Sierpniowe mamy 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Farfalla wrote:Dziewczyny, jaki macie wynik badania TSH? Niestety mój lekarz prowadzący ciążę w LUX Medzie zachorował i byłam przed chwilą w zastępstwie u kogoś innego, ale wyszłam z gabinetu przerażona. Dostałam na cito skierowanie do endokrynologa, ponieważ mój wynik TSH to 0,2701. Jednocześnie w wyniku wskazane są zakresy dla kobiet w ciąży i wg nich w I trymestrze zakres ten wynosi od 0,09 do 2,82. Totalnie już zgłupiałam.
-
eweljina wrote:A ja dzisiaj pierwszybraz dostałam ciemniejszych upławów, brązowych, niedużo ale są. Czy mam się bardzo martwić? Wizytę miałam mieć w piątek, napisałam do lekarza i przełożył na jutro, ale do jutra odejdę od zmysłów. Tydzień 11+2
-
Arga wrote:To nie tylko statystyka bo usg dużo mówi, tak samo badanie bety hcg a pappa to obliczenie komputera. Jak się wszystko zsumuje to jest jakiś obraz ryzyka. Ale tak samo pappa często jest nie korzystne dla starszych kobiet dlatego potrzebne jest to usg i parametry, które mówią nam czy płód się dobrze rozwija. Wynik na samym końcu jest właśnie korygowany dzięki badaniu.
-
Ja dopiero wrociłam do domu, miałam bardzo blue monday, klienci mnie wymęczyli jak nigdy🙄
Do tego dzwonili do mnie z kliniki, żeby przełozyć prenatalne na 8:00, ale niestety mi nie pasowało. Szkoda, bo wolałabym mieć to "z głowy" od rana. Po południu małż niestety nie da rady dojechać, bo ktoś musi odebrać Mychę z przedszkola, więc idę sama. Dobrze, że badanie nagrywane, to sobie zobaczy potem.
Nie mam na razie stresu, pewnie przed wizytą się pojawi. Cieszę się, że to już, bo jednak pierwsze genetyczne to chyba najważniejsze badanie w takiej typowej niepowikłanej w ciązy -
Cześć dziewczyny.
Jestem po prenatalnych i z USG wynika że jest wszystko bardzo dobrze badanie samo trwało około 30 minut. Dzidzia się bardzo ruszała ale to naprawdę bardzo😅
Co do samej wizyty i lekarki to mamy taki niedosyt, trafiliśmy na jakąś nawiedzoną Covidowo i szczepieniowo, jakby mogła to by mnie teraz na wszystko zaszczepiła. Cały czas powtarzała że jestem już stara mimo wcześniejszego wywiadu mojego w którym jasno miała powiedziane że wcześniej nie mieliśmy możliwości starać się o dziecko z racji mojej choroby. Teraz jest już wszystko ok ale 10 lat temu miałam nowotwór i leczenie trwało 6 lat od 4 lat pozostaje bez leczenia i to też nie było takie oczywiste że o już odrazu działamy i że wogole się uda. Myślę że 39lat to bez jaj ale jeszcze nie starość 🤣🤣🤣🤣
I że z racji wieku miałam skierowanie na NFZ nawet zdjęcia nie chciała nam dać.
Jakoś tak potraktowała nas z góry strasząc przy tym że z racji wieku to mogą przyjść źle wyniki z krwi i wtedy trzeba będzie to i to... no masakra jakaś.
Na chwilę obecną po całym dniu stresu przed I emocji po mam ból głowy.
Cieszę się że usg bez zastrzeżeń i tego się trzymam a krew za tydzień będzie i jak będzie coś nie tak to wtedy się będę martwić.
Przepraszam za litanię ale musiałam się wygadać🥴
Mellow, M_arcysia, Arga, Ciąża2023, Fijolka87 lubią tę wiadomość
-
Arga wrote:Okropnie Cię potraktowała. 39 lat to nie jakaś starość w tych czasach i nie powinna tak mówić. Dobrze, że usg jest w porządku bo to w sumie najważniejszego
Dokładnie tego się trzymam że usg jest super😊 -
Mamitka, nie przejmuj się takimi ludźmi :-* My też mieliśmy podobną sytuację, długie leczenie, potem też sporo niepewnosci czy będzie dobrze i okropna awersja do szpitali i tzw. "służby zdrowia". Jak już w mojej głowie przełamałam bariery i zaczęliśmy się starać okazało się, że u męża jest problem z nasieniem, które na szczęście w trzy miesiące doprowadziliśmy do naprawdę świetnych wyników. Udało nam się dwa miesiące po ostatnich badaniach i około 7 miesięcy od początku starań, ale spodziewaliśmy się, że może trwać to dłużej. Mocno rozważaliśmy podejście do in vitro w styczniu. Lekarzy powinni uczyć empatii do pacjenta w pierwszej kolejności. Moja ginekolog powiedziała, że mam się nie przejmować wiekiem, że prowadziła ciąże 42 -45 lat i wszystko było dobrze, a jak powiedziała że wyglądam młodo i w życiu by mi nie dała 38 lat, to pokochałam ją z miejsca. Nie czułam potrzeby tłumaczenia się ze swojej przeszłości ani ze swoich decyzji o późnym macierzyństwie. I Ty też nie musisz nikomu się tłumaczyć :-*
ada.d, Mamitka lubią tę wiadomość
-
Mamitka wrote:Cześć dziewczyny.
Jestem po prenatalnych i z USG wynika że jest wszystko bardzo dobrze badanie samo trwało około 30 minut. Dzidzia się bardzo ruszała ale to naprawdę bardzo😅
Co do samej wizyty i lekarki to mamy taki niedosyt, trafiliśmy na jakąś nawiedzoną Covidowo i szczepieniowo, jakby mogła to by mnie teraz na wszystko zaszczepiła. Cały czas powtarzała że jestem już stara mimo wcześniejszego wywiadu mojego w którym jasno miała powiedziane że wcześniej nie mieliśmy możliwości starać się o dziecko z racji mojej choroby. Teraz jest już wszystko ok ale 10 lat temu miałam nowotwór i leczenie trwało 6 lat od 4 lat pozostaje bez leczenia i to też nie było takie oczywiste że o już odrazu działamy i że wogole się uda. Myślę że 39lat to bez jaj ale jeszcze nie starość 🤣🤣🤣🤣
I że z racji wieku miałam skierowanie na NFZ nawet zdjęcia nie chciała nam dać.
Jakoś tak potraktowała nas z góry strasząc przy tym że z racji wieku to mogą przyjść źle wyniki z krwi i wtedy trzeba będzie to i to... no masakra jakaś.
Na chwilę obecną po całym dniu stresu przed I emocji po mam ból głowy.
Cieszę się że usg bez zastrzeżeń i tego się trzymam a krew za tydzień będzie i jak będzie coś nie tak to wtedy się będę martwić.
Przepraszam za litanię ale musiałam się wygadać🥴
Współczuję... Nie przejmuj się pitoleniem tej baby. Będzie dobrze!Mamitka lubi tę wiadomość
-
Ja mam tsh 1,89 ale jestem na eutyroxie 75. Jeśli chodzi o komentarze odnośnie późnego macierzyństwa uważam że nikt nie ma prawa tego oceniać. Ja też chciałam mieć drugie dziecko szybciej, ale moje leczenie trwało 6 lat...i w pewnych momentach, w momentach zaostrzeń traciłam nadzieję, że jeszcze może się udać chociaż spróbować.
-
U mnie TSH 1,7. Ale nigdy nie miałam problemów z tarczycą, mam nadzieję, że to sie w ciąży nie zmieni. Za to cukier mam 98 🙈
Mam insulinooporość, ale biorę leki od 2 lat i mocno pilnuję tego co jem, mimo to obawiam się, ze cukrzyca ciążowa mnie nie ominie 🙄
A jak u Was z jedzeniem? Ja ogólnie nie mam w ogóle apetytu, jem żeby zjeść. Calkowicie odrzuciło mnie od mięsa, którego już przed ciąża jadłam bardzo mało i od jajek.
W sumie to żywie się jedynie warzywami i owocowa. Jedyne co mi zawsze dobrze wchodzi o pikantne zupa tom yam z krewetkami 😋
Jutro kolejna wizyta I ginekologa, strasznie się stresuje, pewnie będę miała nieprzespaną noc -
Edyta1 wrote:Ja mam prenatalne USG 22.02. Mam 40 lat i trochę się stresuję.
ja pod koniec stycznia i też 40 lat. Staram się nie myśleć o tym, ale im bliżej terminu tym większy stres.Mamitka lubi tę wiadomość
...
2021 - rozpoczęcie starań
2022.03 - IUI ❌
2022.04 - IUI ✅
beta 4 tydzień: 110
beta po kolejnych 4 dniach: 88
ciąża biochem.
08.2022 - punkcja, 12 komórek pobranych.
6 zapłodnionych -> ❄️❄️❄️
6 zamrożonych
08.2022 - transfer ❄️
Test ciążowy - ❌
10.2022 - druga punkcja (z COVID), 5 pobranych
4 zapłodnione -> ❄️
10.2022 - transfer ❄️
Test ciążowy - ❌
11.2022 - trzecia punkcja, 8 pobranych
6 zapłodnionych -> ❄️
11.2022 - transfer ❄️
24.11 - betaHCG -> 103
28.11 - betaHCG -> 780
19.12 - pierwsze USG -> jest serduszko
👩🏻
40 lat
👨🏼
39 lat (kiepskie parametry nasienia) -
Mamitka wrote:Cześć dziewczyny.
Jestem po prenatalnych i z USG wynika że jest wszystko bardzo dobrze badanie samo trwało około 30 minut. Dzidzia się bardzo ruszała ale to naprawdę bardzo😅
Co do samej wizyty i lekarki to mamy taki niedosyt, trafiliśmy na jakąś nawiedzoną Covidowo i szczepieniowo, jakby mogła to by mnie teraz na wszystko zaszczepiła. Cały czas powtarzała że jestem już stara mimo wcześniejszego wywiadu mojego w którym jasno miała powiedziane że wcześniej nie mieliśmy możliwości starać się o dziecko z racji mojej choroby. Teraz jest już wszystko ok ale 10 lat temu miałam nowotwór i leczenie trwało 6 lat od 4 lat pozostaje bez leczenia i to też nie było takie oczywiste że o już odrazu działamy i że wogole się uda. Myślę że 39lat to bez jaj ale jeszcze nie starość 🤣🤣🤣🤣
I że z racji wieku miałam skierowanie na NFZ nawet zdjęcia nie chciała nam dać.
Jakoś tak potraktowała nas z góry strasząc przy tym że z racji wieku to mogą przyjść źle wyniki z krwi i wtedy trzeba będzie to i to... no masakra jakaś.
Na chwilę obecną po całym dniu stresu przed I emocji po mam ból głowy.
Cieszę się że usg bez zastrzeżeń i tego się trzymam a krew za tydzień będzie i jak będzie coś nie tak to wtedy się będę martwić.
Przepraszam za litanię ale musiałam się wygadać🥴
Co za człowiek...czasami lekarze myślą, że każdy przekłada dziecko bo ma takie widzimisię. Często są obiektywne przyczyny a lekarz powinien swoje opinie zachować dla siebie, nie straszyć na wyrost. Czym innym jest poinformować o ewentualnie możliwych opcjach a czym innym taki wywód. Mi jak miałam 38 lat to też jeden lekarz powiedział, że jeśli zajdę w ciąże to będzie to już "ciąża geriatryczna". Zastanawiam się czy tacy ludzie czerpią jakąś przyjemność ze sprawiania innym przykrości czy po prostu są tak znieczuleni że zatracili jakiekolwiek hamulce społeczne.
Najważniejsze, że wszystko jest dobrze!
Marrud88, Mamitka lubią tę wiadomość
...
2021 - rozpoczęcie starań
2022.03 - IUI ❌
2022.04 - IUI ✅
beta 4 tydzień: 110
beta po kolejnych 4 dniach: 88
ciąża biochem.
08.2022 - punkcja, 12 komórek pobranych.
6 zapłodnionych -> ❄️❄️❄️
6 zamrożonych
08.2022 - transfer ❄️
Test ciążowy - ❌
10.2022 - druga punkcja (z COVID), 5 pobranych
4 zapłodnione -> ❄️
10.2022 - transfer ❄️
Test ciążowy - ❌
11.2022 - trzecia punkcja, 8 pobranych
6 zapłodnionych -> ❄️
11.2022 - transfer ❄️
24.11 - betaHCG -> 103
28.11 - betaHCG -> 780
19.12 - pierwsze USG -> jest serduszko
👩🏻
40 lat
👨🏼
39 lat (kiepskie parametry nasienia) -
ada.d wrote:U mnie TSH 1,7. Ale nigdy nie miałam problemów z tarczycą, mam nadzieję, że to sie w ciąży nie zmieni. Za to cukier mam 98 🙈
Mam insulinooporość, ale biorę leki od 2 lat i mocno pilnuję tego co jem, mimo to obawiam się, ze cukrzyca ciążowa mnie nie ominie 🙄
A jak u Was z jedzeniem? Ja ogólnie nie mam w ogóle apetytu, jem żeby zjeść. Calkowicie odrzuciło mnie od mięsa, którego już przed ciąża jadłam bardzo mało i od jajek.
W sumie to żywie się jedynie warzywami i owocowa. Jedyne co mi zawsze dobrze wchodzi o pikantne zupa tom yam z krewetkami 😋
Jutro kolejna wizyta I ginekologa, strasznie się stresuje, pewnie będę miała nieprzespaną noc
Siedzę na L4 i wymyślam różne dania.Mellow lubi tę wiadomość