Sierpniowe mamy 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Emzet92 wrote:Moje wcześniaki dostały smoczek na oddziale noworodkowym będąc pod opieką neurologopedy, do nauki ssania. Miały lovi dynamic, a butelkę najpierw używały typowo wczesniaczą (później lansinoh po konsultacji z neurologopeda). Obie jadły z butelki do 3kg, a później przeszły na pierś 😄 więc moim zdaniem wszystko zależy od pracy buzki i języka dziecka. Jeśli technika jest okej to smoczek nie przeszkadza. Ja akurat mówię że swojego doświadczenia, słyszałam tylko, że smoczek powinno się włączyć jak dziecko ustabilizuje laktacje. Nie wiem kiedy, nie wiem na jakich zasadach.
O widzisz. No właśnie stabilizacja laktacji jest niby tak po miesiącu. Ale to takie ogólne zalecenia, a pewnie w każdym przypadku trzeba indywidualnie podchodzić jak było u Ciebie. Z Lovi akurat też mam jakieś. 😄31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Cerva wrote:No właśnie, to wszystko zależy od Dzidziusia. U mnie w rodzinie dzieci raczej niesmoczkowe. na chwilę ewentualnie do zasypiania wieczorem, po chwili wypluwały. Zobaczymy jak u Nas będzie. 🙂Tak czy siak smoczek chyba powinno się dać ewentualnie po ok. miesiącu jak Maluch wyrobi sobie odruch ssania itd.
Mamy, które mają już Bobasy, prawda to? Jak było u Was?😉
Cerva lubi tę wiadomość
👫33 lata
🐕2019
👶12.2022 💙
👶08.2024 💙 -
Wszystko zależy od dziecka czy potrzebuje smoczka wcześniej czy później. Doradcy laktacyjni będą wskazywać czas około miesiąca, logopedzi różnie, będą patrzeć na potrzeby dziecka. Jeżeli dziecko jest urodzone o czasie, bez problemów można spokojnie poczekać zgodnie z zaleceniami doradców, czasem sytuacja wymaga jednak wcześniejszego włączenia smoczka. Np u dzieci urodzonych przedwcześnie - pomaga w samooregulscji, u dzieci karmionych sondą, żeby pobudzić odruch ssania. Także przede wszystkim należy obserwować
Cerva lubi tę wiadomość
-
Cerva wrote:Ja mam jutro wizytę i też mam nadzieję, że uda się zobaczyć buźkę. Chociaż troszkę. 😃
Oj dobrze, że szyjka się zatrzymała. A te żylaki to miałaś wcześniej czy teraz się porobiły?
No u mnie buźkę widać było tylko tak ciut ciut ale udało się zobaczyć bardzo dokładnie Ustka i nosek
https://zapodaj.net/plik-vM74FMpnwt[/url]
justinas, Emzet92 lubią tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:A dziękuję, że pytasz
nie zdążyłam wczoraj napisać.
Szyjka mi się skróciła o 13mm od ostatniej wizyty, a to już łącznie ponad 2x krótszy wynik niż w 1 trym. Ja mam te skurcze nasilone i u mnie to jest przyczyną. Czuje je bardzo wyraźnie, mniej więcej połowa/moze trochę więcej jest mocno dyskomfortowa, muszę sobie pooddychac wtedy, nie mogę mówić, nie mogę iść, muszę się oprzeć i zgiąć. No ale znowu - to niestety nie pierwszy raz, kiedy mam takie problemy. Brzuch mam przez cały czas bardzo, bardzo twardy, jednakże znowu - ja mam tak za każdym razem. U mnie w brzuch nie wsadzisz opuszka palca. Jednak jak jest skurcz to nie polega to tylko ja tym, że mam ten brzuch sobie ot tak twardy cały, tylko on się jakby "zbiera", od góry robi się taka prawie pusta przestrzeń, coś w stylu tego jakbym nagle wzięła duży wzdech i wstrzymała powietrze, parę cm nad pępkiem i w dół robi się wszystko takie zwarte i ja czuję zarówno takie nieprzyjemnie mrowienie, jak i pulsacyjne narastanie tego skurczu. Później trzyma. Raz na szczycie jest zaledwie parę sekund, raz jest to dużo dłużej, a dalej czuje odpuszczanie.
Podejrzewamy, że znowu po prostu jest ta moja nadreaktywnosc mięśnia macicy. Niemniej gin pobrał mi posiew, bo wszelakie zmiany zapalne czy zakażenia również mogą wpłynąć na występowanie skurczy, więc wolimy się upewnić czy znowu nie ma jakiejś niespodzianki, mimo, że fizycznie objawow w pochwie brak.
Palpacyjnie szyjka jest twarda na szczęście, jednak jak to powiedział gin - po samym badaniu palcem przestraszył się. W dotyku jest bardzo krótka. Na USG transwaginalnym wyszła już dłuższą, bo ok 24 mm, więc jest dłuższa niż czuć palcem, a to dlatego, że mam ją bardzo zgietą. Niemniej sporo poleciała w dół. No ale te tygodnie też sporo zmieniły w kwestii skurczy, a ja nie leżę plackiem, bo nie mam takiej możliwości.
Czekamy na wynik posiewu, mam jakimś cudem więcej odpoczywac, mniej się stresować i jeśli posiew wyjdzie ujemny, a na kolejnej wizycie znowu będzie krótsza lub pojawi się rozwarcie (możemy się tego spodziewać, bo tak miałam w poprzednich ciążach), to położy mnie na swój oddział, dostanę leki tokolityczne i sterydy na płucka malucha. Branie buscopanu przewlekle mija się u mnie z celem. Faszerowali mnie tak kiedyś w jednej ciąży i jak szyjka się miała skracać to i tak się skracała, q skurcze byly, a ani no spa ani buscopan nie są obojętne dla dziecka, także mam brać tylko doraźnie, kiedy rzeczywiście nie daje rady. Tak to działanie, jak dotychczas, czyli polozyc się na lewym boku, oddychać odpowiednio, spróbować odpocząć, albo wziąć ciepłą kąpiel. Swoją drogą buscopan podany w nieodpowiednim momencie może te szyjkę skrócić - na porodówce go dostałam nawet w tym celu. Więc po prostu takie działanie przyjmujemy.
Mam nadzieję, że nie mam znowu ureaplasmy 😡 bo już uznam, że dziadostwo się mnie przyczepiło.
A tak to - jesteśmy z ginem w stałym kontakcie. Powiedział, że jeśli będę potrzebowała, to praktycznie codziennie jest w szpitalu, więc mam przyjechać, jakbym czuła, że coś jest gorzej.
Dzidzia ma 1213 g (było 27+5) i rozwija się w pełni prawidłowo. Ilość wód płodowych również jest adekwatna. A moje bóle dupy (serio 😅) i taki ucisk na kość krzyżowa to właśnie efekt tego, że ma bardzo nisko główkę i tam napiera. Czyli dokładnie tak, jak myślałam...
Ogólnie to wczoraj właśnie w czasie badania miałam kilka skurczy i gin mi trzymał rękę na brzuchu. Mówił, że ewidentnie czuć.. -
Odnośnie smoczków, to trochę się zgadzam z obiema stronami
Mój syn też leżał na oddziale neonatologicznym, ba, miał sporo wizyt neurologopedki (pracującej na tym oddziale) i neonatologa pod kątem jego buzi, dlatego, że miał skrócone wędzidełko. Obaj specjaliści, jak i nasza ekstra położna (CDL) odradzali smoczek przez pierwsze 6 tyg. z uwagi na laktację oraz na to, że niestety, ale smoczkiem się te dziecko trochę oszukuje, a ono po prostu wiszac na piersi produkuje mamie tej pokarm. Więc o ile mama nie ma tego farta w postaci rzeki mleka bez większych wysiłków własnych, a dziecko nie jest wcześniakiem, to nie powinno się smoczka wprowadzac tak wcześnie. Ja wiem, że te siedzenie i karmienie na starcie non stop jest turbo męczące, dupa boli, masz już dość itd. 😅 ale daje to efekty i procentuje na przyszłość. Dużo kobiet myśli, że laktację się rozbuja w 4 dni i później jak jest mleko, to luzik. No nie. Laktacja stabilizuje się do 12 tygodni. I ogrom kobiet ma w tym momencie kryzys. Bo już nie ma tak, że mleko łatwo leci. Dziecko się kręci, wygina, wyrywa itd. i wtedy jest "nie mam mleka" 🙈 Jeśli pracowało się nad tym intensywnie, to ten kryzys minie... Ale niestety jeśli nie, to może być problem i może nas więcej kosztować rozbujanie laktacji w takim momencie. Jest to dużo trudniejsze, niż rozbujanie przy noworodku.
Drugi z kolei był wcześniakiem, miał przez to oslabiony odruch ssania i tu było zalecenie dawania smoczka albo najlepiej - swojego małego palca, skierowanego opuszkiem w kierunku podniebienia. I tak też robili zarówno w szpitalu, jak i my w domu. Tu laktacja poszła mi gorzej. Wg mojej opinii - też przez smoczek właśnie.
No ale znowu - ja nie mam tego szczęścia, żeby te mleko się produkowało w dużej ilości ot tak od przystawiania raz na parę godzin, niestety. A wszystkie moje dzieci miały przedłużające się żółtaczki, w efekcie czego były po prostu turbo senne, nie miały siły dłużej ssać, a ssanie je zaraz usypiało, to w takiej sytuacji dawanie smoczka wiąże się z niższymi przyrostami u dziecka, a tego nikt nie chce. Więc być może w parze zdrowe dziecko-mama z rzeką mleka od przystawiania raz na parę godzin, smoczek jest idealnym wyjściem i niczego nie zaburzy.
Mój synek był pod opieką tej pani neurologopedki długo, bo korzystaliśmy też z wizyt prywatnych później i przyszedł czas, że ten smoczek był podany, bo była już taka konieczność (moja nieobecność), a on był po prostu starszy. Wtedy ona nam dobrała najlepszy smoczek do jego buzi, biorąc pod uwagę wielkość buzi dziecka, ciężar smoczka i inne takie aspekty. Objaśniała mi dlaczego ten dla niego jest ok, a inny, który miałam nie. Ja tych smoczków wtedy miała kupionych ze 4 😅i pokazała też w jaki sposób takie trochę większe dziecko nauczyć korzystania ze smoczka (bo to nie takie łatwe jak z maluszkiem, te większe dzieci często plują skoczkami i rodzice mówią, że "odrzucają każdy smoczek"- a okazuje się, że to tak naprawdę kwestia sposobu podawania i właśnie rodzaju smoczka pod dana buźkę).
Natomiast nie jestem popleczniczka teorii pt. smoczki zaburzają zgryz. No nie. Tak to nie działa, jeśli ma się dobrze dobrany smoczek i korzysta się z głową, a nie dziecko siedzi i mietosi ten smoczek cały dzień do 3 roku życia 😅 u mnie każdy z 3 od pewnego momentu MIAŁ smoczek, nie jestem ich przeciwniczką absolutnie. Uważam to za dobrą pomoc w sytuacji, gdy właśnie mamy nie ma i tego cycka nie ma, albo mama karmi mm, bądź gdy maluch jest po którymś tam szczepieniu w przychodni, albo gdy się jedzie samochodem i dziecko nie jest fanem tej jazdy i tak dalej. U mnie dzieciaki mają prawidłowe zgryzy, ząbki równez ładne i zdrowe. Odwiedzamy dentystę od 1 ząbka 😃Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2024, 15:57
Cerva lubi tę wiadomość
-
Asieek wrote:Dołączam do cukierkowych problemów 😆
Tak jak pisałam, na czczo pomiar z glukometru 60 a wyniki z laboru..
na czczo 77
Po 1h. 59
Po 2h 103
Ciekawe co na to moja ginekolog .. hipoglikemia reaktywna? A może pomylone probówki 🤔
Jak każe mi powtarzać obciążenie to padnę 😅
Słyszałam, że ostatnio dobra sława cieszą się Suavinexy, są takie najbardziej fizjologiczne. Mam taki jeden, akurat dostałam w gratisie. Myślałam też o Philipsach i też z nich butelka
O kurcze to u Ciebie w ogóle jeszcze coś innego 😯 ja tez podejrzewałam pomylone próbki z 1h i 2h ale jak pomierzyłam trochę glukometrem to faktycznie u mnie ten cukier czasami się zachowuje podejrzanie. A po tej godzinie od wypicia nie czułaś się gorzej? Nie trzęsły się ręce, nie pociły czy coś? Jeśli tak to raczej nie pomylone próbki a jeśli czułaś sie dobrze to jest może takie ryzyko. Obciążenia raczej nie będą kazali Ci powtarzać bo to powinno się robić max raz na pół roku. Ale pewnie dołączysz do naszego kółka gospodyń glokometrowych 😆 moja rada! Zapisz wszystkie pytania i wątpliwości do lekarza na kartce i dopytuj o wszystko czego nie jesteś pewna bo ja zostawiłam ostatnio mózg w domu i wyszłam z wizyty głupsza niż weszłam i teraz szlag mnie trafia 😫 -
Evvee27 wrote:Jejku a jaką długość masz szyjki ? Nie wysyła Cię lekarz do szpitala czy coś ? Ja nie w temacie jestem bo nie było mnie chwilkę 🥹
Co do żylaków to łącze się w problemie. Nawet miałam tu pytać czy któraś ma. Nigdy wcześniej w żadnej ciąży nie miałam. A w tej tak. Odpukac od tygodnia mniej mi dokuczają tfu tfu tfu 😅 ale przez jakiś miesiąc było nieciekawie. Normalnie miałam problem z wysikaniem się, bo czułam na wargach aż takie ciśnienie. Oglądałam lusterkiem tam i wieczorami te żyly były mega pozawijane, nabrzmiale...
Teraz dla odmiany zrobiły mi się obrzęki łydek. Czego też nigdy w żadnej ciąży nie miałam 🤦🏻♀️ ja mam szczupłe łydki, więc jak mi spuchną wieczorem to wyglądam dziwnie i one aż piecza. Raz były nawet takie bardziej czerwone. Natomiast konsultowałam to i skoro mam Acard oraz Clexane, a obie są spuchnięte, a nie jedna to niestety tak może być. Gin mówił, że niestety to też przez to, że bardzo dużo chodzę i kazał zwrócić uwage, żeby nie siedzieć w jednej pozycji i jak najwięcej brać te nogi wyżej. -
Mamma-mia wrote:Kochana pisałam wyżej, że ok 24 mm.
Co do żylaków to łącze się w problemie. Nawet miałam tu pytać czy któraś ma. Nigdy wcześniej w żadnej ciąży nie miałam. A w tej tak. Odpukac od tygodnia mniej mi dokuczają tfu tfu tfu 😅 ale przez jakiś miesiąc było nieciekawie. Normalnie miałam problem z wysikaniem się, bo czułam na wargach aż takie ciśnienie. Oglądałam lusterkiem tam i wieczorami te żyly były mega pozawijane, nabrzmiale...
Teraz dla odmiany zrobiły mi się obrzęki łydek. Czego też nigdy w żadnej ciąży nie miałam 🤦🏻♀️ ja mam szczupłe łydki, więc jak mi spuchną wieczorem to wyglądam dziwnie i one aż piecza. Raz były nawet takie bardziej czerwone. Natomiast konsultowałam to i skoro mam Acard oraz Clexane, a obie są spuchnięte, a nie jedna to niestety tak może być. Gin mówił, że niestety to też przez to, że bardzo dużo chodzę i kazał zwrócić uwage, żeby nie siedzieć w jednej pozycji i jak najwięcej brać te nogi wyżej.
Ja mam problem z tymi żylakami nie przy sikaniu a przy wypróżnianiu bo jak się sile to czuję jakbym zaraz miała się rozerwać w pół i urodzić dziecko .. jest strasznie ciężko , a na dodatek te wargi sromowe są tak opuchnięte na koniec dnia że wręcz czuję jakby mi się ocierały o uda 🤕 także mamy to samo ..
opuchlizna przy pierwszej ciąży mi towarzyszyła ale to ogonie obrzęk całego ciała , dłonie nogi , stopy więc to chyba najgorsze co może być ! Ja staram się teraz dużo pić i póki co jest w miarę ok, z tym że jak bierzesz acard itd to no chyba nic nie pomoże . Przepraszam z tą szyjką , albo nie widziałam albo zapomniałam , mam taki baby brain w tej ciąży dziewczyny że to załamka .. miałam w pon wizytę u ortodonty , pojcechalam, okazało się że miałam ją już tydzień wcześniej a nie w ten poniedziałek, z tego roztargnienia nie wzięłam kurtki z poczekalni gdzie w życiu mi się to nie zdarzało , i na dodatek obdarłam auto 😭 boję się gdziekolwiek sama wychodzić żeby o czymś nie zapomnieć ..
A czy któraś z was ma tak że waga stanęła jakby ? Ja przez 3 tyg przytyłam tylko 500g , w zasadzie tyle tylko co mój synek przybrał .. nie jem dużo plus dokucza mi zgaga i wymioty wieczorami czasem , myślicie że może mieć to jakiś negatywny wpływ na małego ? Zapomniałam lekarki zapytać o to wczoraj -
Ewappp wrote:O kurcze to u Ciebie w ogóle jeszcze coś innego 😯 ja tez podejrzewałam pomylone próbki z 1h i 2h ale jak pomierzyłam trochę glukometrem to faktycznie u mnie ten cukier czasami się zachowuje podejrzanie. A po tej godzinie od wypicia nie czułaś się gorzej? Nie trzęsły się ręce, nie pociły czy coś? Jeśli tak to raczej nie pomylone próbki a jeśli czułaś sie dobrze to jest może takie ryzyko. Obciążenia raczej nie będą kazali Ci powtarzać bo to powinno się robić max raz na pół roku. Ale pewnie dołączysz do naszego kółka gospodyń glokometrowych 😆 moja rada! Zapisz wszystkie pytania i wątpliwości do lekarza na kartce i dopytuj o wszystko czego nie jesteś pewna bo ja zostawiłam ostatnio mózg w domu i wyszłam z wizyty głupsza niż weszłam i teraz szlag mnie trafia 😫
Tu na pewno powinna być kontrola, bo nie można doprowadzać do takich niskich cukrów granicą to 70, więc będzie trzeba przypilnować diety -
Evvee27 wrote:Ja mam problem z tymi żylakami nie przy sikaniu a przy wypróżnianiu bo jak się sile to czuję jakbym zaraz miała się rozerwać w pół i urodzić dziecko .. jest strasznie ciężko , a na dodatek te wargi sromowe są tak opuchnięte na koniec dnia że wręcz czuję jakby mi się ocierały o uda 🤕 także mamy to samo ..
opuchlizna przy pierwszej ciąży mi towarzyszyła ale to ogonie obrzęk całego ciała , dłonie nogi , stopy więc to chyba najgorsze co może być ! Ja staram się teraz dużo pić i póki co jest w miarę ok, z tym że jak bierzesz acard itd to no chyba nic nie pomoże . Przepraszam z tą szyjką , albo nie widziałam albo zapomniałam , mam taki baby brain w tej ciąży dziewczyny że to załamka .. miałam w pon wizytę u ortodonty , pojcechalam, okazało się że miałam ją już tydzień wcześniej a nie w ten poniedziałek, z tego roztargnienia nie wzięłam kurtki z poczekalni gdzie w życiu mi się to nie zdarzało , i na dodatek obdarłam auto 😭 boję się gdziekolwiek sama wychodzić żeby o czymś nie zapomnieć ..
A czy któraś z was ma tak że waga stanęła jakby ? Ja przez 3 tyg przytyłam tylko 500g , w zasadzie tyle tylko co mój synek przybrał .. nie jem dużo plus dokucza mi zgaga i wymioty wieczorami czasem , myślicie że może mieć to jakiś negatywny wpływ na małego ? Zapomniałam lekarki zapytać o to wczoraj
Baby Brain też mam straszny. Potrafię iść z listą zakupów do sklepu i tak zapomnieć o najważniejszym. Zapominam o prostych rzeczach, wkładam rzeczy do złych szafek a później się dziwie że nie mogę nic znaleźć, albo zapominam prostych słów, także rozumiem w pełni 😂
Mi lekarz powiedział że, jeśli dziecko rośnie to wszystko w porządku i nie ma co się martwić wagą. Ja w pierwszym trymestrze schudłam przez to, że ciągle wymiotowałam, ale z małą wszystko w porządku.
Co do zgagi to obudziłam się przez nią dziś o godzinie 6 i myślałam że mam po spaniu, jeszcze nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Na szczęście bez problemu zasnęłam po wypiciu mleka migdałowego dosłownie 2 łyki wzięłam i mi przeszło -
Evvee27 wrote:Ja mam problem z tymi żylakami nie przy sikaniu a przy wypróżnianiu bo jak się sile to czuję jakbym zaraz miała się rozerwać w pół i urodzić dziecko .. jest strasznie ciężko , a na dodatek te wargi sromowe są tak opuchnięte na koniec dnia że wręcz czuję jakby mi się ocierały o uda 🤕 także mamy to samo ..
opuchlizna przy pierwszej ciąży mi towarzyszyła ale to ogonie obrzęk całego ciała , dłonie nogi , stopy więc to chyba najgorsze co może być ! Ja staram się teraz dużo pić i póki co jest w miarę ok, z tym że jak bierzesz acard itd to no chyba nic nie pomoże . Przepraszam z tą szyjką , albo nie widziałam albo zapomniałam , mam taki baby brain w tej ciąży dziewczyny że to załamka .. miałam w pon wizytę u ortodonty , pojcechalam, okazało się że miałam ją już tydzień wcześniej a nie w ten poniedziałek, z tego roztargnienia nie wzięłam kurtki z poczekalni gdzie w życiu mi się to nie zdarzało , i na dodatek obdarłam auto 😭 boję się gdziekolwiek sama wychodzić żeby o czymś nie zapomnieć ..
A czy któraś z was ma tak że waga stanęła jakby ? Ja przez 3 tyg przytyłam tylko 500g , w zasadzie tyle tylko co mój synek przybrał .. nie jem dużo plus dokucza mi zgaga i wymioty wieczorami czasem , myślicie że może mieć to jakiś negatywny wpływ na małego ? Zapomniałam lekarki zapytać o to wczorajmoże taki masz czas teraz. Każda przybiera inaczej. Wcześniej z tego, co kojarzę, to mówiłaś, że dużo Ci do góry ta waga szła, qi c może teraz się równa po prostu. Ja na odwrót - najpierw nic, później nagle zaczęła przybierać. Teraz mam 27+6 i ok +4.5kg, z czego te 4 kg to w 1,5 miesiąca przyszły. A jak mam obrzęki to zaraz jest dodatkowo +1kg..
A, właśnie! Zapomniałam dodać, że testuje picie pokrzywy i jak wypije 3 kubki dziennie to wieczorem. Je mam obrzekow. Jak nie wypiłam to znowu były. Więc na razie mam taką metodę 🙈
Co do żylaków, to rozumiem o czym piszesz 😬 też miałam ostatnio z tym problem. Konsultowałam to nawet też moja fizjo urogin, ale mówiła, że pod jej kątem nic nie ma do "naprawy"na i że to ewidentnie ewekt ucisku macicy. Mówiła też, że wlasnie jak jest problem z żylakami na wargach, to mogą się zrobić obrzęki nóg. No i masz, miała rację 🙈 mówiła, żeby kupić pończochy antyzylakowe, to powinno trochę odciążyć. Tylko ceny tych pończoch to masakra -
Kinia197 wrote:Baby Brain też mam straszny. Potrafię iść z listą zakupów do sklepu i tak zapomnieć o najważniejszym. Zapominam o prostych rzeczach, wkładam rzeczy do złych szafek a później się dziwie że nie mogę nic znaleźć, albo zapominam prostych słów, także rozumiem w pełni 😂
Mi lekarz powiedział że, jeśli dziecko rośnie to wszystko w porządku i nie ma co się martwić wagą. Ja w pierwszym trymestrze schudłam przez to, że ciągle wymiotowałam, ale z małą wszystko w porządku.
Co do zgagi to obudziłam się przez nią dziś o godzinie 6 i myślałam że mam po spaniu, jeszcze nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Na szczęście bez problemu zasnęłam po wypiciu mleka migdałowego dosłownie 2 łyki wzięłam i mi przeszłoKinia197 lubi tę wiadomość
-
Mamma-mia wrote:Nie, wątpię, żeby to miało negatywny wpływ na dziecko, skoro oni przyrasta prawidłowo
może taki masz czas teraz. Każda przybiera inaczej. Wcześniej z tego, co kojarzę, to mówiłaś, że dużo Ci do góry ta waga szła, qi c może teraz się równa po prostu. Ja na odwrót - najpierw nic, później nagle zaczęła przybierać. Teraz mam 27+6 i ok +4.5kg, z czego te 4 kg to w 1,5 miesiąca przyszły. A jak mam obrzęki to zaraz jest dodatkowo +1kg..
A, właśnie! Zapomniałam dodać, że testuje picie pokrzywy i jak wypije 3 kubki dziennie to wieczorem. Je mam obrzekow. Jak nie wypiłam to znowu były. Więc na razie mam taką metodę 🙈
Co do żylaków, to rozumiem o czym piszesz 😬 też miałam ostatnio z tym problem. Konsultowałam to nawet też moja fizjo urogin, ale mówiła, że pod jej kątem nic nie ma do "naprawy"na i że to ewidentnie ewekt ucisku macicy. Mówiła też, że wlasnie jak jest problem z żylakami na wargach, to mogą się zrobić obrzęki nóg. No i masz, miała rację 🙈 mówiła, żeby kupić pończochy antyzylakowe, to powinno trochę odciążyć. Tylko ceny tych pończoch to masakra
No tak bardzo szybko przybrałam na początku właśnie , ja mam na chwilę obecną 28+3 i 7kg więcej
No ja pokrzywę też próbowałam ale jak się zrobiło teraz ciepło to nie upiję herbaty, chyba że w sumie zaparzyć ostudzić i do lodówki dzbanek ale nie wiem czy nie straci swoich wartości 😒 podobno woda z odrobiną soli morskiej 3 takie kuleczki działa tak anty obrzękowo , teściowa ma świra na punkcie odchudzania i puchnięcia więc ma różne sposoby, w że jest pielęgniarka to wiem że to bezpieczne 😁
Ja dziś byłam w pracy 10h i mam łydki takie spuchnięte że ledwo czuję -
Evvee27 wrote:No tak bardzo szybko przybrałam na początku właśnie , ja mam na chwilę obecną 28+3 i 7kg więcej
No ja pokrzywę też próbowałam ale jak się zrobiło teraz ciepło to nie upiję herbaty, chyba że w sumie zaparzyć ostudzić i do lodówki dzbanek ale nie wiem czy nie straci swoich wartości 😒 podobno woda z odrobiną soli morskiej 3 takie kuleczki działa tak anty obrzękowo , teściowa ma świra na punkcie odchudzania i puchnięcia więc ma różne sposoby, w że jest pielęgniarka to wiem że to bezpieczne 😁
Ja dziś byłam w pracy 10h i mam łydki takie spuchnięte że ledwo czuję -
Ojej noo podobno pomidory są bardzo niedobre na zgagę 😬
Ja mam refluks silny, z tym, że u mnie akurat sprawa jest do operacji, więc trochę inna półka problemów. Mam przepuklinę rozworu przelykowego. Biorę omoerazol, a tak to essox one (i mi jako jedyny on poniekąd działa) i ziemię lniane każdego dnia. No ale niestety, muszę bardzo uważać na jedzonkoszczególnie wieczorem
-
Ewappp wrote:Mnie chyba los oszczędził i za te wszystkie zastrzyki z heparyny, progesterony, rzyganie 5 miesiecy, atopowe zapalenia skóry, podwyzszone próby wątrobowe i "prawie" cukrzycę nie mam na razie zgagi i oby tak zostało 😄
-
Mamma-mia wrote:😂 Mam AZS, Hashimoto, niedoczynność, trombofilie i inne atrakcje, a jak na złość refluks też. Kurde, że mnie też los nie oszczędził, szkoda 😂 byle do porodu 😅
O dobrze że mi przypomniałaś o moim Hashimoto 🤣 chociaż w ciąży ładne niskie TSH mam. Może refluks jest wymienny na cukrzycę 🤣 I niech ktoś mi powie jeszcze raz że ciąża to nie choroba. Nie wiem czy kiedyś brałam tyle leków i robiłam tyle zastrzyków i pomiarów przy jakiejś "prawdziwej" chorobie 🤣 -
Mamma-mia wrote:Ojej noo podobno pomidory są bardzo niedobre na zgagę 😬
Ja mam refluks silny, z tym, że u mnie akurat sprawa jest do operacji, więc trochę inna półka problemów. Mam przepuklinę rozworu przelykowego. Biorę omoerazol, a tak to essox one (i mi jako jedyny on poniekąd działa) i ziemię lniane każdego dnia. No ale niestety, muszę bardzo uważać na jedzonkoszczególnie wieczorem
Nie próbowałam pić zimnej ale chyba to opatentuję w mojej lodówce 🤑
Jejku to konkretnie , mój teściu ma to samo i np ma ciągły kaszel przez to i rennie to u niego codzienność 😔 tak więc mega współczuję ! Ja chyba zbyt długo się cieszyłam ze czuję się doskonale w tej ciąży i proszę masz Ci babo placek .. baba prawie się udusiła swoimi wymiocinami w środku nocy 🤣🤣🤣🤣