Sierpniowe mamy 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Salea nam polozna tez nie kazala odstawiać od piersi a mowila ze dla niej jest zloty . Kazala wystawiac do okna do slonca(to rzeczywiście pomaga) dziexi karmione piersia moag byc dluzej zolte i to jest normalne. Zoltka schodzi od dolu do glowy z buzi na koncu a jeśli postepuje to widac ze bialka oczone sa żółte mocno. Jeski marywisz sie mozesz sama sprawdzic w labolatorium jaki ma poziom .
Ada u nas od wczroaj maly spi w bodach na ramiaczkach i spioworku cienkim
Mellow u nas tak samo maly ciagle chce wisiec na piersi i na rekach , dzisiaj byla pozlona i on wazy juz 4300 nie ma co sie dziwic jak on ciagle je a potem co troche chlusta mlekiem z przejedzenia , smok czasem pomaga ale na krótko. W nocy dalej budzi sie co 2.5 h od kilku dni zasypia o 21 spi mocno do24 a potem do drugiej wlasnie steka jeczy.Salea lubi tę wiadomość
-
Ciąża2023 wrote:Hejka, dziewczyny które są po CC polećcie które zamówić sobie plastry na ranę już na dobre gojenie w domu? Po jakim czasie zaczyna się je stosować?
Ja po pierwszym cc też stosowałam Sutricon i byłam bardzo zadowolona. Zaczynamy wtedy, gdy rana jest już ładnie zagojona. -
Arga wrote:Ja lubię chusty od nati baby.
Na Facebooku jest dużo grup sprzedażowych gdzie można kupić w miarę fajne, złamane chusty. Dla noworodków dobrze jest kupić bawełniane lub z jakimiś domieszkami z wełny.
A jaką długości najlepiej wybrać? Masz do polecenia jakieś wiązanie? Jestem totalnie zielona w temacie, a Staśko czasami nie daje się odłożyć, dlatego pomyślałam, że to może być fajne rozwiązanie, on będzie blisko tak jak lubi, a ja będę miala wolne ręce. -
Cześć dziewczyny! Na początku bardzo wszystkim gratuluje cudownych bobasów, strasznie się ciesze z każdego porodu i dobrych wieści od Was!
Ja urodziłam mojego Jasia już 21 lipca, bardzo chciałam do was napisać, planowałam jak to będzie super, ale to co przeszłam i dalej przechodzę w połogu przeszło moje jakieś najgorsze oczekiwania psychicznie jestem wrakiem człowieka, zaczęłam już chodzić na psychoterapię bo nie wyrabiam. zaczełam rodzić 3 tyg przed terminem, odeszły mi wody, w szpitalu 11 godzin na sali przedporodowej, jak miałam juz pełne rozwarcie małemu zaczęło spadać tętno,wiec wzięli mnie na cesarkę w znieczuleniu ogólnym. ja po tym dostałam jakiejś niewyjaśnionej traumy. obwiniam się o wszystko, o to że nie dałam rady. nigdy nie miałam awersji do cesarki, normalna rzecz, a teraz to dla mnie niewytłumaczalne co mi się w głowie porobiło. podobno mam zespol stresu pourazowego. pobyt w szpitalu (Ujastek w Krakowie) też dramat, nie było chyba godziny żebym nie ryczała, od razu problemy z karmieniem bo sobie wmówiłam że przez operacje nie mam mleka. czemu tak mało mówi się o połogu nigdy nie czułam się tak fatalnie psychicznie, jakbym wpadła w czarną dziurę bez wyjścia. rana po CC do tego jakaś krzywa, minęlo 3 tyg a ja nie mam czucia dalej w dolnej częsci brzucha w ogole, lewego uda tez nie czuje i podobno tak sie zdarza, nie wiem kiedy to wroci do normalnosci.
Jaś jest super, ale...on nie śpi. od jego urodzenia mam problem żeby znależć czas na umycie się czy zjedzenie czegokolwiek. nocki są straszne, zasypia na 15 minut po czym jęki i stękania są aż do rana. zresztą w dzień nie lepiej, jest nieodkładalny. wiem że męczy go brzuszek, juz probowałam wszystkiego, Sabsimplex, Espumisan, Delicol, termofor, windy, te wszystkie probiotyki,ćwiczenia brzuszka itp. właśnie śpi na mnie i nawet nie próbuje go odkładać, będę nadrabiać, czytać dokładnie wszysrkie Wasze wpisy bo jestem bardzo ciekawa. i cieszę się że mogę tu z Wami być i nie czuć się taka sama z tym wszystkim. -
Mellow wrote:Vilka, nie odzywasz sie, czyżby bejbik juz na świecie?😶❤️
Niestety nie Wczoraj w nocy skurcze były regularne co kilka kilkanaście minut, ale rano koło 8 zmniejszyły częstotliwość. Dobrze że nie pojechaliśmy niepotrzebnie do szpitala, choć byłam pewna że to się zaczyna. Potem miałam ktg i spotkanie z położna, kilka skurczy się zapisało. Mam się uzbroić w cierpliwość i czekać... Dzisiaj noc przespana w przeciwieństwie do wczorajszej. Skurcze mam obecnie takie 6/10 ale jakoś co pół godziny lub rzadziej. I brązowe plamienie. Muszę czekać... -
ada.d wrote:A jaką długości najlepiej wybrać? Masz do polecenia jakieś wiązanie? Jestem totalnie zielona w temacie, a Staśko czasami nie daje się odłożyć, dlatego pomyślałam, że to może być fajne rozwiązanie, on będzie blisko tak jak lubi, a ja będę miala wolne ręce.
Pamiętaj, że w upał oboje się spocicie więc warto jakąś tetrę między siebie dać.ada.d lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNadszedł dzień przyjęcia na patologię ciąży, także już się pożegnałam z mężem bo nie ma sensu żeby czekał na korytarzu póki formalności pozałatwiamy, tymbardziej że wolę żeby był z Mają w domu żeby nie odczuwała braku mamy. Wieczorem dowiem się o której dokładnie jutro będę cię ta i która jestem w kolejce.
Mimo wszystko stres jest bo wiem co mnie czeka bo to druga CC.Arga, Mimi__ lubią tę wiadomość
-
Magdalenka ściskam wirtualnie ! Bardzo dobrze, że poszłaś do psychologa, nie ma się co samemu męczyć. Wszystko się poukłada i w głowie i z Jasiem, za miesiąc czy dwa kiedy zacznie się do ciebie uśmiechać na dzień dobry zapomnisz o wszystkim, a tymczasem dbaj o siebie, nie bój się prosić o pomoc i powodzenia ❤-Dwójka dzieci na pokładzie (9 i 6)
-listopadowe poronienie samoistne 5tc
-4.12 - 2 kreski 🥰
-6. 12 - beta 149, progesteron 24,9
17.12 - beta 12226
19.12 - zarodek i serduszko (6t+2d)
7.01 - 2 cm malucha, serce bije, wszystko gra
4.02 - 6,5 cm, usg w porządku, prawdopodobnie dziewczynka -
Ja dzisiaj mam wizytę po południu. Trochę się nią stresuje . Jestem ciekawa co powie lekarz , ile wazy mały bo dwa tygodnie temu ważył 3560 . Ciężka noc za mną , prawie w ogóle nie spałam .
Magdalenkaa z doświadczenia wiem , że czasem lepiej się wygadać i pożalić obcej osobie . Ja też mam strach przed tym , że sobie nie poradzę , że nie będę mogła karmić piersią , że poród może się różnie potoczyć . Nie mamy na to wpływu i musimy brać wszystko jak leci . Co do tego , że dziecko nie śpi . Moja siostra urodziła miesiąc wcześniej córkę , też miała cesarkę i też te same problemy i te same metody , leki itp . Największy progres osiągnęły po zapisaniu się do fizjoterapeuty , który profesjonalnie wykonywał z nią ćwiczenia . Już po pierwszej wizycie dziecko było całkiem inne . Żadne zmiany mleka , krople , termoforki nic nie pomagało . Też chodziła jak zombie , tez miała kryzysy . Warto szukać różnych metod , warto rozmawiać i nie wstydzić się jeśli czujemy się zle . Trzymam za was kciuki 🙂Arga lubi tę wiadomość
-
Magdalenkaa wrote:Cześć dziewczyny! Na początku bardzo wszystkim gratuluje cudownych bobasów, strasznie się ciesze z każdego porodu i dobrych wieści od Was!
Ja urodziłam mojego Jasia już 21 lipca, bardzo chciałam do was napisać, planowałam jak to będzie super, ale to co przeszłam i dalej przechodzę w połogu przeszło moje jakieś najgorsze oczekiwania psychicznie jestem wrakiem człowieka, zaczęłam już chodzić na psychoterapię bo nie wyrabiam. zaczełam rodzić 3 tyg przed terminem, odeszły mi wody, w szpitalu 11 godzin na sali przedporodowej, jak miałam juz pełne rozwarcie małemu zaczęło spadać tętno,wiec wzięli mnie na cesarkę w znieczuleniu ogólnym. ja po tym dostałam jakiejś niewyjaśnionej traumy. obwiniam się o wszystko, o to że nie dałam rady. nigdy nie miałam awersji do cesarki, normalna rzecz, a teraz to dla mnie niewytłumaczalne co mi się w głowie porobiło. podobno mam zespol stresu pourazowego. pobyt w szpitalu (Ujastek w Krakowie) też dramat, nie było chyba godziny żebym nie ryczała, od razu problemy z karmieniem bo sobie wmówiłam że przez operacje nie mam mleka. czemu tak mało mówi się o połogu nigdy nie czułam się tak fatalnie psychicznie, jakbym wpadła w czarną dziurę bez wyjścia. rana po CC do tego jakaś krzywa, minęlo 3 tyg a ja nie mam czucia dalej w dolnej częsci brzucha w ogole, lewego uda tez nie czuje i podobno tak sie zdarza, nie wiem kiedy to wroci do normalnosci.
Jaś jest super, ale...on nie śpi. od jego urodzenia mam problem żeby znależć czas na umycie się czy zjedzenie czegokolwiek. nocki są straszne, zasypia na 15 minut po czym jęki i stękania są aż do rana. zresztą w dzień nie lepiej, jest nieodkładalny. wiem że męczy go brzuszek, juz probowałam wszystkiego, Sabsimplex, Espumisan, Delicol, termofor, windy, te wszystkie probiotyki,ćwiczenia brzuszka itp. właśnie śpi na mnie i nawet nie próbuje go odkładać, będę nadrabiać, czytać dokładnie wszysrkie Wasze wpisy bo jestem bardzo ciekawa. i cieszę się że mogę tu z Wami być i nie czuć się taka sama z tym wszystkim. -
Ja Was tylko pocieszę, że jedyną pewną u tak malego dziecka jest ciągła zmiana 😉 Jeszcze wczoraj żaliłam się tutaj na nasze masakryczne nocki, a tymczasem Polusia przespała wczoraj noc 22-3:30 (sic!), zjadła cycka i od razu usnęła dalej (bez noszenia!) I spała do 6:30 i potem jeszcze od 8 do 10. Jestem jak młody bóg dzisiaj😀
W dzień co prawda dalej słabo odkładalna (na macie wytrzymuje max 10 minut), wózek też zaczął parzyć itd., ale udane nocki to już dla mnie meeega pozytyw. Jestem obecnie w domu z dwiema, bo 4-latka ma przerwę w przedszkolu, więc energia jest bardzo potrzebna 🤡Arga lubi tę wiadomość
-
Po cc na zimno mleko pojawia się później bo po prostu hormony ruszają z opóźnieniem. Jeśli przystawiamy dziecko i nawet ono jest złe i głodne ale ssie i się wścieka to sobie nakręci laktację na tą trzecią, czwartą dobę. Niestety w tym momencie wchodzą położne ze swoimi wagami i straszą, że nie wypuszczą bo duży spadek, który tak naprawdę mieści się w normie. I jeśli się wytrzyma tę trzecią noc to się magicznie okazuje, że jednak pokarm się pojawia a waga idzie do góry.
Najczęściej pierworódki się strasznie boją, że dziecko nie je i dokarmiają i spoko jeśli tylko raz aby wyjść ale często dostają butlę za butlą i to zabija laktację bo dziecko sobie nie zamawia pokarmu.
Położne żadko pomagają w tum kryzysie w szpitalu bo potem prostu chcą się pozbyć pacjenta.
A rozmowa z psychologiem może pomóc, później z urofizjoterapeuta dla mamy, fizjo dla dziecka i jakoś idzie.
Nie przejmuj się blizną. Mi się teraz moja rozchodzi 🙈 pewnie będzie z jednej strony gruby ślad ale nic nie poradzę. Blizna do tygodnia, dwóch wygląda strasznie a później blednie. Po jednym cięciu zazwyczaj nic nie widać później.
Połóg to czas na zebranie sił bo za te dwa miesiące dzieci już więcej robią więc trzeba jakoś dojść do siebie i nawiązać więzi. -
Magdalena najważniejsze ze szukasz pomocy i nie tlumisz tego w sobie . Polog jest ciezkim okrem czesto . Zaraz bedzie lepiej :*
Agra u mnie tak bylo strasznie bo spadl z wagi i trzeba dac butle , tylko jedna pilozna powiedzuala zebym go karmila pierisa a w poniedziałek rano przed wizyta dac butle zeby waga poszla fo gory . Nikt nie powiedzial ze po takiej urracie krwi ta laktacja nie pojawi sie od razu. Od wyjscia ze szpitala dostal butelke raz w ciagu 3 tygodni przybral ponad 1kg na samej piersi ,czyli ten pokarm jest .
My mamy w przyszlym tygodniu zrobic Antkowi powtorke morfologi zeby sprawdzic ta hemoglobine i od razu mamy sprawdzic tsh ze względów takich ze ja mialam podwyższone tsh w ciazy . Ogolnie jest wszytsko ok .
-
Ja już po wizycie . Mały wazy 3630 wiec nie tak zle . Lekarz powiedział , że super bo nie wyskoczył nam z wagą . Rozwarcia brak , masaż szyjki wersja hardcore aż mi łzy poleciały . Jak nic się nie wydarzy mam na środę skierowanie do szpitala 😞
Arga, Megi93, Vilka lubią tę wiadomość
-
Evellka93 wrote:Ja już po wizycie . Mały wazy 3630 wiec nie tak zle . Lekarz powiedział , że super bo nie wyskoczył nam z wagą . Rozwarcia brak , masaż szyjki wersja hardcore aż mi łzy poleciały . Jak nic się nie wydarzy mam na środę skierowanie do szpitala 😞
-
Magdalenkaa,
Ściskam Cię mocno! Jesteś bardzo mądrą i świadomą mamą skoro tak szybko poprosiłaś o pomoc. Pozwól sobie na te emocje, nie tłum ich w sobie i daj sobie czas. Trzymam mocno kciuki, abyś jak bajszybciej się czuła i pamiętaj, że jesteś najlepszą mamą dla swojego dziecka.
Ja też miewam gorsze dni, chociaż muszę powiedzieć, że u nas ze spaniem przez ostatnie dwa dni jest lepiej. Staś potrafi przespać w nocy już ponad 3 godziny.
Ale przyznam Wam, że myślałam że będzie łatwiej. Byłam przekonana, że wystarczy zadbać o dobre warunki snu, rutynę wieczorną, o to żeby okna aktywności nie były dłuższe niż 90 minut i dziecko ładnie będzie spało. A tu się okazuje, że to nie jest wszystko takie proste. A moja "książkowa" wiedza ma się nijak do rzeczywistości. -
Megi93 wrote:Do szpitala już na wywołanie porodu ? Ja indukcję mam mieć dopiero jeśli nie urodzę do końca miesiąca 😑
Powiedział , że będą decydować czy indukować czy nie mam do niego zadzwonić jak będę na izbie bo on akurat będzie w ten dzień . Ja mam cukrzyce .
Na pewno już nie chce tego masażu . Tak mnie to bardzo bolało i cały wieczór ból brzucha . Zastanawia mnie to czy to w ogóle jest dobre takie siłowe „pomaganie „ myślałam ze zejdę na tym fotelu 😞 -
Nie śpię całą noc, skurcze, jedziemy zaraz do szpitala bo się nasilają, dają popalić i są co 5 minut.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2023, 04:49
Ciąża2023, Megi93, Mimi__, Farfalla, Arga, welonka, ada.d, Evellka93, Arjada, adukow lubią tę wiadomość