Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Ewappp Autorytet
    Postów: 804 877

    Wysłany: 4 lutego, 08:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja właśnie też bym chyba nie chciała żadnych odwiedzin w szpitalu. Jakoś mnie przeraża że zaczęłoby się branie dziecka na ręce, głasaknie, całowanie i to gadanie... "Ja jak rodziłam to nie miałam tego, tamtego, nic mnie nie bolało, nie przesadzaj bla bla bla" 😅 Nistety i moi rodzice i męża, tzn. mamusie, bardzo lubią narzucać swoje zdanie i ciągle opowiadać jak to one miały gorzej 😅 Mam nadzieję że uszanują moją prośbę no ale niestety nic nie zrobię jak wpadną bez zapowiedzi...

    Co do migren to ja też niestety należę do tego grona, ale w ciąży miałam tylko 2 razy, więc współczuję dziewczyny. Niestety mi paracetamol na bol glowy nigdy nie pomagał więc jak już przyjdzie to muszę to po prostu znieść. Jestem tym szczęśliwcem że mam aurę migrenową przed, wiec jak już wtedy wezmę paracetamol to bol jest potem mniejszy.

    Evvee27 lubi tę wiadomość

  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 850 613

    Wysłany: 4 lutego, 08:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    @baby33, ale słodziak mały 😍 co Ty gadasz, super zdjęcie ❤️

    @Evvee27, Xbox też będzie super i zobaczysz, jeszcze się wkrecisz w gry ze swoimi chłopakami 😁 to normalne, że się stresujesz, my razem z Tobą. Oby te wyniki były w pn!

    @Betkaa, udanej imprezki jutro 🥳 Mam nadzieję, że samopoczucie będzie lepsze i pozwoli Ci się dobrze bawić ☺️

    @Ewappp, w szpitalu odwiedziła mnie moja rodzina na raty (brat z żoną i córką, tata, siostra z chłopakiem). Na szczęście rodzina męża mieszka na drugim końcu PL bo inaczej to bym potrzebowała drzwi obrotowych 🤣 Wiem jak bardzo czekali więc się zgodziłam. Pamiętam jak sama biegłam do szpitala jak się moi bratankowie urodzili 🥺 ale szczerze następnym razem nie wiem czy będę chciała to powtórzyć. Chyba, że cudem trafię na jednoosobowy pokój. Nie chciałam przeszkadzać dziewczynie, z którą wspoldzielilam pokój więc musiałam z dzieckiem iść całą obolała do pokoju odwiedzin. Potem w stresie jak mały był głodny z powrotem do swojego pokoju by nakarmić itp. Było miło ale byłam wykończona odwiedzinami. W domu nikt do nas nie przyszedł przez 3 tyg i szczerze nie wyobrażam sobie odwiedzin. Powiedziałam wszystkim z góry, że jak się dobrze poczuję to zaproszę. Miałam problemy z rozkręceniem laktacji i albo siedziałam z dzieckiem albo laktatorem, prawie nie spałam, później dostałam nawał, zapalenia piersi, po porodzie wyszedł mi hemoroid i siedziałam poldupkiem zanim to wygoilam. Sory ale to nie były warunki by siedzieć przy kawce nawet z najbliższą rodziną 😂

    Mąż dziś był z małym w szpitalu bo miał ponad 40 stopni i nie mogliśmy mu zbić. Do zapalenia spojówek i rumienia doszło ostre zapalenie ucha. Normalnie chyba pójdę zagrać w totka 🙈 na szczęście dostał antybiotyk i wrócili do domu. Także stroj na bal będę mogła zwrócić bo do końca antybiotyku mały w domu. Jak 1 tydzień w żłobku sprawił takie spustoszenia to ciekawa jestem co będzie później. Ja kaszlę jak stary palacz i od tego już mi ciągle niedobrze i brzuch boli. Jest moc 💪

    Ja żłobek syna nie wspominam najlepiej , bo on chodził kilka dni i 2-3 tyg chorował , najgorzej, że u tak małych dzieci choroba się długa rozkręca , katar trwa tydzień i zaczyna się a to zapalenie ucha, a to oskrzeli , jeszcze jelitówki dochodzą. Naszczescie to mija , jak od września poszedł do przedszkola to przestał chorować. Dzieci, w grupie syna które nie chodziły do żłobka to teraz w przedszkolu dużo chorują. Kiedyś ten moment na choroby musi nastąpić niestety.

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 850 613

    Wysłany: 4 lutego, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj mnie cały dzień bolała głowa , u mnie niestety paracetamol słabo działa, ratowałam się okładami z lodu na czoło.

    Ja urodziłam syna jak były najgorsze obostrzenia covidowe, nie było porodów rodzinnych , odwiedzin w szpitalu. Naszczescie po wyjściu ze szpitala też nikt z powodu covida nie pchał mi się do domu, ale ja już sama tęskniłam za towarzystwem.
    Na salę poporodową trafiłam po 12 w nocy i była tam kobieta z dzieckiem, które całą noc płakało. Ja byłam wykończona po porodzie, a to dziecko nie przestawało wyć. Oni po obchodzie wyszli do domu i przez cały dzień byłam sama , pod wieczór dopiero przyjechała dziewczyna po cesarce. Miło ją wspominam, trochę pogadałyśmy.
    Taki pokój rodzinny to myślę, że super pomysł. Ja ze względu na syna nie wzięłabym takiego , bo nie chce sytuacji, że ja i mąż znikamy na 3 dni i wracamy z maluszkiem.

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 4 lutego, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolcia37 wrote:
    Wczoraj mnie cały dzień bolała głowa , u mnie niestety paracetamol słabo działa, ratowałam się okładami z lodu na czoło.

    Ja urodziłam syna jak były najgorsze obostrzenia covidowe, nie było porodów rodzinnych , odwiedzin w szpitalu. Naszczescie po wyjściu ze szpitala też nikt z powodu covida nie pchał mi się do domu, ale ja już sama tęskniłam za towarzystwem.
    Na salę poporodową trafiłam po 12 w nocy i była tam kobieta z dzieckiem, które całą noc płakało. Ja byłam wykończona po porodzie, a to dziecko nie przestawało wyć. Oni po obchodzie wyszli do domu i przez cały dzień byłam sama , pod wieczór dopiero przyjechała dziewczyna po cesarce. Miło ją wspominam, trochę pogadałyśmy.
    Taki pokój rodzinny to myślę, że super pomysł. Ja ze względu na syna nie wzięłabym takiego , bo nie chce sytuacji, że ja i mąż znikamy na 3 dni i wracamy z maluszkiem.
    Otóż to , właśnie to zniknięcie jakby może sugerować dziecku że zostało porzucone jakby na rzecz drugiego , dzieci mają swoje interpretacje niestety..
    dlatego chcę by mój mąż został z synem na ten czas , tylko nasz jest już duży i więcej rozumie

  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2914 2152

    Wysłany: 4 lutego, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja myślę, że mnie nie będzie nikt odwiedzał, bo obie rodziny mają po około 200 km. Pewnie prędzej przyjadą jak będziemy w domu. A do której godziny mąż może siedzieć? To jest tak bardzo ograniczone?

    ⏸️ 28.11.23


    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 4 lutego, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Ja myślę, że mnie nie będzie nikt odwiedzał, bo obie rodziny mają po około 200 km. Pewnie prędzej przyjadą jak będziemy w domu. A do której godziny mąż może siedzieć? To jest tak bardzo ograniczone?
    Właśnie nie pamiętam jak to było ale były godziny wyznaczone , chociaż u mojej współlokatorki siedzieli od rana do wieczora 😅 zazdroszczę że masz tak daleko do nich , my będziemy mieszkać po drugiej stronie ulicy od Teściów 😒😒 także do szpitala mają 15 km .. moi rodzice coś ok 40 km

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 09:56

    Małgosiagosia lubi tę wiadomość

  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 718 1035

    Wysłany: 4 lutego, 10:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Ja myślę, że mnie nie będzie nikt odwiedzał, bo obie rodziny mają po około 200 km. Pewnie prędzej przyjadą jak będziemy w domu. A do której godziny mąż może siedzieć? To jest tak bardzo ograniczone?
    Zależy od szpitala. Każdy może mieć inne godziny. U mnie odwiedziny były do 20. Nie pamiętam, od której, ale przed 10-11 nie ma co przyjeżdżać bo są obchody itp i mąż i tak jest wypraszany z sali. Ale wszystko zależy w sumie od tego, czy ma się pokój dla siebie, a jak nie to od współlokatorki. Mój mąż nie siedział całego bitego dnia ze mną bo nie byłam sama i wiedzialam, że 2 dziewczyna nie czułaby się swobodnie np siedząc z laktatorem 😅 chodziliśmy do pokoju odwiedzin, chyba że koleżanka była na oddziale u dziecka to w pokoju ale szczerze szybko się męczyłam w tym pokoju odwiedzin więc odsyłałam męża do domu jak już chciałam się położyć.

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 718 1035

    Wysłany: 4 lutego, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evvee27 wrote:
    Właśnie nie pamiętam jak to było ale były godziny wyznaczone , chociaż u mojej współlokatorki siedzieli od rana do wieczora 😅 zazdroszczę że masz tak daleko do nich , my będziemy mieszkać po drugiej stronie ulicy od Teściów 😒😒 także do szpitala mają 15 km .. moi rodzice coś ok 40 km
    Teściowie z piekła rodem? 😬

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 4 lutego, 11:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asiasia1 wrote:
    Teściowie z piekła rodem? 😬
    Nieee właśnie nie , moja teściowa jest cudowna naprawdę kocham ją jak moją mamę , przytula mnie i w ogóle jest kochana ale czasem przesadza i lubi się wtrącać 😂

  • Kitana Przyjaciółka
    Postów: 102 144

    Wysłany: 4 lutego, 13:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytając Wasze opowieści, aż łezka się w oku kręci ☺️ Aż by się chciało, żeby sierpień nadszedł jak najszybciej 😉

    Ja po porodzie leżałam w pojedynczej sali, a małż ze mną właściwie od rana do nocy. Odwiedzała nas tylko moja mama, wpadając dosłownie na chwilę. Reszta rodziny miała (na szczęście) za daleko. Już sama obecność chłopa często mnie męczyła i wk@%#^€*😅 Wiadomo, u mnie hormony, zmęczenie, lęk itd, a tu obok facet, który wszystko wie najlepiej, bo przecież też ma za sobą porody i karmienie piersią 🤯🤦‍♀️ Teraz też nie wyobrażam sobie, że miałby odwiedzić nas w szpitalu ktokolwiek więcej. Noł łej, to zbyt intymny czas wg mnie. Szczerze mówiąc przeraża mnie też przebywanie na sali z inną mamuśką 😬 Nie dość, że jest to przeciwieństwem intymności, do tego jej ewentualni goście, no i przede wszystkim - co jeśli miałaby ochotę wchodzić w jakąkolwiek relację ze mną, rozmawiać, czy (o zgrozo) nawijać tak, jak te opisywane przez Was? 😱 Ja to raczej antysocjal jestem, więc nie wiem, czy bym podołała 😅 No ale nie wiadomo, jak będzie. Tamtym razem rodziłam w innym szpitalu, salę miałam załatwioną ciut po znajomości. Byłam mocno zaopiekowana. A teraz już sama wizja porodu w łomżyńskim szpitalu nieco jeży mi włos na karku 🫣

    Co do odwiedek poszpitalnych - tak ostatnim razem, jak i tym, na pewno będę odwlekać to maksymalnie. Nie dość, że sama będę dochodzić do siebie, uczyć się ponownie funkcjonowania na takim a nie innym poziomie zmęczenia etc, to goście ze swoimi zarazkami vs noworodek... 🫣

    Z kolei co do odwiedzin naszej pierworodnej w szpitalu. Hmm nie patrzyłam na to w sposób, o jakim piszecie 😬 Wyobrażałam sobie, że ona jest z nami od początku, razem z mężem. Aaale, macie rację - dzieć i jej szkolne (już nie przedszkolne na szczęście) zarazki 🙄 No i ta intymność właśnie. Ostatnio skończyło się u mnie CC. Leżałam okrakiem na tych wszystkich podkładach, z cewnikiem i co chwilę z cyckiem na wierzchu... No nie bardzo widzę przy tym młodą🫣 Ale też wiem, że bardzo będzie chciała być z bąblem i ze mną, więc może chociaż jakieś krótkie odwiedki, nie wiem jeszcze, jak to ugryźć.

    A żłobek kontra choroby - taaa, przez cały ten czas Miśka pół na pół była to chora, to zdrowa. To norma. Aaale! Za to w p-kolu była dzięki temu jedną z najmniej chorowitych osób, a odkąd poszła do szkoły (3 lata temu), może ze 3 razy złapała przeziębienie na tyle cięższe, że nie puściłam jej do szkoły. I tyle, serio. Jest twarda jak stonka 💪 Więc trzymajcie się dzielnie, żłobkowe mamuśki, idzie lepsze, naprawdę 😉

    Emzet92 lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3335 2303

    Wysłany: 4 lutego, 15:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Malgosiagosia, to zależy od szpitala, kwestia bardzo różna :) u nas np. są inne godziny odwiedzin w tygodniu, a inne w weekend i są też inne limity czasowe. W wielu miejscach jest limit np. jednorazowo do 2h, ale da takie placówki, gdzie nie narzucają takiego czasu, tylko sam przedział od do... Aczkolwiek ja uważam, że nie ma pot żeby, żeby mąż siedział np. 4h 🙈 i jest to dla drugiej kobiety dość uciążliwe wtedy.

    Co do sal rodzinnych, to ja nie mam takiej potrzeby. Chłop mi tam na całą dobę jest w zupełności zbędny 😅 i wolę żeby się te parę dni więcej wyspał w domu, zagotował może coś na zapas, posprzatal mieszkanie, niż wisiał nad nami 24h na dobę. Fajnie jak przyjdzie w odwiedziny. Pogada trochę, posmiejemy się, pogapimy się na dzidzie, pójdę pod prysznic na spokojnie sama, zabierze ode mnie brudne rzeczy itd. Ewentualnie prześpię się chwilę jak on będzie trzymał bobasa na rękach, ale tak to dłużej go tam nie potrzebuje.
    Po 1 porodzie przychodził do nas na 2h dziennie, po pracy i to było ok. Jedynie w dniu porodu zawsze mąż zostaje z nami dłużej. Po ostatnim porodzie miałam nadmierna utratę krwi i potrzebowałam tego pierwszego dnia jego pomocy przy podejściu do łazienki czy podaniu mi podkładów, bardzo silnie krwawilam, to powodowało, że było mi słabo, kręciło mi się w głowie, miałam bardzo niskie ciśnienie i położne zabroniły wstawać samej.
    Wycieczek rodzinnych do siebie w szpitalu też nie planuje :)

    Małgosiagosia lubi tę wiadomość

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3335 2303

    Wysłany: 4 lutego, 15:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co do chłopa przy porodzie to mój nic nie widział na dole, a rodziłam 3 razy :) ale facet w czasie parcia kobiety to raczej zazwyczaj znajduje się przy niej, a nie łazi po sali, więc nie ma okazji żeby tam zajrzeć 😅 chyba też w roli położnej powinni być to, żeby przypilnować by ewentualnie nie przyszło mu do głowy spacerowanie gdzieś tam pomiędzy nogi kobiety :D

    Ja zdecydowanie będę rodzić z mężem, natomiast nie będzie to dla mnie w tamtej chwili najważniejsza osobą na sali 😅 bez obrazy dla niego 🤪 Najważniejsze dla mojego komfortu psychicznego jest to, żeby była fajna położna i ekstra by było, jakby udało się rodzic z moim ginekologiem, bo prowadzil cały mój 2 poród i podejmował wiele słusznych decyzji, który miały wpływ na cały jego przebieg i sprawiły, że to był jedyny poród, który dobrze wspominam, mimo tego bólu. :)

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3335 2303

    Wysłany: 4 lutego, 15:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Kitana, u nas na szczęście jest zakaz przyprowadzania dzieci do sal położnic i raczej pilnują tego, z tego, co widziałam... Zresztą kiedyś słyszałam, jak położna się kłóciła z jednym facetem, że w regulaminie każdego szpitala tak jest, podobno to jakieś odgórne zasady ze względów epidemiologicznych właśnie. Do tej pory spotkałam się z takim zakazem do 12 roku zycia. Widziałam nie raz jak tata dzieckiem byli wypraszani. Aczkolwiek wiem, że czasami przymykają na to oko, natomiast raczej nigdzie nie jest to mile widziane... To jest duże ryzykowanie zdrowiem maluchów, u dzieci jednak tych chorób jest więcej, a często nie wiadomo jeszcze, że jest chore, a już zaraza 😬 i dla takiego noworodka to może mieć bardzo poważne konsekwencje. Dla mnie też to nie jest po prostu miejsce dla dziecka, z uwagi na te poszanowanie intymności drugiej osoby, a także to, że dziecku trudniej niż doroslemu zachowywać się cicho
    Natomiast zazwyczaj można przyprowadzić dziecko do sali odwiedzin, ale w niektórych szpitalach też są ograniczenia, np. powyżej 7 lat.

    Ja swoje dzieciaki trzymam z dala od takiego oddzialu :) łączymy się na Whatsappie.


    A propos wypraszania dzieci... Jak bylam w tej ciąży 2 razy na IP ginekologicznej, to trzy pary przyszły z dziećmi 🙈 normalnie całą rodziną tam siedzieli. Za każdym razem najpierw położne się patrzyły spod byka, aż w końcu nie wytrzymywaly i wypraszały. No bo jednak jak jest ten tata, to może wrócić z dzieckiem do domu, albo pójść chociaż na spacer i poczekać na wieści od żony... Nie mówiąc o tym, że nasz szpital to ogromny moloch i jest tam część "spacerowa" jak to nazywam (ławeczki, drzewka 😅), to był wieczór, więc mogli tam pójść bez obawy, że spotkają tlumy.
    A dzieciakom jak to dzieciakom - nudzi się, biegaja, krzyczą, płaczą, marudzą... Jedno na IP zrobiło mega aferę, bo tata nie chciał kupić czegoś z automatu. Inne... przyprowadzono chore 😬 gluty mu lecą, wyciera je sobie rękawem albo zlizuje... Obleha. A tatuś siedzi obok z telefonem w ręku i nic. 😬 W końcu to dziecko wstało i zaczęło wyjmować po kolei takie kubki z automatu na kawę 🙈 i oblizywać po kolei każdy. Byłam już na skraju wytrzymania, przysięgam 🤣 też mam dzieci, ale nie wyobrażam sobie takiej bezmyślności rodzica. Na szczęście położna wstała i natychmiast ich wyprosiła, tłumacząc ojcu, że izba przyjęć ginekologiczna to nie jest miejsce dla dzieci i gdzie mogą poczekać. Jeden facet wszedł z kolei z 3 dzieci i kobieta, która powiedziała położnej, że przyszła sprawdzić czy wszystko dobrze 😅 a położna się jej pyta: ale co się dzieje? Ma pani skurcze, krwawi, coś jest nie tak? A ta kobieta jakąś ciemna chyba i odpowiedziała, że nie, ale dawno nie miała USG i słyszała, że na izbie robią 🤣

    Kitana, Betkaa lubią tę wiadomość

    age.png
  • Lannati_ Przyjaciółka
    Postów: 81 93

    Wysłany: 4 lutego, 18:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a jak tam Wasze sylwetki w ciazy? 😉

    O zgrozo ja wczoraj nie umiałam dopiąć żadnej pary jeansów... 🤯😱niby przytyłam od początku ciąży 3 kg co nie wydawało mi się tragedia to już wczoraj nie było mi do śmiechu, bo za tydzień lecę na wakacje i pewnie w żadne spodenki się nie zmieszczę...🙈
    Także dzisiaj robiłam shopping i pozamawialam trochę letnich, rozciągliwych sukienek i kombinezonów, 1 parę spodenek ciążowych, bo jakoś spodenki ciazowe mi się średnio podobają... A że my największe brzuchy będziemy miały latem to się przydadzą 😁

  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 4 lutego, 18:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lannati_ wrote:
    Dziewczyny, a jak tam Wasze sylwetki w ciazy? 😉

    O zgrozo ja wczoraj nie umiałam dopiąć żadnej pary jeansów... 🤯😱niby przytyłam od początku ciąży 3 kg co nie wydawało mi się tragedia to już wczoraj nie było mi do śmiechu, bo za tydzień lecę na wakacje i pewnie w żadne spodenki się nie zmieszczę...🙈
    Także dzisiaj robiłam shopping i pozamawialam trochę letnich, rozciągliwych sukienek i kombinezonów, 1 parę spodenek ciążowych, bo jakoś spodenki ciazowe mi się średnio podobają... A że my największe brzuchy będziemy miały latem to się przydadzą 😁


    Nooo ja nawet nie komentuje 😂 już chodzę tylko w ciazowkach , lub rozciągliwych spodniach które nie gniotą

    Ogólnie czuję się sama ze soba fatalnie bo niby przybyło mi 4/5kg mimo tego że w sumie bardzo mało jadłam na początku , może dużo zależy od wody ile się odkłada w organizmie a przed okresem zawsze puchłam do 2kg
    No jeszcze do niedawna była to ogromna tragedia dla mnie, ale mam większy problem i nie ma to już znaczenia 🥹

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego, 18:42

  • Ewappp Autorytet
    Postów: 804 877

    Wysłany: 4 lutego, 19:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też mam +3kg ale już widzę że mój brzuch się zupełnie zmienił jeśli chodzi o kształt i mimo tego że w tym roku schudłam 10 kg to za ciasno mi jest w pasie w ubraniach sprzed utraty wagi 😅 więc też już wchodzą w grę tylko ciążowe spodnie, na razie się w nich topię ale przynajmniej nie cisną w żołądek 😅 W ogóle kupiłam sobie ostatnio awaryjnie koszule nocną do szpitala bo zorientowałam się że nie mam już żadnej porządniejszej pizamy w której by Mi było wygodnie spać 😆 Mąż się śmiał że zachowuje się jak nasze mamy które zawsze musiały mieć w szufladzie nieużywane majtki do szpitala 🤣 oby się nie przydało przed porodem, ale gdyby nie daj Boże coś to serio nie miałabym co zabrać do spania 😅

    Emzet92, Evvee27 lubią tę wiadomość

  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2914 2152

    Wysłany: 4 lutego, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja na razie tylko 1 kg do przodu, nie wiem czy powinnam się tym martwić.

    ⏸️ 28.11.23


    👩🏼👱🏻‍♂️ 34

    🗣️ pcos, hashimoto
    💊 metformina, euthyrox
    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C

    age.png
  • Lolcia37 Autorytet
    Postów: 850 613

    Wysłany: 4 lutego, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Ja na razie tylko 1 kg do przodu, nie wiem czy powinnam się tym martwić.

    Raczej nie , ja mam 1 kg na plusie w porywach 1,5 kg. W moim przypadku wynika to z tego, że na początku ciąży bardzo mało jadłam, bo mnie odrzucało od większości rzeczy , jeszcze byłam przeziębiona i kaszlałam i cały czas chciało mi się wymiotować. Dopiero od 2-3 tyg zaczęłam jeść normalnie.
    Zaraz dziecko będzie coraz szybciej przybierać na wadze i zobaczysz, że dodatkowe kg szybko będą wpadać.

    Małgosiagosia, Mamma-mia lubią tę wiadomość

    04.2020 synek 💙
    08.2024 córeczka 🩷
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 939 970

    Wysłany: 4 lutego, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam już ogromny brzuch, nie wiem czemu tak 🤣🤣 dziś specjalnie się ważyłam, bo czuję się na +10 seriooooo. Mam 4kg do przodu. Patrząc na to, że ja mam tendencje do gromadzenia wody to nie jest źle... Też chodzę w spadających spodniach ciążowych 😁 a na lato polecam kolarki z hm i sukienki 😃

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Evvee27 Autorytet
    Postów: 1460 761

    Wysłany: 4 lutego, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emzet92 wrote:
    Ja mam już ogromny brzuch, nie wiem czemu tak 🤣🤣 dziś specjalnie się ważyłam, bo czuję się na +10 seriooooo. Mam 4kg do przodu. Patrząc na to, że ja mam tendencje do gromadzenia wody to nie jest źle... Też chodzę w spadających spodniach ciążowych 😁 a na lato polecam kolarki z hm i sukienki 😃

    Hahaha ja akurat spodnie ciążowe mam z H&M w rozmiarze xs więc są idealne chociaż zjeżdżają mi z tyłka bo nie ma się gumka na czym trzymać jeszcze 😂 ale fakt faktem w legginsach ciążowych się topię 🤣

‹‹ 127 128 129 130 131 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Torbiel na jajniku - przyczyny, objawy i leczenie

Torbiel na jajniku od czasu do czasu pojawia się u większości kobiet. Są to cysty lub pęcherzyki, które zazwyczaj wypełnione są płynem i które najczęściej samoistnie znikają. Dowiedz się jakie są objawy torbieli i czy mogą być przeszkodą w zajściu w ciążę? Kiedy należy je leczyć i z jakimi chorobami mogą współwystępować. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ