakarmisz pieska. Wiec to taki „standard” który prędzej czy później usłyszy każdy2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
U mnie z kolei tą którą doprowadza mnie do szału opiekując się moja córką jest moja własna mama. Nie ma drugiej takiej osoby, która tak wyprowadza mnie z równowagi. Ona wie wszystko najlepiej. Ile ja się nasluchalam, że czego jej tak nie ubrałam, czego jej nie dałam tego do jedzenia.. Dla niej najważniejsze jest jedzenie. Najlepiej żeby dziecko ciągle jadło i aż bokami jej wychodziło. Ostatnio mówię do niej żeby nie dawała jej już kolejnego batonika, to popatrzyła na mnie z uśmieszkiem i perfidnie jej go dała. Myślałam, że nie wytrzymam.. Aż teść był przy tym i patrzył z niedowierzaniem. Ona nie ma żadnych schematów, reguł co do wychowywania dziecka i najgorsze jest to, że podważa moje z mężem zdaniem odnośnie naszej córki. Bo przecież babcia jest najlepsza.. A jak Ala była mała to na około wszystkim opowiadała jak to ona przy wnuczce ciągle siedzi, a całe gie z nią była. Nieraz w gościach u rodziny tak ciągle mieliła jęzorem o Alicji, że ja nie miałam szans się wypowiedzieć jakby ona była matką, a nie babką. Przykładów jest mnóstwo, a do niej i tak nic nie dociera. Teraz kiedy powinnam się też oszczędzać to nawet 30 minut z wnuczka nie posiedzi. Taka wielka pomocnica. Dla mnie to drazliwy temat, bo już nie możemy wytrzymać z moją mamą pod jednym dachem. Na szczęście już niedługo się przeprowadzimy. Żałuję, że moja teściowa nie żyje. Może ona byłaby trochę inna.
-
tym_janek wrote:Ja dziś usłyszałam przypadkiem jak moja teściowa na "mama, mama" z ust mojej córki powiedziała jej "mama nie przyjdzie do ciebie, ma teraz Antka i nie będzie się tobą zajmować". No zagotowało się we mnie. Szybko weszłam i naprostowałam sytuację, ale aż mnie trzęsie na myśl ilu takich zdań nie usłyszałam przez ten tydzień. Spędzam z córką połowę dnia, drugą połowę ogarniam jedzenie (bo moja teściowa stwierdziła, że ona nie potrafi obsługiwać naszej kuchni i nie będzie tu gotować), układam jakieś pranie czy robię inne mało eksplatujące rzeczy, leżę albo dosypiam. Często mam je "na oku", ale siłą rzeczy kilka godzin dziennie jest takich, kiedy nie słyszę ich i nie mam pojęcia co moja teściowa kładzie do głowy mojej niespełna 2-latce, co chłonie jej słowa jak gąbka Rozmawiałam z teściową, że nie może tak mówić małej, bo znienawidzi brata zanim ten się w ogóle pojawi na świecie. Ale rozmawiałam z moją teściową już na inne tematy wielokrotnie i zazwyczaj jak grochem o ścianę, więc nie wiem co z tego będzie. Wiem, że powinnam odpoczywać teraz i pewnie moja ginekolog by mnie zbeształa za to stanie przy garach, nie mówiąc o bieganiu za małą wieczorami, ale z drugiej strony po tej akcji to bym najchętniej nieodstępowała ich na krok. Ehh... przelało mi się. Nie wiem co zrobić i jestem rozdarta. Chciałabym aby ona już wyjechała i przyjechała moja mama. Moja mama święta nie jest, ale zdecydowanie pomyśli 2 razy zanim coś powie do dziecka.🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
Dzień dobry,
Tym_janek współczuję, az nie chce się wierzyć że babcie potrafia mówić swoim wnukom takie rzeczy 😱😱
Moja mama mieszka daleko od nas. Zazwyczaj odwiedza nas w okresie świat lub gdy ma dłuższe wolne, więc jakoś musimy radzić sobie sami. Co więcej nie mam pojęcia co zrobimy jak się zacznie poród 😬😬 nie ogarnelismy jeszcze opieki dla syna, choć wszystko zależy od poniedziałkowej wizytyWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2020, 09:03
-
Ja właśnie zawsze wszystkim powtarzałam że najlepiej jest w swoich czterech kątach, nawet jak by miały być malutkie i ciasne, ale nasze własne.
Nikt się nie wtrąca, nawet swoimi dobrymi radami bo i czasami od nadmiaru ich można mieć już serdecznie dość
Także takie zdrowe 100 km jest cacy
I mam koleżanki, które twierdzą że super im się mieszka z mamusią i żadnych zwad nie mają (tylko że jak one wychodzą z pokoju to ich mężowie mówią jak bardzo im się już ten układ nie podoba i jak takie czasami drobnostki powoli przelewają czarę goryczy)
agniecha2101 lubi tę wiadomość
2017 - listopad - córka
2020 - sierpień - córka -
ticia9 wrote:U mnie z kolei tą którą doprowadza mnie do szału opiekując się moja córką jest moja własna mama. Nie ma drugiej takiej osoby, która tak wyprowadza mnie z równowagi. Ona wie wszystko najlepiej. Ile ja się nasluchalam, że czego jej tak nie ubrałam, czego jej nie dałam tego do jedzenia.. Dla niej najważniejsze jest jedzenie. Najlepiej żeby dziecko ciągle jadło i aż bokami jej wychodziło. Ostatnio mówię do niej żeby nie dawała jej już kolejnego batonika, to popatrzyła na mnie z uśmieszkiem i perfidnie jej go dała. Myślałam, że nie wytrzymam.. Aż teść był przy tym i patrzył z niedowierzaniem. Ona nie ma żadnych schematów, reguł co do wychowywania dziecka i najgorsze jest to, że podważa moje z mężem zdaniem odnośnie naszej córki. Bo przecież babcia jest najlepsza.. A jak Ala była mała to na około wszystkim opowiadała jak to ona przy wnuczce ciągle siedzi, a całe gie z nią była. Nieraz w gościach u rodziny tak ciągle mieliła jęzorem o Alicji, że ja nie miałam szans się wypowiedzieć jakby ona była matką, a nie babką. Przykładów jest mnóstwo, a do niej i tak nic nie dociera. Teraz kiedy powinnam się też oszczędzać to nawet 30 minut z wnuczka nie posiedzi. Taka wielka pomocnica. Dla mnie to drazliwy temat, bo już nie możemy wytrzymać z moją mamą pod jednym dachem. Na szczęście już niedługo się przeprowadzimy. Żałuję, że moja teściowa nie żyje. Może ona byłaby trochę inna.
Skąd ja to znam. Moja mama jest taka sama, wszystko wie najlepiej, pomoc a nie pomoże a przy kimś zgrywa idealną mamę i babcię. Też marzy mi się wyprowadzka, tylko u nas trochę dłużej to potrwa